Motocykle
Re: Motocykle
A gdzie kask, od narciarzy wymagają, to tu tym bardziej

KOTEK N132 L + AUDI 100 + VW SHARAN
- Pająk
- Fanklubowicz

- Posty: 382
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2009, 07:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Motocykle
kask leżał w samochodzie, jednak czapka jest cieplejsza i wygodniejsza
Re: Motocykle
Pająk fajny motorek co to za dziwadełko, chyba stworzone do jazdy po śniegu w zimę i plaży w lato, z ta swoją szeroką oponą
moja stronka podróżnicza
http://www.mrzysty.pl
http://www.mrzysty.pl
- Pająk
- Fanklubowicz

- Posty: 382
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2009, 07:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Motocykle
to yamaha tw125, no jest to taki właśnie plażowy sprzęt, bo ani to w teren większy ani w trasę.
Re: Motocykle
Re: Motocykle
Historia pewnego motocykla.
W stodole na wsi mam swoja starą WSK-ę , kupiłem ją jakieś 10 lat temu od małolata aby sobie poganiać po pobliskich lasach. Jako że jadziłem dość agresywnie (nawet sama kolorystyka motocykla do tego zachęca
) to WSK-a wytrzymała jakieś 3 sezony. Od tamtego czasu stała sobie bez powietrza w stodole i dogorywała, czasami wykręcałem jakąś śrubkę lub podkładkę - ot taki kawałek złomu. W pewnej chwili chciałem wywieźć ją na złom lub oddać dla sąsiadów itp, , ale pomyślałem że mój Staszek będzie miał w czym grzebać jak dorośnie.
Jak przyjeżdżamy na wieś to zawsze zbiegają się dzieciaki ze wsi i na podwórku mam istne przedszkole
- imprezka cały dzień
. Od przeszło 2 lat jedną z zabaw jest "kopanie" WSK-i i odbywanie na niej rajdów do okoła świata
. Wskakuje dwóch takich delikwentów na siedzenie i kierowca kopie kopniakiem z 100000000 razy gazując rolgazem i wydając jakieś burczenie jakby w tym złomku silnik miał nie 175 a 1000 pojemności - i tak z 1000 razy dziennie bo sporo tych kierowców
.
Ze swojego dzieciństwa też pamiętam WSK-ę dziadka
- 125 jak nowa, stała sobie w szopce i była spełnieniem moich marzeń.
Jako że średnio mam tam 4 chłopaków w różnym wieku (mój Staś jest najmłodszy) to i z biegiem lat ciekawią ich różne mechaniczne prace i przy naprawach kosiarki czy auta mam widownię i muszę się udzielać dydaktycznie tłumacząc różne zawiłości
.
Kiedyś podczas 1000000000000000 rajdu WSK-ą akurat naprawiałem kosiarkę w stodole coś mi tam nie wyszło i zwaliłem wszystko na panujący hałas od kopania WSK-i i "pracy" jej ogromnego silnika (obroty to miała jakieś 300000
) brrrrrr,..., brrrrr.
Mówię do kierowcy : Przestań tak kopać bo odpali i wjedziesz w ścianę
, popatrzył na mnie i powiedział : Przecież to złom i nigdy nie odpali
.
Tego już było za wiele, nie będzie tu mi jakiś smark obrażał klasyki
- Jak skończę kosiarkę to będziemy naprawiać WSK-ę
Jaki powstał zamęt - normalnie cała wioska dowiedziała się że Radek będzie odpalał WSK-ę
Fajnie że dzieciaki się tak zaangażowały bo do końca prac kosiarkowych cała grupa patrzyła mi na ręce i ponaglała.
Po względnym ogarnięciu całości i napompowaniu kół przyniosłem akumulator z Berlingo i w miarę stabilnie zamocowałem go z tyłu na kanapie. Problemem był brak paliwa - w sumie to mieliśmy tylko to co w baku czyli 0,5l czegoś co miało ok 7 lat i śmierdziało na całą okolicę.
Popchaliśmy tą padakę na górkę i zaczęła się cała operacja - 1,2 raz i nic, za 3 razem WSK pierdnęła
. Popatrzyłem na dzieciaki i wszystkie wyglądały tak
- no jeszcze miały pootwierane buzie
- ZADZIAŁAŁO !!!!!!
Już wtedy wiedziałem że załapało i mam nowych fanów mechaniki i motoryzacji - a oni mają swój przedmiot kultu : starego złoma WSK-ę
