Nadszedł czas na opaski do mebli. Opaski, czyli fronty szkieletów, mające ten szkielet zasłonić i sprawić, że wreszcie ukażą się meble w całej swojej okazałości. Prace nie trwały długo i uwinąłem się w godzinę z fornirowaniem przy pomocy zwykłego żelazka. Zasada jest jedna, chcąc okleić płytę naturalnym fornirem, musimy klejem posmarować dwie powierzchnie ( fornir oraz płytę ) do rozprowadzenia kleju użyłem starej karty kredytowej
Klej musi być równo naniesiony na całej powierzchni cienką warstwą.
Na zdjęciu widać klej, który nadaje się do prac na gorąco. Oczywiście proszę nie sugerować się i nie porównywać oklein ( czytaj obrzeże meblowych klejonych żelazkiem ) bo to całkiem inna bajka. Te okleiny na obrzeża meblowe łatwo się klei ale i łatwo się odrywa i z czasem mamy obszarpane krawędzie. Tu zastosowałem naturalną okleinę i inny klej i inny sposób przytwierdzania. Żelazkiem trochę w tym przypadku trzeba się namachać i wprawa robi swoje. Nie ma się czego bać i po kilku próbach, każdy może sobie to sam zrobić.
Jak to trzyma ? Trzyma i nie puści, bez obaw. Klej jest odporny na wilgoć i wodę. Potrzyma swoje długie lata i daję słowo nie odpadnie.
Sprawdzone
Zostanie teraz czekać 24 godziny aż wszystko dobrze złapie a potem ukośnica i docinanie już przy przyczepie.
Efekt mebla murowany ! Będzie lepiej niż w katalogu. Naturalny dąb zrobi z mebla swoje.
Nawet drogie przyczepy nie mogą pochwalić się naturalnym fornirem. Oczywiście wszystko zależy od ceny.
Podkład MDF grubości 10 mm i fornir dębowy ( około 8 zł metr kwadratowy ) do tego trochę kleju i żelazko
Teraz się pytam czy to drogo ? Tanio ale drogo będzie wyglądać! Jak wszystko dotnę i przykleję, wtedy będzie bejca i lakier.
Nanoszenie kleju
Żelazko i gotowe
Tak musi być docięty fornir do płyty ( wystaje kilka milimetrów forniru za krawędź płyty ) Tak to musi być docięte !
Teraz wszystko obrócone na drugą stronę i sobie będzie odpoczywało 24 godziny ( jednak w moim przypadku będzie to kilkanaście godzin )
Teraz jak ktoś patrzy na daty, to powie pół roku już przy meblach grzebię
Nawet gdybym chciał coś przyśpieszyć to i tak zimą nic w przyczepie nie pomaluje ani też nie skleję. Temperatura musi być odpowiednia a stojąc przyczepką pod chmurką niestety trzeba poczekać na słońce.
Został jeszcze mały test, by uniknąć błędów i pomyłek ( są zbyt drogie i czasochłonne ) Gdybym robił pomyłki to bym chodził zimą boso.
Dlatego pomyłki i błędy należy wyeliminować przymiarką
Dlaczego przymiarka ? Płyta użyta do drzwiczek ma grubość 10 mm a wkręty ( niedostępne na rynku poniżej długości 10 mm przy danej średnicy )
Bałem się, że wkręt wyjdzie drugą stroną i stąd te symulacje.
Wyszło ok i mogę teraz spać spokojnie, nie bojąc się o nic.
Teraz już będzie z górki. Wszystko gra i meble tańczą
Próba wkrętów i kąt otwierania zawiasów na przykładzie dwóch skrawków płyt ( takie same jak w meblach )
Delikatna szczelina ( drzwiczki nie będą dolegały do opasek na szkieletach ) dla mnie idealna sprawa, nie lubię gdy drzwiczki w meblach kuchennych idealnie przylegają do korpusów ( otwierając szafkę nie " delektujemy" się zapachami z jej wnętrza
Te zawiasy można montować na kilka sposobów. Dla mnie ten sposób wydaje się najlepszy, chociaż nie tak do końca prawidłowy.
Ja musiałem wybrać taki sposób z kilku powodów.
Meble w przyczepie są narażone na duże drgania a tym samym ustawiając drzwiczki do idealnie wyciętych otworów mogą okazać się w przyszłości błędem, gdyż po kilku wyjazdach może się zdarzyć, że ich otwieranie lub zamykanie będzie uciążliwe i mogą haczyć o korpus mebla.
Lepiej dmuchać na zimne
Każdemu radzę trzy razy mierz a raz tnij. Błędy są, były i będą ale dla mnie nie ma na nie miejsca.