tantalos pisze:Dla mnie takie udoskonalenie to pomyłka.
Dokładnie, to jakiś żart.
A ja mam jeszcze na dodatek podjazd pod górkę i ze skrętem. Wyjazd przyczepą dosłownie na centymetry i raz miałem akcję jak wystawiałem eNkę ręcznie (do pewnego momentu muszę ręcznie i dopiero podpinam do auta) to się poślizgnąłem i mi się skubany uchwyt od manewrówki z ręki wysunął... Ja tyłkiem łup, na glebę a buda wio, do tyłu w kierunku na narożnik chałupy. W życiu tak szybko nie wstałem z miejsca
Udało mi się dogonić budę i zaciągnąć "patyk". Jak chwycił to aż dyszel podniosło do góry i walnęła tylnymi podporami o kostkę. Ale w dom nie przywaliła, zostało ze 30 centymetrów. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby heble nie łapały do tyłu...
tantalos pisze:z lewej strony był stop i pozycja - wywaliłem stop a z prawej tylko pozycja.Wywaliłem pozycję i dałem stop. Tak jest o wiele lepiej widoczny stop
Mniej więcej to co u mnie. Stop jako oddzielne światło, nawet w lampie zespolonej jest duuużo bardziej widoczny. Dla jadącego za nami sygnał jest bardzo czytelny, nie ma zastanawiania się "czy to już hamowanie czy może ma takie mocne pozycje" a wiadomo, czas reakcji się liczy.
W moich lampach jest jeszcze taki "myk", że tam gdzie oryginalnie było przeciwmgłowe a ja dałem stop, odbłyśnik jest jakby chromowany, lustrzany a tam gdzie jest pozycja i oryginalnie był razem z nią stop, odbłyśnik to po prostu srebrny, matowy plastik. A więc teraz stop jest naprawdę mocny.
reflexes pisze:Zbyt leniwy jestem.
Ja też. Wcześniej miałem mega wytrzymałe, blaszane podkładki ale upierdliwość ich podkładania pchnęła mnie do zakupu tych tworzyw wiszących na stałe.