Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2060
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
3200kg po raz pierwszy
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2060
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
3200kg po raz drugi, wieczór się zbliża
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Dobra więc tak, z tym 2150 to źle zapamiętałem, masa własna to 2215kg.
Piwko u mnie mają zarezerwowane dwaj Panowie - Murano oraz Naal, gdyż byli najbliżej "z obu stron". Wynik ważenia to 2560kg, z połową baku paliwa, bez wody, ale z butlą gazową.
Wniosek - jeśli masa z papierów jest poprawna (bierzemy to na wiarę, bo nie ważyłem przez zmianami), to dorzucenie zabudowy, po wcześniejszym demontażu systemu półek aluminiowych (paredziesiąt kilo będzie), oraz dorzucenie pełnowymiarowego fotela z przodu zwiększyło masę pojazdu o około 300kg z haczykiem. Wg mnie bardzo niedużo, wciąż pozostaje tona do osiągnięcia DMC Daje to także jakiś pogląd tym, którzy zamierzają zabudowy wykonywać - przypomnę że używałem kantówek 30x30, sklejki - zazwyczaj 6,5mm zwykłej liściastej (nie żadne ultralekkie), ale były elementy z grubej sklejki, jak choćby podłoga. Lodówens też swoje waży. Z racji słabych zdolności stolarskich, pewnie nadmiarowo w wielu miejscach dałem materiał.
Przy robieniu zabudowy nie patrzyłem w ogóle na wagę, dobrze że nie kombinowałem z jakimiś egzotycznymi lekkimi sklejkami, bo tylko bym popłynął w koszty.
Nie wiem nadal skąd mocne "siadnięcie" tyłu. Niestety nie mam fotek porównawczych sprzed zabudowy. Jeśli autko sprawdzi się na pierwszych wyjazdach, zainwestuję w poduszki pneumatyczne z tyłu. Z tego co widzę, nie jest to jakiś niebotyczny koszt (same części to chyba mniej niż nowa oś do niewiadówki , montaż z tego co widziałem tez nie wymaga skończenia politechniki).
PS dzisiaj wrzuciliśmy materace i sprawdziliśmy łóżka. Nie złamały się Miejsca na wysokość jest wystarczająco.
Rafał, rozmawialiśmy o podnoszeniu górnego łóżka. Po położeniu materaca okazało się, że spokojnie na samych poprzeczkach stelaż z materacem uchyla się "pod sufit", będzie przerabiane wyrko tak aby górne łóżko się uchylało, a dolne robiło wtedy za wygodne siedzenie dla jednej osoby.
Ale to nie teraz ta przeróbka. Robię listę rzeczy które będziemy chcieli zrobić i ulepszyć. Kilka już wymyśliłem
Piwko u mnie mają zarezerwowane dwaj Panowie - Murano oraz Naal, gdyż byli najbliżej "z obu stron". Wynik ważenia to 2560kg, z połową baku paliwa, bez wody, ale z butlą gazową.
Wniosek - jeśli masa z papierów jest poprawna (bierzemy to na wiarę, bo nie ważyłem przez zmianami), to dorzucenie zabudowy, po wcześniejszym demontażu systemu półek aluminiowych (paredziesiąt kilo będzie), oraz dorzucenie pełnowymiarowego fotela z przodu zwiększyło masę pojazdu o około 300kg z haczykiem. Wg mnie bardzo niedużo, wciąż pozostaje tona do osiągnięcia DMC Daje to także jakiś pogląd tym, którzy zamierzają zabudowy wykonywać - przypomnę że używałem kantówek 30x30, sklejki - zazwyczaj 6,5mm zwykłej liściastej (nie żadne ultralekkie), ale były elementy z grubej sklejki, jak choćby podłoga. Lodówens też swoje waży. Z racji słabych zdolności stolarskich, pewnie nadmiarowo w wielu miejscach dałem materiał.
Przy robieniu zabudowy nie patrzyłem w ogóle na wagę, dobrze że nie kombinowałem z jakimiś egzotycznymi lekkimi sklejkami, bo tylko bym popłynął w koszty.
Nie wiem nadal skąd mocne "siadnięcie" tyłu. Niestety nie mam fotek porównawczych sprzed zabudowy. Jeśli autko sprawdzi się na pierwszych wyjazdach, zainwestuję w poduszki pneumatyczne z tyłu. Z tego co widzę, nie jest to jakiś niebotyczny koszt (same części to chyba mniej niż nowa oś do niewiadówki , montaż z tego co widziałem tez nie wymaga skończenia politechniki).
PS dzisiaj wrzuciliśmy materace i sprawdziliśmy łóżka. Nie złamały się Miejsca na wysokość jest wystarczająco.
Rafał, rozmawialiśmy o podnoszeniu górnego łóżka. Po położeniu materaca okazało się, że spokojnie na samych poprzeczkach stelaż z materacem uchyla się "pod sufit", będzie przerabiane wyrko tak aby górne łóżko się uchylało, a dolne robiło wtedy za wygodne siedzenie dla jednej osoby.
Ale to nie teraz ta przeróbka. Robię listę rzeczy które będziemy chcieli zrobić i ulepszyć. Kilka już wymyśliłem
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Pozdrowionka dla szanownego grona fkn
Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Pozdrowionka
Jakoś równiej stoi? Czy poduchy już założyłeś?
Jakoś równiej stoi? Czy poduchy już założyłeś?
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
dzin1975 pisze:Pozdrowionka
Jakoś równiej stoi? Czy poduchy już założyłeś?
Jakoś ustawiłem tak żeby było w miarę Nad poduchami faktycznie pomyślę bo po załadowaniu sie gorzej prowadzi.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Fajny weekend - pierwszy z pszczółką - już za nami, więc wiemy co trzeba dalej zmieniać
Po pierwsze - poogarniać organizery, miejsce na sztućce, naczynia itd, koszyki, schoweczki i inne tego typu sprawy.
Po drugie - podczas prac nad środkiem nie robiłem nic z łączeniami ścian i sufitu - jest tam metalowy profil, który nie jest izolowany od wnętrza (a pod nim prawdopodobnie hula wiatr bo jest przerwa w izolacji). Przy 10 stopniach na zewnątrz, i 18 w środku, w okolicach mojej głowy (dużo wydychanego powietrza) profil ten rano był zupełnie mokry. Wiedziałem że do tematu trzeba będzie wrócić, widzę że po prostu trzeba to jakoś w miarę estetycznie zaizolowac pianką i wykończyć.
Po trzecie - trzeba będzie dodać gniazda zapalniczki dostępne z zewnątrz przy uchylonych drzwiach, oraz przy łóżkach - do ładowania laptopa, jak siedzi się na zewnątrz albo ogląda film w łóżku.
Po czwarte - za każdym razem jak korzystam z przenośnego sraczyka thetforda, i wkurzam się na tę cholerną zasuwę która plącze się w opuszczone portki - przypomina mi się ten fragment z "Dnia Świra":
Tak jak ta klapa w PKP zawsze opadała i opada, tak mnie ta zasuwka w kiblu Thetforda wkurza Szykuję się więc do zbudowania podestu pod kibelek, powinno być wtedy lepiej.
Po piąte blat do "Laguna" planowaliśmy tak, aby można było zrobić maksymalnie duży, pod kątem ewentualnej pracy na laptopie. Wygląda na to, że w praktycze ten duży blat będzie zakładany okazjonalnie, a na "standardowe wyjazdy" zrobimy inny, mniejszy, taki maksymalnie pod 2 talerzyki i kubki.
Po szóste - spanie u góry jest bardzo fajnowe, ale włażenie tam już mniej. Będę musiał wymyślić jakiś patent na drabinkę/stopnie/podparcia pod kopyta do włażenia na górę. Temat o tyle niewygodny, że już zastanawiam się nad przeróbką łóżka
Ogólnie to sporo pracy przed nami, ale już na luziku, bo da się pomieszkiwać w kamperku
Inne wnioski:
- drzwi grodziowe to jest rewelacja. Jedyna ich wada, to to, że traci się miejsce w szoferce, gdzie można by dać obracane fotele i stolik. Za to w szoferce jest cichutko (nie słychać żadnych dźwięków podczas jazdy). Dodatkowo, jak auto stoi na słońcu z zasuniętymi drzwiami, to temperatura w części mieszkalnej jest ZNACZNIE niższa niż w szoferce. Jeśli ktoś z Was planuje kampera dla dwóch osób - pocztowca polecam. Jedyna jego wada, jak dotychczas odkryta, nazywa się Euro3, więc trzeba korzystać póki można.
- Truma sprawuje się bardzo fajnie, cieszę się że kupiłem prawie nowy piec a nie starego trupa, ale niestety rura osłonowa komina leżała cholera-wie-gdzie u poprzedniego właściciela i śmierdzi po nagrzaniu. Czeka mnie chyba demontaż rury kominowej i wymiana na nową
- lodóweczka Dometica - Ewelina mówi że większa od Polara w Niewiadówce, aż jutro pójdę zmierzyć Bardzo fajnie chłodzi. Patent ze wskazaniem płomienia na panelu frontowym zamiast okienka rewizyjnego to rewelacja.
- warto było wziąć materace z kokosem - są bardzo wygodne
Po pierwsze - poogarniać organizery, miejsce na sztućce, naczynia itd, koszyki, schoweczki i inne tego typu sprawy.
Po drugie - podczas prac nad środkiem nie robiłem nic z łączeniami ścian i sufitu - jest tam metalowy profil, który nie jest izolowany od wnętrza (a pod nim prawdopodobnie hula wiatr bo jest przerwa w izolacji). Przy 10 stopniach na zewnątrz, i 18 w środku, w okolicach mojej głowy (dużo wydychanego powietrza) profil ten rano był zupełnie mokry. Wiedziałem że do tematu trzeba będzie wrócić, widzę że po prostu trzeba to jakoś w miarę estetycznie zaizolowac pianką i wykończyć.
Po trzecie - trzeba będzie dodać gniazda zapalniczki dostępne z zewnątrz przy uchylonych drzwiach, oraz przy łóżkach - do ładowania laptopa, jak siedzi się na zewnątrz albo ogląda film w łóżku.
Po czwarte - za każdym razem jak korzystam z przenośnego sraczyka thetforda, i wkurzam się na tę cholerną zasuwę która plącze się w opuszczone portki - przypomina mi się ten fragment z "Dnia Świra":
Tak jak ta klapa w PKP zawsze opadała i opada, tak mnie ta zasuwka w kiblu Thetforda wkurza Szykuję się więc do zbudowania podestu pod kibelek, powinno być wtedy lepiej.
Po piąte blat do "Laguna" planowaliśmy tak, aby można było zrobić maksymalnie duży, pod kątem ewentualnej pracy na laptopie. Wygląda na to, że w praktycze ten duży blat będzie zakładany okazjonalnie, a na "standardowe wyjazdy" zrobimy inny, mniejszy, taki maksymalnie pod 2 talerzyki i kubki.
Po szóste - spanie u góry jest bardzo fajnowe, ale włażenie tam już mniej. Będę musiał wymyślić jakiś patent na drabinkę/stopnie/podparcia pod kopyta do włażenia na górę. Temat o tyle niewygodny, że już zastanawiam się nad przeróbką łóżka
Ogólnie to sporo pracy przed nami, ale już na luziku, bo da się pomieszkiwać w kamperku
Inne wnioski:
- drzwi grodziowe to jest rewelacja. Jedyna ich wada, to to, że traci się miejsce w szoferce, gdzie można by dać obracane fotele i stolik. Za to w szoferce jest cichutko (nie słychać żadnych dźwięków podczas jazdy). Dodatkowo, jak auto stoi na słońcu z zasuniętymi drzwiami, to temperatura w części mieszkalnej jest ZNACZNIE niższa niż w szoferce. Jeśli ktoś z Was planuje kampera dla dwóch osób - pocztowca polecam. Jedyna jego wada, jak dotychczas odkryta, nazywa się Euro3, więc trzeba korzystać póki można.
- Truma sprawuje się bardzo fajnie, cieszę się że kupiłem prawie nowy piec a nie starego trupa, ale niestety rura osłonowa komina leżała cholera-wie-gdzie u poprzedniego właściciela i śmierdzi po nagrzaniu. Czeka mnie chyba demontaż rury kominowej i wymiana na nową
- lodóweczka Dometica - Ewelina mówi że większa od Polara w Niewiadówce, aż jutro pójdę zmierzyć Bardzo fajnie chłodzi. Patent ze wskazaniem płomienia na panelu frontowym zamiast okienka rewizyjnego to rewelacja.
