Morsy
Morsy
Wprawdzie dzisiaj była moja pierwsza kąpiel, ale już wiem że będzie jeszcze ich wiele . Do wszystkiego namówił mnie mój ojciec (zapalony mors od jakiegoś roku), który to został wciągnięty do tej zabawy przez mojego wujka - widać powolutku powstaje tradycja rodzinna .
Po takich kąpielach plaża w śniegu nie stanowi żadnego problemu - oczywiście aby się wykąpać potrzebna nam jest piła łańcuchowa .
Jeżeli mamy w gronie forumowiczów więcej takich wariatów to kto wie może by trzeba zastanowić się nad sezonem zimowym....
Po takich kąpielach plaża w śniegu nie stanowi żadnego problemu - oczywiście aby się wykąpać potrzebna nam jest piła łańcuchowa .
Jeżeli mamy w gronie forumowiczów więcej takich wariatów to kto wie może by trzeba zastanowić się nad sezonem zimowym....
Re: Morsy
No no no
Ja bym się nie odważyl , nawet mając z 10 promili ...
Gratuluję
Ja bym się nie odważyl , nawet mając z 10 promili ...
Gratuluję
Re: Morsy
Nie jest to takie straszne jak się wydaje . Z konkretnym zamiarem nosiłem się jakieś 2 tygodnie, a że akurat spędzaliśmy Sylwestra razem z rodzicami to okazja sama przyszła (ojciec ma staw). Z rana jak poszliśmy piłować przerębel to się troszkę przestraszyłem mrozu i śniegu i myślałem że odpuszczę . Później był kulig i po przebraniu się w kąpielówki nadszedł czas kąpieli. Jako że to był mój pierwszy raz to nie miałem żadnych butów tylko klapki ojca - zresztą jakieś 4 numery za małe . Jak już się rozebrałem nad stawem i stałem w tych klapkach to wydawało się że jest strasznie zimno (zwłaszcza w stopy od śniegu), zrobiłem parę rundek na około auta i zabrałem się za kąpiel. Wbrew pozorom najgorsze było wejście do wysokości kolan - takie dziwne uczucie jakby coś ścisnęło łydki z ogromną siłą. Troszkę tak postałem i poszedłem dalej i tu o dziwo zupełnie inaczej niz latem - wejście do wysokości klatki piersiowej poszło szybko i sprawnie bez żadnych problemów . Po 1-2 minutach pluskania wyszedłem na brzeg aby znowu sobie pobiegać i tu niespodzianka - śnieg już wcale nie był zimny, a bieganie w klapkach było całkiem przyjemne. Po paru rundkach i małej sesji zdjęciowej nadeszła pora na drugie wejście - tym razem poszło super sprawnie i odważyłem się nawet na zanurzenie rąk (to trochę potęguje uczucie zimna). Obie kąpiele nie były długie (1-2 minuty) i myślę że takie wystarczą w zupełności, nie zależy mi na biciu rekordów ale bardziej na profilaktycznym wzmocnieniu odporności na przeziębienia itp. No chyba najwięcej frajdy daje pokonanie własnej słabości i strachu....
- markopolo-33
- Posty: 167
- Rejestracja: niedziela, 6 gru 2009, 11:29
- ddkrzysztof
- Fanklubowicz
- Posty: 757
- Rejestracja: środa, 4 cze 2008, 12:44
- Lokalizacja: Łódź
Re: Morsy
Gratuluję odporności na zimno
Zabawne jak mało ważna jest Twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę,
a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop...
Pozdrawiam Krzysztof + Kasia + Dominik + Dawid + Daewoo Nubira + N126N (REMONT)
a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop...
Pozdrawiam Krzysztof + Kasia + Dominik + Dawid + Daewoo Nubira + N126N (REMONT)
Re: Morsy
Jeden sezon się kończy a drugi zaczyna . Gdy temperatura zrobiła się już przyzwoita to nadszedł czas na otwarcie kolejnego sezonu morsowego. Nasz stawik jest idealny do takich zabaw ,a wręcz z racji tego że znajduje się na łące otoczonej lasami to wszelakie kąpiele w sezonie letnim kończą się pogryzieniami przez liczne komary czy końskie muchy. Dzisiaj można było spokojnie bez nerwów wejść do wody
Wczoraj sobie nawet wymyśliłem że zanurkuję itp. ale temperatura wody była zbyt niska na takie harce i skończyło się na tradycyjnym moczeniu "na żabę"
Na brzegu oczywiście była pełna asekuracja
Wczoraj sobie nawet wymyśliłem że zanurkuję itp. ale temperatura wody była zbyt niska na takie harce i skończyło się na tradycyjnym moczeniu "na żabę"
Na brzegu oczywiście była pełna asekuracja
Wróć do „Hobby Fanklubowiczów”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości