Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Piszcie o wszystkim nie związanym z Niewiadówkami i karawaningiem
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark

Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.

Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).

Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Awatar użytkownika
jahazo
Posty: 166
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:55

Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: jahazo » środa, 9 sie 2017, 22:35

Wydzielony z viewtopic.php?f=13&t=7735

Każdy ma swoje priorytety. Ja np. kupiłem przyczepę, bo chciałem zacząć realizować swoje osobiste marzenia, a przy okazji z czysto ekonomicznych względów. Dzieci mam w takim wieku, że jeszcze trochę pojeździmy i nie ważne ile bym włożył w przyczepę w przeciągu tych lat użytkowania: 2000, 5000, czy 10000tys zł, to wiem, że i tak mi się zwróci w wyjazdach, a ile przejeździmy i zobaczymy, to nasze :) Za mną już dwa, tygodniowe wyjazdy, szykuje się trzeci. Średnio za dobę płaciłem 60zł. Jeżeli dojdzie do skutku planowany trzeci wyjazd, to przyczepa wraz z wstępnym doinwestowaniem zwróci się już w te wakacje :) Późniejsze wyjazdy to już przyczepa pracuje na swój remont. Tak do tego podchodzę. I dlatego uważam, że w momencie sprzedaży przyczepy tylko i wyłącznie rynek kształtuje cenę, chyba, że mamy do czynienia ze świadomym kupującym. Jak chce ktoś drożej sprzedać, trzeba szukać droższych rynków i tyle. I tak przyczepa zwróciła się kilkakrotnie każdemu z tutaj obecnych, niezależenie ile w nią włożył pieniędzy Biorąc pod uwagę tylko średnie ceny wczasów, nazwijmy to "standardowych". Podstawowy warunek, trzeba przyczepę użytkować :)
Ford Galaxy MK2
Daewoo Lanos LPG
Niewiadów n132

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: reflexes » czwartek, 10 sie 2017, 07:14

jahazo pisze:Każdy ma swoje priorytety. Ja np. kupiłem przyczepę, bo chciałem zacząć realizować swoje osobiste marzenia, a przy okazji z czysto ekonomicznych względów. Dzieci mam w takim wieku, że jeszcze trochę pojeździmy i nie ważne ile bym włożył w przyczepę w przeciągu tych lat użytkowania: 2000, 5000, czy 10000tys zł, to wiem, że i tak mi się zwróci w wyjazdach, a ile przejeździmy i zobaczymy, to nasze :) Za mną już dwa, tygodniowe wyjazdy, szykuje się trzeci. Średnio za dobę płaciłem 60zł. Jeżeli dojdzie do skutku planowany trzeci wyjazd, to przyczepa wraz z wstępnym doinwestowaniem zwróci się już w te wakacje :) Późniejsze wyjazdy to już przyczepa pracuje na swój remont. Tak do tego podchodzę. I dlatego uważam, że w momencie sprzedaży przyczepy tylko i wyłącznie rynek kształtuje cenę, chyba, że mamy do czynienia ze świadomym kupującym. Jak chce ktoś drożej sprzedać, trzeba szukać droższych rynków i tyle. I tak przyczepa zwróciła się kilkakrotnie każdemu z tutaj obecnych, niezależenie ile w nią włożył pieniędzy Biorąc pod uwagę tylko średnie ceny wczasów, nazwijmy to "standardowych". Podstawowy warunek, trzeba przyczepę użytkować :)

Widzę, że chociaż ktoś podchodzi do tematu podobnie jak ja. Ja kupiłem przyczepę, bo nie miałem kasy na długie rodzinne wakacje w pensjonacie czy hotelu. Do czasu gdy jeździliśmy tylko we dwójkę było znośnie, później pojawiły się dzieci i zaczęło się robić drogo. Już dawno temu uskuteczniałem tu podobne wyliczenia, bo wszyscy twierdzą, że się nie opłaca i że hobby musi kosztować, a ja wolę mieć świadomość, że mi się opłaca i że przyczepa już dawno się spłaciła właśnie z tego co zaoszczędziłem dzięki tańszym noclegom, a teraz to nawet zarabiam ;) . Wszystkie pozostałe rzeczy to tzw. wartość dodana :lol:

degustibus
Posty: 262
Rejestracja: niedziela, 5 lip 2015, 12:05

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: degustibus » czwartek, 10 sie 2017, 17:30

U mnie ten schemat nie wypalił - tzn. tańszy odpoczynek dzięki przyczepie. A to dlatego, że jak już przyczepa była gotowa to ze względu na bliskość (stosunkową) jezior (90km) jeździliśmy jak narwani co drugi wekend na 2,5 dnia :D
W tym roku co 3 tygodnie :D
Czyli taniej ale częściej x4 więc.... Ale jesteśmy zawsze zadowoleni z wyjazdów. I o to chodzi.