- warto było wziąć materace z kokosem - są bardzo wygodne
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Fajne wnioski. W wielorybie też mam piec trafiony cudem kilkuletni. Zero problemów. Lodówka jak mówisz... Dość pojemna i odpala bezproblemowo zawsze. Wskaźnik jest tak czytelny do obsługi, że lodowkę odpala nawet moja Hania i tak ją to zaintrygowało, że po moim wykładzie z dziedziny bezpieczeństwa i dbania o zimny "Tymbark" w lodówce sama w ciągu dnia melduję mi po wejściu do przyczepy że " jest na zielonym" .
Co do kątownika...
Nie wiem jak to wygląda ale może jakiś dekor styropianowy (listwa narożna) załatwi sprawę? Taka co się pod sufitem klei w domu. Nie koniecznie jakaś rzeźbiona
Co do kątownika...
Nie wiem jak to wygląda ale może jakiś dekor styropianowy (listwa narożna) załatwi sprawę? Taka co się pod sufitem klei w domu. Nie koniecznie jakaś rzeźbiona
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Fajnie, że auto już w użytkowaniu i generalnie w porządku
He he, nie Ty jeden
Ja bym dał jej szansę i spróbował dłuuuugo wygrzać puszczając piec np. na dwa dni non-stop.
Raz, przez moment miałem z tym do czynienia i zakochałem się od razu U siebie mam niestety klasyczne okienko, choć dość wysoko bo mam tę wyższą lodówkę ale w tych małych gdzie jest nisko, sięganie wzrokiem to męka.
stachu_gda pisze:wkurzam się na tę cholerną zasuwę która plącze się w opuszczone portki
He he, nie Ty jeden
stachu_gda pisze:niestety rura osłonowa komina leżała cholera-wie-gdzie u poprzedniego właściciela i śmierdzi po nagrzaniu. Czeka mnie chyba demontaż rury kominowej i wymiana na nową
Ja bym dał jej szansę i spróbował dłuuuugo wygrzać puszczając piec np. na dwa dni non-stop.
stachu_gda pisze:Patent ze wskazaniem płomienia na panelu frontowym zamiast okienka rewizyjnego to rewelacja.
Raz, przez moment miałem z tym do czynienia i zakochałem się od razu U siebie mam niestety klasyczne okienko, choć dość wysoko bo mam tę wyższą lodówkę ale w tych małych gdzie jest nisko, sięganie wzrokiem to męka.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2602
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Murano pisze:Fajne wnioski.
Dzięki. Tak jak przy niewiadce, staram się pisać też o niedociągnięciach, oraz o tym co warto zrobić co wyszło w praktyce, bo myślę że to bardziej przydatne niż kolejny taki sam opis prac. Tym bardziej że takie wykończenia, udoskonalania, to jest też dla mnie frajda.
Murano pisze:Co do kątownika...
Nie wiem jak to wygląda ale może jakiś dekor styropianowy (listwa narożna) załatwi sprawę? Taka co się pod sufitem klei w domu. Nie koniecznie jakaś rzeźbiona
Myślałem o tym, ale nie wiem czy to się da ładnie dopasować - ten profile są tam z korytkiem na kabel, z przetłoczeniami itd.
Trochę będzie offtopowo ale wywołałeś wilka z lasu Apropos dekorów styropianowych - u nas na Kaszubach jest przedsiębiorca, który ma sieć stacji kontroli pojazdów. Większość z nich wykańcza takimi niby barokowymi dekorami i malowidłami Wyszukajcie sobie grafiki w google pod hasłem "stacja kontroli pojazdów mański"
RAFALSKI pisze:He he, nie Ty jeden
Nie kumam, czemu oni czegoś z tym nie zrobią. Wystarczyłoby aby po wysunięciu ta zasuwka była łamana na jakimś zawiasiku, żeby ją jakoś odgiąć czy coś.... No generalnie Thetford pewnie na brak kasy nie narzeka, więc mógłby jakiemuś projektantowi zapłacić za rozwiązanie tego problemu.
RAFALSKI pisze:Ja bym dał jej szansę i spróbował dłuuuugo wygrzać puszczając piec np. na dwa dni non-stop.
Pewnie tak zrobię, bo mi się nie chce wymieniać, ale wiesz, przy dzisiejszych cenach gazu wymiana komina wychodzi taniej niż wygrzanie...
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
stachu_gda pisze: "stacja kontroli pojazdów mański"
o w mordę!
Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce
Ale jaja, na chybił trafił wybrałem stację Kartuzy i prawie spadłem z krzesła
Wróć do „... i nie tylko (niewiadówka)”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości