TomekN126N pisze:Dzięki, tu masz rację, ja też lubię takie kształty końca lat 70-tych rodem z "Mad Max-a"
Poza tym te maszyny są niezniszczalne, łańcuch rozrządu, wyświetlacz biegów, wskaźnik temp. oleju, 80 koników i taki moment, że wyprzedzam 10 lat młodszego ścigacza kumpla. To sprawia, że frajda z jazdy jest. Jeszcze tylko mam marzenie, żeby go odnowić, jak komara, bo poprzedni właściciel trochę go wizualnie zaniedbał. Jednak mechanicznie bajka: antynurek, opony Pirelli, gaźniki Mikuni, tłumik Marshall i śmiga, aż miło hehe.
To prawda, że są niezniszczalne. Jakość "japończyków" była w tamtym okresie bardzo wysoka. Trzeba o nie dbać bo to piękne maszyny.
TomekN126N pisze:P.S. dawaj fotki swojego
Proszę bardzo
Ja mam Hondę VT500E z '85 roku a w zasadzie cztery sztuki
Jest to jedna z wersji popularnej Shadow'ki, tak jakby w innej budzie. Ta, którą jeżdżę jest w stanie zachowania za wyjątkiem lakieru przy którym ktoś kiedyś kombinował.
Na fotce moto tuż po powrocie z eskapady we dwie maszyny po Mazurach i Suwalszczyźnie:
Mocy nie za wiele bo to 500 i to jeszcze fabrycznie zablokowana ale dla mnie wystarczy. Co ciekawe w zablokowanej krzywa momentu obrotowego jest trochę korzystniejsza w niższym zakresie obrotów niż w wersji odblokowanej. Z innych ciekawostek, te motocykle miały z przodu całkowicie zabudowaną i wentylowaną (!) jak samochodowa tarczę hamulcową. Jest niewrażliwa na wodę, deszcz ale trochę za mała do tego motocykla. Na dodatek jest nie do kupienia, można sprowadzić z Japonii...
Bardzo ciekawy jest silnik bo to tak naprawdę nie jest V-ka, choć tak wygląda. W prawdziwej V-ce oba korbowody osadzone są na jednym czopie wału a tutaj są dwa czopy przesunięte względem siebie. Jest to tak jakby zwykły twin ale z rozchylonymi o 52° cylindrami, na oko nie do odróżnienia od V-ki ale już na słuch tak. Poza tym silnik posiada trzy zawory i dwie świece na cylinder, do tego napęd wałkiem i chłodzenie cieczą.
Moto prawie bezobsługowe i niezawodne. Odkąd go mam robiłem tylko parę dupereli i musiałem wymienić tylne amortyzatory i tu ciekawostka, po przerobieniu dolnego mocowania założyłem nowe, regulowane amortyzatory od Dniepra. Pracują świetnie tak solo jak i z pełnym obciążeniem. Do tego przy wymianie uszczelniaczy w przednim zawieszeniu, trochę je utwardziłem i teraz Honda jeździ dużo przyjemniej. Części bajecznie tanie, można dopasować od samochodów bo wiadomo, że te "motocyklowe" są odpowiednio droższe. Kluczowe, bardzo ważne i oficjalnie drogie części można z powodzeniem zastąpić. Przykładowo termostat jest identyczny jak w Daewoo Tico/Matiz a bimetalowy włącznik wentylatora identyczny jak w jakimś starszym Nissanie
Drugą jeżdżącą "babcię" złożyłem z jednej niesprawnej z rocznika '84 i kolejnej powypadkowej sztuki z '87 czyli z końcówki produkcji. Ta ma oryginalne malowanie i naklejki i jest odblokowana ale do roboty są pierścienie. Ma akcesoryjne tylne amortyzatory Koni z regulacją. Nie da się jej nie zauważyć (i poczuć) bo dymi jak lokomotywa
Tu na zdjęciu ze zlotu obie sztuki:
Dwa pozostałe sprzęty są nie na chodzie. Jeden jest spakowany w pudłach a drugi stoi na podwórku i czeka na lepsze dni bo zamierzam go uruchomić.
stachu_gda pisze:No Tomka moto jest bardzo ładne, ten wpadł jak wiesz w oko przy okazji (kolega z pracy szukał kupca), nie myślałem o tego typu maszynie, ale rozsądek podpowiedział.
Wiem, wiem i też bym posłuchał głosu rozsądku
stachu_gda pisze:Jak oceniasz jej przydatność? Osłania trochę przed wiatrem?
Co prawda nie mnie pytałeś i choć osobiście nie jeździłem z taką szybą, pozwolę sobie odpowiedzieć. Znam trzy osoby, które jeździły albo ciągle jeżdżą z tą owiewką. Krzycho miał ją kiedyś w Yamasze XJR1200, Piotrek (którego poznałeś w Suchedniowie) miał ją w Suzuki GS500 a inny kumpel ma w Hondzie NTV650. Wszyscy twierdzą to samo - szyba fajnie wygląda ale niewiele daje, a przy złym ustawieniu odchyla strumień powierza prosto w kask a takie turbulencje nie są przyjemne. Ogólnie raczej dodatek dla oka.