Re: Wyroby domowe.
: czwartek, 27 paź 2016, 20:18
To i ja się pochwalę co w tym roku przetwarzamy
"Przyczepy Niewiadów to nie stan posiadania, to stan umysłu. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że jak człowiek wjeżdża na pole kempingowe i widzi zachodnie przyczepy za kupę kasy, luksusowe i nie czuje, że czas na zmiany". Marek
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=13&t=3932
mannt pisze:Takie tam, pierniczki
Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka
TomekN126N pisze:udało się powędzić zapeklowane dwa tygodnie temu szynki. Kupiłem też w lidlu kiełbaskę głogowską, taka pakowaną po cztery sztuki w cenie, chyba coś 8zł paczka (polecam, dobra jest). Także wrzuciłem ją do wędzarni i będzie na święta.
Nacia pisze:Wygląda jak 132 Ładna i zapewne będzie smaczna
stachu_gda pisze:Ja dzisiaj z Eweliną butelkowałem ekologicznego naturalnego jabola z jabłek z ogrodu. Jest to moje pierwsze wino owocowe, spodziewałem się jakiegoś syfu śmierdzącego drożdżami, a wyszło całkiem przyjemne winko. Kolega Rafalski pewnie potwierdzi, bo na spocie w Łebie za kołnierz nielywewał
RAFALSKI pisze:stachu_gda pisze:Ja dzisiaj z Eweliną butelkowałem ekologicznego naturalnego jabola z jabłek z ogrodu. Jest to moje pierwsze wino owocowe, spodziewałem się jakiegoś syfu śmierdzącego drożdżami, a wyszło całkiem przyjemne winko. Kolega Rafalski pewnie potwierdzi, bo na spocie w Łebie za kołnierz nielywewał
Winko dobre, smakowało nam a szczególnie Agnieszce. Już mnie namawia żeby nastawić podobne Widzę, że jednak zdecydowałeś się na kapturki, jak je obkurczałeś, nad parą? A jak spisała się korkownica?
RAFALSKI pisze:Dzięki za uwagi. Kapturek jest dość luźny, nie zsuwa się do wrzątku jak zanurzasz butelkę w garnku? Napisz jeszcze ile walnąłeś piro żeby załatwić drożdże.
stachu_gda pisze:Piro dałem tyle ile każe instrukcja na opakowaniu, czyli 1g/10 litrów. 1g piro to 0,7-0,8 ml, menzurkę zrobiłem z wąskiej strzykawki.
stachu_gda pisze:Czuć trochę piro w zapachu wina, ale może dlatego czuję bo wiem że dodałem. Ważne podobno żeby nie robić "półsiarkowania", bo nic nie da - trzeba dać tyle ile powinno być, nie więcej bo śmierdzi, nie mniej bo nie zabezpieczy wina.
RAFALSKI pisze:Słuszna uwaga, znając życie dałbym więcej, tak na zapas Po naszych rozmowach w Łebie, powoli przekonuję się do siarkowania. Faktycznie warto, jeśli ma to utrwalić wino i na 100% zatrzymać fermentację.