Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
No czekałem na wieści w tym wątku. Widzę że niezła żeźba, niczym artyści . Ale malowanko wynagrodzi tą mozolną łatanine.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
vwwarior, ładna praca. Powiedz mi proszę jeszcze, co robisz w przypadku mniejszych pęknięć, które nie są pajączkami, a jedynie "gęstwiną pęknięć" mających po pół centymetra lub kilka milimetrów? W każdym przypadku mozolne pogłębianie tego?
Malowanie na biało czy jakiś wyszukany kolor?
Malowanie na biało czy jakiś wyszukany kolor?
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Tak na marginesie zapytam.Jaka jest dl.srub do podpor 132?
Ford Galaxy MK2
Daewoo Lanos LPG
Niewiadów n132
Daewoo Lanos LPG
Niewiadów n132
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
vvarrior pisze:Otwory zostały zaklejone szpachlą z włóknem szklanym. Po zeszlifowaniu dam tam jeszcze paski maty z żywicą.
Potem przyszła pora na kufer jako tester do szlifowania.
Ja zaczynałem testowanie od organizera a później przyszła pora na kufer.
Bardzo dobrze ubytki uzupełnia się szpachlówka z włóknem (ja używałem Novol Fiber) już bez dodatkowych szpachli.
Za radą kolegów otwory uzupełnię włóknem z żywicą a finalnie w/w szpachlówką.
Zielony pisze:vwwarior, ładna praca. Powiedz mi proszę jeszcze, co robisz w przypadku mniejszych pęknięć, które nie są pajączkami, a jedynie "gęstwiną pęknięć" mających po pół centymetra lub kilka milimetrów? W każdym przypadku mozolne pogłębianie tego?
Ja pogłębiałem wszystkie, mniejsze i większe pęknięcia - na wszelki wypadek.
Przy okazji pytanie za sto punktów, jakim papierem ściernym matowić laminat?
Niewiadów n121 '93 mydelniczka (09.2016-05.2020)
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
kaiman pisze:Zielony pisze:vwwarior, ładna praca. Powiedz mi proszę jeszcze, co robisz w przypadku mniejszych pęknięć, które nie są pajączkami, a jedynie "gęstwiną pęknięć" mających po pół centymetra lub kilka milimetrów? W każdym przypadku mozolne pogłębianie tego?
Ja pogłębiałem wszystkie, mniejsze i większe pęknięcia - na wszelki wypadek.
Przy okazji pytanie za sto punktów, jakim papierem ściernym matowić laminat?
No to ewentualnie sporo pracy mnie czeka...
Do tej pory matowiłem laminat 150 i poprawię 320.
Re: RE: Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
kaiman pisze:
Przy okazji pytanie za sto punktów, jakim papierem ściernym matowić laminat?
Ja po wyszpachlowaniu i załataniu dziur szlifowałem oscylacyjnie papierem 60.
Na laminacie jest warstwa utlenionego materiału. Wszystkie wspomniane ryski oraz luźny laminat schodzą tylko przy grubej gradiacji.
Po wydmuchaniu budy kompresorem całość myłem denaturatem...
Jako że malowalem wałkiem nie było sensu dalej szlifować kółeczek po oscylacji a wręcz przeciwnie...lepiej związał podkład 2 warstwy. Na to 3 warstwy poliuretanu i dopiero polerka...
Dłuuuuuga polerka.
Najpierw papier wodny 500 potem 1200 i na koniec pasta.
W sumie 3 dni po 8 godzin.
Ale warto było.
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
U nas ciąg dalszy prac. Mogę poświęcić godzinkę do dwóch dziennie więc prace idą powoli bo sam proces długotrwały.
Przerażający widok okolic listew okiennych.
Będzie się działo.
Ale po kolei.
Rozpocząłem łapanie pająków na skorupie.
Jest ich cała masa i większość powierzchniowych sama rozpada się pod wibracją więc rysujemy to dremelkiem to oscylacją.
Takie sytuacje dają mi do myślenia co do genezy pająków.
Czy gdyby zmiast ościeźnicy z łączonych elementów na ktorych styku robią sie pająki zrobić je z pełnej plyty hpl wklejonej w laminat i tylko wycięty otwór okienny?
Moje braty i siostry niedoli...
Po przyłapaniu pająków na ścianach pora na podejście do miejsca łączenia przedniej ściany z dachem.
Szligujemy....stukamy.... korozja pełną gębą...
Z przodu różne materiały kitowały dziury wcześniej.
Znalazł sie chyba i kit szklarski.
Powiem że miejscami delikatnie poszla kątówka z listami ściernymi bo nic tego nie brało.
Po wyczyszczeniu szczelin poszła szpachla z włóknem a od środka dwie warstwy maty z włóknem. Sama szczelina bad oknem przyjęła całe małe opakowanie Novolu.
Tylko jak to teraz szlifować żeby okolicy nie spaskudzić?
Przerażający widok okolic listew okiennych.
Będzie się działo.
Ale po kolei.
Rozpocząłem łapanie pająków na skorupie.
Jest ich cała masa i większość powierzchniowych sama rozpada się pod wibracją więc rysujemy to dremelkiem to oscylacją.
Takie sytuacje dają mi do myślenia co do genezy pająków.
Czy gdyby zmiast ościeźnicy z łączonych elementów na ktorych styku robią sie pająki zrobić je z pełnej plyty hpl wklejonej w laminat i tylko wycięty otwór okienny?
Moje braty i siostry niedoli...
Po przyłapaniu pająków na ścianach pora na podejście do miejsca łączenia przedniej ściany z dachem.
Szligujemy....stukamy.... korozja pełną gębą...
Z przodu różne materiały kitowały dziury wcześniej.
Znalazł sie chyba i kit szklarski.
Powiem że miejscami delikatnie poszla kątówka z listami ściernymi bo nic tego nie brało.
Po wyczyszczeniu szczelin poszła szpachla z włóknem a od środka dwie warstwy maty z włóknem. Sama szczelina bad oknem przyjęła całe małe opakowanie Novolu.
Tylko jak to teraz szlifować żeby okolicy nie spaskudzić?
- mesio
- Fanklubowicz
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 8 lut 2016, 22:57
- Lokalizacja: Wołomin
- Kontaktowanie:
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Znam ten ból, u mnie parę dziurek wyszło a po tym jak zalepiłem i opukałem resztę skorupy to co kawałek nowe punkty a budka stała 26 lat nie używana. Załatałem żywicą Nie żałowałem drugie tyle posłuży i wasza zapewne też
Niewiadów N126N 1989r. Mercedes 190E 1988r.
e-mail piotr.ciach@intercity.pl
wątek remontowy viewtopic.php?f=36&t=6564
e-mail piotr.ciach@intercity.pl
wątek remontowy viewtopic.php?f=36&t=6564
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Przypomniało mi się, że jeszcze wieloryb się gdzieś robi... Ale tu od prawie dwóch lat cisza Co jest Vvarrior'y
N126n
Remont eNki
Remont eNki
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
A no troszku zmian się porobiło i czasu brak na ale na ile się da troszkę idzie do przodu.
Mam nadzieję że w tym sezonie wyjedzie na świat.
Skorupa podprowadzona czeka na ciepło żeby wałeczkiem oblecieć.
Poza tym muszę odtworzyć na nowym hostingu linki do poprzedniego remontu bo wcięło.
Mam nadzieję niebawem się mieć już czym pochwalić (bądź nie).
Mam nadzieję że w tym sezonie wyjedzie na świat.
Skorupa podprowadzona czeka na ciepło żeby wałeczkiem oblecieć.
Poza tym muszę odtworzyć na nowym hostingu linki do poprzedniego remontu bo wcięło.
Mam nadzieję niebawem się mieć już czym pochwalić (bądź nie).
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
...Puk Puk... Z pozdrowieniami dla tych co żegnają lato podnosimy się z projektem. Dzięki pomocy Roberta (Roblata) uporządkowaliśmy wątek remontu zapiekanki
viewtopic.php?t=2848 i tu wróciła już większość fotek.
W wątku wieloryba po duuużej awarii mojego hostingu jeszcze trochę musimy powalczyć o fotki ale żeby nie było powolutku coś się dzieje.
Pracę zatrzymały się z różnych względów. Pojawił się Robercik i człowiek przestawił się także priorytetami na inne sprawy aaaa poza tym wyszło, że w zapiekance
całkiem nam przyjemnie razem. Aaaaale gdyby miało dołączyć jakieś rodzeństwo to wielorybek jednak się przyda.
Ale do rzeczy.
Ogólnie laminat powypaczany bo chyba nasza sztuka okazała się "odrzutem z eksportu" ale ogólnie dramat z grubością żelkotu i po lekkim przecieraniu pojawiały się poza rozpadami korozji drobne dziurki na wylot w ilościach tysięcy!.
Nie będzie to w efekcie żadna ślicznotka jaka wychodzi z innych faknklubowych stoczni ale jak to mówią brzydkie kundelki też są kochane.
Dużo rypania wszystkiego co luźne, a pod tym jeszcze luźniejsze a pod tym horror...
A więc od środka mata, od zewnątrz szpachla z włóknem, szlif na to średnia, szlify i finish i znooowu szlify.
Poza tym w miejsca łączeń elementów ściany i dach itp wpuszczałem żywicę płynną. Na razie trzyma i jeśli skorupa nie rozleci się
na pierwszym wyboju to znaczy, że zabiegi miały sens.
Etap malowania chcieliśmy zrobić w czerwcu żeby na zlot polecieć może i pustym salonem ale
na szczęście sprzedawca farby nie wywiązał się z dostawą i z czystym sumieniem pojechaliśmy na zlot, a potem na urlop
zapiekanką... potem przyszła jesień i znalazła się i farba i wałek i 5 kilogramów papieru ściernego o różnej gradacji.
Jeśli chodzi o farbę to wybór padł na Sigma Coatings. Czy wybór był słuszny to okaże się na wiosnę czy będzie szlifowanie i polerka czy szpachelka ;(.
Ogólnie poszły 4l farby ale zamówimy jeszcze litr bo zabrakło na drugą warstwę dachu w okolicy daszku i kilka innych miejsc gdzie brzoza sąsiada dodała coś od siebie , a i muchy uwielbiają tę farbę więc mamy ich całą kolekcję.
Taki efekt... baranek ale widać tu i tam ślady po wałku... tylko czy nam to przeszkadza? hmm... zobaczymy na wiosnę. Może zrobimy szlif i polerkę.
Do tego nasz kuferek, który najbardziej od brzozy oberwał został odtworzony w aspekcie technicznym.
Płaskownik, belka, zawias, zamek i zaczep. Czekamy na U_szczelki
Chociaż peszelek fajnie wygląda...
Tymczasem test. Pod listwę w kufrze taśma dekarska Tytan samowulkanizująca... Wygląda to całkiem obiecująco.
Łapie i klei mega mocno do laminatu i przez wkręty przy ostrym laniu wodą kropla nie przeszła.
Jutro o szybach...
Jeszcze raz pozdrawiamy tych co żegnają lato i witają jesień....może pusty salon przyjedzie do Ciechocinka
viewtopic.php?t=2848 i tu wróciła już większość fotek.
W wątku wieloryba po duuużej awarii mojego hostingu jeszcze trochę musimy powalczyć o fotki ale żeby nie było powolutku coś się dzieje.
Pracę zatrzymały się z różnych względów. Pojawił się Robercik i człowiek przestawił się także priorytetami na inne sprawy aaaa poza tym wyszło, że w zapiekance
całkiem nam przyjemnie razem. Aaaaale gdyby miało dołączyć jakieś rodzeństwo to wielorybek jednak się przyda.
Ale do rzeczy.
Ogólnie laminat powypaczany bo chyba nasza sztuka okazała się "odrzutem z eksportu" ale ogólnie dramat z grubością żelkotu i po lekkim przecieraniu pojawiały się poza rozpadami korozji drobne dziurki na wylot w ilościach tysięcy!.
Nie będzie to w efekcie żadna ślicznotka jaka wychodzi z innych faknklubowych stoczni ale jak to mówią brzydkie kundelki też są kochane.
Dużo rypania wszystkiego co luźne, a pod tym jeszcze luźniejsze a pod tym horror...
A więc od środka mata, od zewnątrz szpachla z włóknem, szlif na to średnia, szlify i finish i znooowu szlify.
Poza tym w miejsca łączeń elementów ściany i dach itp wpuszczałem żywicę płynną. Na razie trzyma i jeśli skorupa nie rozleci się
na pierwszym wyboju to znaczy, że zabiegi miały sens.
Etap malowania chcieliśmy zrobić w czerwcu żeby na zlot polecieć może i pustym salonem ale
na szczęście sprzedawca farby nie wywiązał się z dostawą i z czystym sumieniem pojechaliśmy na zlot, a potem na urlop
zapiekanką... potem przyszła jesień i znalazła się i farba i wałek i 5 kilogramów papieru ściernego o różnej gradacji.
Jeśli chodzi o farbę to wybór padł na Sigma Coatings. Czy wybór był słuszny to okaże się na wiosnę czy będzie szlifowanie i polerka czy szpachelka ;(.
Ogólnie poszły 4l farby ale zamówimy jeszcze litr bo zabrakło na drugą warstwę dachu w okolicy daszku i kilka innych miejsc gdzie brzoza sąsiada dodała coś od siebie , a i muchy uwielbiają tę farbę więc mamy ich całą kolekcję.
Taki efekt... baranek ale widać tu i tam ślady po wałku... tylko czy nam to przeszkadza? hmm... zobaczymy na wiosnę. Może zrobimy szlif i polerkę.
Do tego nasz kuferek, który najbardziej od brzozy oberwał został odtworzony w aspekcie technicznym.
Płaskownik, belka, zawias, zamek i zaczep. Czekamy na U_szczelki
Chociaż peszelek fajnie wygląda...
Tymczasem test. Pod listwę w kufrze taśma dekarska Tytan samowulkanizująca... Wygląda to całkiem obiecująco.
Łapie i klei mega mocno do laminatu i przez wkręty przy ostrym laniu wodą kropla nie przeszła.
Jutro o szybach...
Jeszcze raz pozdrawiamy tych co żegnają lato i witają jesień....może pusty salon przyjedzie do Ciechocinka
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
vvarrior pisze:może pusty salon przyjedzie do Ciechocinka
Bardzo mi się podoba ta koncepcja Zapraszamy.
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Fajnie że coś się dzieje ale jak widzę najgorsza robota to skorupa.Jak laminat jest w złym stanie to dramat, roboty od groma i jeszcze trochę, a efekty mogą być różne.
Walczcie dalej no i gratulacje z okazji potomka,jak dobrze wyczytałem
Walczcie dalej no i gratulacje z okazji potomka,jak dobrze wyczytałem
N126n
Remont eNki
Remont eNki
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Jak ja się cieszę, że nie jestem sam z wielorybem.
Ty, Naal, Boski Walenty.... Te budy są faktycznie dość trudne i o dziwo dopada je seryjnie osmoza (dziurki jak po korniku). Walka ze szpachlą nie ma sensu. Jedyne wyjście to igła lub wykałaczka i zalepianie farbą.
Ty, Naal, Boski Walenty.... Te budy są faktycznie dość trudne i o dziwo dopada je seryjnie osmoza (dziurki jak po korniku). Walka ze szpachlą nie ma sensu. Jedyne wyjście to igła lub wykałaczka i zalepianie farbą.
- Lukasz_b20
- Posty: 470
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 20:08
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Fajnie to wygląda!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 107 gości