Remont 126e u vvarriora
Re: Remont 126e u vvarriora
Heheh bez przesady.. po prostu nam remont trochę się przeciągnął w czasie.... i końca panie nie widać;).
Re: Remont 126e u vvarriora
Przepraszam za OT - czy foto w Twoim podpisie to wjazd na Alexę?
"Co to jest droga to najlepiej dowiedzieć się nogami. A już obowiązkowo bosymi. Dobrze przy tym aby piach nie był ot taki sobie..."
n132d
n132d
Re: Remont 126e u vvarriora
Zgadza się... niestety smutny moment wyjazdu z czerwcowego weekendu.
Re: Remont 126e u vvarriora
Ilość pracy zawodowej nie pozwala wyrwanie się gdzieś z budką w teren ale zostają jeszcze na szczęscie wolne kawałki nocy więc pora nadrabiać budkowe sprawy zaniedbane w tym dynamicznym roku.
Pierwszy temat to elektryka.
Zostanie jeszcze zakończenie tematu wody i prysznica. Dodatkowo awaryjne ogrzewanie 230V.
Tymczasem kombinuję ostateczną wersję powerblocku i może wreszcie powtarzalną gdyby było zainteresowanie i samo ustrojstwo zda egzamin. Ma to być w założeniu centrum dowodzenia.
Będzie sie składała z części elektronicznej i analogowej. Elektroniczną będzie można w każdym momencie wyłączyć żeby zaoszczędzić akumulator chociaż z wyświetlaczem bierze ok 30mA. Wybór źródła zasilania będzie w części analogowej. Urządzenie wskazuje napięcie na akumulatorze, pobór prądu/ładowanie. Dodatkowo poziom cieczy w 4 zbiornikach. Odczyt na bazie czujnika z pływakiem sygnalizowany co 1/3 pojemności. Do tego 3 punkty pomiaru temperatury. Być może z opcją alarmu oraz detektor nadchodzącej burzy, zagar i wskaźnik poziomowania przyczepki. Nie będzie to samopoziomowanie jak u Roberta. Do dzisiaj ogarnąłem pomiar napięć i natężenia , poziomy w zbiorniku a dzisiaj po robocie mam plan zintegrować czujniki temperatury.
Całość poza solarem będzie napędzana zasilaczem 10A bo tyle nam wystarcza nawet zimą.
Co z tego wyjdzie? Czas pokaże.
...
Pierwszy temat to elektryka.
Zostanie jeszcze zakończenie tematu wody i prysznica. Dodatkowo awaryjne ogrzewanie 230V.
Tymczasem kombinuję ostateczną wersję powerblocku i może wreszcie powtarzalną gdyby było zainteresowanie i samo ustrojstwo zda egzamin. Ma to być w założeniu centrum dowodzenia.
Będzie sie składała z części elektronicznej i analogowej. Elektroniczną będzie można w każdym momencie wyłączyć żeby zaoszczędzić akumulator chociaż z wyświetlaczem bierze ok 30mA. Wybór źródła zasilania będzie w części analogowej. Urządzenie wskazuje napięcie na akumulatorze, pobór prądu/ładowanie. Dodatkowo poziom cieczy w 4 zbiornikach. Odczyt na bazie czujnika z pływakiem sygnalizowany co 1/3 pojemności. Do tego 3 punkty pomiaru temperatury. Być może z opcją alarmu oraz detektor nadchodzącej burzy, zagar i wskaźnik poziomowania przyczepki. Nie będzie to samopoziomowanie jak u Roberta. Do dzisiaj ogarnąłem pomiar napięć i natężenia , poziomy w zbiorniku a dzisiaj po robocie mam plan zintegrować czujniki temperatury.
Całość poza solarem będzie napędzana zasilaczem 10A bo tyle nam wystarcza nawet zimą.
Co z tego wyjdzie? Czas pokaże.
...
Re: Remont 126e u vvarriora
Podziwiam i zazdroszę Ci umiejętności ale zastanawiam się czy to wszystko jest na prawdę potrzebne?
Re: Remont 126e u vvarriora
I jest i nie. To urządzenie jest wyzwaniem do nauczenia się i opracowania kilku rozwiązań które chodziły mi po głowie. Łatwiej coś rozgryzać jeśli chodzi o programowanie mając konkretny cel. A tu na przykład do jednoprzewodowych czujników temperatury podchodziłem kilkanaście razy i nigdy mi nie chciały gadać a tym razem się udało. W efekcie końcowym chcę całą elektronikę przenieść na gotową, wytrawioną płytę główną, obudowy, płyty czołowe na zamówienie z plotera i złożyć kilka sztuk. Urządzenie nadaje się nie tylko do przyczep ale i do kamperów, jachtów a nawet do altan działkowych że o chodowcach konopi na sznurek konopny nie wspomnę. Może uzbiera się tego na ćwiartkę...chleba?
...
...
Re: Remont 126e u vvarriora
Czarna magia
Re: Remont 126e u vvarriora
Mały raport z frontu choć chyba powinienem zacząć pisać w innym dziale ale jeśli projekt ruszy to wnioski opublikuję w dziale instalacje.
A więc...
Dalej walczę z elektroniką do nowego powerblocku. Duży i ładny wyświetlacz ma jedną wadę. Jest duży. To generuje koszty samego wyświetlacza jaki obudowy a ilość informacji tak czy siak jest ograniczona.
Postanowiłem więc przesiąść się na bardziej popularny, mniejszy i tańszy wyświetlacz 2x16 znaków a program dostosować tak żeby informacje wyświetlały się przemiennie. Problem w tym że te wyświetlacze są jakieś takie paskudne. A więc?
Operacja przerobienia go w inwersję tak jak działał duży wyświetlacz.
Pamiętając tuningi zegarków Levisa z 7-mioma melodyjkami postanowiłem rozbebrać wyświetlacz i obrócić mu polaryzator co właśnie daje efekt inwersji. Czyli mają świecić znaki a tło ma być czarne. Problem w tym że ten wymagał obrócenie polaryzatora o ponad 90' a więc nie pasował już na swoje miejsce.
Z pomocą przyszedł dawca który akurat zakończył służbę. Czyli monitor 17". Bez problemu oddał folię polaryzacyjną ze swojego ekranu.
Efekt?
Przy okazji opanowałem odczyt więcej niż jednego czujnika DS18b20 podłączonego na jeden pin procesora.
Tu akurat jedna czujka mierzyła temperatura odmrażania pierogów a druga temperaturę otoczenia.
Problem kolejny... wyświetlacz ma ograniczoną obsługę grafiki i jeszcze mniej informacji może zaprezentować.
A więc wyzwanie... Na warsztat bierzemy wyświetlacz od Nokii 5110.
Dwie nieprzespane nocki i wyświetlacz ożył.
W międzyczasie robota w kółko a dodatkowo świąteczne przygotowania:
Ale rezygnując ze snu wogóle zyskałem kilka minut na przepisanie kodu do współpracy z nowym wyświetlaczem.
Równocześnie rozwiązałem problem pomiaru przepływu prądu. Pomiar dokonywany jest za pomocą czujnika Halla ACS712. Proste rozwiązanie które daje możliwość pomiaru +/- 20A i to bez stosowania szeregowego opornika(bocznika) w układzie.
Dodatkowo w układzie jest oddzielna płyta z przekaźnikami z których jeden w momencie kiedy napięcie przekracza 12.7V zapina stabilizator 12V żeby zabezpieczyć paski LED które nie lubią podwyższonego napięcia. Być może w przyszłości będzie zastąpiony przetwornicą.
Reszta przekaźników będzie odpowiadać za przełączanie źródła zasilania i ładowania akumulatorów.
W międzyczasie połączyłem płytkę procesora z wyświetlaczem co wyeliminowało konieczność używania płytki stykowej oraz dorobiłem płytkę Wejścia/wyjścia sygnałów.
Im dalej w las tym sam nie wiem czy ciemniej ale mam dwa wyjścia. Pierwsze zamknąć projekt na tym etapie co znając mnie nie wchodzi w rachubę a drugie to ... pozbyć się zewnętrznego kontrolera solara PWM.
Jestem w stanie sterować sygnałem PWM procesora z zadaną częstotliwością i wypełnieniem. Na razie ustawiłem wyjście na ok 25Hz. Dołączając do tego jakiś tranzystor Mosfet w teorii mógł bym kontrolować proces ładowania akumulatora.
Problem w tym że nigdzie nie mogę znaleźć dokumentacji jaki jest algorytm sterowania sygnałem PWM w zależności od napięcia akumulatora.
Jest w sieci kilka uproszczonych rysunków przedstawiających fazy ładowania od rana do wieczora ale nie mogę znaleźć konkretnego wykresu np. dla akumulatora kwasowego. Podłączając pod oscyloskop LS1024 wygląda na to że do 13.8V jedzie prawie pełnym wypełnieniem a potem zaczyna kombinować zmniejszając wypełnienie praktycznie do zera. Zdaję sobie sprawę że zostaną do opracowania zabezpieczenia, kompensacja temperatury i sterowania odbiornikami ale jeśli ładowanie będę miał ogarnięte reszta wydaje się prosta... przynajmniej w teorii;).
Inną sprawą jest to że jeśli algorytm okaże się skomplikowany to w pamięci atmegi8 zostało mi tylko kilkadziesiąt bajtów wolnego miejsca i muszę ostro kombinować z optymalizacją samego kodu albo przesiadać się np. na Atmega16 lub platformę arduino.
Tak więc jeśli ktoś może podpowiedzieć mi coś w temacie PWM i innych to jestem otwarty na sugestie. W założeniu całość kontrolera powinna zamknąć się obudowie wielkości radia samochodowego 1DIN. Na zasilanie urządzeń pokładowych powinien wystarczyć zasilacz 6..8A.
A więc...
Dalej walczę z elektroniką do nowego powerblocku. Duży i ładny wyświetlacz ma jedną wadę. Jest duży. To generuje koszty samego wyświetlacza jaki obudowy a ilość informacji tak czy siak jest ograniczona.
Postanowiłem więc przesiąść się na bardziej popularny, mniejszy i tańszy wyświetlacz 2x16 znaków a program dostosować tak żeby informacje wyświetlały się przemiennie. Problem w tym że te wyświetlacze są jakieś takie paskudne. A więc?
Operacja przerobienia go w inwersję tak jak działał duży wyświetlacz.
Pamiętając tuningi zegarków Levisa z 7-mioma melodyjkami postanowiłem rozbebrać wyświetlacz i obrócić mu polaryzator co właśnie daje efekt inwersji. Czyli mają świecić znaki a tło ma być czarne. Problem w tym że ten wymagał obrócenie polaryzatora o ponad 90' a więc nie pasował już na swoje miejsce.
Z pomocą przyszedł dawca który akurat zakończył służbę. Czyli monitor 17". Bez problemu oddał folię polaryzacyjną ze swojego ekranu.
Efekt?
Przy okazji opanowałem odczyt więcej niż jednego czujnika DS18b20 podłączonego na jeden pin procesora.
Tu akurat jedna czujka mierzyła temperatura odmrażania pierogów a druga temperaturę otoczenia.
Problem kolejny... wyświetlacz ma ograniczoną obsługę grafiki i jeszcze mniej informacji może zaprezentować.
A więc wyzwanie... Na warsztat bierzemy wyświetlacz od Nokii 5110.
Dwie nieprzespane nocki i wyświetlacz ożył.
W międzyczasie robota w kółko a dodatkowo świąteczne przygotowania:
Ale rezygnując ze snu wogóle zyskałem kilka minut na przepisanie kodu do współpracy z nowym wyświetlaczem.
Równocześnie rozwiązałem problem pomiaru przepływu prądu. Pomiar dokonywany jest za pomocą czujnika Halla ACS712. Proste rozwiązanie które daje możliwość pomiaru +/- 20A i to bez stosowania szeregowego opornika(bocznika) w układzie.
Dodatkowo w układzie jest oddzielna płyta z przekaźnikami z których jeden w momencie kiedy napięcie przekracza 12.7V zapina stabilizator 12V żeby zabezpieczyć paski LED które nie lubią podwyższonego napięcia. Być może w przyszłości będzie zastąpiony przetwornicą.
Reszta przekaźników będzie odpowiadać za przełączanie źródła zasilania i ładowania akumulatorów.
W międzyczasie połączyłem płytkę procesora z wyświetlaczem co wyeliminowało konieczność używania płytki stykowej oraz dorobiłem płytkę Wejścia/wyjścia sygnałów.
Im dalej w las tym sam nie wiem czy ciemniej ale mam dwa wyjścia. Pierwsze zamknąć projekt na tym etapie co znając mnie nie wchodzi w rachubę a drugie to ... pozbyć się zewnętrznego kontrolera solara PWM.
Jestem w stanie sterować sygnałem PWM procesora z zadaną częstotliwością i wypełnieniem. Na razie ustawiłem wyjście na ok 25Hz. Dołączając do tego jakiś tranzystor Mosfet w teorii mógł bym kontrolować proces ładowania akumulatora.
Problem w tym że nigdzie nie mogę znaleźć dokumentacji jaki jest algorytm sterowania sygnałem PWM w zależności od napięcia akumulatora.
Jest w sieci kilka uproszczonych rysunków przedstawiających fazy ładowania od rana do wieczora ale nie mogę znaleźć konkretnego wykresu np. dla akumulatora kwasowego. Podłączając pod oscyloskop LS1024 wygląda na to że do 13.8V jedzie prawie pełnym wypełnieniem a potem zaczyna kombinować zmniejszając wypełnienie praktycznie do zera. Zdaję sobie sprawę że zostaną do opracowania zabezpieczenia, kompensacja temperatury i sterowania odbiornikami ale jeśli ładowanie będę miał ogarnięte reszta wydaje się prosta... przynajmniej w teorii;).
Inną sprawą jest to że jeśli algorytm okaże się skomplikowany to w pamięci atmegi8 zostało mi tylko kilkadziesiąt bajtów wolnego miejsca i muszę ostro kombinować z optymalizacją samego kodu albo przesiadać się np. na Atmega16 lub platformę arduino.
Tak więc jeśli ktoś może podpowiedzieć mi coś w temacie PWM i innych to jestem otwarty na sugestie. W założeniu całość kontrolera powinna zamknąć się obudowie wielkości radia samochodowego 1DIN. Na zasilanie urządzeń pokładowych powinien wystarczyć zasilacz 6..8A.
Re: Remont 126e u vvarriora
Piękny widok z zimowej budki przytaczany w innym wątku miał też kolejnego dnia swoje inne oblicze.
Budka wiadomo na zimowanie gotowa ale nie wszystko się da przewidzieć. A właśnie przyszedł pan "bakcyl" i ustawił najpierw mi a potem Ani grzanie dyni na 39'C. Obecne na pokładzie paracetamole nie dawały rady dopiero Ibuprofeny dały radę utrzymać gorączkę w granicach 38'C. Wiadomo jak człowiek jest skory w takim stanie do wyjścia z pod kołder koców i mat grzejnych nie mówiąc już o wyjściu z ciepłej budy i prowadzeniu samochodu.
Ale ogólnie daliśmy radę i apteczka pokładowa, usystematyzowany sposób rozwijania i zwijania mandżuru dał efekty że w całości dotarliśmy do domku gdzie bakcyl mógł sobie już używać prawie do woli bo do lekarza nie było szans się dostać...
Ale cały czas w głowie miałem kolejny cel który stawiał mnie może nie na nogi ale na fotel żeby w przenikach lepszej kondycji dłubać przy naszym Apollo.
I tak oto doczytując błądzącym okiem to i owo przeskoczyłem zgodnie z przewidywaniami na nową nowy mikrokontroler. Całość usiadła na nowiutkiej Atmedze32.
Tu można już się rozpychać łokciami jeśli chodzi o objętość programu aczkolwiek po analizie kodu i 234 poprawkach i optymalizacji stał on się mniejszy i spokojnie mieszkał by w efekcie a poprzedniej Atmedze8.
Ania jak zwykle dzielnie pozyskiwała mosfety do prób ze starych zasilaczy żeby w końcu wyszedł taki etap:
Od lewej w górnym wierszu przedstawione jest napięcie na akumulatorze ale mierzone w momencie przerwania kiedy nie zawyżają napięcia źródła zewnętrzne.
Po prawej ikonka akumulatora zapełnia się co 25% użytkowej pojemności. Ponad ikonką jest pozioma kreseczka. Jest to sygnał że w danym cyklu napięcie na akumulatorze osiągnęło 14.5V i ładowanie zostało zakończone. Ikonka "piorunka" pojawia się w momencie kiedy znajduje się zewnętrzne źródło solar/zasilacz gotowe do oddania potencjału w akumulator.
Znak "=" występuje też w tym miejscu "+" i "-" to jest pomiar kierunku i wartości prądu w gałęzi akumulatora. Przy czy znak "=" to jest psikus jaki wymyśliłem że w trakcie obecności zasilania zewnętrznego solar/zasilacz układ w momencie kiedy akumulator jest naładowany przepuszcza prąd proporcjonalny do obciążenia odbiorników że bilansować rozładowywanie akumulatora. Dlatego amperomierz wskazuje =0.00A bo akumulator nie jest rozładowywany a do układu są podłączone halogenki biorące 1.1A (konkretnie to światłowodowa choinka).
O tym też informuje nas słupek po prawej stronie od amperomierza który ilustruje wypełnienie sygnału PWM i jaki punkt pracy dobrał program.
Wagoniki z prądem jadą do akumulatora i na razie wygląda to fajnie i miło popatrzeć jak podpinając np. lodówkę z peltierem 90W układ stara się dopasować parametry żeby dbać o akumulator ale i odbiorniki zostały zasilone.
Walczymy dalej!... wiem, wiem zamiast iść do sklepu i kupić sobie porządny kontroler;)
Budka wiadomo na zimowanie gotowa ale nie wszystko się da przewidzieć. A właśnie przyszedł pan "bakcyl" i ustawił najpierw mi a potem Ani grzanie dyni na 39'C. Obecne na pokładzie paracetamole nie dawały rady dopiero Ibuprofeny dały radę utrzymać gorączkę w granicach 38'C. Wiadomo jak człowiek jest skory w takim stanie do wyjścia z pod kołder koców i mat grzejnych nie mówiąc już o wyjściu z ciepłej budy i prowadzeniu samochodu.
Ale ogólnie daliśmy radę i apteczka pokładowa, usystematyzowany sposób rozwijania i zwijania mandżuru dał efekty że w całości dotarliśmy do domku gdzie bakcyl mógł sobie już używać prawie do woli bo do lekarza nie było szans się dostać...
Ale cały czas w głowie miałem kolejny cel który stawiał mnie może nie na nogi ale na fotel żeby w przenikach lepszej kondycji dłubać przy naszym Apollo.
I tak oto doczytując błądzącym okiem to i owo przeskoczyłem zgodnie z przewidywaniami na nową nowy mikrokontroler. Całość usiadła na nowiutkiej Atmedze32.
Tu można już się rozpychać łokciami jeśli chodzi o objętość programu aczkolwiek po analizie kodu i 234 poprawkach i optymalizacji stał on się mniejszy i spokojnie mieszkał by w efekcie a poprzedniej Atmedze8.
Ania jak zwykle dzielnie pozyskiwała mosfety do prób ze starych zasilaczy żeby w końcu wyszedł taki etap:
Od lewej w górnym wierszu przedstawione jest napięcie na akumulatorze ale mierzone w momencie przerwania kiedy nie zawyżają napięcia źródła zewnętrzne.
Po prawej ikonka akumulatora zapełnia się co 25% użytkowej pojemności. Ponad ikonką jest pozioma kreseczka. Jest to sygnał że w danym cyklu napięcie na akumulatorze osiągnęło 14.5V i ładowanie zostało zakończone. Ikonka "piorunka" pojawia się w momencie kiedy znajduje się zewnętrzne źródło solar/zasilacz gotowe do oddania potencjału w akumulator.
Znak "=" występuje też w tym miejscu "+" i "-" to jest pomiar kierunku i wartości prądu w gałęzi akumulatora. Przy czy znak "=" to jest psikus jaki wymyśliłem że w trakcie obecności zasilania zewnętrznego solar/zasilacz układ w momencie kiedy akumulator jest naładowany przepuszcza prąd proporcjonalny do obciążenia odbiorników że bilansować rozładowywanie akumulatora. Dlatego amperomierz wskazuje =0.00A bo akumulator nie jest rozładowywany a do układu są podłączone halogenki biorące 1.1A (konkretnie to światłowodowa choinka).
O tym też informuje nas słupek po prawej stronie od amperomierza który ilustruje wypełnienie sygnału PWM i jaki punkt pracy dobrał program.
Wagoniki z prądem jadą do akumulatora i na razie wygląda to fajnie i miło popatrzeć jak podpinając np. lodówkę z peltierem 90W układ stara się dopasować parametry żeby dbać o akumulator ale i odbiorniki zostały zasilone.
Walczymy dalej!... wiem, wiem zamiast iść do sklepu i kupić sobie porządny kontroler;)
- Fiacior75
- Fanklubowicz
- Posty: 1939
- Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Remont 126e u vvarriora
Zajefajna i bardzo ciekawa robota wielki SZACUN !!!!!
Re: Remont 126e u vvarriora
Tymczasem "studium" obudowy kontrolera. Jutro wysyłam projekt do wyceny wycinania plexi i nadruku na folii. Zastanawia mnie wynalazek taki jak folia translucentna żeby podświetlić napisy w razie potrzeby. Ktoś może zna ten materiał? Można na nim drukować czy tylko wycinka warstw folii i naklejanie na nią wchodzi w grę bo różne info dostaję od wykonawców?
...
Re: Remont 126e u vvarriora
Janek ładnie pojechałeś po bandzie... Moja wszystko mająca "N" powiedziała mi, że też to chce
Mój remont N126N "nr.1" i "nr. 2"
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=3072
N126NT - robi się:) Remont "nr. 3"
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=9891
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=3072
N126NT - robi się:) Remont "nr. 3"
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=9891
- robert
- Administrator
- Posty: 2976
- Rejestracja: poniedziałek, 24 maja 2010, 12:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Remont 126e u vvarriora
W kwestii wyświetlaczy ostatnio kupiłm TFT 4.3'' firmy Riverdi
Wyświetlacz oparty o FT801 z dedykowanym shield'em do arduino.
Więcej informacji na stronie importera
http://www.tme.eu/pl/details/rvt43ulfnwc01/wyswietlacze-inteligentne/riverdi/
A tu krótki test Korneliusza Jarzębskiego
Wyświetlacz oparty o FT801 z dedykowanym shield'em do arduino.
Więcej informacji na stronie importera
http://www.tme.eu/pl/details/rvt43ulfnwc01/wyswietlacze-inteligentne/riverdi/
A tu krótki test Korneliusza Jarzębskiego
Re: Remont 126e u vvarriora
Wyświetlacz super ale cena przekracza budżet całego urządzenia i jeszcze trochę. Teraz cały czas kombinuje nad dobrym rozwiązaniem obudowy urządzenia i testami na słonku.
Tymczasem dzisiaj rano budzimy się w naszej budce... myślę sobie "Walentynki - dzień patrona obłąkanych".
Wreszcie można poleżeć z otwartym dachem, truma jeszcze działa ale przez otwarty dach słychać śpiewy ptaków - ładnie jest... Muszę coś zrobić
dla mojej ukochanej - pomyślałem.
Tak! Dzisiaj zrobię jej najazd!
Więc biorę ją za dzióbek, raz dwa cztery śruby, cięgno i jest już na stole...najazd.
Najazd typu 200.51 a już słyszałem że nie wróży to nic dobrego w przypadku konieczności wymiany części.
Hamulec po założeniu pracował z oporami ale spełniał swoją rolę do momentu kiedy z Budapeszcie jakiś bratanek o mało co nie wysłał nas na tamten świat i konieczność ostrego hamowania wbiła suwadło na max i już więcej nie wróciło pomimo prób wyciągania go nawet z zaciągniętym ręcznym w przyczepie.
Śmieszne i straszne było to że dojechaliśmy tak na kemping w Budapeszcie i tam dopiero na miejscu okazało się że hamulec trzyma i koła się tak nagrzały że stopiły nam się dekle na felgach a passat w sumie nawet nie poczuł że coś mu ciężej;).
Ale wracając do Walentynek... znaczy najazdu.
Zdjąłem zaczep. Żeby go zdjąć trzeba też odkręcić śrubę trzymającą blokadę hamulca. Jak by nakrętki nie mogły być z drugiej strony.
Ale tu niespodzianka. Po zdjęciu zaczepu teleskop sam się powoli wysunął.
To w sumie dobra wiadomość na ten moment.
Odkręciłem i wymontowałem amortyzator.
Do jego wciśnięcia potrzeba nacisku 13..15kg i potem wraca przez ok 20 sekund.
Czy tak ma być czy amor do wymiany?
Potem WD40 w rękę i młoteczkiem przez drewienko suwadło wróciło do pozycji wysunięte ale podczas pracy
czuć "gruz". Przy tych oporach raczej ten amortyzator nie da rady wypchnąć suwadła.
Więc decyzja. Wyciągam suwało. Opór jest taki że drewienko i młoteczek dają radę na początku ale
w pewnym momencie pomimo tańca przód tył i jeszcze więcej wd40 opór staje się coraz większy.
Niestety spojrzenie od drugiej strony daje rozwiązanie przyczyny.
Coś tu jest krzywe. Obudowa? Suwadło?
Ponad godzina kręcenia obudową i udaje się wyciągnąć suwadło.
Diagnoza prosta i beznadziejna zarazem.
Krzywe suwadło. Do mojego modelu nie ma już chyba dostępnych. Jutro zadzwonię do Dariusa może coś mają.
Druga sprawa to same tuleje. Jeszcze nie czyściłem ich dokładnie ale nawet odwrotnie wkładane (od przodu) suwadła nie da się wcisnąć - raczej potrzebny właśnie młoteczek. Czy możliwe że ktoś je wymieniał i nie rozwiercał skoro są takie ciasne?
No i sprawa konkretna czy ktoś ma oryginał lub zamiennik suwadła tego typu lub charakterystykę z jakiego materiału jest zrobione żeby np. zlecić komuś wykonanie rzemiosła?
Tymczasem dzisiaj rano budzimy się w naszej budce... myślę sobie "Walentynki - dzień patrona obłąkanych".
Wreszcie można poleżeć z otwartym dachem, truma jeszcze działa ale przez otwarty dach słychać śpiewy ptaków - ładnie jest... Muszę coś zrobić
dla mojej ukochanej - pomyślałem.
Tak! Dzisiaj zrobię jej najazd!
Więc biorę ją za dzióbek, raz dwa cztery śruby, cięgno i jest już na stole...najazd.
Najazd typu 200.51 a już słyszałem że nie wróży to nic dobrego w przypadku konieczności wymiany części.
Hamulec po założeniu pracował z oporami ale spełniał swoją rolę do momentu kiedy z Budapeszcie jakiś bratanek o mało co nie wysłał nas na tamten świat i konieczność ostrego hamowania wbiła suwadło na max i już więcej nie wróciło pomimo prób wyciągania go nawet z zaciągniętym ręcznym w przyczepie.
Śmieszne i straszne było to że dojechaliśmy tak na kemping w Budapeszcie i tam dopiero na miejscu okazało się że hamulec trzyma i koła się tak nagrzały że stopiły nam się dekle na felgach a passat w sumie nawet nie poczuł że coś mu ciężej;).
Ale wracając do Walentynek... znaczy najazdu.
Zdjąłem zaczep. Żeby go zdjąć trzeba też odkręcić śrubę trzymającą blokadę hamulca. Jak by nakrętki nie mogły być z drugiej strony.
Ale tu niespodzianka. Po zdjęciu zaczepu teleskop sam się powoli wysunął.
To w sumie dobra wiadomość na ten moment.
Odkręciłem i wymontowałem amortyzator.
Do jego wciśnięcia potrzeba nacisku 13..15kg i potem wraca przez ok 20 sekund.
Czy tak ma być czy amor do wymiany?
Potem WD40 w rękę i młoteczkiem przez drewienko suwadło wróciło do pozycji wysunięte ale podczas pracy
czuć "gruz". Przy tych oporach raczej ten amortyzator nie da rady wypchnąć suwadła.
Więc decyzja. Wyciągam suwało. Opór jest taki że drewienko i młoteczek dają radę na początku ale
w pewnym momencie pomimo tańca przód tył i jeszcze więcej wd40 opór staje się coraz większy.
Niestety spojrzenie od drugiej strony daje rozwiązanie przyczyny.
Coś tu jest krzywe. Obudowa? Suwadło?
Ponad godzina kręcenia obudową i udaje się wyciągnąć suwadło.
Diagnoza prosta i beznadziejna zarazem.
Krzywe suwadło. Do mojego modelu nie ma już chyba dostępnych. Jutro zadzwonię do Dariusa może coś mają.
Druga sprawa to same tuleje. Jeszcze nie czyściłem ich dokładnie ale nawet odwrotnie wkładane (od przodu) suwadła nie da się wcisnąć - raczej potrzebny właśnie młoteczek. Czy możliwe że ktoś je wymieniał i nie rozwiercał skoro są takie ciasne?
No i sprawa konkretna czy ktoś ma oryginał lub zamiennik suwadła tego typu lub charakterystykę z jakiego materiału jest zrobione żeby np. zlecić komuś wykonanie rzemiosła?
Suwadło najazdu 200.51 czy jest szansa kupić?
Wątek "Suwadło najazdu 200.51 czy jest szansa kupić" został podpięty pod bieżący wątek remontowy Vvarriora. CBB.
Pozwalam sobie podlinkować do opisu sytuacji z mojego wątku remontowego.
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=2848&p=89885#p90606
Generalnie chodzi o skrzywione suwadło do starego najazdu 200.51. Czy coś da się z tym zrobić?
Nie znalazłem w sklepach internetowych niestety.
Prostować raczej się nie uda bo pewnie i tak już zmieniło swoją "okrągłość.
Jakiś pomysł? (poza nowym najazdem oczywiście).
Pozwalam sobie podlinkować do opisu sytuacji z mojego wątku remontowego.
http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=36&t=2848&p=89885#p90606
Generalnie chodzi o skrzywione suwadło do starego najazdu 200.51. Czy coś da się z tym zrobić?
Nie znalazłem w sklepach internetowych niestety.
Prostować raczej się nie uda bo pewnie i tak już zmieniło swoją "okrągłość.
Jakiś pomysł? (poza nowym najazdem oczywiście).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości