Strona 1 z 4

N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: niedziela, 14 sie 2011, 19:37
autor: m.kozlowski
Dzień dobry.
Jestem Marcin, na codzień robię co innego, ale weekendami grzebię przy starych autach. Zawsze brakowało mi przyczepki do wożenia różnych rzeczy. Miałem kiedyś N-126 i stwierdziłem, że przecież N-250 jest ikoną polskich przyczep! Ustaliłem trzy warunki, które musiałaby spełniać taka przyczepka. Stary typ felg, z pokrywą i w miarę dobry stan.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem - kupiłem N-250tkę na allegro.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: niedziela, 14 sie 2011, 19:42
autor: m.kozlowski
A w ogóle plan jest taki, żeby tą przyczepę zarejestrować na żółte, zabytkowe blachy :) Podobno do tej pory była tylko jedna taka próba w mazowieckiem, bo gadałem z zaprzyjaźnionym rzeczoznawcą i konsterwatorem :)
Ale będą jaja jak się uda.

Przyczepka zaliczyła już kurs na złom, żeby wywieźć sporo rzeczy. Jednak ja nie potrafię mieć czegoś i nie rozkręcić :)
Przy sobocie stwierdziłem, że jak już coś tam nie kontaktowało przy świetle stopu, to jak i tak miałbym się tam dobierać, to równie dobrze mogę odnowić całe podwozie, przez które przewody przebiegają...

Obrazek

Zajrzałem niewiadówce pod spódnicę. 12 śrub i można zdjąć nadwozie. Można to będzie nazwać "frame-off restoration" :)

Obrazek

Niestety nakrętki były dość mocno przywiązane do swoich miejsc. Śruby zamkowe natomiast zaczęły się obracać w swoich miejscach. Nic by się nie dało odkręcić, gdyby nie spawarka.

Obrazek

Taki prosty sposób na złapanie śrub gdy nie ma jak podejść z kluczem :)

Obrazek

"Karoseria" zdjęta. Nią zajmę się później.

Obrazek

I podwozie. A może by tu jaki silnik wstawić?

Obrazek

I z powrotem w garażu. Rozkręcam dalej.

Obrazek

Żeby to oddać do piaskowania trzeba rozłożyć wszystko do ostatniej śrubki.

Obrazek

Odkryłem fabryczny numer seryjny 8102. Ciekawe ile było wszystkich takich przyczepek wyprodukowanych. Ta w każdym razie jest dość wczesna, sądząc po starym typie felg.

Obrazek

Koła zdjęte, oś już luzem. Teraz ją rozłożę jeszcze bardziej.

Obrazek

Śruba mocująca ośkę i odbijacz. Gumowy odbój, o który odbijacz uderzał, jest już odkręcony i na szczęście jest w na tyle dobrym stanie, że nadaje się do dalszego użytku.

Obrazek

I odkręcone. Jak by tu zdjąć ośkę?

Obrazek

Najpierw zdjąłem piastę. Ją też rozłożę, ale za chwilę.

Obrazek

Ośka bardzo ładnie, ścisło siedzi. Ale ściągacz daje radę i kilka minut później obie ośki są wyjęte.

Obrazek

Potem rozłożyłem i wyczyściłem w środku piasty. Nie może zostać w środku smar, bo by wyciekł podczas malowania proszkowego. Bieżnie łożysk chwilowo zostawiam, później pomyślę, czy bedę wymieniał łożyska, czy nie.

Obrazek

Został mi jeszcze zaczep. Muszę go umyć i dokładnie obejrzeć jak powinien być wykończony - czy pomalowany, czy ocynkowany; na jaki kolor...

Obrazek

Najpierw trzeba go rozłożyć, jak robić, to dokładnie. Tyle części na jeden zaczep...

Obrazek

Jakby ktoś miał jakieś uwagi, wskazówki, może części, to bardzo proszę o komentarze. Przyczepy nie chcę po prostu wyremontować, czy odpicować, chcę ją odrestaurować. Potrzebuję też sporo informacji ogólnych o przyczepie i Niewiadowie, żeby wypisać białą kartę...

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: niedziela, 14 sie 2011, 21:02
autor: jacek45
Witam z Opola.
Naprawdę bardzo ładnie to wygląda w częściach.Mam nadzieje,że w częściach nie zostanie :?: :lol: .
A tak przy okazji to ja też mam taką p-pkę która mi wiernie służy od 22 lat.Do tej pory nie musiałem
przeprowadzać takich zabiegów pielęgnacyjnych jak Kolega.Mam też do swojej Instrukcję obsługi i to
również na płycie więc gdyby była potrzeba to proszę dać znać.Pozdrawiam i życzę dużo zadowolenia
z nabytku :thumbup: :clap: .

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: poniedziałek, 15 sie 2011, 07:46
autor: Paczek
Cześć

No i ja też mam taką , ale gorszą bo na innych kołach niż Twoja

Wcale mi nawet do głowy nie przyszło , żeby tak ją rozebrać .Brawo - jestem pod wrażeniem :clap:

Obrazek

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: poniedziałek, 15 sie 2011, 08:16
autor: m.kozlowski
Wygląda na lepszy stan niż moja :) Ale rzeczywiście chciałem ten starszy typ. Zresztą moja jest dla mnie też o tyle fajna, że jest z tego samego rocznika co ja :)

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: poniedziałek, 15 sie 2011, 14:38
autor: kotek
Witam i życzę wytrwałości w odrestaurowaniu przyczepki. :D

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 16 sie 2011, 12:36
autor: BIGL
Pozdrowienia z Białegostoku :D

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 16 sie 2011, 13:43
autor: Pruszy
Witamy z Poznania i życzymy dużo sił to tak pięknej pracy :D

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 16 sie 2011, 15:29
autor: zyga49
Witam i życzę powodzenia.

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: środa, 17 sie 2011, 10:06
autor: wedrowniczek
prowokacyjny tytul posta... ale nawet niewtajemniczony jak zobaczy pierwsze zdjecie, to zrozumie,ze wejscie tam, jeszcze w dwie osoby to sie nie da.... :lol: :lol:
powodzenia! czekam na tak szczegolowa relacje z remontu np. 126 lub 132 :D

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: środa, 17 sie 2011, 10:49
autor: m.kozlowski
Ja niestety już mam za dużą rodzinę na N126, ale jakby ktoś chciał taki remont zrobić u mnie to jest taka opcja :)
Wtedy też można zrobić N126 "do kochania" już nawet z dwuznacznością :)

Muszę wyjąć wahacze z ośki, żeby dać do do piaskowania. Macie jakieś godne polecenia warsztaty robiące takie rzeczy w Warszawie? Znalazłem na stronie Niewiadowa jakiś namiar na firmę w Legionowie i się tam wybieram, ale jakby ktoś miał sprawdzony namiar to poproszę.

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 23 sie 2011, 15:32
autor: m.kozlowski
A nie orientuje się ktoś, czy ja mam rację, że oś + dyszel były malowane na czarno? Czy nie powinno być to ocynkowane?

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 23 sie 2011, 16:27
autor: hammerek
tego to nie wiem ale za to interesuje mnie to Capri które stoi gdzieś na placu u kolegi:)

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 23 sie 2011, 17:40
autor: szary11
m.kozlowski pisze:A nie orientuje się ktoś, czy ja mam rację, że oś + dyszel były malowane na czarno? Czy nie powinno być to ocynkowane?



Ja kojarzę je, że wszystkie miały czarne dyszle.

Re: N-250 jako przyczepka "do kochania" :)

: wtorek, 23 sie 2011, 21:48
autor: m.kozlowski
Ok, dzięki, w takim razie jestem nieco spokojniejszy i będzie na czarno. Tylko zaczep pójdzie do ocynku.
Co do capri - obecnie jest do sprzedania w opcji jak stoi lub pod klucz.
Polecam swoją stronę zresztą :)