Także i ja chciałbym raz jeszcze podziękować wszystkim razem i każdemu z osobna za przybycie i udział w spotkaniu. Było nas naprawdę wielu, więc nie z każdym mogłem dłużej posiedzieć, ale rękę na pożegnanie przy wyjeździe starałem się uściśnąć wszystkim.
Dziękuję Michałowi, za ogromny wkład w przygotowanie tej imprezy, za dzielenie się swym doświadczeniem w organizacji zlotów ogólnokrajowych, za zabawy i konkursy dla najmłodszych -jak to Michał ładnie mawia- naszych dzieciaczków. Współpraca ukladała nam się doskonale, choć czasami nie we wszystkim byliśmy jednogłośni;) ale chyba właśnie o to chodzi, żeby się wspierać i uzupełniać i tak też dokładnie było.
Michale, Elu, serdecznie Wam za wszystko dziękuję.
Ogromne podziękowania należą się także dla Włodzia, (przypomnę nick, WB55, bo to młody fanklubowicz
)za jego spontaniczne pomysły, którymi bawił nas wszystkich do łez. A piosenki puszczane z jego auta w dniu pożegnań do dziś mi w uszach szumią: "to już jest koniec, nie ma już nic..." Włodziu, Bogusiu bez Was by tak fajnie nie było, serdecznie Wam dziękuję.
Dziękuję także właścicielowi kempingu Wojtkowi.
To człowiek który nie zna słów: "nie", "nie ma", "nie będzie","nie da się". U Wojtka wszystko się da. Wojtku, dziękuje też za pomoc w wypożyczeniu sprzętu pływającego na potrzeby zlotowiczów.
Raz jeszcze dziękuję KSK "Razem w Drodze" za przyłączenie się do nas i wspólne miłe chwile.
Dziękuję też Karolowi, Justysi i Mikiemu, że pomimo tego co się stało z ich przyczepą, podjeli szybką -w moim odczuciu jedyną słuszną- decyzję i przybyli na zlot.
Bardzo fajne jest to, że dołączają do fanklubu młode i pozytywnie zakręcone swoimi pasjami załogi jak np Kończan, Termin21 i wielu, wielu innych, których nie sposób wymienić, ale znajdziecie ich na liscie zlotu i zlotowych fotkach, które zapewne niedługo się pojawią.
Dziekuję też mojej żonie Naci, która naprawdę bardzo mnie wspierała przy organizacji tego spotkania.
Kemping już opustoszał, zostało nas dosłownie kilku "niedobitków": Woj205, Naal, Prezes, my i chyba rafik1300 z pomarańczowym borewiczem, ale bez tego laminatowego miasteczka jakie tu było jeszcze wczoraj, to już nie to samo.
Pozdrawiam Wszystkich i do następnego razu.