Dziękujemy za doping i 3manie kciuków... jak na razie pomogły. Ruszyła się wielka machina urzędnicza kręcąca centrum wszechświata i właśnie dzisiaj odebraliśmy orzeczenie rzeczoznawcy z PZMOT.
Generalnie samo badanie przebiegło w miłej atmosferze. Pan rzeczoznawca sam ciągał kiedyś Niewiadówkę. Był ciekawy jaki jej los. Czy klasyk/zabytek albo coś lepszego i życzył powodzenia:).
Badanie polegało na oględzinach, fotopstrykach i poszukiwaniach i pomiarach grubości powłok w miejscach które mogło nosić znaki ale udało się znaleźć tylko tą jedną tabliczkę na która była na urządzeniu najazdowym.
Koszt tego "macanka" kosztował nas jak na razie 320pln a więc dobiliśmy prawie do 50% kwoty założonej w ryzyko zabawy z przerejestrowaniem i prostowaniem czyli 650pln.
Reszta jeśli dobrze pójdzie nie powinna przekroczyć budżetu. Martwi mnie tylko pewna niespójność w papierach jakie dostaliśmy ale powiedzmy że się nie znam ale jeśli ktoś w urzędzie miasta będzie dociekliwy
to może czekać nas ponowna wycieczka. Chodzi o to że rzeczoznawca wpisał najpierw w tabelkę że:
Numer seryjny:---
Numer VIN: wpisał numer z tabliczki na najeździe.
W dalszym ciągu orzeczenia wpisał że nie stwierdzono numeru VIN a jedynie tabliczkę z numerem (tą z dyszla). Pomijając że w dowodzie jest 223P gdzie 3 wygląda prawie jak B bo ktoś kiedyś się prawie pomylił jak pisał
i kreseczkę długopisem zrobił a na tabliczce jest 223P. Na koniec rzeczoznawca użył 223BP
.
Generalnie orzeczenie brzmi że nie ma podstaw do stwierdzenia że była ingerencje w miejsce pierwotnych pół numerycznych i jedynym znakiem zgodnym jest ten co w dowodzie ...
Prawie.
A więc jutro Urząd Miasta Stołecznego Warszawy (jeśli uda się wyrwać w ciągu dnia) i składamy papiery o właściwe znaki identyfikacyjne/tabliczkę a wcześniej telefon do Okręgówki czy na pewno wybija numery
bo we wniosku muszę wpisać jej numer.
Tak więc na tyle w samym temacie... walczymy i przynajmniej wielorybek sobie lata od stacji do stacji a to kończy nam się sprzęgło w holowniku, trzeba zrobić rozrząd, gdzieś cieknie z chłodzenia no i rarytas w postaci
corocznych podatków ##@%#@^%#@ grunt + nieruchomość w naszej "ukochanej" Warszawie.
W samej przyczepce dorobiłem zamki do klucza żeby już była domem z drzwiami;)... Miała być fotorelacja ale niestety sp...psułem fotki i nie będzie.
Więc fotorelacja z wymiany zamków będzie na docelowych wkładkach.
Jeśli chodzi o malowanie... to czeka to nas bo skorupa ma kilka miejsc do grubej roboty a że ma być docelowa to nie ma wyboru. Malowanie będzie wałkiem.
Jaka farba to kwestia? To będzie pierwsza decyzja na stałych blachach.
Jeśli skorupa była by cała bez "kraterów" to bym polerował. Boję się że żaden lakier nie będzie tak twardy jak żelkot i każdy przejazd przez krzaki czy las będzie zadrą na sercu i skorupie a jedno i drugie ma po prostu służyć:).
Poza tym znaleźliśmy fajną firmę stosunkowo niedaleko od nas i to jest zaleta. Nie jest to reklama i nie kontaktowałem się jeszcze ale mają ofertę w sam raz na nasz remont jeśli chodzi o opcje zabudowy.
np. HPL od 2mm, poliwęglany komorowe i wszystkie inne takie. Jeśli będą skorzy do handlu w detalu i zawracania d.... to będzie miło. Jak by ktoś szukał natchnienia to
http://www.mediplex.pl/.
O tym jaki będzie zderzenie z firmą będę informował na bieżąco.