Koszta wypoczynku w przyczepie sami też sobie po trochu nabijaliśmy jeżdżąc tylko na zorganizowany kemping - wygodnictwo w postaci pryszniców, placu zabaw i 230V (ogrzewanie, lodówka) brało górę. Na 2018 najpewniej kupię lodówkę na gaz i przynajmniej w kwestii chłodzenia piwa się usamodzielnimy.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: reflexes » czwartek, 10 sie 2017, 18:33

Ale to wciaż jest taniej bo jakbyś jeździł co 3 tygodnie na kwaterę to wydałbyś dużo więcej :-)

Samoogon

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Samoogon » czwartek, 10 sie 2017, 20:07

W Polsce można coś znaleźć za mniejszą kasę ale np wyjazdy do Chorwacji na kemping oczywiście to już nie jest taniej niż na kwaterach. Przynajmniej ja nigdy nie miałem taniej. Są pewne priorytety które mam i np zawsze muszę mieć widok na morze, jeździłem z małymi dziećmi więc kemping też musiał być w miarę ok. Efekt był taki, że znajomi na kwaterach mieli taniej niż my na kempingu. No i miny Niemców i Holendrów piętrzących na Fabię i namiot w pierwszej lini na najdroższej "zona mare" ulokowany pomiędzy luksusowymi kamperami :)

Droższe są opłat na autostrady, winiety chyba też, więcej oczywiście spalimy paliwa, droższe opłaty na kempingach.
Oszczędność? Tak jeśli mamy to w założeniach, ale wg mnie to nie jest tani sport i to nie biedota bywa na kempingach przyczepami i kamperami. Wręcz odwrotnie.
Faktem natomiast jest że mając 4os rodzinę za kwatere(w Polsce)trzeba zapłacić dużo więcej niż za kemping(choć nie zawsze) i te oszczędności są wymierne.

degustibus
Posty: 262
Rejestracja: niedziela, 5 lip 2015, 12:05

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: degustibus » czwartek, 10 sie 2017, 22:31

Dla mnie niezaprzeczalnym plusem enki jest to że śpię we własnych betach a jeśli chodzi o Mazury to odpada częsty problem zajętych kwater lub niechętnych właścicieli agroturystyk gdy słyszą "że tylko na weekend". Ale to wszystko było tak do 130km od domu.
W tym roku zaś popodróżowaliśmy pierwszy raz po Polsce z przyczepą (ok 1100km) dojeżdżając do Krakowa. Miała być Kudowa Zdrój (właściwie okolice Kudowy - polecaliście tam dobry kemping i to miała być baza wypadowa) ale w trakcie przygotowań wyszło, że odcinek Białystok - Kudowa ok 670km trzeba rozłożyć na 2 dni. Czyli 4 dni odpadają na sam dojazd i powrót bo jedzie się dość wolno, czy to eSka czy autostrada. Trochę bez sensu. I tu pojawia się moim zdaniem granica sensowności korzystania z własnej przyczepy kontra np. kwatera.

Ok, zrobiłem jakieś tam zestawienie wydatków (trochę z głowy, trochę cen z allegro) na przyczepę i z zakupem pękło lekko 8k :)

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: stachu_gda » czwartek, 10 sie 2017, 22:44

degustibus pisze:Dla mnie niezaprzeczalnym plusem enki jest to że śpię we własnych betach

Dla mnie też! Moja pościel, ciuchy ułożone w szafce, moje naczynia i sztućce, nie trzeba z walizką się wozić - trochę jak w domu :)

degustibus pisze: jedzie się dość wolno, czy to eSka czy autostrada. Trochę bez sensu.

Dla mnie, powiem Ci że nie bez sensu. Moim marzeniem jest móc sobie bezstresowo pozwalać na WOLNE jeżdżenie, bez pośpiechu w docieraniu do kolejnego punktu. Niestety, wymaga to wyższego stopnia zamożności niż posiadanie przyczepy czy kampera. Mówiąc wprost mnie i jak sądzę większości z nas na to zazwyczaj nie stać :) Czas który mamy dla siebie jest jedną z największych wartości do wykorzystania, niestety często go zbyt mało (wiem że brzmi górnolotnie, ale zwyczajnie mało kto może sobie pozwolić na faktycznie ślimacze podróżowanie i czerpanie z tego radości).

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: reflexes » piątek, 11 sie 2017, 07:34

Samoogon pisze:Droższe są opłat na autostrady, winiety chyba też, więcej oczywiście spalimy paliwa, droższe opłaty na kempingach.

Z tym paliwem bym nie przesadzał. Moje i pewnie nie tylko moje auto pali mniej więcej podobnie jadąc 140 na autostradzie bez przyczepy i 90 z przyczepą czy pusty po mieście.

degustibus pisze:Miała być Kudowa Zdrój (właściwie okolice Kudowy - polecaliście tam dobry kemping i to miała być baza wypadowa) ale w trakcie przygotowań wyszło, że odcinek Białystok - Kudowa ok 670km trzeba rozłożyć na 2 dni. Czyli 4 dni odpadają na sam dojazd i powrót bo jedzie się dość wolno, czy to eSka czy autostrada. Trochę bez sensu. I tu pojawia się moim zdaniem granica sensowności korzystania z własnej przyczepy kontra np. kwatera.

Po pierwsze dwa dni (a dokładniej 33,5 godziny) to ja jechałem do Chorwacji (1500 km) więc chyba odrobinę przesadzasz. 670 km powinieneś zrobić w jeden dzień tym bardziej, że większość masz ekspresówką. Wiem, że to mocno indywidualna sprawa ale da się bez problemu.
Po drugie możesz sobie inaczej planować trasę. Przecież nie musisz robić całej drogi na raz, bo zawsze możesz sobie znaleźć 2-3 ciekawe punkty po drodze i też je odwiedzić dzieląc tym samym trasę na krótsze odcinki. Ja taką formę stosowałem od początku i przez to więcej zobaczyliśmy i mniej się męczyliśmy na długich przejazdach.

degustibus
Posty: 262
Rejestracja: niedziela, 5 lip 2015, 12:05

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: degustibus » piątek, 11 sie 2017, 17:59

W części masz rację. Tak właśnie podzieliliśmy II część urlopu - Chełm,Lublin,Sandomierz,Bochnia,Kraków. Każdego dnia gdzie indziej, skoki po 120-200km dziennie. I to jest w porządku. Nie jesteśmy zmęczeni wolnym turlaniem, dzieciak nie marudzi (zbytnio)....
Teoretycznie dystans Bstok-Kudowa można zrobić w 1 dzień - da to jakieś 11-12 godzin jazdy non stop , ale powiem Ci szczerze - za dużo mam na co dzień pracy przy renowacji zabytków (a wiadomo że przed planowanym urlopem jest nagle 130% pracy do zrobienia) by w drodze dojazdowej na urlop/wypoczynek robić sobie jeszcze dodatkową rzeźnię.... Właściwie 2 dni rzeźni - bo i powrót.

Wiesz to chyba kwestia priorytetów - ostatnio jednak wzrósł mi popyt na święty spokój i spokojny odpoczynek ;)

Awatar użytkownika
dmb5
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 995
Rejestracja: niedziela, 18 sie 2013, 19:43
Lokalizacja: Kielce

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: dmb5 » piątek, 11 sie 2017, 21:38

Ekonomia ale też niezależność, jeżdżąc nad Bałtyk przez trzy lata dojeżdżałem do Torunia z Kielc robiłem kawę i dopiero wybierałem miejsce gdzie jadę
Burstner Ventana 400 ts
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10

Awatar użytkownika
TomekN126N
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 3843
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: TomekN126N » sobota, 12 sie 2017, 08:31

Jak dla mnie też lepiej z cepką, niż na kwaterze. Ekonomia? Ok, bo średnia cena za kemping na cztery osoby, to 60zł, a za kwaterę chyba 160 - nie mam doświadczenia ostatnio.
Spanie w swojej pościeli, jedzenie ze swoich naczyń etc, też dobre, ale nie poruszyliście jednego tematu. WOLNOŚĆ!!! Wolność przebywania, gdzie chcę tj. jak nie ma pogody, to rozstaję się z miejscem i jadę dalej, bo nie mam opłaconej kwatery na dwa tygodnie, gdzie nikt mi kasy nie zwróci w razie niepogody i muszę siedzieć. Wolność wyjazdu, gdzie i kiedy chcę, bo jakoś zawsze upchnąłem się gdzieś na kempingu, lub na dziko tym bardziej. Już zapomnieliście, jak to się wydzwania w sezonie, żeby mieć gdzieś wolne pokoje? Do tego dochodzi zwrot z inwestycji w cepkę, a nie płacenie komuś za kwaterę, no i oczywiście hobby w postaci majsterkowania, które daje satysfakcję. No i najważniejsze (teraz wazelina), nie sądzę, żeby gdzieś na kwaterze w hotelu ktoś chodził w stroju milicjanta, pielęgniarki, czy cinkciarza, albo, żebym mógł się przejechać na Wigry3. Dlatego nigdzie indziej nie można poznać tylu postrzelonych zapaleńców. Bezcenne hehe.
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665

N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)

Awatar użytkownika
Mr.Makarena
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 446
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2012, 12:53

