Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Piszcie o wszystkim nie związanym z Niewiadówkami i karawaningiem
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark

Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.

Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).

Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Awatar użytkownika
zoja
Posty: 325
Rejestracja: poniedziałek, 12 mar 2012, 12:19

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: zoja » środa, 6 sty 2016, 15:24

Te parkingi jednak często są płatne. Nie wiem jak we Włoszech, ale np Francja, Portugalia na parkingach dla kamperów mówi przyczepom nie. A biednym wyglądem zestawów nie ma się co przejmować. Prawdziwi turyści wykazują raczej życzliwe zainteresowanie, że taka mała, mobilna i wygodna.

Awatar użytkownika
DIZZY
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2019
Rejestracja: sobota, 30 sie 2014, 10:40
Lokalizacja: PL

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: DIZZY » środa, 6 sty 2016, 16:50

Jaki tam "biedny zestaw". Raczej klasyka karawaningu, zazwyczaj własną praca doprowadzona do dawnej świetności,a nawet ją przewyższającej.
To powód do dumy i poczucia wyższości na wypasionymi kamperami bez duszy :lol:
Obrazek

N126 z 1988 r. "Budka Torci"
N126 z 1980 r.
N250 z 1990 r.


Kliknij proszę http://www.zbiorkanaburka.pl

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: Paczek » czwartek, 7 sty 2016, 03:22

zoja pisze:Te parkingi jednak często są płatne. Nie wiem jak we Włoszech, ale np Francja, Portugalia na parkingach dla kamperów mówi przyczepom nie. ....


Tak - potwierdzam .

Tam gdzie kampery zapraszają - nas z przyczepkami ...niekoniecznie



Znam tę mapkę.... Chyba obaj nabyliśmy ją na zaprzyjaźnionym forum . Wg .mnie wymaga aktualizacji. A po za tym we Włoszech od kempingów aż się roi, ale wszystkie one są płatne

Jeśli szukasz "darmochy" - szukaj Camper Parków , tylko,. ze temat się sam nakręca - Camper-Park jest przeznacznoy ( jak wynika z nazwy ) dla kamperów.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: reflexes » czwartek, 7 sty 2016, 07:59

zoja pisze:Te parkingi jednak często są płatne. Nie wiem jak we Włoszech, ale np Francja, Portugalia na parkingach dla kamperów mówi przyczepom nie. A biednym wyglądem zestawów nie ma się co przejmować. Prawdziwi turyści wykazują raczej życzliwe zainteresowanie, że taka mała, mobilna i wygodna.

Część z nich oczywiście jest płatna. Moża to sobie pofiltrować na tej stronce tyle, że nawet jak jest płatna to zdecydowanie mniej niż kempingi.
Paczek pisze:Znam tę mapkę.... Chyba obaj nabyliśmy ją na zaprzyjaźnionym forum . Wg .mnie wymaga aktualizacji. A po za tym we Włoszech od kempingów aż się roi, ale wszystkie one są płatne

Sam Ci ją podesłałem na k.pl :lol: , ja ją dostałem od człowieka z CamperTeamu, który spędził rok w kamperze, w tym kilka miesięcy we Włoszech na tych miejscówkach i jak twierdzi przez rok wydał coś koło 140 euro na kempingi, wodę i parkowanie z czego przez większość czasu (chyba 8 miesięcy) we Włoszech całe 37 ojro na ten cel.

A tak ogólnie to zbaczamy z tematu :lol:

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: Paczek » czwartek, 7 sty 2016, 14:10

reflexes pisze:...

A tak ogólnie to zbaczamy z tematu :lol:


E nie . To wszystko jest w dziale "TEMATY POMIESZANE"

Czyli jak kiedyś kupię sobie kampera to będzie na dostawczaku i musi jak najmniej odbiegać od dostawczaka.

Taki kamper w ukryciu. ( Jak za komuny kożuch się obszywało w drelich i ...wychodziła kufajka).

Zaparkuje się zupełnie gdziekolwiek i można zwiedzać .....

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: reflexes » piątek, 8 sty 2016, 07:36

Paczek pisze:Czyli jak kiedyś kupię sobie kampera to będzie na dostawczaku i musi jak najmniej odbiegać od dostawczaka.

Taki kamper w ukryciu. ( Jak za komuny kożuch się obszywało w drelich i ...wychodziła kufajka).

Zaparkuje się zupełnie gdziekolwiek i można zwiedzać .....

I tu się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości. Jak kamperek to tylko na blaszance :lol:

Podsumowując cały temat, trochę mnie zniechęciliście do wakacji na dziko w Italii, bo może faktycznie żeby uniknąć przykrych niespodzianek i talibów warto się trzymać dobrych, rekomendowanych kempingów. Usiedliśmy wczoraj z żoną, pomyśleliśmy, pogadaliśmy, przekalkulowaliśmy budżet i bez wprowadzenia do niego dodatkowych dochodów się nie da, na dziko może byśmy spięli ale nie doliczając po kilkadziesiąt ojro za dobę kempingu przez 2 tygodnie. Czeka nas w tym roku komunia córki, wyjazd w góry w ferie, wyjazd dzieciaków na obóz i wymiana holownika więc stwierdziliśmy, że jak pojechać to pojechać i sobie nie żałować, a w obecnej sytuacji jest to niewykonalne no chyba, że wpadną jakieś dodatkowe dochody do budżetu (szóstka w totka albo spadek od wujka z ameryki :) ). W totka nawet trójki nie trafiam, a wujków wszystkich mam w Polsce i częściej można po nich odziedziczyć długi niż majątek więc plan na 2016 robi się planem na 2017. Nic na siłę, bo z fajnego planu na urlop może się zrobić najgorszy urlop w życiu. Polska to przecież najpiękniejszy kraj w Europie i na pewno znajdzie się jeszcze sporo miejsc do zobaczenia. Na tą (podreślam na tą) chwilę wracamy w Bieszczady 8)

grzesiek0

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: grzesiek0 » piątek, 8 sty 2016, 10:34

Budżet, budżetem, ale ja nie wyobrażam sobie wyjazdu na jakiś dłuższe wakacje, tym bardziej za granice nie mając w rezerwie kilku euro.
W Polsce i blisko jej granic Assistance na auto bez ograniczeń i tu problemu nie ma. Natomiast jak się jedzie w jedną stronę 1500km to już w razie czego tylko euro pomoże.

vvarrior pisze:Nas kusi powrót na Węgry. Może jak zgramy terminy to i Globusy pojadą....

Kiedy planujecie pobyt?

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: reflexes » piątek, 8 sty 2016, 11:13

Dlatego też u nas nastąpiła zmiana planów. Generalnie tu nie chodzi nawet o rezerwę, bo tą jestem w stanie pożyczyć bez odsetek i w razie czego dysponować, a spłacić w dogodnym czasie nawet za rok. Mi chodzi o to, że jak już się tam wybiorę to chciałbym żeby mi starczyło może nie na jakąś mega rozpustę ale chociaż na odrobinę szaleństwa. Za rok prawdopodobnie będzie mniej wydatków (przynajmniej tych planowych) więc kasę odłożymy na wakacje i pojedziemy na bogato :)

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: Paczek » piątek, 8 sty 2016, 22:46

reflexes pisze:
Paczek pisze:Czyli jak kiedyś kupię sobie kampera to będzie na dostawczaku i musi jak najmniej odbiegać od dostawczaka.

Taki kamper w ukryciu. ( Jak za komuny kożuch się obszywało w drelich i ...wychodziła kufajka).

Zaparkuje się zupełnie gdziekolwiek i można zwiedzać .....

I tu się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości. Jak kamperek to tylko na blaszance :lol:

Podsumowując cały temat, trochę mnie zniechęciliście do wakacji na dziko w Italii, bo może faktycznie żeby uniknąć przykrych niespodzianek i talibów warto się trzymać dobrych, rekomendowanych kempingów. Usiedliśmy wczoraj z żoną, pomyśleliśmy, pogadaliśmy, przekalkulowaliśmy budżet i bez wprowadzenia do niego dodatkowych dochodów się nie da, na dziko może byśmy spięli ale nie doliczając po kilkadziesiąt ojro za dobę kempingu przez 2 tygodnie. Czeka nas w tym roku komunia córki, wyjazd w góry w ferie, wyjazd dzieciaków na obóz i wymiana holownika więc stwierdziliśmy, że jak pojechać to pojechać i sobie nie żałować, a w obecnej sytuacji jest to niewykonalne no chyba, że wpadną jakieś dodatkowe dochody do budżetu (szóstka w totka albo spadek od wujka z ameryki :) ). W totka nawet trójki nie trafiam, a wujków wszystkich mam w Polsce i częściej można po nich odziedziczyć długi niż majątek więc plan na 2016 robi się planem na 2017. Nic na siłę, bo z fajnego planu na urlop może się zrobić najgorszy urlop w życiu. Polska to przecież najpiękniejszy kraj w Europie i na pewno znajdzie się jeszcze sporo miejsc do zobaczenia. Na tą (podreślam na tą) chwilę wracamy w Bieszczady 8)


Szkoda życia ( wg mnie) Olej te wymiane holownika. Popraw co tam trzeba w tym aktualnym i ....jedziemy razem . Wiadomo co będzie w 2017 ..... :?: :?: :?: Jeszcze raz powiem - Szkoda życia

Awatar użytkownika
NIL2
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 541
Rejestracja: wtorek, 15 lut 2011, 15:50

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: NIL2 » sobota, 9 sty 2016, 00:35

Paczek :clap: :-D :thumbup: tak trzymać ; kiedyś też jezdziliśmy co 2 lata na południe ale od kilku lat jezdzimy co rok właśnie dlatego , że nigdy nie wiadomo co przyniesie następny , młodzież po 60-tce musi już brać co życie daje bo za rok może już zdrówko nie pozwoli na dalsze wojaże ( a Wy młodsi tym bardziej bo nawet sobie nie zdajecie sprawy jak życie pędzi i ucieka ) . Michale pamiętam jak kiedyś pojechaliśmy maluchem do BG z przebiegiem prawie 140 tyś i wszyscy pukali się po głowach , że za stary a szedł jak przecinak po Rumuńskich górkach i wrócił do domu bez najmniejszego problemu zaliczając nawet wypad do Stambułu :D ; innym razem zjechaliśmy Chorwację z przyczepką Passatem z przebiegiem ponad 240 tyś z LPG włącznie z Dubrownikiem i półwyspem Peljasac ale ja już tak mam , że zarówno przyczepkę jak i holownik mam zawsze tak utrzymany , że nawet jutro mogę spinać zestaw i jechać na drugi koniec Europy :lol:
Co do planów jak w temacie - no cóż jak będzie zdrówko i dróg nie zablokują to wyjazd pewny ; pomoczyć gdzieś dupsko w cieplutkim i czystym morzu , zobaczyć coś nowego , przeżyć następną przygodę i wygrzać stare kości w słońcu bez stresu , że zacznie lać - bezcenne :lol:
a dokąd ??? wszystko zależy od sytuacji w Europie , kierunków na południe jest kilka i coś zawsze można wybrać zwłaszcza , że prawie wszędzie wracać będziemy na stare śmieci od Rumunii po Hiszpanię :) ; a kasa ? no cóż - się jedzie na bogato albo na skromniej , na dłużej albo krócej ale się jedzie :D
Pozdrowionka :wave:

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: reflexes » sobota, 9 sty 2016, 10:08

Paczek pisze:
reflexes pisze:
Paczek pisze:Czyli jak kiedyś kupię sobie kampera to będzie na dostawczaku i musi jak najmniej odbiegać od dostawczaka.

Taki kamper w ukryciu. ( Jak za komuny kożuch się obszywało w drelich i ...wychodziła kufajka).

Zaparkuje się zupełnie gdziekolwiek i można zwiedzać .....

I tu się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości. Jak kamperek to tylko na blaszance :lol:

Podsumowując cały temat, trochę mnie zniechęciliście do wakacji na dziko w Italii, bo może faktycznie żeby uniknąć przykrych niespodzianek i talibów warto się trzymać dobrych, rekomendowanych kempingów. Usiedliśmy wczoraj z żoną, pomyśleliśmy, pogadaliśmy, przekalkulowaliśmy budżet i bez wprowadzenia do niego dodatkowych dochodów się nie da, na dziko może byśmy spięli ale nie doliczając po kilkadziesiąt ojro za dobę kempingu przez 2 tygodnie. Czeka nas w tym roku komunia córki, wyjazd w góry w ferie, wyjazd dzieciaków na obóz i wymiana holownika więc stwierdziliśmy, że jak pojechać to pojechać i sobie nie żałować, a w obecnej sytuacji jest to niewykonalne no chyba, że wpadną jakieś dodatkowe dochody do budżetu (szóstka w totka albo spadek od wujka z ameryki :) ). W totka nawet trójki nie trafiam, a wujków wszystkich mam w Polsce i częściej można po nich odziedziczyć długi niż majątek więc plan na 2016 robi się planem na 2017. Nic na siłę, bo z fajnego planu na urlop może się zrobić najgorszy urlop w życiu. Polska to przecież najpiękniejszy kraj w Europie i na pewno znajdzie się jeszcze sporo miejsc do zobaczenia. Na tą (podreślam na tą) chwilę wracamy w Bieszczady 8)


Szkoda życia ( wg mnie) Olej te wymiane holownika. Popraw co tam trzeba w tym aktualnym i ....jedziemy razem . Wiadomo co będzie w 2017 ..... :?: :?: :?: Jeszcze raz powiem - Szkoda życia

Ale w Polsce też jest fajnie i ja nie uważam, że jej zwiedzanie to marnowanie życia. Holownik trzeba zmienić, bo z moja przyczepą się męczy.

reflexes z tapatalk

Awatar użytkownika
vvarrior
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1611
Rejestracja: środa, 8 sie 2012, 00:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: vvarrior » sobota, 9 sty 2016, 15:31

U mnie w pracy w każdą środę spotyka się "Towarzystwo Eksploatacyjne". Żałuję że często po odpaleniu im projektora, nagłośnienia muszę iść do innych obowiązków i nie mogę obejrzeć relacji z podróży. Są to i ludzie bardzo młodzi i słuszni wiekiem. Generalnie po spotkaniu z takimi ludźmi świat staje się mały i "osiągalny". Często padają pytania też o finanse na realizację. I tu też bywa zaskoczenie bo często wychodzi na to że odpowiednio przygotowana podróż nie kosztuje kroci. Opowiadają też o lękach kiedy mają świadomość że jadą w miejsca niebezpieczne ale relacje i wnioski po podróży prawie zawsze są pozytywne. Mówię prawie bo są też podróżnicy ekstremalni co nie dotyczy raczej naszego trybu podróży. Ale są jeżdżący i dwudziestoletnimi sztruclami i wbrew pozorom przy takim ogryzku łatwiej jest uzyskać gdzieś lokalnie pomoc niż przy wypasionym, nowiutkim holowniku. Żałuję że nam (mi i Ani) brakuje też ciągle takiej odwagi aby stacjonować na dziko w obcym terenie ale po każdym pokazie czuję się coraz pewniej.

...
LandRover II Td5 + N132
RemontN132t
RemontN126e

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: Paczek » sobota, 9 sty 2016, 19:23

reflexes pisze:... Holownik trzeba zmienić, bo z moja przyczepą się męczy.

reflexes z tapatalk


Moja Skoda 400 tyś km temu miała 110 KM i jakoś ciągnie ważącą ( teoretycznie ) 750 kg, przyczepkę . Przecież ogranicza nas 80 km/h i tę barierę osiągam prawie zawsze. A jak to wygląda u Ciebie ?

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: reflexes » sobota, 9 sty 2016, 20:28

Mój 250 tyś temu (zgodnie z licznikiem, bo jak jest faktycznie to wie tylko Niemiec, który płakał jak sprzedawał :lol: ) miał 100 kucyków, a przyczepa ma masy chyba 712kg, a dmc 1000. Niestety moim zdaniem focus słabo sobie z nią radzi. Co prawda nie mam porównania, bo innym nie ciągnąłem ale myślę, że większym i mocniejszym autem będzie się ciągnąć lepiej.
Wracając do sedna sprawy to ja jednak poczekam. Naprawdę nie mam takiego parcia. Będzie kasa to się pojedzie i już.

Awatar użytkownika
JolaR
Posty: 88
Rejestracja: poniedziałek, 23 lis 2015, 09:24

Re: Plany wakacyjne w kontekście sytuacji w Europie

Postautor: JolaR » poniedziałek, 11 sty 2016, 00:14

Wcześniej ani by mi do głowy nie przyszło zastanawiać się nad podróżą po Europie w kontekście sytuacji w Europie, ale teraz chyba bym nad tym dłużej pomyślała, szczególnie jeśli to miałaby być (a o tym marzę) Portugalia po babsku ;)

A jeśli chodzi o noclegi na dziko to zdecydowana większość (z 80 %) naszych noclegów przez 12 lat karawaningu to były noclegi na dziko. Podróżowaliśmy zawsze "wędrownie" i spaliśmy tam, gdzie nas noc zastała i tylko od czasu do czasu zajeżdżaliśmy na kemping. Nigdy nie spotkało nas nic, co można by ocenić negatywnie.

W Norwegii korzystałam z tej stonki, o której pisaliście ( http://www.campercontact.com/en/alles?filter=| ) i kilka razy spałyśmy na takich (darmowych) parkingach. Tylko jeden nie miał infrastruktury sanitarnej.


Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości