Ja i sto trzydzieści dwa :)

czyli nasza walka z przyczepą...
Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » piątek, 26 maja 2017, 11:25

grzesiek0 pisze:Jeszcze proponuję podać wymiar otworów mocowania osi.

Zrobi się w wolnej chwili.
jahazo pisze:Daloby rade lepszej jakosci zdjecie wrzucic na forum?Po pobraniu nic nie widac ;-)

Poprawię to.

Edit.
Zdjęcie już poprawione

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 13 lip 2017, 11:58

Dawno nic nie pisałem bo niestety nic się nie działo. Jak to bywa nawał pracy i obowiązków odsunął remont na dalszy plan :( Na szczęście ostatnio miałem trochę luzu i udało się pchnąć robotę do przodu.

Na pierwszy ogień poszła oś a właściwie głównie hamulce. Były jakby zastane, przed remontem przyczepa strasznie słabo hamowała a w jednym z kół hamulec prawie nie odbijał i lekko tarł cały czas. Rozebrałem heble i okazało się, że wszystkie elementy są w dobrym stanie a winę za złą pracę układu ponoszą zapieczone, działające z dużym oporem linki. Udało się je uratować wieszając pionowo i napuszczając od góry penetrator. Od dołu wypłynęła masa syfu więc powtarzałem to jeszcze kilka razy aż leciał w miarę czysty płyn a linki zaczęły lekko pracować. Na koniec napuściłem w pancerze oleju silikonowego i lineczki chodzą świetnie.
Pozostałe elementy wyczyściłem z grubsza a potem wykąpałem w ropie.
P1220487.JPG

Łożyska są w dobrym stanie, reszta też. Fajnie, że nic nie trzeba było wymieniać, trochę kasy będzie na potrzebniejsze sprawy :)
Tarczę kotwiczną oczyściłem tylko szczotą drucianą, nie chciało mi się jej malować. Jest tak gruba, że trochę rudej jej nie zaszkodzi.
P1220488.JPG

Bębny tak samo przejechałem szczotą i dodatkowo papierem ściernym.
P1220489.JPG

No i gotowe, hamulce poskładane do kupy.
P1220490.JPG

W bębnach założyłem nowe uszczelniacze. Jak dla mnie za każdym razem gdy zdejmowane są bębny, powinny być zakładane nowe simmerringi.
P1220491.JPG

Przed montażem warto symbolicznie posmarować wargi uszczelniacza i wałek na który ma się nasunąć. Chodzi o to, żeby wskoczył lekko i żeby żadna warga się nie "przyszczypała" jak to bywa przy montażu na sucho.
Na koniec porządne smarowanie, montaż bębnów, regulacja łożysk, zabezpieczenie i dekielek. Tutaj w związku z przygodą Sookinsyna tuż przed wyjazdem z Sobieszewa, muszę wspomnieć o zabezpieczeniu nakrętki czopa piasty.
Jeśli działamy sami to mamy pewność, że dobrze i pewnie założyliśmy zabezpieczenie, nieważne zawleczkę czy zaklepywaną podkładkę. Jeśli tak jak Kuba, serwis zleci się mechaniorowi, koniecznie trzeba sprawdzić czy wszystko złożył jak trzeba. W tym przypadku mechanik nie zaklepał dobrze podkładki :shock: i nakrętka powoli się odkręcała... Dobrze, że Kuba przed wyjazdem zauważył, że koło "lata" więc poprawiliśmy co trzeba i nie skończyło się na zgubieniu koła.

Jeszcze w temacie osi, z początku chciałem zostawić stare amortyzatory ale trochę się nimi pobawiłem i pomysł upadł bo nadają się na śmietnik. Kupiłem zielone AL-KO :)
P1220513.JPG

Awatar użytkownika
Fiacior75
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1934
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: Fiacior75 » czwartek, 13 lip 2017, 12:04

Ile dałeś za amorki???
FB - Weselny Fiat 125p


Fiat125 1975r
Komar231B
N-250

sookinsyn

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: sookinsyn » czwartek, 13 lip 2017, 12:09

Pracuj, pracuj. My też każde popołudnie przy ence Zuemi ;) Obiecaliśmy, że będzie gotowa na zlot w Suchedniowie.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 13 lip 2017, 12:53

Fiacior75 pisze:Ile dałeś za amorki???

Kupowałem na Allegro, płaciłem 218zł za parę plus przesyłka.
sookinsyn pisze:obiecaliśmy, że będzie gotowa na zlot w Suchedniowie

Też mam taki plan, żeby wyrobić się na ten Zlot.

Ogarnięcie osi to nie wszystko co udało się w ostatnich dniach zrobić ;) Wczoraj buda wróciła na ramę a więc etap "dołu" zakończony, można brać się za "górę" :)
Tak to wyszło, wszystkie graty już przykręcone do ramy:
P1220565.JPG

Nie zdążyłem tylko zamontować rury-schowka ale to ogarnie się później. Najważniejsze, że przed cynkowaniem dospawane zostały dodatkowe blachy do mocowania rury.

Wspomniane wcześniej amory AL-KO gdy są nierozciągnięte, są trochę dłuższe od starych. Nie było problemu bo w osi przewidziano dwa miejsca mocowania amortyzatorów, widać na zdjęciu:
P1220568.JPG

Stare amorki były przykręcone w otworze bliższym osi, nowe pasują do dalszego otworka. Dobrze, że amortyzatory zamiast sztywnych tulei mają tak jakby przeguby kulowe z asymetryczną tuleją metalową. Dzięki temu można było założyć je w taki sposób, że nie będą o nic ocierały. Oryginalne amory były trochę cieńsze i problemu ni było, w nowych bez takiego fajnego sposobu mocowania byłaby lipa.
Oś, tak jak wcześniej cała rama, zabezpieczona była jakąś czarną masą à la Bitex. Nie usuwałem jej żeby nie robić sobie dodatkowej roboty, jeszcze kilka lat posłuży.
P1220571.JPG

Nowe, firmowe chlapaczyki muszą być 8-) Na fotce widać dospawane mocowania pod rurę-schowek, jest ich w sumie trzy.

Podpory zamontowane na adapterach od Robcia. Był pomysł, żeby wspawać je na stałe ale w końcu zostawiłem przykręcane. Podpory niestety nie są w najlepszym stanie ale nie ma kasy na nowe. Docelowo chciałbym te najnowszego typu, może kiedyś.
P1220567.JPG


A tutaj tylna część ramy z koszem pod zapas:
P1220569.JPG


Nowy dyszel :D Widać wspawane miejscami wzmocnienia, zamknięcia ceownika w miejscach łączenia dyszla z ceówką i w miejscu gdzie styka się z nią podpora. Na całej długości dyszla wspawane są małe kątowniki do których przymocowany będzie przewód od świateł i gazowy.
P1220573.JPG


Koło manewrowe ma porządną obejmę, która nawet nie drgnie. Nakrętka w którą wkręca się wajchę została wymieniona na dłuższą. Kółko czyli oś i gwint nasmarowane i chodzą jak nowe.
P1220575.JPG


Najazd już na miejscu a hamulce wyregulowane. Po podciągnięciu szczęk w bębnach do minimalnego luzu, zostało akurat tyle długości drutu-cięgna, żeby dało się je wkręcić w gwint najazdu.
P1220579.JPG


No i wisienka na torcie ;)
P1220577.JPG


Buda stoi już na ramie. Podnieśliśmy ją we czterech a piąty wjechał pod nią ramą. Było trochę ceregieli z pozycjonowaniem skorupy, żeby zgrać otwory śrub mocujących ją z ramą. Nie myślałem, że to wszystko jest aż tak krzywe, najpierw utrafiłem dwie tylne śruby ale nie dokręcałem ich do oporu, żeby móc manewrować budą. Okazało się, że przednie otworki się nie pokrywają mimo, że tylne są już przyłapane śrubami :? Nie wiem jak to było, najwyraźniej śruby szły wcześniej lekko skośnie czego nie zauważyłem. No nic, jakoś dam radę, najpierw muszę kupić odpowiednie śruby bo wczoraj wkręcałem tymczasowo co popadnie, byle jako tako ustawić budę.

sookinsyn

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: sookinsyn » czwartek, 13 lip 2017, 12:59

Spróbuj złapać dwie po przekątnej. Wczoraj stawialiśmy enkę na ramę i dopiero wtedy się udało. A tak BTW jakie śruby kupujesz?

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 13 lip 2017, 13:09

Próbowałem po przekątnej ale jakoś nie szło, zupełnie nie mogłem tego zgrać. Śruby w sumie jeszcze nie wiem. Myślałem nad zwykłymi z łbem na klucz bo czuję, że zamkowe będą się kręciły w otworze. A Wy jakie zakładaliście?

sookinsyn

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: sookinsyn » czwartek, 13 lip 2017, 13:12

Zamkowe 8.8. Z bólem ale dało radę. Miało być pół godziny - zeszło 3 :( Ale za to w tym czasie Ela wyrównała pianką wgłębienia w dachu i ścianach - będzie łatwiej wyklejać

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 13 lip 2017, 13:16

W takim razie spróbuję z zamkowymi a jak nie da rady to będę się martwił.

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: Murano » czwartek, 13 lip 2017, 14:59

Coraz częściej będę tu zaglądał....:-)
Fajny opis, nie jednemu się przyda.
Pytanie mam o te wzmocnienia. To twój projekt czy to sprawdzony system czy o co kaman?
Na foty już chyba za późno ale opisz przynajmniej miejsca wzmocnień, ile sztuk itd...

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 13 lip 2017, 16:00

Murano pisze:Coraz częściej będę tu zaglądał....:-)

Będzie mi miło :)
Murano pisze:Pytanie mam o te wzmocnienia. To twój projekt czy to sprawdzony system czy o co kaman?

He he, projekt to za dużo powiedziane. Podpatrzyłem, że w eNce przedni i tylny ceownik ramy mają w okolicy miejsc przykręcenia podpór wspawane wzmocnienia zapobiegające "zamykaniu" się profilu pod ciężarem budy. U mnie zostały wspawane w miejscach, gdzie wydawało mi się, że by się przydały czyli w miejscu styku podpór z ceownikami, po dwie sztuki na podporę. Dodatkowo w miejscach mocowania dyszla, czyli dwa wzmocnienia w przednim ceowniku, w miejscu gdzie ramiona dyszla się z nim stykają oraz z tyłu dyszla, na jego końcu. Przy osi ceówka ramy jest fabrycznie zamknięta a ja przedłużyłem to zamknięcie profilu tak aby dochodziło jeszcze do miejsca gdzie zaczyna się dyszel.
Ogólnie chodziło mi o to żeby przy pomocy tych wzmocnień siły były przenoszone również na górną część ceownika, żeby pracował cały a nie tylko jego dolna część.
Murano pisze:Na foty już chyba za późno ale opisz przynajmniej miejsca wzmocnień, ile sztuk itd...

Wszystko masz na fotach, przejrzyj wątek. Sporo widać na tych co dzisiaj wrzucałem ale wcześniej są jeszcze zdjęcia sprzed cynkowania.
Dałem po dwa wzmocnienia na podporę i sześć wzmocnień przy dyszlu, po trzy na ramię w tym jedna para to przedłużenie fabrycznego zamknięcia ceownika w okolicach osi.

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: Romlas » czwartek, 13 lip 2017, 17:27

No i bardzo ładnie robota idzie. Mam kogo podpatrywać na froncie zmagań z 132
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » piątek, 24 lis 2017, 13:24

Bardzo długo nic nie pisałem, czas na małą aktualizację zmagań z "wielorybem" :)
Stanęło na tym, że zastanawiałem się nad śrubami do montażu budy:
RAFALSKI pisze:W takim razie spróbuję z zamkowymi a jak nie da rady to będę się martwił.

A więc po tym jak buda trafiła na ramę przykręciłem ją śrubami zamkowymi. Przerąbane jest je dokręcić bo chętnie się obracają ale jakoś dało radę. Trzeba było trzymać je za łeb porządnymi obcęgami. Do każdej śruby dałem podkładki sprężyste i po dwie nakrętki żeby była "kontra" zapobiegająca odkręcaniu.

Dalej zabrałem się za demontaż długich listew aluminiowych. Jak wiadomo to przerąbana robota, żadna śruba nie dała się odkręcić. Wszystkie musiałem rozwiercać a niektóre po prostu wylazły z laminatu, tak były skorodowane.
Pod listwami widok nieciekawy, powierzchnia nierówna, sporo pęknięć i uszkodzeń powierzchni. Najpierw wyrównałem na ile się dało linię styku elementów poszycia żeby listwy jak najlepiej przylegały. Udało się w miarę i jest lepiej niż było oryginalnie.
Na fotkach po prawej stronie powierzchnia po "liźnięciu" szlifierką:
P1230605.JPG

P1230609.JPG

Widać, że jest sporo równiej.
Listwy oczyściłem szczotą drucianą ale nie polerowałem bo nie zależy mi na wyglądzie nówki. W końcu skorupy też nie picowałem. Powierzchnie listew i budy zostały odtłuszczone, nałożony uszczelniacz poliuretanowy i listwy zostały przynitowane na aluminiowe nity zrywalne, tak jak robiliśmy wcześniej w eNce. Wszystkie nity miały robione nowe otwory a od spodu dałem podkładki powiększane żeby spęczający się nit wywierał nacisk na jak największą powierzchnię. Uszczelniacz wylazł po dociśnięciu listew, nadmiar został zebrany. Od wewnątrz nity zostały zaklejone tym samym uszczelniaczem. Nie powinno to przeciekać, w eNce półtora roku stania pod chmurką i jest suchutko, uszczelniacz robi robotę.

Jak już listwy były na miejscu, przyszła pora na kliny ozdobne. Nie wysiliłem się na oryginalność, wziąłem niebieskie jak większość. Klin trafił na miejsce za pomocą mojej sprawdzonej choć pracochłonnej metody. Podgrzewałem go suszarką do włosów i wąską szpachelką pakowałem na miejsce. Krok po kroku i buda została oklinowana.
P1230807.JPG

Pozakładałem też plastikowe zakończenia listew okiennych.
P1230808.JPG


Ogólnie buda miała dużo fabrycznych niedociągnięć, niektóre miejsca były wyrównane jakimś kitem czy szpachlówką która kruszyła się ze starości. Tam gdzie trzeba dałem uszczelniacz i jest nieźle. Pajączków nie ruszałem, niewielkie ubytki w wierzchniej powłoce laminatu uzupełniłem uszczelniaczem.
W porównaniu do trzy lata młodszej eNki ta buda wykonana jest dużo gorzej :(

Później przyszła pora na kołnierz okna dachowego. Były plany żeby to okno zastąpić jakimś nowoczesnym ale moja szyba jest w świetnym stanie, mechanizm podnoszenia też więc stanęło na odświeżeniu. Już po godzinie dłubania zacząłem nabierać wątpliwości czy reanimacja to dobry pomysł... Jak zacząłem czyścić kołnierz, zaczęły pojawiać się różne babole.
Po zdarciu olejnej którą był pomalowany:
P1230640.JPG

P1230642.JPG

Masa sporych ubytków i ogólnie lipa. Poszła w ruch szpachlówka do plastików w włóknem. Udało się wyrzeźbić w miarę ładnie kształty elementu choć trwało to ładnych kilka dni. Trzeba było robić na raty, szlifować i ciągle coś poprawiać.
P1230639.JPG

Całość pomalowałem emalią w brązowym kolorze, żeby fajnie się komponowało z beżową tapicerką. Jak dla mnie wyszło całkiem nieźle.
P1230813.JPG


A wracając do okna dachowego to chciałem jakoś wzmocnić tą szybę żeby chwytając za uchwyt nie szarpać bezpośrednio za nią czyli 30-sto letni kruchy plastik. Wykombinowałem, że dołożę pleksi od spodu i tym samym wyjdzie mi podwójna szyba i do tego kawałka zamocuję rączkę do otwierania. Kupiłem kawałek takiej fajnej "dymionej" na szaro pleksi i narożniki wyciąłem szlifierką kątową.
P1230643.JPG

Mechanizmy nożycowe do podnoszenia miałem w świetnym stanie więc wyczyściłem i pomalowałem na czarno.
P1230644.JPG

Do tego dojdzie czarna rączka manewrowa do otwierania i nowe pokrętła do blokowania podnośnika nożycowego. Jak to zmontuję to pokażę.
Wyszedł problem z uszczelką bo stara była dosłownie skamieniała a takiej się już nie kupi. Niestety nie ma za bardzo co dobrać bo wszystkie jakie znalazłem mają za niski "balon" i zakładane są na węższy rant. Coś się wymyśli.

Niestety nie da się wkleić więcej niż 10 fotek więc wysyłam ten post i zaczynam skrobać następny ;)

Awatar użytkownika
Drednot
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 658
Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2015, 02:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: Drednot » piątek, 24 lis 2017, 13:40

Rafalski, szacun za tak dokładne dokumentowanie napraw.
Super wartościowy wątek.
REMONT NIE DLA WRAŻLIWYCH: viewtopic.php?f=36&t=5157

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: Murano » piątek, 24 lis 2017, 13:50

Rafał dodasz jakieś szczegóły mocowania nitami?
Jaki rozmiar nitów, jak to wygląda w listwie (łebek jak siedzi w frezie), jakieś fotki może?
Sposób wydaje się nie głupi...


Wróć do „Remonty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości