Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Ja też muszę rano wstawać. Tyle że o 3.00 -3.30 jak mam pierwszą zmianę. O takiej godzinie nawet szron nie siada na mojej cromie.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Romlas pisze:Cały miesiąc? Teraz rozumiem po co ta N250. I pewnie dlatego wilczysko takie piękne

Wilczysko dostaje 400 g mięsa dziennie

Po udanych zakupach wycieczka w plener.

Lena piękna ta Twoja psina

weekend udany oczywiście nie przed telewizorem

Marcin wiosna, a u Was taki mróz? ło matko :lol:

weź czary jakieś odpraw by zimę przegonić :lol:

Nacia pisze:Marcin wiosna, a u Was taki mróz? ło matko [emoji38] weź czary jakieś odpraw by zimę przegonić [emoji38]

Dzisiaj już pięknie było.
Śląsk jest specyficzny...

Tak sobie dziś siedzę z gorączką i przeglądam forum a tu niektórzy ostro biwakują w tym sezonie :oops:

Po Ciechocińskich nockach mieli na liczniku 2 nocki, a tu tydzień później już 4 nocki wbiły na licznik.
Reniu, Maćku przy takim tempie rekord z poprzedniego sezonu na pewno zostanie pobity

Oj tam, oj tam, bylismy w ostatni weekend nad jeziorem Chańcza w Kieleckiem.

: file-2.jpeg (42.82 KiB) Przejrzano 5421 razy

: file-1.jpeg (42.06 KiB) Przejrzano 5421 razy

Teraz też namawiam męża na wypad nad Wartę, ale on nie chce... ;(
Mówi, że następny wyjazd dopiero 7 kwietnia (piątek) do Częstochowy.

No proszę, tylko pozazdrościć udanego wypadu.
A i widzę że były co najmniej trzy FKN-owskie ekipy

ruciak76 pisze:No proszę, tylko pozazdrościć udanego wypadu.
A i widzę że były co najmniej trzy FKN-owskie ekipy

Zdjęcie w misiu PETARDA! cała Renia :-)

Hanka miała taki kombinezon na 3-6 miesięcy.. :-)

...śliczne małe uszka

Nacia pisze:Teraz też namawiam męża na wypad nad Wartę, ale on nie chce... ;(

Maciuś jak możesz? Żonie się nie odmawia

.

Ja cierpię, bo u nas do świąt marne szanse na jakiś wyjazd :cry:

. Wszystko przez żonę, bo ciągle ma jakieś służbowe akcje w weekendy

. Święta na Kaszubach ale w domku. Też będzie fajnie, bo obok domku jest staw i w końcu może uda się odkurzyć wędki. Dzisiaj je nawet znalazłem w swoim przepastnym garażu/składziku. W najbliższym czasie może uda się powymieniać żyłki, powiązać zestawy i tylko modlić się o ładną pogodę na święta i błogie lenistwo z wędką w łapie.
Jutro zaczynamy z kumplem coś tam dłubać przy jego N126n, bo stoi i mi zagraca podwórko więc muszę mu pomóc żeby szybko mogli zacząć szlajać się z nami.

A co mi tam

na próbę uruchomiłem licznik na 2017r. Rekordu spotkań z 2015 roku pewnie nie pobije ale jak wszystko wypali to ilość kilometrów z cepką zwielokrotnię.

A my z żoną, w ten weekend wyjechaliśmy do hotelu 5*. To zaległy wyjazd na 10 rocznicę ślubu (zaraz będzie 13 :-)

) i powiem Wam, że tu też może być fajnie (luxusowy pokój, super jedzenie, baseny, spa i co tam jeszcze sobie człowiek za marzy), chociaż max na weekend, bo jakoś nie do końca pasujemy do towarzystwa wypacykowanych lal i napakowanych gogusiów. Wczoraj na kolacji stwierdziliśmy, że wszystko tu jest super ale lepiej byśmy się czuli siedząc gdzieś na kempie z nogami na krześle, sącząc tyskacza, zagryzając kiełbą z gryla i to najlepiej w towarzystwie jakichś świrów z FKN :-)

. Pozdrawiamy.

Tomek ale z twoimi zdolnościami organizacyjno-integracyjnymi jestem pewien, że uda ci się "nawrócić" towarzystwo z zepsutej drogi na jedyną słuszną... :-)