Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

A po Niewiadówce...
Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » piątek, 31 gru 2021, 12:18

Cześć Koleżanki i Koledzy, jak zapewne część z Was wie, 2 sezony przejeździliśmy kamperkiem zbudowanym na Mercedesie kaczce z 1984 roku. Super auto, moje marzenie od dawna. Niestety posiadany przez nas egzemplarz wymagał już interwencji blacharskich i tak naprawdę remontu wnętrza. Przed wakacjami 2020 roku podreperowałem to co trzeba było, ruszyliśmy w Polskę i okazało się, że bardzo nam się spodobała ta forma zwiedzania świata. Stwierdziłem jednak, że nie chcę iść w remont kaczki, kamper poszedł do nowego właściciela, a my zakupiliśmy bazę pod zrobienie od zera własnej zabudowy.

Do kaczki sentyment pozostanie, i ciągle rozglądam się za cudowną okazją pod tytułem James Cook z ostatniego wypustu w dobrym stanie. Co ciekawe takie istnieją, ale trudno je kupić i trzeba mieć naprawdę gruby portfel. Tak więc, żeby nie siedzieć na tyłku, stwierdziliśmy ze kupimy kontener Mercedesa z Deutsche Post (DHL) - i tu miałem nadzieję również na ustrzelenie kaczki, ale niestety to co jest na rynku to padlina, więc z bólem serca zrezygnowaliśmy z wiecznej, niezniszalnej kaczuszki z najpopularnienszym na świecie silnikiem spalinowym OM616 i kupiliśmy Sprintera 903 z 2001 roku.

Relacji z wycieczek po handlarzo-skurwielo-kretynach Wam zaoszczędzę (no zrobię żeby się nie paliła poduszka airbag, pewnie ktoś wymontowal poduszkę bo nie lubił mieć).

Dlaczego wybraliśmy akurat kontener z niemieckiej poczty? Jego zalety:
- ma prostopadłościenny kształt, co ułatwia rzeźbienie zabudowy
- ściany są zbudowane jako płyta warstwowa - laminat, pianka 30mm, laminat - odpada więc kwestia izolacji termicznej oraz zredukowana jest liczba mostków termicznych które występują w blaszakach (lektura wątków remontowych na CT mnie przeraża - tam trzeba naprawdę grubego myślenia i prac, aby zrobić dobrze zaizolowane ściany)
- ściany trzymają się tylko na konstrukcji "po obwodzie" kontenera - dlatego okna można ciąć w dowolnym miejscu, bo nie ma ryzyka że trafi się na jakieś wzmocnienie
- szerokość w środku bije blaszaki na głowę (190cm - można robić wyrko w poprzek :) )
- jest to kontener niskopodłogowy, tzn. w przeciwieństwie np. do izoterm czy innych zabudów kontenerowych koła schowane są w nadkolach, a podłoga nie zaczyna się 5 metrów nad ziemią ;) ma to swoje plusy (wygodne wchodzenie, nie trzeba dodatkowych schodków czy drabinki, stopień do wchodzenia jest fabryczny), ale i minusy (nadkola zajmują miejsce w środku, mniej przestrzeni do zabudowania pod podłogą)
- posiada fabrycznie tzw. gródź kurierską - czyli wnętrze kontenera jest oddzielone od wnętrza szoferki ścianą z suwanymi drzwiami. To rozwiązanie podoba nam się z dwóch powodów: pierwszy to kwestia bezpieczeństwa przy ewentualnym wypadku, drugi zaś to fakt, że przy niskich temperaturach przez szyby i blachy szoferki ucieka ogromna ilość ciepła, a dodatkowo na wewnętrznej stronie karoserii kondensuje się dużo pary wodnej i jest zwyczajnie mokro, choć tego nie widać na pierwszy rzut oka. Sprawdzone organoleptycznie :)
- Sprintery 903 posiadają długowieczne silniki 2.2 CDI, które co prawda nie mają zbyt dużo kucyków (82 bodajże), ale wg mojej wiedzy programowo można podciągnąć moc do około 115 koni, szczerze mówiąc nie potrzebujemy tego, bo po przesiadce z kaczki czujemy się jakbyśmy jechali rakietą, tylko że cichutką ;)
- wbrew obiegowym opiniom, przez czas służby w niemieckiej poczcie robią niewielkie przebiegi, co wynika ze strategii logistycznej Deutsche Post / DHL - tam taki samochód obsługuje mały rejon, np. ileś ulic i dopóki jeździ w DHL to nie wyjeżdża poza ten teren
- jest to auto bardzo popularne za wschodnią granicą, więc jeśli się kiedyś zdecydujemy na daleką podróż do Azji, to nie będzie problemów z serwisem
- z tyłui posiada szeroki, mocny metalowy stopień, który kiedyś zamierzam wykorzystać jako podstawę bagażnika rowerowego lub skrzyni na szpej karawaningowy.

Samochód posiada też wady o których napiszę dość szczegółowo:
- posiada skrzynię biegów typu Sprintshift - jest to taki udawany automat, którego konstrukcja polega na tym, że bierzemy skrzynię manualną i dokładamy sterowaną komputerem pompę hydrauliczną, która operuje sprzęgłem i zmienia biegi. Rozwiązanie jest spoko, przyjemne w eksploatacji, tyle że kupując to auto trzeba sobie wliczyć w koszt wymianę tej pompy. My to przewidywaliśmy, ale stwierdziliśmy że na razie jej nie wymieniamy. Jak zabkolowaliśmy ruchliwe skrzyżowanie z krajową "szóstką" bo raptem auto nie było w stanie wrzucić żadnego biegu, zmieniliśmy zdanie ;) Te pompy w przypadku Sprinterów jeżdżących na trasach robią po 500 tys. km (info bezpośrednio od właściciela firmy spedycyjnej), natomiast w przypadku aut z DHL padają jak muchy. Koszt takiej pompy z wymianą nie jest duży (około 1400 zł) więc warto to zrobić profilaktycznie po zakupie; my w przyszłym roku planujemy też profilaktycznie wymienić sprzęgło, które niestety jest bardzo drogie (sam wysprzęglik ponad 1000zł) - sprzęgło też warto wymienić, gdyż nie wystarczy tu praca mechanika, konieczna jest adaptacja komputera pod nowe sprzęgło, nie każdy mechanik posiada komputer z odpowiednim interfejsem (stary typ złącza diagnostycznego), softem itd.
- auto ma dwa miejsca i jeśli nie kupujemy z rynku wtórnego w Polsce, gdzie ktoś już zachachmęcił, to realnie nie ma szans na podwyższenie liczby miejsc, koniec kropka. W sam raz dla par bezdzietnych oraz dla par które już uwolniły się od szkodników i chcą zacząć korzystać z życia jak niemieccy emeryci ;)
- warstwowe ściany w przypadku kaczek pocztowych były podobno wieczne. Przy Sprinterach firma Kogel, producent zabudów, niestety przyoszczędziła, w związku z czym pojawia się problem w postaci rozwarstwiania się ścian (konkretnie - zewnętrzna warstwa laminatu oddziela się od pianki stanowiącej wypełnienie ściany). Jedyną radą na ten problem jest machnięcie ręką i raczej nieplanowanie okna w takim felernym miejscu.
- niestety, większy problem jest z dachami w tych kontenerach - mają również konstrukcję warstwową, przy czym zewnętrzna warstwa laminatu jest półprzeźroczysta - tym samym przepuszcza promienie UV więc pianka kruszeje (skąd my to znamy.... ;) ) i dodatkowo laminat pofalowuje się, tym samym na dachu tworzą się pofalowania, kałuże po deszczach oraz w niektórych przypadkach przecieki do wnętrza sandwichowego dachu. Tu warto dokładnie obejrzeć dach konkretnego egzemplarza. U mnie niestety kondycja wierzchniej warstwy laminatu jest słaba, ale mam na to plan. Dodatkowo dachy te lubią się zapadać do srodka - rada na to to 3-4 poprzeczki np. z profili aluminiowych lub stalowych podpierające dach od środka. W naszym przypadku podeprzemy dach kantówkami ale o tym później.
- w porównaniu z prawie 20 lat starszą kaczką jakość plastików to jest dramat w Sprinterze :/ Regulacja nawiewu chodzi koszmarnie, na wiosnę ją rozbiorę bo aż nie chce mi się wierzyć że nie da się normalnie operować ustawieniami nawiewu; lusterka, klamki na zewnątrz są wykonane z gównolitu. O legendarnie niskiej jakości blach (karoseria, rama) nie wspominam bo każdy kupując konkretny egzemplarz widzi co bierze. Ale wierzcie mi, zadbane kaczki z końca lat 70-tych są o niebo lepsze niż sprinterki z początku XXI wieku. Na szczęście mój egzemplarz zdaje się mieć blacharkę w dobrym stanie, rama też, tylko wymaga oczyszczenia z powierzchownych ognisk korozji i konserwacji.
- nie da się ukryć, że zakupione przez nas auto to "nowoczesny" ;) 20-letni diesel z wszystkimi tego konsekwencjami (np. lecą klapy wirowe, lecą wtryski) - ale mam nadzieję że u nas nie będzie problemów z mechaniką
- i tu przechodzimy do kwestii ekologii. Nasz nabytek spełnia normę EURO3. Nie da się ukryć, że podróżowanie tym samochodem będzie ograniczone. Zakup tego auta był podyktowany jednak kilkoma argumentami: po pierwsze dzisiaj, wbrew pozorom, ograniczenia w Europie nie są jeszcze potwornie restrykcyjne, po drugie, alternatywą było siedzenie na tyłku i narzekanie jak to źle i trudno, po trzecie - skoro będą wprowadzane ograniczenia, a nie stać mnie na nowego elektrycznego kampera (którego notabene nikt nie widział), to trzeba PÓKI SIĘ DA KORZYSTAĆ Z ŻYCIA; po czwarte - prawdopodobnie nasi przyjaciele zza wschodniej granicy mają w dupie ekologię więc jak się nie da na Zachód, to się da na Wschód. Liczymy się z ty, że to będzie pojazd pewnie maksymalnie na kilka lat.
- siedzenie pasażera to taka składana mikropółeczka, więc trzeba wymienić fotel pasażera, a najlepiej obydwa fotele na jakieś wygodne (podobno pasują z Sharana/Galaxy/Alhambry ale jeszcze nie kupowałem)
- gródź kurierska, która jest zaletą to także wada - nie da się wstawić obracanych foteli, które byłyby na postoju elementem części mieszkalnej.
- brzydki kolor, ale jego ewentualną zmianę zostawiamy sobie na przyszłość
- nie są to samochody tanie

Długość przestrzeni w środku to około 340cm. Jest to mało. Są wersje dłuższe, ale niestety rzadko występują na rynku wtórnym i są bardziej przechodzone.

No więc mamy tego swojego sprinterka z niemieckiej poczty, z silnikiem 2.2 CDI, i działamy. Nie chce mi się relacjonować prac na CT (zdarza się bufonada), w d**** mam Facebookowe Campermajstry, ale na FKN chętnie wrzucimy relację z naszych prac, bo się jakoś tam chyba polubiliśmy :)

Jeśli nie macie nic przeciwko, to w tym wątku opiszemy co robimy z naszym autem, może komuś to pomoże. CDN :)
Załączniki
IMG_0614_20211009_212924.jpeg
Fabryczny system półek
IMG_0613_20211009_212916.jpeg
Fabryczny system półek
IMG_0610_20211009_171620 (1).jpeg
Widok na dupkę z niewiadówką dla porównania
IMG_0611_20211009_172018 (1).jpeg
Przód
IMG_0602_20211002_163054.jpeg
Oględziny przedzakupowe

Awatar użytkownika
robert
Administrator
Administrator
Posty: 2968
Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: robert » piątek, 31 gru 2021, 12:38

Gratuluję zakupu.
I z niecierpliwością czekam na relację z zabudowy.

PS. nie chip'uj silnika - istotnie skraca to jego żywotność
Robert
Brak pasji jest pewnym rodzajem kalectwa
502 43 46 44
Wątek remontowy

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » piątek, 31 gru 2021, 12:45

robert pisze:PS. nie chip'uj silnika - istotnie skraca to jego żywotność


One fabrycznie wychodziły z 2 wersjami mocy z tego co wiem, aczkolwiek nie śpieszy mi się do tego :)

Niestety w tym aucie jest wolny most, więc i tak ta dodatkowa moc szczęścia nie da.

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: tomcat » piątek, 31 gru 2021, 12:45

No i git.
Szykuje się nowy, ciekawy projekt.
Trzymam kciuki ;)
robert pisze:...PS. nie chip'uj silnika - istotnie skraca to jego żywotność

...również sprzęgła.


Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » piątek, 31 gru 2021, 13:06

kooba pisze:A może lepiej zmienić most?


Nie czuję takiej potrzeby, do 110 idzie bez problemu, potem się już powolutku rozpędza ale ja więcej nie potrzebuję. Załadowanemu będzie pewnie ciut ciężej ale bez przesady. Jeśli bym miał zmieniać most to już raczej na taki z blokadą.

dzin1975

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: dzin1975 » piątek, 31 gru 2021, 13:09

No to raz jeszcze gratulacje, i dzięki, że jednak się zdecydowałeś na relację. Z mojej strony odnośnie auta- dużo wosku w profile zamknięte i ramę. Dużo!!! Nawet jak coś się już pojawiło, trochę przyhamuje rudą. Mam dwóch znajomych, którzy latają takimi autami po chipie, nie stwierdzili problemów.
Czekam na ciąg dalszy...

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: reflexes » piątek, 31 gru 2021, 13:22

Super, czekam z niecierpliwością na rozwój tematu. W sumie łóżka piętrowe już masz, jeszcze kibelek, kuchenka i można jechać w świat :lol:

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » piątek, 31 gru 2021, 14:43

Wybierając bazę i wymyślając układ wnętrza, przyjęliśmy takie zasady:

- wiemy że nie będzie tanio, niestety cudów nie ma, gentelmani nie dyskutują o pieniądzach chyba że przy piwku na zlocie na priv :P
- samochód musi być sprawny - niepordzewiały, niecieknący
- musi realnie nie przekraczać DMC po zabudowie (tu mamy dużo zapasu na wnętrze)
- wystarczy że będzie na 2 osoby
- nie zależy nam na wysokich prędkościach przelotowych; doświadczenie z kaczką wskazuje że lubimy spacerowo bujać się po ciekawych okolicach
- w środku musi być kibelek - na początek planujemy wersję bez prysznica i ciepłej wody, jeśli się fajnie będzie jeździć to dorzucimy - taka decyzja jest podytkowana tym, że chcemy jak najszybciej zacząć jeździć, a dorabianie luksusów może poczekać;
- oczywiście musi być ogrzewanie i tu od początku byliśmy zdecydowani na gazowe z rozprowadzeniem
- musi być lodóweczka, zlew i kuchenka; co do lodówki to waham się między absorpcyjnym Dometic-iem a kompresorową ABEM
- ma być zaizolowana podłoga żeby móc korzystać z auta okazjonalnie zimą
- zbiornik na czystą wodę wewnątrz, aby nie zamarzała
- akumulator planujemy LifePO4 - jest to bardzo duży wydatek, ale z racji zdalnej pracy chcemy spróbować wyjazdów, podczas których jedna osoba pracuje (więc zasilanie laptopa cały dzień)
- planowaliśmy duże solary na dachu, ale nie wiem czy nie odłożymy ich montażu; jak byliśmy na urlopie kaczuszką, to jednak stwierdziliśmy że odpowiada nam objazdowy tryb spędzania urlopu, więc chyba wykorzystamy możliwość ładowania akumulatora hotelowego z alternatora (przy LifePO4 już nie będzie tak prosto ale damy radę); wybór pojemności akumulatora będzie pochodną wyboru typu lodówki
- nauczeni użytkowaniem Niewiadówki i kaczki wiemy, że ważne dla nas jest, żeby po przyjeździe na docelowe miejsce mieć rozłożone miejsce do spania, żeby nie trzeba było robić gimnastyki, składania dziwnych konstrukcji itd. przed pójściem w kimę. Dlatego założyliśmy że miejsca do spania są na stałe rozłożone, ewentualnie jedno zamiennie używane jest do siedzenia
- musi być wygodne jedno miejsce siedzące w części mieszkalnej (do pracy na laptopie), natomiast z racji ograniczonego miejsca dopuszczamy, że drugie miejsce będzie małym turystycznym krzesełkiem dostawianym do stołu na czas posiłku; jest to jakiś kompromis, ale na szczęście wiemy jak będziemy użytkować auto, więc nas to nie boli; do tego już w trakcie prac wpadł mi do głowy jeden pomysł jak zrobić 2 wygodne miejsca do siedzenia ale to temat na potem
- jeśli chodzi o zakup akcesoriów typu truma, lodówka, kuchenka itd. - zdecydowanie kupujemy młode sprzęty, co do któych jest pewność że będą działać, że nie trzeba ich będzie wysyłać na przeglądy do Opalenicy itd. Np. Trumę z ventem kupiliśmy dwuletnią, ale nigdy nie uruchomioną - wymontowaną z nowej przyczepy, okno dachowe z demontażu z nowego kampera (to jest najlepsza opcja na okna dachowe), kuchenkę ze zlewem - używaną, ale roczną (za połowę ceny nowej) - czyli przyjęliśmy założenie, że nie stać na na przepłacanie za nówki ze sklepu, ale warto dołożyć kasy i nie kupować trupów
- jeśli chodzi o wnętrze, to nie mam zdolności manualnych, nie umiem robić "pod milimetr", więc nie będzie jak w kamperze z fabryki. Ale ma być solidnie, trwale, czysto i praktycznie. Na pewno bez spiny, ma się podobać tylko nam :)
- remontując Niewiadówkę, nabywałem obycia z pracami praktycznymi i dużo prostych rzeczy zajęło mi masę czasu, bo musiałem się nad prostym ruchem zastanawiać po dwa dni - tutaj mamy zasadę, żeby działać, a nie zastanawiać się w nieskończoność nad każdą pierdółką
- na początek nie planujemy okien; chodzi jednak nie o to że nie chcemy ich w ogóle, ale chcemy je dobrać i zamontować na samym końcu jak środek będzie zagospodarowany; brzmi to zaskakująco gdyż zazwyczaj robi się dokładnie na odwrót - tu możemy sobie pozwolić na taką wygodę ze względu na wspomnianą już wcześniej konstrukcję ścian pozwalającą na montaż okien w dowolnym miejscu bez konieczności uwzględniania lokalizacji wzmocnień, profili czy przetłoczeń, co ma miejsce w blaszakach lub zgniłkach; w ogóle jeśli chodzi o okna to chcielibyśmy nówki, ale nie Dometica (są bardzo drogie) - są równie dobre zamienniki za połowę ceny, niestety do kupienia w UK :( Jest też niemiecka manufaktura rzeczy do kamperów, między innymi okien, ale tam z kolei mają mały wybór rozmiarów

Mając założenia co do układu wnętrza, wydrukowaliśmy trochę kartek w kratkę, z podziałką 1 kratka = 10cm przestrzeni w kontenerze, na każdej rozrysowaliśmy granice kontenera, lokalizację nadkoli, drzwi tylnych, bocznych, przejścia do szoferki z zachowaniem wymiarów w skali. Sporo osób pewnie sięgnęłoby po programy do projektowania wnętrz, ale wolałem skupić się na meritum niż na nauce obsługi narzędzia. Poza tym takie kartki umożliwiły bardzo szybkie szkicowanie nawet najdziwniejszych pomysłów na układ wnętrza.

Podczas kiedy wymyślaliśmy możliwe układy wnętrza, samochód dość długo stał u mechanika, dlatego po jego odbiorze musieliśmy zweryfikować układy wnętrza wytypowane przez nas jako najlepsze. Głównym wyznacznikiem tego jak można ułożyć wnętrze, jest w tym przypadku miejsce montażu Trumy. Kupiliśmy już okazyjnie model 3004, zależało mi na klasycznym rozwiązaniu (brałem też alternatywnie pod uwagę nowego Propexa). W przypadku montażu w samochodzie, trzeba niestety uwzględnić miejsce wykonania otworu w podłodze (na przykład czy w danym miejscu nie wypada bak z paliwem, wydech albo rama...). Polecam jednak wcześniejsze projektowanie na kartce, można sobie przemyśleć dopuszczalne wymiary mebli, szerokość przejść, itd. A potem weryfikacja na żywo.

Ciąg dalszy w Nowym Roku. :)

PS dziękuję kolegom z forum, którzy pomogli mi w zakupie bazy (Dworek), odpowiedzieli na moje pytania o Propexa (Tomcat), o lodówki ABEM (Oko).
Załączniki
IMG_20211231_143149.jpg

Awatar użytkownika
robert
Administrator
Administrator
Posty: 2968
Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: robert » piątek, 31 gru 2021, 14:49

Już się nie mogę doczekać szczegółów i relacji z prac...
W kwestii ogrzewania wnętrza i wody pomyśl o Truma Combi D (ew. D+E) czyli wersja na diesla.
Choć tu z używkami nie jest łatwo.

Poza kartkami polecam też papier malarski na podłogę i wytyczenie granic mebli (i innych elementów) markerem.
Robert
Brak pasji jest pewnym rodzajem kalectwa
502 43 46 44
Wątek remontowy

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » piątek, 31 gru 2021, 15:16

robert pisze:W kwestii ogrzewania wnętrza i wody pomyśl o Truma Combi D (ew. D+E) czyli wersja na diesla.


Urządzenie do grzania powietrza już wybrane i to będzie klasyczna Truma 3004.

Jeśli chodzi o wodę to na razie będzie tylko zimna, ale rozmawiałem z gościem który przerabiał już drugą pocztówkę, zjechał tak kawał świata i on podsunął mi ciekawy pomysł. Otóż zazwyczaj mamy zbiornik na zimną wodę, i czymś ogrzewamy część wody np ogrzewaczem przepływowym albo bojlerem Truma czy jakimkolwiek innym. W kranie mamy zimną i ciepłą wodę do wyboru. On miał inny patent - jeden zbiornik na wodę, z ogrzewaniem webasto przez wężownicę w środku, BEZ zimnej wody w kamperze. Brzmi dziwnie, ale to ma sens - bo zazwyczaj ciepłej wody można użyć wszędzie (do mycia naczyń, do mycia człowieka :) ) tam gdzie używamy zimnej i jeśli nie będzie zbyt gorąca, to wtedy woda zimna nie jest potrzebna. Webasto mokre grzeje raz dwa, używka nie kosztuje majątku, można sobie od razu zagrzać cały zbiornik z wodą dodatkowo można je zamontować pod podłogą i nie zajmuje miejsca.

robert pisze:Poza kartkami polecam też papier malarski na podłogę i wytyczenie granic mebli (i innych elementów) markerem.


Też tak planowaliśmy, ale nie wytrzymaliśmy czekania przez okres kiedy auto było w serwisie.

Awatar użytkownika
Mobil-Zasada
Posty: 339
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 21:57
Lokalizacja: Warszawa

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: Mobil-Zasada » piątek, 31 gru 2021, 16:24

Będzie ciekawie.
Wracając do kwestii chip tuningu, w przypadku ogólnie rzecz biorąc pojazdów z automatyczną skrzynią, warto zgłębić temat i się dwa razy zastanowić, tak jak na przykładzie naszego Golfa 4 w starym 4-biegowym hydrokinetyku, który na widok dodatkowego odciążenia np przyczepą przegrzewa się, to też podnoszenie mocy ponad miarę fabrycznych wersji prawdooodobnie darowanym sobie.
Ale w przypadku "mocniejszych" skrzyń, a już na pewno w przypadku skrzyń manualnych, nie wahałbym się podnieść nieco mocy i momentu. Możliwe że za jakiś czas zrobię taki zabieg w swoim Volvo jak mi się znudzi obecny stan rzeczy. Żywotność silnika, nie bałbym się tej kwestii. Skrzyni też nie. Sprzęgła? I tak i tak pewnie będę je prędzej czy później wymieniał, nie sądzę aby podniesienie mocy w ZNACZNYM stopniu przyspieszyło tą czynność.
Silnik... Jeden w moim młodym życiu już zniszczyłem. Dlaczego? Przypadek, po prostu trafiło na mnie. Auto mega dbane, wszystko robione, nie katowane. Nie tuningowane. I pyk, poszło. Zawsze może coś pójść nie tak.

Bardzo ładnie auto wygląda z zewnątrz, aż miło popatrzeć na takiego starego Sprintera. Niewiele już takich egzemplarzy.
Ciągnik: VOLVO S60 II D3
Przyczepa: N126ES

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: Murano » piątek, 31 gru 2021, 16:37

Mówię zerknę przed imprezą sylwestrową...ale nie.
Taki obszerny i prawdopodobnie wartościowy temat, że zostawiam na jutrzejszy chill przy zimnym piwku ...
Dziś pogratuluję rozpoczętego projektu i trzymam kciuki.

Awatar użytkownika
tantalos
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2566
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:32
Lokalizacja: Rybnik

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: tantalos » piątek, 31 gru 2021, 19:06

Gratuluję zakupu.
Plany ambitne i życzę powodzenia w projekcie bo będę obserwował.
Zastanawia mnie tylko jedno na razie:
stachu_gda pisze: Liczymy się z ty, że to będzie pojazd pewnie maksymalnie na kilka lat.

Tyle zachodu z budową i tylko kilka lat? No chyba że kilka miesięcy w roku...

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » niedziela, 2 sty 2022, 00:47

tantalos pisze:Gratuluję zakupu.
Plany ambitne i życzę powodzenia w projekcie bo będę obserwował.


Dziękuję!

tantalos pisze:Tyle zachodu z budową i tylko kilka lat? No chyba że kilka miesięcy w roku...


Okres użytkowania będzie podyktowany tym, jak będą kształtować się przepisy - jak np zniknie ropa ze stacji paliw za 5 lat to nic na to nie poradzę :) Może podany przeze mnie przykład brzmi śmiesznie, ale świat się zmienia, i stare diesle prędzej czy później pójdą w odstawkę. Oczywiście nie jest tak, że wywalam masę kasy z takim założeniem, że za rok zabawka mi się znudzi.


Wróć do „... i nie tylko (niewiadówka)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość