Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Tylko sprawdzone porady, które warto zaprezentować Fanklubowiczom
naal

Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: naal » poniedziałek, 4 wrz 2017, 14:55

Męczy mnie to i zastanawiam się. Czy mając ABS i hamulec w przyczepie na ośnieżonej drodze może nas zacząć wyprzedzać przyczepa? Czy nie jest to niebezpieczne? Jakie są Wasze opinie i może doświadczenia?

dzin1975

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: dzin1975 » poniedziałek, 4 wrz 2017, 15:07

Towarówka 2-osiowa,niewiadów zresztą-nie dość, że poleciała bokiem,to jeszcze mi a4 obróciła o pare ładnych stopni. Ale-była z ładunkiem,chyba dmc większe było od mw a4, jechałem za szybko, i pani z drogi podporządkowanej pojawiła się jak ufo. Po tej nauczce nawet jak miałem przeładowaną przyczepę to starałem się unikać ostrego hamowania.
Zawsze Marcinku możesz wypiąć bezpiecznik od ABS-u,tylko że to ani mądre ,ani bezpieczne ;)

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: RAFALSKI » poniedziałek, 4 wrz 2017, 15:25

Moim zdaniem w takich warunkach bezpieczniejsza będzie jazda bez hamulca najazdowego. Wydaje mi się, że może narobić więcej złego niż dobrego.
Przydałaby się jakaś blokada ale lepsza niż ta wajcha do cofania, która umożliwiałaby łatwe przełączanie najazdu w tryb "sztywny" :)
Na śniegu i tak jedziemy powoli i z dużą uwagą a lepiej żeby w nieciekawej sytuacji przyczepa nie kombinowała tylko spokojnie toczyła się za autem.

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 09:11

Oj Rafalski, na moje to źle kombinujesz. Niehamowana przyczepa będzie pchała jeszcze mocniej i też popchnie zestaw. Tu nie ma dobrej opcji. Tylko ograniczenie prędkości. Zimowe opony w przyczepie też mogą pomóc. Wyłączanie ABS też całkowicie bez sensu.
My na "tirach" w sytuacjach krytycznych pomagamy sobie hamulcem ręcznym! Który w pierwszej fazie hamowana działa na koła naczepy. Oczywiście to inna kinematyka pojazdu. Ale tak to działa że hamujaca naczepa prostuje zestaw.
Na kiepskich oponach w kempingu jedyne co bym zrobił to delikatnie poluzował linkę od hamulców żeby nie zablokowały kół całkowicie. Na dobrych oponach szkoda zawracać sobie głowę. Zestaw jest bardzo nieprzewidywalny i potrafi zachować się bardzo różnie na śniegu. I tu rola kierowcy jest taka żeby jechać tak żeby w poślizg nie wpaść, a nie taka żeby umieć z niego wyjść.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5479
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: kooba » wtorek, 5 wrz 2017, 09:26

Romlas pisze:My na "tirach" w sytuacjach krytycznych pomagamy sobie hamulcem ręcznym! Który w pierwszej fazie hamowana działa na koła naczepy.

Hamulec pod nogą nie uruchamia hamulców w naczepie?

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 09:50

Uruchamia oczywiście, inaczej by się traktor na suchym nawet poskładał jak scyzoryk.
Ale działa jednocześnie na cały zestaw, no może minimalnie szybciej na naczepę ale to jest mgnienie oka. A w poślizgu hamowanie naczepa pomaga wyprostować zestaw i mieć choć złudzenie kontroli tego co się dzieje. Nowe zestawy są tak inteligentne że same wiedzą jak hamować. Mi ta mądrość raz na Jakuszycach uratowała dupę bo naczepa zachowała sobie w poślizgu tylko jedną stroną i się skład naprostował.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5479
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: kooba » wtorek, 5 wrz 2017, 10:05

Aaa... czyli ręczny w pierwszej fazie działa TYLKO na naczepę?

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 11:51

Tak pierwsze zaciągnięcie, kilka milimetrów czy centymetrów działa tylko na naczepę,jest wyraźnie odczuwalne nawet w nowych ciężarówkach z elektrycznym "ręcznym" i działa płynnie ze można dozować siłę hamowania.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 5 wrz 2017, 12:37

Romlas pisze:Oj Rafalski, na moje to źle kombinujesz.

Paweł u Ciebie w "wadze ciężkiej" to całkiem inna sprawa ;)
Romlas pisze:Niehamowana przyczepa będzie pchała jeszcze mocniej i też popchnie zestaw.

Przyczepa zawsze popchnie zestaw ale chodzi tu o zatrzymanie się bez przygód w razie mocniejszego hamowania. Niehamowana przyczepa będzie pchała zestaw podobnie jak ta na zablokowanych kołach. Różnica taka, że koła toczące się jadą prosto a zablokowane suną jak im pasuje nie zawsze tak jak byśmy chcieli. Najskuteczniejsze hamowanie jest na granicy blokady kół ale kiedy jeszcze się toczą a nie w momencie zablokowania. W budzie z hamulcem na bardzo śliskiej nawierzchni koła łatwo i szybko przekroczą granicę przyczepności. Wtedy zamiast przyczepy która spokojnie, prosto toczy się i zwalnia za hamującym (z użyciem ABS-u) autem będziesz miał na haku nieprzewidywalne "sanki" czyli budę sunącą na zablokowanych kołach która w każdej chwili może stanąć bokiem lub inaczej świrować.
Hamulec w przyczepie na śliskiej nawierzchni działa zero-jedynkowo czyli buda albo się toczy albo ma zablokowane koła. Mówię tu o nagłym hamowaniu podczas którego hamulec najazdowy konkretnie zadziała w przyczepie a w aucie uaktywni się ABS. Nie chodzi o powolne, łagodne zwalnianie.
Wiadomo, że na zachowanie przyczepy będzie też miał wpływ stan hamulców i ich regulacja ale nie wchodźmy w szczegóły.

Taka ciekawostka.
W grudniu ubiegłego roku jadąc do Stacha_gda z eNką na haku, gdzieś na trasie stanąłem na CPN-ie. Na parkingu obok stacji była warstwa śniegu a pod nim trochę lodu. Postanowiłem trochę się pobawić i właśnie stąd takie moje obserwacje. Sprawdziłem jak zestaw hamuje i byłem trochę zawiedziony zachowaniem przyczepy z hamulcem. Robiłem nagłe hamowania na prostym i na łuku. Nie robiłem co prawda próby z blokadą do cofania ale zachowanie przyczepy na mój rozum powinno być inne, lepsze.
Robiłem też inną próbę, jadąc po łuku raptownie dodawałem gazu wprowadzając auto (tylny napęd) w lekki poślizg. To było ryzykowne bo tak jak myślałem, zestaw chciał się "złożyć". Nie było jednak tragedii i dało się głównie pedałem gazu i trochę kierownicą normalnie kontrolować poślizg. Ale przyczepa wtedy nie hamowała, toczyła się normalnie za samochodem jedynie próbując lekko zamknąć scyzoryk ;)
Po tych próbach najbardziej bałbym się hamowania na łuku z zablokowaniem kół przyczepy. Samochód z ABS-em będzie dzięki niemu hamował jadąc po łuku a przyczepa "pożegluje" na zewnątrz zakrętu po wypadkowej, pociągając za sobą auto.
Zachęcam każdego do takich prób przy małych prędkościach a jak ktoś już się bawił niech opisze swoje doświadczenia, ciekawy jestem czy się jakoś pokrywają :)
Romlas pisze:Na kiepskich oponach w kempingu jedyne co bym zrobił to delikatnie poluzował linkę od hamulcy żeby nie zablokowały kół całkowicie. Na dobrych oponach szkoda zawracać sobie głowę.

Zablokowane koło niezależnie od rodzaju i stanu założonej opony zachowuje się tak samo, po prostu się ślizga. Nie da się tak poluzować linki żeby mieć pewność, że nie dojdzie do blokady bo warunki zmieniają się momentalnie i nie dostosujesz naciągu idealnie.
Jak dla mnie hamulec jest zimą potrzebny ale do jazdy po umiarkowanie śliskich drogach. Na odcinkach ekstremalnie śliskich wolałbym mieć możliwość jego odłączenia.
Romlas pisze:I tu rola kierowcy jest taka żeby jechać tak żeby w poślizg nie wpaść, a nie taka żeby umieć z niego wyjść.

Z pierwszą częścią się zgadzam, trzeba jechać tak aby minimalizować ryzyko poślizgu.
Z drugą się zupełnie nie zgadzam, kierowca musi umieć radzić sobie z różnymi poślizgami jednocześnie do nich nie doprowadzając. To właśnie znajomość zachowania naszego auta w różnych poślizgach pozwala ich unikać. Ktoś kto jeździ panicznie bojąc się poślizgu i nie ma o nim żadnej wiedzy stwarza zagrożenie bo w razie czego po prostu sobie nie poradzi. Niestety u nas na kursie nie uczą jak wyjść z sytuacji "podbramkowej" tylko odwrotnie, wpajają strach przed poślizgiem. O tym pisał już Zasada w latach 70-tych i sprawa jest ciągle aktualna :?

Trochę odbiegając od tematu. Moim zdaniem każdy kto zamierza jeździć zimą z przyczepą powinien jak tylko spadnie śnieg pojechać na jakiś duży parking i poćwiczyć. Sprawdzić jak zachowuje się jego zestaw w różnych sytuacjach, hamowania czy poślizgu. Bez tego każda sytuacja na drodze będzie zaskoczeniem i może skończyć się źle.
Ja taki trening robię sobie co roku ale bez przyczepy, samym autem. Po okresie letnim człowiek trochę zapomina, zmienia pewne nawyki na "letnie" i dobrze jest na jakimś placu przypomnieć sobie zimowe zachowania samochodu. Podobnie jest gdy wiosną wsiadamy na motocykl, potrzeba trochę czasu żeby się "wjeździć" :)

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 13:31

Uwież mi Rafalski ze lepiej bać się poślizgu... Lubię te sporty i mam setki kilometrów osobówką w poślizgu. I tylnim i przednim napędem, jest to dla mnie przewidywalne mniej więcej. A przyczepy się boje. Bo nie trzeba hamować żeby na łuku zaczęła wypychać tył auta na zewnątrz.
Trenowałem też dużym z naczepą się ślizgać, ale na pusto. Bo z 40 tonami to jest totolotek.wiem jedno " jeżeli wydaje Ci się że jesteś w stanie kontrolować przyczepę, masz rację, wydaje Ci się"

Przyczepa pojedzie za tobą jeżeli podczas hamowania pojedziesz prosto jak strzała, czyli czysta teoria, i w razie nagłego hamowania przyczepa raczej złapie poślizg boczny i wtedy posiadanie czy brak hamulca nie ma znaczenia.
I myślę że stabilizator jazdy może poprawić bezpieczeństwo na śniegu...
Ale to wszystko teoria. Bo myślę że nikt z nas w najbliższą zimę w poślizg zaprzęgiem nie wpadnie.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 13:36

Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 5 wrz 2017, 14:14

Romlas pisze:Uwież mi Rafalski ze lepiej bać się poślizgu...

Jak uważasz, dla mnie trzeba się z nim liczyć, rozumieć ryzyko z nim związane, czuć respekt ale nie bać się bo strach w nagłej sytuacji paraliżuje.
Romlas pisze:Bo nie trzeba hamować żeby na łuku zaczęła wypychać tył auta na zewnątrz.

Zgadza się dlatego uważam, że na zakrętach przyczepa powinna być ciągnięta przez auto a nie jechać swobodnie lub zwalniać. Dlatego trzeba odpowiednio (prędkość) wejść w zakręt aby móc go pokonać lekko dodając gazu. W takiej sytuacji budka jest cały czas ciągnięta a zestaw nie jest "zluzowany" i przyczepa nie ma tendencji do wypychania tyłu auta na zewnątrz tylko jedzie za nim "jak po sznurku".
Romlas pisze:" jeżeli wydaje Ci się że jesteś w stanie kontrolować przyczepę, masz rację, wydaje Ci się"

To nie chodzi o kozaczenie, udawanie rajdowca czy coś w tym stylu. Chcę powiedzieć, że jeśli nie poznamy jak to jest w poślizgu, nie poznamy jego -nazwijmy to- fizyki, mamy marne szanse na uratowanie się w razie opresji. W takich przypadkach działamy odruchowo bo nie ma czasu na zastanawianie się więc jeśli nie mamy wyuczonych odpowiednich odruchów to już po nas. Dlatego uważam, że trzeba się zaznajomić z poślizgami bo bojąc się ich w razie czego sparaliżuje nas strach połączony z brakiem reakcji i po ptokach.
Romlas pisze: w razie nagłego hamowania przyczepa raczej złapie poślizg boczny i wtedy posiadanie czy brak hamulca nie ma znaczenia.

Według mnie ma znaczenie bo prędzej stanie bokiem przyczepa na zablokowanych kołach niż ta w której koła się toczą.
Romlas pisze:I myślę że stabilizator jazdy może poprawić bezpieczeństwo na śniegu...

Też tak myślę, nawet jestem pewien ;)
Romlas pisze:Ale to wszystko teoria.

Ale fajnie poteoretyzować i wymienić się poglądami. Jeszcze fajniej byłoby zrobić to na żywo przy piwku :)
Romlas pisze:Bo myślę że nikt z nas w najbliższą zimę w poślizg zaprzęgiem nie wpadnie.

Oby tak było!

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 14:40

RAFALSKI pisze:żywo przy piwku

Możemy teoretyzować...
Trenować możemy przed piwkiem...
Tylko w Gnieźnie nie mam miejscówek na treningi. W Janowcu miałem dwie mety gdzie ślizgałem się godzinami.
Czy zdobędę się na treningi z wielorybem? Wątpię. Dość emocji mam przy 40 tonach na śniegu. a przy lodzie na autostradzie to już nawet nie emocje a jakoś niezdrowy stres. Teraz nie jeżdżę po Polsce i na Czechy więc mało tego dobrego... Ale szczerze powiem że nie brakuje mi tego... Kiedyś jechałem z Mlada Boleslaw do Jeleniej Góry. Sto parę kilometrów. Wracałem po 2 dniach i akurat zasypało Jakuszyce, cóż powiem tyle odcinek drogi identyczny a na liczniku 20 km więcej....oj nie było łatwo. Ale taka robota.
A o kozaczenie z naszymi budkami nikogo nie podejrzewam, bo sam najlepiej wiesz ile zachodu jest przez wypadki.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: Romlas » wtorek, 5 wrz 2017, 15:08

Z innej beczki trochę,
https://youtu.be/KyagKzvJwYw
O rozmieszczeniu ładunku
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Hamulec w przyczepie i ABS na śniegu

Postautor: RAFALSKI » środa, 28 lut 2018, 14:03

Takie tam, w odniesieniu do dawnych wypowiedzi :) Ostatnio Tantalos w swoim wątku remontowym napisał coś takiego:
tantalos pisze:Na suchym - hamulce BRZYTWA. Później sypnęło śniegiem i drugi test na śliskiej nawierzchni. Przy gwałtownym hamowaniu koła blokowały się i na łuku cepka szła bokiem.

Dokładnie o to mi wcześniej chodziło:
RAFALSKI, 5 wrz 2017 pisze:W budzie z hamulcem na bardzo śliskiej nawierzchni koła łatwo i szybko przekroczą granicę przyczepności. Wtedy zamiast przyczepy która spokojnie, prosto toczy się i zwalnia za hamującym (z użyciem ABS-u) autem będziesz miał na haku nieprzewidywalne "sanki" czyli budę sunącą na zablokowanych kołach która w każdej chwili może stanąć bokiem lub inaczej świrować.

&
RAFALSKI, 5 wrz 2017 pisze:Prędzej stanie bokiem przyczepa na zablokowanych kołach niż ta w której koła się toczą.

A więc w dalszym ciągu chciałbym mieć możliwość blokowania najazdu a przez to odłączania hamulców na śliskim.


Wróć do „Sprawdzone Porady”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości