Czy na pewno gaz w przyczepie?
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Postaram się
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
No niestety .
Typowo polskie zjawisko !
Sami pieczmy chleby, odbierajmy porody , naprawiajmy samochody, kryjmy dachy, itp.......
No cóż- pozostaje życzyć powodzenia .
Typowo polskie zjawisko !
Sami pieczmy chleby, odbierajmy porody , naprawiajmy samochody, kryjmy dachy, itp.......
No cóż- pozostaje życzyć powodzenia .
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Chleb piekę , poza rozrządem auta naprawiam sam, przy porodzie byłem u obu moich pociechach...
Dachu tylko nie kryłem, ale kto wie?
Jakoś mi nie przeszkadza "polskie" podejście.
Dachu tylko nie kryłem, ale kto wie?
Jakoś mi nie przeszkadza "polskie" podejście.
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
...czyli i z gazem dasz radę
Paczek pisze:...- pozostaje życzyć powodzenia .
- Tarapukuara
- Fanklubowicz
- Posty: 541
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2009, 18:57
- Lokalizacja: Radom
- Kontaktowanie:
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Hej.
Tak wracając do początku. Butle nie wybuchają- wybucha gaz, który ulatnia się z zaniedbanych instalacji lub urządzeń w zamkniętych pomieszczeniach. Wybuch takiego gazu przestawia i burzy ściany w budynkach. Ten szkielecik sandwicha, a właściwie to co z niego zostało stoi sobie całkiem prosto. To się spaliło, a nie wybuchło. A przyczyna? A może skoro to Czarnogóra przyczyną mogło być przeciążenie wadliwie/niechlujnie wykonanej instalacji elektrycznej przez jakiś stary nie przeglądany, z nie uzupełnionym czynnikiem klimatyzator?
Wyliczenia Twoje, Michale też troszkę z górnej półki.
Panel ~100W to 250-400 zł regulator 50-250 zł akumulator ~300 zł razem 600 do 950zł lodówka trafi sie i za 400-500 piec ja mam za 1000 ale bywały i za 400-500.
Przyłącza prądowe są od 5 do chyba nawet 16 zł.
Przelicz to sobie jeszcze raz;)
Pomijam fakt wygody- nie muszę wozić, rozwijać, zwijać przedłużacza. Nie nie muszę martwić się groźbą porażenia prądem elektrycznym, a uwierz mi Michale, że to zagrożenia jest o wiele większe niż pożar/wybuch gazu z butli.
Z prądem jesteśmy już tak oswojeni, że prawie w ogóle się go nie boimy i czasem jak widzę radosną twórczość majsterkowiczów to jeżą mi się resztki włosów na głowie!!!
Jeśli więc ktoś ma odpowiednio wysoki poziom wiedzy, kultury i wyobraźni technicznej to jego instalacja gazowa na prawdę może być bardzo bezpieczna.
Wróćmy jednak do ekonomii. Na kempingu byłem ostatnie dwa razy w Suchedniowie rok temu i chyba w Iłkach ze 3 lata temu. A z przyczepką przez te trzy latka byłem ze 30-35 razy na dziko gdzieś nad Wisłą, Pilicą, Radomką i jeszcze nad pięcioma zalewami chyba. Nawet jak sprzedał bym całe wyposażenie przyczepki to nie starczyło by na tyle opłat na kempingach:)
Tak na koniec: na prawdę należy zacząć bać się energii elektrycznej jest nie mniej groźna niż gaz!
Tak wracając do początku. Butle nie wybuchają- wybucha gaz, który ulatnia się z zaniedbanych instalacji lub urządzeń w zamkniętych pomieszczeniach. Wybuch takiego gazu przestawia i burzy ściany w budynkach. Ten szkielecik sandwicha, a właściwie to co z niego zostało stoi sobie całkiem prosto. To się spaliło, a nie wybuchło. A przyczyna? A może skoro to Czarnogóra przyczyną mogło być przeciążenie wadliwie/niechlujnie wykonanej instalacji elektrycznej przez jakiś stary nie przeglądany, z nie uzupełnionym czynnikiem klimatyzator?
Wyliczenia Twoje, Michale też troszkę z górnej półki.
Panel ~100W to 250-400 zł regulator 50-250 zł akumulator ~300 zł razem 600 do 950zł lodówka trafi sie i za 400-500 piec ja mam za 1000 ale bywały i za 400-500.
Przyłącza prądowe są od 5 do chyba nawet 16 zł.
Przelicz to sobie jeszcze raz;)
Pomijam fakt wygody- nie muszę wozić, rozwijać, zwijać przedłużacza. Nie nie muszę martwić się groźbą porażenia prądem elektrycznym, a uwierz mi Michale, że to zagrożenia jest o wiele większe niż pożar/wybuch gazu z butli.
Z prądem jesteśmy już tak oswojeni, że prawie w ogóle się go nie boimy i czasem jak widzę radosną twórczość majsterkowiczów to jeżą mi się resztki włosów na głowie!!!
Jeśli więc ktoś ma odpowiednio wysoki poziom wiedzy, kultury i wyobraźni technicznej to jego instalacja gazowa na prawdę może być bardzo bezpieczna.
Wróćmy jednak do ekonomii. Na kempingu byłem ostatnie dwa razy w Suchedniowie rok temu i chyba w Iłkach ze 3 lata temu. A z przyczepką przez te trzy latka byłem ze 30-35 razy na dziko gdzieś nad Wisłą, Pilicą, Radomką i jeszcze nad pięcioma zalewami chyba. Nawet jak sprzedał bym całe wyposażenie przyczepki to nie starczyło by na tyle opłat na kempingach:)
Tak na koniec: na prawdę należy zacząć bać się energii elektrycznej jest nie mniej groźna niż gaz!
Bartek bartekatsp5brhkreukrorg 609-220-575 frotka a sport+126e
https://pomagam.pl/fundacjadlamartyny
http://www.ledats.pl żarówki led i panele słoneczne- załatwię spory rabat
http://sp5brh.eu.org
https://pomagam.pl/fundacjadlamartyny
http://www.ledats.pl żarówki led i panele słoneczne- załatwię spory rabat
http://sp5brh.eu.org
- kooba
- Administrator
- Posty: 5509
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:czyli poczytasz , dokształcisz się i ...instalacje gazową w przyczepce zrobisz własnoręcznie. ?
A dlaczego ma nie zrobić własnoręcznie? W czym ten gość ze "specjalistycznej firmy" jest lepszy od niego?
Jedyna różnica między nimi to papier, za który gość zapłacił ciężkie pieniądze i wcale nie ma gwarancji, że razem z papierem posiadł jakąś wiedzę lub chociaż zdał egzamin.
Równie dobrze instalację gazową można zbudować samemu i tylko zaprowadzić przyczepę na przegląd celem uzyskania "certyfikatu" gdyby przepisy tego wymagały.
- Tarapukuara
- Fanklubowicz
- Posty: 541
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2009, 18:57
- Lokalizacja: Radom
- Kontaktowanie:
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Energetyczne Świadectwa Kwalifikacyjne (elektryczne, gazowe, cieplne) uzyskują takie "głąby" , że czasem aż przerażenie ogarnia i nie kosztuje to jakiejś STRASZNEJ kasy;)
Bartek bartekatsp5brhkreukrorg 609-220-575 frotka a sport+126e
https://pomagam.pl/fundacjadlamartyny
http://www.ledats.pl żarówki led i panele słoneczne- załatwię spory rabat
http://sp5brh.eu.org
https://pomagam.pl/fundacjadlamartyny
http://www.ledats.pl żarówki led i panele słoneczne- załatwię spory rabat
http://sp5brh.eu.org
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2590
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Tarapukuara pisze:Energetyczne Świadectwa Kwalifikacyjne (elektryczne, gazowe, cieplne) uzyskują takie "głąby" , że czasem aż przerażenie ogarnia i nie kosztuje to jakiejś STRASZNEJ kasy;)
Nic tylko zrobić papier i wymyślić jakiś nasz lokalny certyfikat campingowy - jeden na prąd, drugi na gaz, i robić przeglądy za grubą kasę
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:No niestety .
Typowo polskie zjawisko !
Sami pieczmy chleby, odbierajmy porody , naprawiajmy samochody, kryjmy dachy, itp.......
No cóż- pozostaje życzyć powodzenia .
Dlatego polscy faceci są tacy fantastyczni. Nic tak nie imponuje kobiecie jak męska zaradność.
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
DIZZY pisze:
Dlatego polscy faceci są tacy fantastyczni. Nic tak nie imponuje kobiecie jak męska zaradność.
Amen
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
DIZZY pisze:Dlatego polscy faceci są tacy fantastyczni. Nic tak nie imponuje kobiecie jak męska zaradność.
No to teraz Paczkowi gwoździa wbiłaś...
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2590
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
No i się okazało na k.pl że przyczyną wcale nie była instalacja gazowa, ale właśnie elektryczna.
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:No niestety .
Typowo polskie zjawisko !
Sami pieczmy chleby, odbierajmy porody , naprawiajmy samochody, kryjmy dachy, itp.......
No cóż- pozostaje życzyć powodzenia .
No to od dzisiaj proponuję Ci, nic nie rób sam.
Pół żartem, pół serio. Koszenie trawnika jest podobno bardzo niebezpieczne, można obciąć sobie paluchy, najechać na przewód albo eksplodować jeśli kosiarka jest spalinowa. Czy tą czynność też najchętniej zleciłbyś fachowcom z papierem, np po technikum ogrodniczym?
kooba pisze:A dlaczego ma nie zrobić własnoręcznie? W czym ten gość ze "specjalistycznej firmy" jest lepszy od niego?
Jedyna różnica między nimi to papier, za który gość zapłacił ciężkie pieniądze i wcale nie ma gwarancji, że razem z papierem posiadł jakąś wiedzę lub chociaż zdał egzamin.
Dokładnie. Sookinsynowi "fachowiec" serwisował łożyska kół w przyczepie. Zrobił to tak wspaniale, że prawie mu koło odpadło.
Tarapukuara pisze:Energetyczne Świadectwa Kwalifikacyjne (elektryczne, gazowe, cieplne) uzyskują takie "głąby" , że czasem aż przerażenie ogarnia
Tak samo jak u nas w optyce, papiery posiadają często takie oszołomy, że głowa boli. To się niestety tyczy każdej branży.
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:Sami pieczmy chleby, odbierajmy porody , naprawiajmy samochody, kryjmy dachy, itp
No z tymi porodami bym był ostrożny, nie każdy facet jest w stanie to ogarnąć psychicznie...
Reszta jest do ogarnięcia, ogólnie jestem za tym żeby oddawać robotę fachową, ale patrząc na poziom fachowców to robię to tylko wtedy gdy naprawdę nie mam czasu... Ostatnio wymieniałem tłok i rozrząd w lagunie, mieszkanie całe ogarnęłam sam poza kafelkami, teraz chyba sobie z tym poradzę, a w instalacjach przyczepowych naprawdę nie ma polityki, tylko nie można oszczędzać na wszystkim... A tak często robią " fachowcy" i odbierasz auto od mechasa i po dwóch dniach wracasz bo Macpherson napierdziela..." Panie tu powinna być nowa ta nakryntka, ale nie było, to się dokręci posmaruje klejem i będziesz pan zadowolony". No i weź zaufaj, a jak zrobię sam to wiem jak jest....
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości