Strona 4 z 4

Re: Crash test

: wtorek, 24 mar 2015, 23:49
autor: tantalos
Mnie także przeraził ten filmik i nie dlatego że mam Escorta ale że dyszel wchodzi do auta jak w masło.Nie ma znaczenia czy to Escort czy inne auto ,do każdego wchodzi tak samo tylko że na golfie przetestowali blachę.Małą pociechą jest dla mnie że mam długi bagażnik. Tutaj to już tylko zależy od szczęścia... i blachy. :roll:

Re: Crash test

: środa, 25 mar 2015, 07:53
autor: kooba
Tak właśnie sobie przypomniałem...
Tomek, nie zamieściłeś filmiku z testów Twojej blachy ;)

Re: Crash test

: środa, 25 mar 2015, 19:19
autor: tantalos
Ciekawe jak do tematu podejdzie rzeczoznawca ubezpieczeniowy po wypadku.Może zakwestionować przydatność blachy a nawet stwierdzić że zaszkodziła i odmówić wypłaty odszkodowania bo brak atestu,homologacji itd.Oni lubią szukać dziury w całym.Zastanawiam się czy takiej blachy sobie nie zrobić bo wszystko mam nie muszę nic kupować i do towarowej też bym zrobił...Zrobilo się ciepło trzeba coś działać bo za 3 miechy urlop :lol: :lol:

Re: Crash test

: czwartek, 26 mar 2015, 08:44
autor: TomekN126N
przez kooba » Śr, 25 mar 2015, 07:53

Tak właśnie sobie przypomniałem...
Tomek, nie zamieściłeś filmiku z testów Twojej blachy


Kubuś, ale to Ty miałeś podstawić cepkę, osłona czeka :lol:
tir eoghain » Śr, 25 mar 2015, 19:19

Ciekawe jak do tematu podejdzie rzeczoznawca ubezpieczeniowy po wypadku.Może zakwestionować przydatność blachy a nawet stwierdzić że zaszkodziła i odmówić wypłaty odszkodowania bo brak atestu,homologacji itd.Oni lubią szukać dziury w całym.Zastanawiam


Oni zawsze szukają, w nosie mam ubezpieczalnie, z tyłu siedzą moje dzieci

Re: Crash test

: czwartek, 26 mar 2015, 11:02
autor: Shadow69
Odezwę się w temacie, bo mnie zaciekawił.
Fakt, oba przedstawione filmy mrożą krew w żyłach, ale wydaje mi się że kombinowanie z jakimiś wzmocnieniami i blachami jest trochę bez sensu.
Jako stały bywalec po jakieś części używane na szrocie mojego kolegi widziałem dużo aut które dostały strzała, w tym byłe holowniki. W praktycznie wszystkich przypadkach dyszel wylatuje w górę (oczywiście jak przyczepa jest względnie prawidłowo obciążona).
Najsłabsze ogniwo czyli zaczep nie może się wypiąć inaczej jak właśnie w górę (uginając przy tym zazwyczaj główkę haka), co już z automatu wyrzuca dyszel przyczepki w górę. Czy auto to sedan, czy kombi, praktycznie zawsze dyszel poleci powyżej belki haka, więc w zasadzie osłona czy wzmocnienie musiało by zachodzić na tylną klapę, przy czym jej zadaniem musiało by być wprowadzenie dyszla pod auto - to daje mocno skomplikowaną konstrukcję, w dodatku bez szans na jej ukrycie np pod zderzakiem, a dyszel pod autem to też nic dobrego.
Tutaj pasuje jeszcze wspomnieć o panach niebieskich, którzy na takowe wzmocnienia i belki mogą kręcić nosem.
Czytałem że niektórzy są zaniepokojeni bo zamiast koła jest butla gazowa, okk, ale zobaczcie co dzieje się z miażdżoną w wypadku butlą (lub gdy auto się zapali), nie wybucha tylko wyrzuca gaz zaworem bezpieczeństwa, a co się stanie jak wprowadzimy dyszel pod auto?
Co najmniej prawdopodobne jest że rozprujemy sobie bak, a to już mniej zabawna sprawa - paliwo plus tarcie metal-metal i krzesane iskry to pewny zapłon.
Na filmach widać, że dopiero kółko podporowe uderza o koło zapasowe (lub butlę gazu), sam zaczep przechodzi powyżej.
95% aut ma za zderzakiem belkę, która pochłania energię uderzenia i odpowiednio się deformuję, zazwyczaj jej konstrukcja szczelnie przylega od środka do powierzchni zderzaka, w przypadku gdy mamy hak, to jest to dodatkowo wzmocnione belka haka (zazwyczaj ciężki kawał blachy, którego nawet przy wypadku nie sposób ugiąć. Jako ciekawostkę podam, że belka mojego haka waży grubo ponad 15kg.
Takiej konstrukcji nawet przyczepa nie przebiję, a jeśli nawet to wytraci na niej dużo energii i nie narobi szkód we wnętrzu - tego miejsca nie ma większego sensu wzmacniać.
A co wyżej? Wyżej jest już klapa, tego po pierwsze nie ma jak wzmocnić, a nawet jeśli to będzie to po prostu ciężkie - siłowniki mogą nie utrzymać.

Co więc zrobić? W zasadzie to dużego pola do popisu nie ma, ja tak jak ktoś wyżej pisał, poszedłem w tęgą linkę stalową, którą zapinam na haka, tak że nawet wyrwanie zaczepu nie odepnie linki (nie mam tego dynksa obok typowo pod linkę jak było w starych typach haków). Liczę się z tym że linka się urwie, ale zanim to zrobi wyhamuje trochę przyczepkę i wytraci energię. W przypadku gdy jeździłem ze zwykłą przyczepką (kampu też się to dotyczy) najważniejsze jest odpowiednie ułożenie ładunku i jego zabezpieczenie, żeby np. jakaś lecąca blacha nie ucięła nam głowy.
Wiem że co by się nie działo, to przy mocnym strzale dyszel i tak spenetruje bagażnik, bo belki haka i zderzaka nie przebiję.
U mnie w aucie jest taka siatkowa roletka rozsuwana za siedzeniami i mocowana przy dachu, w razie jakby coś to chociaż wyłapie część latających przedmiotów.
Co dalej, ogólnie wypadki tego typu zdarzają się naprawdę rzadko, do tego takie strzały z pełnej prędkości, więc sądzę że zamiast zakładać jakieś opancerzenie zachowajcie podstawowe środki bezpieczeństwa, skontrolujcie zaczep, mocowanie haka, linka bezpieczeństwa, prawidłowe rozłożenie mas w przyczepce. Na czas jazdy cięższe rzeczy warto wieść w samochodzie.

Re: Crash test

: czwartek, 26 mar 2015, 23:19
autor: Drednot
Dzięki Shadow za uwagi.


Shadow69 pisze:poszedłem w tęgą linkę stalową, którą zapinam na haka, tak że nawet wyrwanie zaczepu nie odepnie linki


Mam pytanie w związku z tym - no właśnie się zastanawiałem jak to jest z tą linką. Myślę o lince która przy odczepieniu zaciąga hamulec. Ona jest dosyć cienka i się zastanawiam czy tak nie powinno być, że ona ma przyczepę wyhamować i się zerwać gdy obciążenia okażą się za duże, by samochodem nie majtnąć.

Co o tym myślisz(-cie)?

Re: Crash test

: piątek, 27 mar 2015, 08:03
autor: kooba
Dokładnie tak jak piszesz. Linka ma się urwać po zaciągnięciu hamulca.

Re: Crash test

: piątek, 27 mar 2015, 19:43
autor: TomekN126N
Nie o to chodzi, żeby się kłócić z kolegą Shadow, ale odpowiadając na ważniejsze:
W praktycznie wszystkich przypadkach dyszel wylatuje w górę (oczywiście jak przyczepa jest względnie prawidłowo obciążona).


To prawda, problem polega na tym, że wysokość haka jest różna w różnych autach (zależne od zawieszenia), a to wpływa na wyważenie cepki. Do tego lepiej jest trochę nurkować przodem cepki, niż odchylać ją do tyłu, bo to grozi wypięciem podczas jazdy.

praktycznie zawsze dyszel poleci powyżej belki haka, więc w zasadzie osłona czy wzmocnienie musiało by zachodzić na tylną klapę, przy czym jej zadaniem musiało by być wprowadzenie dyszla pod auto - to daje mocno skomplikowaną konstrukcję


Nieprawda, osłona będzie pod dyszlem, więc ma się oprzeć i zderzak-belke i wytracić trochę energii, tak jak to zostało pokazane na filmiku. Nawet, jeśli potem dyszel pójdzie w górę, to z mniejsza energią. Dodatkowo zwiększa się powierzchnia styku przy pierwszym uderzeniu i dyszel nie wpada tak bardzo do środka samochodu.

Tutaj pasuje jeszcze wspomnieć o panach niebieskich, którzy na takowe wzmocnienia i belki mogą kręcić nosem.


To prawda, sam też nie jestem zwolennikiem ulepszeń dot. bezpieczeństwa bez homologacji, ale... kup Pan takie coś. Zatem zaryzykuję. Zresztą pisałem już, że na razie spróbuję i zonaczę, jak się zachowa i czy np. nie ograniczy skrętu zestawu.

a co się stanie jak wprowadzimy dyszel pod auto?
Co najmniej prawdopodobne jest że rozprujemy sobie bak,

Nie zamierzam wprowadzać dyszla pod auto, tylko rozłożyć siłę ew. uderzenia na boki belki za zderzakiem i nie dopuścić do wpadnięcia dyszla na tylne siedzenie.

95% aut ma za zderzakiem belkę, która pochłania energię uderzenia i odpowiednio się deformuję,


A co, jeśli jak piszesz dyszel pójdzie w górę? Ominie belkę. Dlatego pierwsze uderzenie ma zostać maks. przytrzymane i pochłonięte przez osłonę, co rozproszy siłę na boki. Zwróć uwagę na np. bolidy F1... przy wypadku odpada od nich milion kawałków, plastików, drążków, części itd. Odpada po to, żeby pochłonąć i rozproszyć cześć energii. Tylko monokok, czyli "kabina kierowcy" jest w całości, reszta ma pochłonąć i rozproszyć energię uderzenia i maks. odciążyć kierowcę.


poszedłem w tęgą linkę stalową, którą zapinam na haka, tak że nawet wyrwanie zaczepu nie odepnie linki


Nie gniewaj się, ale to nie jest dobry pomysł. Linka ma zadziałać (uruchomić hamulec) i się zerwać, odczepiając cepkę od auta. Wyobraź sobie sytuację: przyczepa Ci się odczepia, ale nie urywa haka, następnie zmienia tor jazdy i jedzie do rowu. Co się dzieje. Ano, jeśli zaczep wryje się w rów, przyczepa ciągnie tył auta na bok, potem koziołkuje i przygniata pasażerów, albo powoduje dachowanie samochodu, który pociągnięty za tył, jedzie bokiem. Widziałem kiedyś pod Lubinem, jak auto wisiało za tył na zaczepie cepki przewróconej na bok. Tył auta wisiał na wys. 1m, a zaczep i hak nie puściły. Trochę większa prędkość i cały zestaw by dachował.
Zbyt gruba linka, to też niebezpieczeństwo.

zachowajcie podstawowe środki bezpieczeństwa, skontrolujcie zaczep, mocowanie haka, linka bezpieczeństwa, prawidłowe rozłożenie mas w przyczepce. Na czas jazdy cięższe rzeczy warto wieść w samochodzie.



Święte słowa :wink:

Re: Crash test

: sobota, 18 kwie 2015, 21:12
autor: tantalos
Jak pisałem tak uczyniłem.Dzisiaj zrobiłem sobie blachę do cepki ale towarowej,prezentuje się całkiem nieźle.Dam ją do ocynku zamontuję i będzie git.Później wstawię foty.Tak myślałem nad niewiadką;ona ma hamulec najazdowy więc po uderzeniu powinien częśc energii wyhamowac ale nie sądzę że na tyle aby dyszel nie wszedł do bagażnika.W niewiadce mam dyszel inaczej skonstruowany więc będę miał więcej gimnastyki z blachą niż przy towarowej.

Re: Crash test

: niedziela, 19 kwie 2015, 15:11
autor: TomekN126N
No i spoko. Ja swojej jeszcze nie zamontowałem. Jakoś za dużo roboty mam (komar, cepka, działka, inne), zresztą z cepką nie wyjadę wcześniej, niż na Boże Ciało niestety - w maju komunia córki. Ale stare chińskie przysłowie mówi: "jak nie masz na nic czasu, to znajdź sobie dodatkowe zajęcie" :lol: , więc sobie poradzę i też wrzucę fotki, jak zrobię.

Re: Crash test

: niedziela, 10 maja 2015, 21:08
autor: tantalos
:roll:

Re: Crash test

: niedziela, 23 paź 2016, 18:44
autor: TomekN126N
Coś, (czego nie życzę) dla osób szybko jeżdżących z cepkami. Myślę, że po wyprzedzeniu pierwszego pojazdu, przyczepa mogła dostać wiatr z boku od tir-a. Dalej zobaczcie sami.

https://www.youtube.com/watch?v=1O9rAePP7RU


A tu coś na temat rozmieszczenia ładunku w przyczepie v.s. jej trakcja

https://www.youtube.com/watch?v=nd-hUX8memY


Wolę linka, bo nie na każdym kompie się otwiera yt z flash playera

Re: Crash test

: poniedziałek, 24 paź 2016, 12:09
autor: RAFALSKI
TomekN126N pisze:Myślę, że po wyprzedzeniu pierwszego pojazdu, przyczepa mogła dostać wiatr z boku od tir-a. Dalej zobaczcie sami.

Wiatr wiatrem ale symulacja z modelem pokazana w drugim filmiku wyjaśnia sprawę. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że najważniejsze jest odpowiednie dociążenie dyszla. Wydaje mi się, że dobrze wyważony zestaw nie powinien się tak rozbujać po otrzymaniu bocznego podmuchu.

Re: Crash test

: poniedziałek, 24 paź 2016, 14:06
autor: Drednot
TomekN126N pisze:A tu coś na temat rozmieszczenia ładunku w przyczepie v.s. jej trakcja


Czyli rowery zaczepione z tyłu przyczepy to słaby pomysł...