. Tego dnia popchaliśmy jeszcze tylko trochę bo i więcej nie dałem rady - na budowie wbiłem sobie gwoździa w nogę to i wtedy byłem baardzo kulawy
. Zabraliśmy grata do stodoły, wyczyściliśmy gaźnik itp. i obiecałem dzieciakom że jak następnym razem przyjedziemy to kupię świeżego paliwa. Po całej akcji było 1000 planów otwierania warsztatów motocyklowych itp. a i dzieciaki już nie kopią WSK-i (bo przecież może odpalić
)
Na wsi zjawiliśmy się dopiero po 3 tygodniach bo zatrzymały nas prace budowlane, ciśnienie było ogromne bu i dzieciaki w domu cały czas marudziły że chcą na wieś i nam też potrzebny był odpoczynek od tego całego stresu, Jak zajechaliśmy to oczywiście musiałem się całej reszcie tłumaczyć dlaczego dopiero teraz itp.
Zalaliśmy świeżego paliwa i bez problemu za 2-3 razem odpaliliśmy WSK-ę
Po drobnych regulacjach udało się tak zrobić że nie gasła i można było jako tako wozić tą całą bandę
Woziłem i woziłem aż ludzie z domów powychodzili
- zrobiłem ze 30 kółek,a w wydechu nie mam wkładu (wystrzelił kiedyś i leży sobie gdzieś w lesie
). Cudo to to nie jest ale mimo wszystko daje nam frajdę i rozwija te nasze dzieciaki
Moja brygada
Rajdy po wiosce z każdym mechanikiem
Fajnie że udało mi się zaszczepić ducha w dzieciakach no i pokazać że zwykły stary grat daje więcej frajdy niż wszelakiej maści najnowsze konsole czy telewizory
.
PS. Wczoraj moja Jawa po 7 latach bezawaryjnej jady odjechała z nowym właścicielem w siną dal. W domu płacz i lament
- muszę szukać następcę bo została zachwiana równowaga (Marta ma WSK-ę , a Stasiek nie - chociaż o dziwo to Marta płacze że nie zdążyła się pożegnać
)
W stodole na wsi mam swoja starą WSK-ę , kupiłem ją jakieś 10 lat temu od małolata aby sobie poganiać po pobliskich lasach. Jako że jadziłem dość agresywnie (nawet sama kolorystyka motocykla do tego zachęca
Jak przyjeżdżamy na wieś to zawsze zbiegają się dzieciaki ze wsi i na podwórku mam istne przedszkole
Ze swojego dzieciństwa też pamiętam WSK-ę dziadka
Jako że średnio mam tam 4 chłopaków w różnym wieku (mój Staś jest najmłodszy) to i z biegiem lat ciekawią ich różne mechaniczne prace i przy naprawach kosiarki czy auta mam widownię i muszę się udzielać dydaktycznie tłumacząc różne zawiłości
Kiedyś podczas 1000000000000000 rajdu WSK-ą akurat naprawiałem kosiarkę w stodole coś mi tam nie wyszło i zwaliłem wszystko na panujący hałas od kopania WSK-i i "pracy" jej ogromnego silnika (obroty to miała jakieś 300000
Mówię do kierowcy : Przestań tak kopać bo odpali i wjedziesz w ścianę
Tego już było za wiele, nie będzie tu mi jakiś smark obrażał klasyki
Jaki powstał zamęt - normalnie cała wioska dowiedziała się że Radek będzie odpalał WSK-ę
Po względnym ogarnięciu całości i napompowaniu kół przyniosłem akumulator z Berlingo i w miarę stabilnie zamocowałem go z tyłu na kanapie. Problemem był brak paliwa - w sumie to mieliśmy tylko to co w baku czyli 0,5l czegoś co miało ok 7 lat i śmierdziało na całą okolicę.
Popchaliśmy tą padakę na górkę i zaczęła się cała operacja - 1,2 raz i nic, za 3 razem WSK pierdnęła
Już wtedy wiedziałem że załapało i mam nowych fanów mechaniki i motoryzacji - a oni mają swój przedmiot kultu : starego złoma WSK-ę
Na wsi zjawiliśmy się dopiero po 3 tygodniach bo zatrzymały nas prace budowlane, ciśnienie było ogromne bu i dzieciaki w domu cały czas marudziły że chcą na wieś i nam też potrzebny był odpoczynek od tego całego stresu, Jak zajechaliśmy to oczywiście musiałem się całej reszcie tłumaczyć dlaczego dopiero teraz itp.
Zalaliśmy świeżego paliwa i bez problemu za 2-3 razem odpaliliśmy WSK-ę
Woziłem i woziłem aż ludzie z domów powychodzili
Moja brygada

Rajdy po wiosce z każdym mechanikiem

Fajnie że udało mi się zaszczepić ducha w dzieciakach no i pokazać że zwykły stary grat daje więcej frajdy niż wszelakiej maści najnowsze konsole czy telewizory
PS. Wczoraj moja Jawa po 7 latach bezawaryjnej jady odjechała z nowym właścicielem w siną dal. W domu płacz i lament
Re: Motocykle
- robert
- Administrator

- Posty: 2987
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Motocykle
Wiesz.... ja to już stary koń jestem, a z duża ochotą popatrzyłbym Ci na ręce.
W rewanżu podszkolę Cię w chirurgii :]
W rewanżu podszkolę Cię w chirurgii :]
Re: Motocykle
W warsztacie to Henio rządzi i nie ma sobie równych - ja to tylko tak amatorsko w ramach edukacji małoletnich i dla własnej frajdy
.Jak WSK-a zagadała (w zasadzie to tyrknęła) pierwszy raz to dzieciaki buzie pootwierały i stanęły jak wryte - to był ten moment że jak go się uchwyci to wydaje się ze trwa z 5 minut
. Chodziło mi o to aby im pokazać że jak coś się zrobi samemu to może dać to większą frajdę niż jakaś nowa zabawka prosto ze sklepu. W taki sposób staram się wychowywać własne dzieci i myślę że to działa bo nowe zabawki (te modne) szybko lądują w kącie a rządzi wyobraźnia
.
Co do chirurgii to zupełnie nie moja działka - ja zwykłego schabu nie potrafię przekroić
, jakiś delikatny pod tym względem jestem 
Co do chirurgii to zupełnie nie moja działka - ja zwykłego schabu nie potrafię przekroić
- robert
- Administrator

- Posty: 2987
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Motocykle
No nie moge...
Taki kawał chłopa i na widok krwi nogi miękną?
PS. W przyszłym roku Henio się ode mnie nie opędzi :]
PS2. mimo, że nie lubi "brendzioków"
Taki kawał chłopa i na widok krwi nogi miękną?
PS. W przyszłym roku Henio się ode mnie nie opędzi :]
PS2. mimo, że nie lubi "brendzioków"
-
Konto usuniete
Re: Motocykle
Post usuniety
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 lut 2013, 23:30 przez Konto usuniete, łącznie zmieniany 1 raz.
- robert
- Administrator

- Posty: 2987
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Motocykle
zundapp600 pisze:robert pisze:PS. W przyszłym roku Henio się ode mnie nie opędzi :]
PS2. mimo, że nie lubi "brendzioków"
Robert wiesz że Ciebie lubię , pomimo że do sympatyków Biedronia nie należę
Miałem na myśli las pytań w kwestiach techniczno-remontowych.
Ja, pomimo sympatii do Ruchu Palikota, wole "dziołszki" (jak to mawiają na Śląsku).
Re: Motocykle
Eeee, WSKą powinieneś śmigać a skośnookiego dać dzieciakom
Pozdro! Gratki
Pozdro! Gratki
- Pająk
- Fanklubowicz

- Posty: 382
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2009, 07:23
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Motocykle
Wróć do „Hobby Fanklubowiczów”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości








