Remont mojej zapieksy (n126e)
: czwartek, 10 gru 2015, 17:45
Z remontem mojej zapieksy zamierzałem startować na wiosnę, bo nie będzie już warunków do wyklejania (temperatura wymagana do wiązania kleju), ale pewne wstępne kroki konserwacyjno-remontowe już zacząłem, na razie zdjęć nie zobaczycie zresztą nie ma co oglądać
Za to będzie relacja co zrobiłem i moje wnioski, może sie przydadzą innym, no i oczywiście masa pytań.
Dotychczas co zrobiłem:
1) Odkręciłem dwie podpory, które były przekoszone - jedna w ogóle tak że się nie rozstawia, druga tak że trzpień który wchodzi w nasadkę korby chowa się całkiem i nie ma jak go złapać. Zostały oddane zaprzyjaźnionemu mechanikowi złotej rączce, który za piwo ma je naprostować z użyciem palnika. Jeśli się nie uda będę kupował używki.
2) Zakupiłem towotnicę i smar zalecany przez producenta, i dziś przez kalamitki nasmarowałem najazd, a oprócz tego sam zaczep w środku.
3) Zdjąłem pokrowce z materaców i wyprałem.
4) Zakupiłem nowe oponki ale jeszcze nie mam felg 13-stek, więc opony leżą w garażu.
Generalnie zacznę od remontu wnętrza i elektryki bo to chcę zrobić sam.
Na wiosnę również przegląd hamulców, łożysk, wymiana pręta od najazdu, może amorki - tego sam nie zrobię, będzie to robił mechanik (no z wyjątkiem pręta;) .
Na koniec - sprawy związane z laminatem (otarcia).
Póki mamy taki ciepły grudzień, stwierdziłem że porozbieram sobie środek, bo akurat dysponuję czasem.
Dzisiaj odkręciłem zlew, kuchenkę, oraz całą szafkę kuchenną a także część wyrka tę przy aneksie kuchennym.
Moje wnioski:
- materiał wykonania mebli jest faktycznie ultralekki, i na pewno pozostanę przy oryginałach chociaż będę je zmieniał wizualnie (okleina na fronty lub zaryzykuję malowanie, jeszcze nie ma decyzji)
- mebelki są naprawdę delikatne, niestety delikatne są również zameczki mebli a w szczególności ich uchwyty - już jeden ułamałem na szczęście nie kosztują majątku i kupię kilka na zapas
- moja przyczepka jest w stanie fabrycznym ale współczuję tym, którzy musieli wykręcać zastałe wkręty mocujące meble do podłogi - nie dość że ciężko bo na płaski śrubokręt, to jeszcze w każdym jednym wkręcie wycięcie na łebku przesunięte tak, że jest z boku łebka, no masakra - wszystkie oryginalne wkręty pójdą do śmietnika i zostaną zastąpione takimi na śrubokręt krzyżakowy
Docelowo przyczepa ma być całoroczna, no w każdym razie jesienna i zimowa też.
I teraz garść pytań, coby rozruszać dyskusję
1) Kuchenka - używana pewnie kilkanaście razy, 25 lat nieruszana, wizualnie jak nowa poza tym że elementy miedziane trochę zaśniedziałe (zielony nalot) - czy w zaworach gazu lub gdziekolwiek indziej w kuchence jest coś, co należałoby przejrzeć, wymienić, zakonserwować? Jakieś elementy gumowe, albo wymagające posmarowania? Czy po prostu zrobić próbę szczelności, zobaczyć że działa i się nie przejmować?
2) Wkładki zamka drzwi i kufra - czy są identyczne jeśli chodzi o wymiany? Bo teraz do kufra mam inne kluczyki (i to aż dwa) niż do drzwi (tylko jeden), więc to trochę bez sensu.
3) Zapach wewnątrz przyczepy - nie wiem jak Wasze przyczepy, ale moja ma specyficzny zapach a mi zależy żeby po remoncie pachniała świeżością . Wydaje mi się, że w dużej mierze odpowiada za to sklejka, z której wykonano meble. Co myślicie na temat polakierowania nielaminowanych części mebli (sklejki i listewki)? Wydaje mi się że to zneutralizuje zapach mebli jak również ułatwi ich utrzymanie w czystości. Z drugiej strony, czy nie będzie się na powierzchniach meblu skraplać wilgoć?
4) Instalacja gazowa - docelowo ma być kuchenka i truma/carver. Co do lodówki - jeszcze nie ma decyzji . Czytałem na temat instalacji gazowych w Waszych przyczepach, i moja wizja jest taka:
- butla/butle w kufrze, do butli przez złącze kątowe przypięty reduktor, z reduktora wąż elastyczny do wielozaworu trumy umieszczonego w kufrze
- z wielozaworu jedna rurka miedziana 8mm w otulinie do trumy/carvera, łączona na baryłki miedziane
- z tego samego wielozaworu druga rurka miedziana 8mm w otulinie do szafki kuchennej, wyprowadzona dokładnie w tym miejscu, gdzie jest fabryczna rurka metalowa do gazu - dalej wąż elastyczny do gazu aż do kuchenki; czyli de facto wewnątrz szafki tak jak fabrycznie pociągnięty wąż elastyczny, do kuchenki zamontowany na opaskę zaciskową na rurce zakończonej taką "choineczką" jak na tym foto:
http://www.mojeinstalacje.pl/wp-content ... wkaKAT.jpg
a do rurki miedzianej... no właśnie, jak przymocować wąż elastyczny skoro ta rurka nie będzie wyposażona w tę "choinkę"?
Proszę Was zweryfikujcie poprawność takiej instalacji gazowej, w szczególności napiszcie czy nie będzie problemu z połączeniem wąż elastyczny - rurka miedziana.
Tu też mam pytanko - rurki miedziane mają 8mm, a węże są chyba w większości 9mm. Czy takie średnice sie "zgrają"?
5) Akumulator - w zapieksie ma być akumulator do oświetlenia wnętrza oraz ładowania telefonów - będzie to zwykły akumulator kwasowy - gdzie jest sens go umieścić? Kufer chyba odpada bo będzie i tak obciążony gazem, myślałem o montażu w łóżku przy nadkolu, tak aby był neutralny dla wyważenia przyczepy, ale jak z wentylacją? Czy współczesne akumulatory są szczelne, czy wymagają odrowadzenia wodoru? PS na razie prosta wersja instalacji, bez ładowania solarem.
6) Co myślicie o montowaniu carvera w szafce kuchennej, w tej części z kuchenką? Przestrzeń za grzejnikiem byłaby zagospodarowana zbiornikiem na wodę, więc, nie byłoby potrzeby częstego i wygodnego sięgania za ogrzewanie. Bo w szafie to się w zapieksie z tego co wiem grzejnik nie zmieści, poza tym mam obawy co do ogrzewania które przy nieuwadze użytkownika może mieć kontakt z pościelą.
7) I na koniec jeszcze pytanie gazowe - zerknijcie proszę na tę aukcję:
http://allegro.pl/zawory-do-gazu-truma- ... 35149.html
Czemu te zawory (niby nowe) są u tego gościa takie tanie? Bo u innych potrójne kosztują znacznie więcej. Na zdjęciu brak metalowych nakrętek takie jakie widać tutaj:
http://allegro.pl/zawor-gazu-potrojny-8 ... 60665.html
Ale nie wierzę żeby to aż tak wpływało na cenę.
Jeszcze będę z Wami chciał przegadać sprawę ocieplenia podłogi ale to nie teraz, bo najpierw zapoznam się z fachową literaturą (R. Szepke).
Dzięki za przeczytanie mojego posta, mam nadzieję że nie zanudziłem na śmierć i zapraszam do dyskusji.
Za to będzie relacja co zrobiłem i moje wnioski, może sie przydadzą innym, no i oczywiście masa pytań.
Dotychczas co zrobiłem:
1) Odkręciłem dwie podpory, które były przekoszone - jedna w ogóle tak że się nie rozstawia, druga tak że trzpień który wchodzi w nasadkę korby chowa się całkiem i nie ma jak go złapać. Zostały oddane zaprzyjaźnionemu mechanikowi złotej rączce, który za piwo ma je naprostować z użyciem palnika. Jeśli się nie uda będę kupował używki.
2) Zakupiłem towotnicę i smar zalecany przez producenta, i dziś przez kalamitki nasmarowałem najazd, a oprócz tego sam zaczep w środku.
3) Zdjąłem pokrowce z materaców i wyprałem.
4) Zakupiłem nowe oponki ale jeszcze nie mam felg 13-stek, więc opony leżą w garażu.
Generalnie zacznę od remontu wnętrza i elektryki bo to chcę zrobić sam.
Na wiosnę również przegląd hamulców, łożysk, wymiana pręta od najazdu, może amorki - tego sam nie zrobię, będzie to robił mechanik (no z wyjątkiem pręta;) .
Na koniec - sprawy związane z laminatem (otarcia).
Póki mamy taki ciepły grudzień, stwierdziłem że porozbieram sobie środek, bo akurat dysponuję czasem.
Dzisiaj odkręciłem zlew, kuchenkę, oraz całą szafkę kuchenną a także część wyrka tę przy aneksie kuchennym.
Moje wnioski:
- materiał wykonania mebli jest faktycznie ultralekki, i na pewno pozostanę przy oryginałach chociaż będę je zmieniał wizualnie (okleina na fronty lub zaryzykuję malowanie, jeszcze nie ma decyzji)
- mebelki są naprawdę delikatne, niestety delikatne są również zameczki mebli a w szczególności ich uchwyty - już jeden ułamałem na szczęście nie kosztują majątku i kupię kilka na zapas
- moja przyczepka jest w stanie fabrycznym ale współczuję tym, którzy musieli wykręcać zastałe wkręty mocujące meble do podłogi - nie dość że ciężko bo na płaski śrubokręt, to jeszcze w każdym jednym wkręcie wycięcie na łebku przesunięte tak, że jest z boku łebka, no masakra - wszystkie oryginalne wkręty pójdą do śmietnika i zostaną zastąpione takimi na śrubokręt krzyżakowy
Docelowo przyczepa ma być całoroczna, no w każdym razie jesienna i zimowa też.
I teraz garść pytań, coby rozruszać dyskusję
1) Kuchenka - używana pewnie kilkanaście razy, 25 lat nieruszana, wizualnie jak nowa poza tym że elementy miedziane trochę zaśniedziałe (zielony nalot) - czy w zaworach gazu lub gdziekolwiek indziej w kuchence jest coś, co należałoby przejrzeć, wymienić, zakonserwować? Jakieś elementy gumowe, albo wymagające posmarowania? Czy po prostu zrobić próbę szczelności, zobaczyć że działa i się nie przejmować?
2) Wkładki zamka drzwi i kufra - czy są identyczne jeśli chodzi o wymiany? Bo teraz do kufra mam inne kluczyki (i to aż dwa) niż do drzwi (tylko jeden), więc to trochę bez sensu.
3) Zapach wewnątrz przyczepy - nie wiem jak Wasze przyczepy, ale moja ma specyficzny zapach a mi zależy żeby po remoncie pachniała świeżością . Wydaje mi się, że w dużej mierze odpowiada za to sklejka, z której wykonano meble. Co myślicie na temat polakierowania nielaminowanych części mebli (sklejki i listewki)? Wydaje mi się że to zneutralizuje zapach mebli jak również ułatwi ich utrzymanie w czystości. Z drugiej strony, czy nie będzie się na powierzchniach meblu skraplać wilgoć?
4) Instalacja gazowa - docelowo ma być kuchenka i truma/carver. Co do lodówki - jeszcze nie ma decyzji . Czytałem na temat instalacji gazowych w Waszych przyczepach, i moja wizja jest taka:
- butla/butle w kufrze, do butli przez złącze kątowe przypięty reduktor, z reduktora wąż elastyczny do wielozaworu trumy umieszczonego w kufrze
- z wielozaworu jedna rurka miedziana 8mm w otulinie do trumy/carvera, łączona na baryłki miedziane
- z tego samego wielozaworu druga rurka miedziana 8mm w otulinie do szafki kuchennej, wyprowadzona dokładnie w tym miejscu, gdzie jest fabryczna rurka metalowa do gazu - dalej wąż elastyczny do gazu aż do kuchenki; czyli de facto wewnątrz szafki tak jak fabrycznie pociągnięty wąż elastyczny, do kuchenki zamontowany na opaskę zaciskową na rurce zakończonej taką "choineczką" jak na tym foto:
http://www.mojeinstalacje.pl/wp-content ... wkaKAT.jpg
a do rurki miedzianej... no właśnie, jak przymocować wąż elastyczny skoro ta rurka nie będzie wyposażona w tę "choinkę"?
Proszę Was zweryfikujcie poprawność takiej instalacji gazowej, w szczególności napiszcie czy nie będzie problemu z połączeniem wąż elastyczny - rurka miedziana.
Tu też mam pytanko - rurki miedziane mają 8mm, a węże są chyba w większości 9mm. Czy takie średnice sie "zgrają"?
5) Akumulator - w zapieksie ma być akumulator do oświetlenia wnętrza oraz ładowania telefonów - będzie to zwykły akumulator kwasowy - gdzie jest sens go umieścić? Kufer chyba odpada bo będzie i tak obciążony gazem, myślałem o montażu w łóżku przy nadkolu, tak aby był neutralny dla wyważenia przyczepy, ale jak z wentylacją? Czy współczesne akumulatory są szczelne, czy wymagają odrowadzenia wodoru? PS na razie prosta wersja instalacji, bez ładowania solarem.
6) Co myślicie o montowaniu carvera w szafce kuchennej, w tej części z kuchenką? Przestrzeń za grzejnikiem byłaby zagospodarowana zbiornikiem na wodę, więc, nie byłoby potrzeby częstego i wygodnego sięgania za ogrzewanie. Bo w szafie to się w zapieksie z tego co wiem grzejnik nie zmieści, poza tym mam obawy co do ogrzewania które przy nieuwadze użytkownika może mieć kontakt z pościelą.
7) I na koniec jeszcze pytanie gazowe - zerknijcie proszę na tę aukcję:
http://allegro.pl/zawory-do-gazu-truma- ... 35149.html
Czemu te zawory (niby nowe) są u tego gościa takie tanie? Bo u innych potrójne kosztują znacznie więcej. Na zdjęciu brak metalowych nakrętek takie jakie widać tutaj:
http://allegro.pl/zawor-gazu-potrojny-8 ... 60665.html
Ale nie wierzę żeby to aż tak wpływało na cenę.
Jeszcze będę z Wami chciał przegadać sprawę ocieplenia podłogi ale to nie teraz, bo najpierw zapoznam się z fachową literaturą (R. Szepke).
Dzięki za przeczytanie mojego posta, mam nadzieję że nie zanudziłem na śmierć i zapraszam do dyskusji.