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Mr.Makarena » sobota, 12 sie 2017, 09:33

reflexes pisze:
jahazo pisze: Średnio za dobę płaciłem 60zł. :lol:


Co Wy wszyscy tak z tym 60 PLN :-) To jakąś liczba magiczna jest czy jak ? Ja staje glównie na jakiś prywatnych
jeziorko.jpg
Tu stałem za browara i jeszcze dostalem w prezecie ziemniaki prosto z pola i mleko prosto od krowy .
łąkach nad jeziorem wiec kosztuje mnie to browara dla wlasciciela , albo nic . Nad morzem to płace 15-20 PLN na jakiś kameralnych prywatnych campingach . Wyjatkiem jest Zakopane gdzie staje " Pod krokwią " ze względu na bliskośc do Kużnic i tam płace faktycznie 50 PLN . Po prostu nie warto isc po najmniejszej lini oporu i stawac na drogim campingu , tylko szukac , kombinowac , targowac sie ( lecz z humorem ) , usmiechać do włascicieli i wzbudzać sympatie :-) Zaoszczędzone 5 dni razy 60 PLN to już jest praktycznie na cale paliwo w te i nazad .....
Załączniki
chojno.jpg
Tu zaplacilem 12 PLN z prądem , kibelkiem , wodą i łódką do dyspozycji .
browary.jpg
Tu za piwo z sokiem ktore postawilem gospodarzowi podczas wstepnej gadki
Pozdrawiam :

Mr.Makarena

Awatar użytkownika
dmb5
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 995
Rejestracja: niedziela, 18 sie 2013, 19:43
Lokalizacja: Kielce

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: dmb5 » sobota, 12 sie 2017, 09:45

Mr.Makarena pisze:
reflexes pisze:
jahazo pisze: Średnio za dobę płaciłem 60zł. :lol:


Co Wy wszyscy tak z tym 60 PLN :-) To jakąś liczba magiczna jest czy jak ? Ja staje glównie na jakiś prywatnych jeziorko.jpg łąkach nad jeziorem wiec kosztuje mnie to browara dla wlasciciela , albo nic . Nad morzem to płace 15-20 PLN na jakiś kameralnych prywatnych campingach . Wyjatkiem jest Zakopane gdzie staje " Pod krokwią " ze względu na bliskośc do Kużnic i tam płace faktycznie 50 PLN . Po prostu nie warto isc po najmniejszej lini oporu i stawac na drogim campingu , tylko szukac , kombinowac , targowac sie ( lecz z humorem ) , usmiechać do włascicieli i wzbudzać sympatie :-) Zaoszczędzone 5 dni razy 60 PLN to już jest praktycznie na cale paliwo w te i nazad .....

Makarena masz rację jak bym jechał sam tak bym zrobił ale ze względu na dzieci szukamy miejsc gdzie mogą się pobawić z innymi rówieśnikami
Burstner Ventana 400 ts
N 126 NL
była - N 250
była NIEWIADÓW SKŁADANA ŁÓDŹ WĘDKARSKA TYP 10

Awatar użytkownika
kaiman
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 846
Rejestracja: czwartek, 10 gru 2015, 14:29
Lokalizacja: KR / RDE

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: kaiman » sobota, 12 sie 2017, 11:17

Rozważamy tu kwestie przede wszystkim finansowe, bo tania przyczepa, bo niskie (albo żadne) koszty postoju/noclegu. Ale jak wytłumaczyć jak ktoś na kemping przyjeżdża nówką Hobby czy inną Adrią za blisko albo ponad 100tys. PLN albo kamperem za pół bańki?
Zarówno w takim przypadku jak i w takim jaki opisujecie to przede wszystkim mania/hobby na taką formę spędzania urlopu a nie kwestia ekonomii.
Niewiadów n121 '93 mydelniczka (09.2016-05.2020)

Samoogon

Re: Rozważania o opłacalności i sensie wyjazdów z przyczepą

Postautor: Samoogon » sobota, 12 sie 2017, 11:54

Nie raz i nie dwa znajomi dziwili się jak mówiłem że wolę kemping niż kwatery, już ten temat tu poruszano czemu swoje posłanie zamiast zajszczanego wyra, całkowita wolność, bliska z naturą oraz co by nie powiedzieć bliskość z ludźmi bo kampingowcy to raczej serdeczni ludzie.
Sprowadzanie tych wszystkich atutów tego stylu bycia do poziomu pieniędzy jest trochę nie fair.
Jak pisze kolega na górze, nie ma różnicy czy ktoś nas mało forsy i tanią przyczepę, czy kasy jak lodu i super kampera. Na polu obaj spotykają się z tych samych powodów. Chyba ciężko by było powiedzieć że ten od kampera jest tam z oszczędności?


Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości