Strona 1 z 9

Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 12:53
autor: Axtiff
Hej od niedawna jestem posiadaczem eNki, niestety naszły mnie pewne myśli z którymi chciałem się podzielić... może komuś kiedyś pomoże?

Znalazłem się w pułapce… w sobotę po raz kolejny moje stare auto zaczęło mi nawalać (wcześniej więcej droższych napraw)… tym razem układa hamulcowy… pewnie drobnostka bo stawiam na tłoczek, który nie odbija… ale naszła mnie refleksja….Myśląc nad karawaningiem i marzeniu o przyczepie, całkowicie pominąłem kwestię holownika…. niby pierdoła?niekoniecznie…. przecież początkowe niewiadówki były dedykowane fiatom 126p-maluszkom… to ja swoim autem miałbym mieć problem? kombi…silnik benzynowy pojemności 1.6… 16v moc 100koni… bajka w ogóle auto super do tego…. a tu jak się okazuję g. prawda za przeproszeniem… ok niewiadówki (zapiekanki) były dla maluchów, ale ile lat temu? wtedy i maluch i niewiadówka były nowe? czyli maluch był wtedy nowym autem, zadbanym SPRAWNYM. A ja mam 17letnie palio, które już w momencie kupna wymagało mnóstwo ingerencji… do jeżdżenia „normalnego” sprawowało się ok. Swobodnie jechaliśmy pod namiot rodziną nad morze, no może stuki puki były ale szło jechać. Ja auta naprawiam, robię i dbam. Co trzeba robić na bieżąco jest robione. Nie jestem osobą wymagającą, auto ma jeździć i bezpiecznie nas dowozić.Więc auto za 1tyś złotych sprawne technicznie nam wystarczało… eNka którą kupiłem jest cięższa od zapiekanki. Moje auto odczuło jazdę z przyczepą znacząco… Będąc na forach z przyczepami, czy karawaningu zacząłem zwracać uwagę na holowniki…. i wysnułem wnioski że takiego grata to nikt nie ma… widzę że ludzie posiadają dobre, lepsze auta którymi swobodnie ciągają przyczepy… ja niestety o tym nie pomyślałem. Stąd mój wpis w tym temacie. Przed kupnem przyczepy, czytałem , interesowałem się wszystkim. Tylko błędnie przyjąłem że starym autem można ciągnąć przyczepę. U mnie przyczepa to miała być taniość, ale ta taniość prawdopodobnie nas wyeliminuje z podróży. Dlaczego? a to dlatego że niektórzy mają kasy na styk, tyle żeby odłożyć akurat na jakiś wyjazd na kemping. A co jak auto czyli holownik zawodzi? i naprawy kosztują więcej niż auto jest warte? wtedy nachodzą właśnie takie refleksje… czy jest sens naprawiać znowu stare auto?wyda się kasę, a i tak nie starczy już na wyjazd…. na lepsze auto nie stać…. jedynie co można zrobić to sprzedać sypiące się auto oraz przyczepę (bo tutaj są pieniążki ulokowane) i kupić porządne auto? nie jestem mechanikiem, nie jestem specjalistą, ale chcę poruszyć tą ważną kwestię dla osób chcących posiadać swoją przyczepę… najpierw zastanówcie się czy Wasze auta się do tego nadają? ja myślałem, że tak… i co? i teraz piszę o tym że się pomyliłem… najpierw porządne auto potem przyczepa. Wiem są także pasjonaci co ciągną przyczepki odrestaurowanymi fiatami 125p. czy innymi autami kolekcjonerskimi, ale to inna półka takie auto jest SPORO więcej warte niż to czym ja do tej pory jeździłem… Ha, a ja jeszcze mojego starocia przecież całkowicie blacharsko naprawiłem i kupiłem hak holowniczy… Tylko po co? nie mówię żeby to było lepsze auto, droższe, młodsze…. to można inwestować, a tak? pułapka… gdy zdajesz sobie sprawę, że aby bezpiecznie podróżować musisz zainwestować więcej i więcej w naprawę… a co z ciągnięciem jeszcze przyczepy?auto musi być wtedy na tip-top. Czy mi się to opłaca?reanimować?za wszelką cenę?zawodzi często… może do jazdy tylko normalnej dałoby radę, ale nie do karawaningu. Przestrzegam osoby mniej zamożne, najpierw porządne auto których jesteście pewni potem przyczepa…. bo może się okazać że macie przyczepę ale nie macie czym jej pociągnąć już…

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 12:59
autor: stachu_gda
Axtiff, jak Ci tłoczek nie odbija to dla pierwszego z brzegu mechanika to jest chwila roboty, może max godzina?
Nie poddawaj się. Ja też mam stare auto, na nowe mnie nie stać ale jakoś nim przejechałem trochę, w tym kilka podróży po Europie i nie zawiodło. A akcja typu tłoczek to jest naprawdę do ogarnięcia w każdym warsztacie.

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:10
autor: Axtiff
Właśnie nie o tłoczek tylko chodzi, sprzęgło już wymaga wymiany, na jedynce zgrzyta, każdy krawężnik to zapach padliny. A spadek mocy zauważalny nawet bez przyczepy. Ostatnią podróżą już go tak dobiłem... nie mówiąc o zawieszeniu... najgorsze jest to że kasy pomału brak na reanimacje tego auta... a i tak pewności nie mam że jutro coś nowego nie wyjdzie, dałem auto do mechanika (zaufany) i kazałem dodatkowo przejrzeć przed wyjazdami, ale sprzęgło to od razu mu się rzuciło nim mu cokolwiek mówiłem... dziś dodatkowo jechałem ojca sieną. To to samo co palio, a porównywalnie do mojego auta szła jak burza, płynnie, bez stuków itp. już jakiś czas temu widziałem że moje auto budżetowe ostro się sypie, naprawiałem na bieżąco wszystko co trzeba, ale zrobiłem błąd że wybrałem to auto na holownik. Teraz mając przyczepę nie mam kasy na naprawy ani na zmianę auta na lepsze. Już nie na takie rzędu 1-2 tyś tylko na coś młodszego i niezawodniejszego.... bo jestem w pacie, kasy na naprawę nie ma ani kasy na lepsze auto... jak nawet naprawię to auto to i tak na wyjazdy już nie będzie... ehh

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:19
autor: RAFALSKI
Widzę, że się trochę podłamałeś. To jest bardzo proste mechanicznie auto i prawdopodobnie wystarczy nad nim trochę popracować aby dalej porządnie jeździło. Zapieczone hamulce to duperele łatwe i tanie do ogarnięcia. Inna sprawa to mechanicy... o których mam swoje zdanie.

Axtiff pisze:czy jest sens naprawiać znowu stare auto?

Na pocieszenie powiem Ci, że w moje auto wpakowałem tyle, że mógłbym kupić drugie takie samo i jeszcze trochę. Ale o szczegółach pogadamy na żywo ;)

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:33
autor: komar
niestety mam ten sam silnik w multipli plus gaz i klima i auto sie wlecze ale mam też starą skode felicje 1,6 mpi i a wymiata dużo lepiej zbiera sie od samego dolu swietnie przyspiesza i nadaje sie do przyczepki bo ma silnik 8 zaworowy przez co jest bardziej elastyczna ale rodzinka nie chce słyszeć o jazdzie moim roboczym autem tylko wolą mućke.jesli auto ma być holownikiem to pasuje żeby miało silnik który ma moc od samego dołu nie koniecznie musi być nowe i drogie.ja skode kupiłem za 1000zl i jak nielubie aut z koncernu vag tak moja felcia dzielnie spisuje sie jako auto robocze. rok jazdy i zero dokladania poza plynem do spryskiwaczy.

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:35
autor: Benior
Masz stare ale mega proste auto więc musisz znaleźć naprawdę ogarniętego mechanika i niech przejrzy je. Może to tylko jakieś duperele.
Oczywiście może być też gorzej i twoje auto było już "złomem" przed zakupem przyczepy a ciąganie jej tylko przyśpieszyło agonię fiata.
3 mamy kciuki aby sprawa rozwiązała się pozytywnie.

Podobnie załatwiłem tojotke LC, dymiła jak to zizel no może ciut za bardzo ale po ciąganiu przyczepy to już mógłbym stawiać zasłonę dymną

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:36
autor: reflexes
Stare czy nowe to jest nie ważne, ważne jest to, że ma być sprawne . Nie ma się co łamać. W to auto chyba już nie ma sensu inwestować, no chyba, że będą to jakieś grosze. Może lepiej ten sezon lekko odpuścić, a kaskę odkładać stopniowo i w następnym wrócić ze zdwojoną siłą i nowym holownikiem. Przyczepy bym nie sprzedawał, bo masz fajną i zadbaną więc szkoda oddać, a za rok czy dwa znowu szukać z nie wiadomo jakim skutkiem. A tak jak pisze RAFALSKI auto jest raczej proste więc wieczorem siadasz przy kompie i szukasz w necie, a na drugi dzień wdrażasz wyczytaną wiedzę w życie :D . Zawsze też możesz popytać tutaj, bo jest tu wielu fachowców, którzy na pewno pomogą.

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:39
autor: RAFALSKI
komar pisze:nadaje sie do przyczepki bo ma silnik 8 zaworowy przez co jest bardziej elastyczna

Zgadzam się, też mam silnik 8v z pojedynczym wałkiem rozrządu i jak na tą pojemność nieźle ciągnie od dołu. W ogóle lubię takie silniki.

reflexes pisze:Stare czy nowe to jest nie ważne, ważne jest to, że ma być sprawne

Dokładnie, wiek czasami ma niewiele wspólnego ze stanem technicznym i co za tym idzie z awaryjnością.

reflexes pisze:wieczorem siadasz przy kompie i szukasz w necie, a na drugi dzień wdrażasz wyczytaną wiedzę w życie :D

Strzał w dziesiątkę :D

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:51
autor: Axtiff
No liczę że mechanik dziś jak zadzwoni to mnie nie dobije... W zeszłym roku przerabiałem podobny temat... dałbym rękę sobie odciąć za palio, ale pojechałem na przegląd na jedną ze znanych stacji, powiedziałem że jadę na wakację i proszę zrobić przegląd itp. ZAZNACZYŁEM że i tak u nich nie będę nic wymieniał tylko na swoją rękę (żeby mnie nie naciągnęli na jakieś naprawy) to co się okazało po diagnozie kosztowało mnie u znajomego za zrobienie ponad 1.5tysiaka... nie będę się rozpisywał co wymieniałem :) na szczęście kupuję części sam i tylko zawożę do mechanika - dzięki temu taniej mogę nabyć... auto proste, zgadzam się do tego części tanie. Ale po każdej naprawie myslę że już nic się nie może popsuć :) a tutaj jednak wciąż mnie zaskakuje... w tym roku od kupna przyczepki zrobiłem lekko ponad tysiąc kilometrów z nią + drugi tysiak bez niej i czuję że auto przyspieszyło z agonią.... silnik jest jak to określam "wulgarny" agresywny, nim przyspieszy dwa razy się zastanowi potem ruszy z kopyta... ogólnie auto kiepsko do spokojnej jazdy z przyczepą. Fakt nie raz w necie znalazłem porady jak co naprawić i na tym zaoszczędziłem i tu duży plus. Tylko czy palio nie przekroczył już tej czerwonej lini? że w końcu czas na auto które jakoś będzie wyglądać i da inny komfort jazdy? najgorsze jak się przesiadam z innego auta do swojego, wtedy czuć różnice... a wiele razy starałem się doprowadzić fiata do stanu "igły" po naprawie jednego czy drugiego pytałem mechów co jeszcze do zrobienia? oni tylko że już nic że wszsytko jest ok. Nawet zmieniałem już wielu... a co do aut to jakieś doświadczenie mam bo palio to mój 8 wóz.... wszystkie z tego pułapu cenowego były. Czuję że coś jest nie tak kurcze. Fajnie że na żywo się spotkamy na Kaszubach to może się pogada też o tym i pomożecie w podejmowaniu decyzji...

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 13:57
autor: reflexes
RAFALSKI pisze:
reflexes pisze:wieczorem siadasz przy kompie i szukasz w necie, a na drugi dzień wdrażasz wyczytaną wiedzę w życie :D

Strzał w dziesiątkę :D

To nie strzał, to doświadczenie :lol:

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 14:24
autor: oko
Wtrącę się jako "fiatomaniak". Siena/Palio to bardzo proste konstrukcje, z mało awaryjnymi silnikami FIRE. Części też nie są jakoś szczególnie drogie, pod warunkiem, że kupujemy je sami w internecie, bądź w małych sklepach motoryzacyjnych. Większość napraw da się przeprowadzić "na ulicy". Czasem potrzebny jest kanał. Jeśli masz odrobinę chęci to spokojnie jesteś w stanie naprawić auto sam. Wiedzę i pomoc można zdobyć na forum danego modelu, np. fiatklubpolska.pl albo nawet na forach innych fiatów. Sam mam piątego fiata i we wszystkich starałem się robić to co mogłem sam.
W każdym bądź razie nie rezygnuj tak łatwo. Kupisz nowe, stare auto i co? Tu przynajmniej wiesz co zrobiłeś i czego się możesz spodziewać.

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 14:32
autor: Mr.Makarena
Axtiff pisze:Hej od niedawna jestem posiadaczem eNki, niestety naszły mnie pewne myśli z którymi chciałem się podzielić... może komuś kiedyś pomoże?

. jedynie co można zrobić to sprzedać sypiące się auto oraz przyczepę (bo tutaj są pieniążki ulokowane) i kupić porządne auto?



Za kase za siedemnastoletniego Palio i Niewiadke nie kupisz porządnego auta . Lepiej jezdzij tym co masz ..

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 14:42
autor: b.b tulipan
Witam.
Axtiff - jak byś się nie obracał to i tak dupa z tyłu. :lol:
Ale nie łam się i nie poddawaj. Nawet dla tego że możesz tu pisać a inni Cię czytają i trzymają na duchu.
Ty jesteś młody i wszystko przed Tobą. Ja miałem podobną a wręcz taką samą sytuację.
Miałem kiedyś VW T4 którym pracowałem zarobkowo. Dokupiłem N 126e aby po pracy sobie troszkę pobimbać. :D
Bus poszedł na złom ze starości.Przyczepa została gdyż też dużo w nią zainwestowałem lecz nie było czym ciągać. Stała u kolegi trzy sezony, sprzedać nie chciałem bo każdy patrzy na sztukę a nie to co w nią włożyłem.
Miałem Felicję 1,3 starą jak świat, domontowałem hak, nie robiłem nic innego gdyż tak jak u Ciebie coby nie włożył to i tak było by auto za słabe.
Żona mówiła poczekaj, masz jeszcze czas, kupisz kiedyś coś innego. Czasu nie miałem i nie mam, mój wiek po prodykcyjny :oops: Emerytura szła na życie i wydatki domowe a ja do pracy i odkładałem przez trzy sezony na busa VW T4 gdyż taki mi się podobał. Busa mam ale też za słaby i nic tu ja już w tym wieku nie wymyślę. Przed Tobą dużo do zrobienia i wierzę że to się Tobie uda, tylko czasu i cierpliwości. Pośpiech to przy łapaniu pcheł. :lol:
Życzę powodzenia.

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 14:44
autor: Axtiff
oko pisze:Wtrącę się jako "fiatomaniak". .

hej hej. Ja za takiego też się uważam, tata miał malucha a od 15 lat ma siene. Ja miałem 2 cinquecento i siene 1.6 16v. Lubię fiaty stąd palio teraz. Wsadziłem w palio mnóstwo kasy z blacharką będzie 5 tysięcy w dwa lata nie licząc koszta zakupu auta.... Wiem co wymieniłem i myślałem że już ok. Ale wciąż nowe rzeczy się psują. Właśnie dzwonił mechanik i to był tłoczek. Koszt 150zl. Ale mam przewody przód hamulcowe do wymiany. Sprzęgło w kazdej chwili padnie. Oraz wahacz przod... Masakra...

Re: Refleksja/ pułapka/ przemyślenie? gratem z przyczepką

: poniedziałek, 4 lip 2016, 15:42
autor: pawko
Wiesz, ja tam myślę, że nie wiek samochodu jest najważniejszy. Pewnie, że jeśli jest to "grat" to czy nowy czy stary to może (musi) sprawiać problemy. Mam kilkuletni samochód (też Fiat ;) , Croma), mam też 20 letniego Land Rovera. Ten młodszy nie sprawia problemów, ale to już konstrukcja z tymi wszystkimi "ekoupierdliwościami". Dlatego gdyby ktoś kazał mi dzisiaj wieczorem jechać dookoła świata to bez wahania wsiadłbym do Land Rovera - po prostu jestem tego samochodu pewien. Twój wóz nie jest zły, prosta, sprawdzona konstrukcja, ja takie lubię. Jednak chcąc być względnie spokojnym w trasie trzeba dać mu to czego się domaga.
Przemyśl sobie tylko co musisz w tym samochodzie zrobić i skalkuluj czy jesteś w stanie za te pieniądze plus może coś jeszcze kupić jakąś prostą, sprawdzoną konstrukcję. Szukałbym może jakiejś 8 zaworowej astry, może omegi, może jakieś rokujące audi 80 z ośmiozaworowcem. Tego typu silniki (nawet o mocy dużo poniżej 100KM) powinny być przyjemniejsze w holowaniu przyczepy niż 16 zaworowy silnik fiata.

c.d.
...aaaaa, teraz doczytałem, że już 5 tys wpakowałeś - czyli podszedłeś do tego samochodu tak jak właśnie powyżej pisałem, w takiej sytuacji rozumiem, że jeśli mimo to pojawiają się kolejne potrzeby, awarie to możesz być poirytowany :(