N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Śruby tego typu były fabrycznie, przy wymianie dałem 10-tki i do tego podkładki powiększane po obu stronach i sprężyste pod nakrętkami. Tuleje dorobiłem z półcalowej rury wodnej.
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
RAFALSKI pisze:Tuleje dorobiłem z półcalowej rury wodnej.
Dzięki! To już wiem, że w takim razie wycinam śruby i będzie wszystko "na blacie".
https://www.leroymerlin.pl/hydraulika/i ... ,l550.html
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Wczoraj jak pisałem nie miałem dostępu do fotek. U mnie wyglądało to podobnie:
Podkładka/zderzak była przysmarkana spawem do nakrętki ale i tak odpadła.
Suwadło potraktowane młotkiem przez drewno a na koniec chwyciłem suwadło w imadło i kręciłem obudową żeby przeszło przez tuleje.
Podkładka/zderzak była przysmarkana spawem do nakrętki ale i tak odpadła.
Suwadło potraktowane młotkiem przez drewno a na koniec chwyciłem suwadło w imadło i kręciłem obudową żeby przeszło przez tuleje.
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
vvarrior pisze:Wczoraj jak pisałem nie miałem dostępu do fotek. U mnie wyglądało to podobnie:
Do tej pory łudziłem się, że jednak suwadło będzie proste (moje zdjęcie nie jest wykonane idealnie w osi), ale patrząc na Twoje zdjęcia pewnie czeka mnie to samo. Może jutro uda się coś ruszyć.
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Udało się wybić suwadło!
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Więc kolejny krok do przodu. Gratulacje... mnie to zaraz czeka przy 132...
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Słońce zaświeciło, temperatura podskoczyła, to i u nas dalsze prace ruszyły.
Na pierwszy ogień poszło mycie przyczep z zewnątrz - miny przechodniów na widok drabiny na ulicy bezcenne. Więcej radości od nas miały jedynie przechodzące dzieci
Później przyszedł czas na demontaż środka (niestety większość zdjęć z niewiadomych powodów uległa uszkodzeniu i braki w tym zakresie zostaną uzupełnione dzisiaj). Wymontowaliśmy dwie części łóżka, dwie górne półki i zerwaliśmy resztki paskudnej tapicerki. Klejące się pozostałości gąbki są wszędzie... Rozkręciliśmy też prawie całą szafę i część łóżka do niej przymocowaną (tu nas zastała jednak ciemna noc i jeden - ostatni(!) - wkręt, który się wyrobił i nie chce się wykręcić)... Wkręty i śruby na płaski śrubokręt to największe zło...
Przyszedł czas pozbyć się rozbudowanej instalacji na 230V
Demontując wszystko znaleźliśmy też zaginiony skarb:
w postaci jednego buta (rozmiar nieznany) oraz kluczyka od zamka drzwi (na dnie szafy). Już co prawda kluczyk nie jest potrzebny po wymianie bębenka zamka drzwi na nowy, ale i tak cieszy. Może kiedyś się przyda. Podpisany "budowa metalowców".
Jednocześnie przy pomocy kumpla zdemontowany został całkowicie najazd, a następnie rama w miejscach mocowania została potraktowana sprayem zabezpieczającym:
Niezbędne wyposażenie na przyszłość, jakby ktoś chciał demontować oporny najazd:
- szlifierka kątowa - sztuk 1,
- tarcza do cięcia metalu - sztuk 2 (jedna rozleciała się w drobny mak podczas cięcia),
- przedłużacz - 10 metrów,
- przedłużacz - 3 metry,
- szczypce Morse'a - sztuk 1,
- jeden kolega
Plan na dzisiaj (wersja minimum):
zdemontować resztę mebli i półek + sprawdzić lodówkę
Na pierwszy ogień poszło mycie przyczep z zewnątrz - miny przechodniów na widok drabiny na ulicy bezcenne. Więcej radości od nas miały jedynie przechodzące dzieci
Później przyszedł czas na demontaż środka (niestety większość zdjęć z niewiadomych powodów uległa uszkodzeniu i braki w tym zakresie zostaną uzupełnione dzisiaj). Wymontowaliśmy dwie części łóżka, dwie górne półki i zerwaliśmy resztki paskudnej tapicerki. Klejące się pozostałości gąbki są wszędzie... Rozkręciliśmy też prawie całą szafę i część łóżka do niej przymocowaną (tu nas zastała jednak ciemna noc i jeden - ostatni(!) - wkręt, który się wyrobił i nie chce się wykręcić)... Wkręty i śruby na płaski śrubokręt to największe zło...
Przyszedł czas pozbyć się rozbudowanej instalacji na 230V
Demontując wszystko znaleźliśmy też zaginiony skarb:
w postaci jednego buta (rozmiar nieznany) oraz kluczyka od zamka drzwi (na dnie szafy). Już co prawda kluczyk nie jest potrzebny po wymianie bębenka zamka drzwi na nowy, ale i tak cieszy. Może kiedyś się przyda. Podpisany "budowa metalowców".
Jednocześnie przy pomocy kumpla zdemontowany został całkowicie najazd, a następnie rama w miejscach mocowania została potraktowana sprayem zabezpieczającym:
Niezbędne wyposażenie na przyszłość, jakby ktoś chciał demontować oporny najazd:
- szlifierka kątowa - sztuk 1,
- tarcza do cięcia metalu - sztuk 2 (jedna rozleciała się w drobny mak podczas cięcia),
- przedłużacz - 10 metrów,
- przedłużacz - 3 metry,
- szczypce Morse'a - sztuk 1,
- jeden kolega
Plan na dzisiaj (wersja minimum):
zdemontować resztę mebli i półek + sprawdzić lodówkę
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Heh po takiej robocie to zamrażalnik testować na dobrą wódkę;) zwłaszcza jak kolega jest . Przy odkręcaniu wkrętów na plaskim wcięciem pomocna jest wkrętarka ze sprzęgiełkiem. Mocno dociskasz bita, sprzęgło na 1 i "terkocząc" zwiększasz moment i zazwyczaj puszczają...
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
vvarrior pisze:Heh po takiej robocie to zamrażalnik testować na dobrą wódkę;) zwłaszcza jak kolega jest . Przy odkręcaniu wkrętów na plaskim wcięciem pomocna jest wkrętarka ze sprzęgiełkiem. Mocno dociskasz bita, sprzęgło na 1 i "terkocząc" zwiększasz moment i zazwyczaj puszczają...
Z testowania lodówki nic niestety dzisiaj nie wyszło. Ale po kolei:
Zanim przystąpiliśmy do dzisiejszych prac zrobiliśmy szybką wycieczkę z Wrocławia do Siechnic po 3 stalowe felgi 13staki do Fiata SC/CC. Na każdej inna opona, ale i tak będą do wymiany. Pozostało je tylko wysłać do SPA i cieszyć się większym rozmiarem felg
W okolicach południa przystąpiliśmy do prac. Na pierwszy ogień poszły półki oraz szafa z niepokornym wkrętem, który przez dobre 20 minut dalej stawiał zaciekły opór.
Dalej padło na ostatni fragment łóżka - zaraz przy lodówce:
(papier toaletowy prawie na swoim przyszłym miejscu )
W schowku dalszy ciąg rozbudowanej instalacji na 230V:
Czas na przerwę. Pierwsze wypite kubki w środku przyczepy. Prawie jak na wakacjach
Zaglądając do lodówki natrafiliśmy na kolejne znalezisko:
Ta przyczepa ma historię, której pewnie nigdy nie poznamy...
Nawet naklejki wskazujące na jej numery niewiele nam mówią...
Lodówkę udało się wyciągnąć bez większych problemów. Czy ona rzeczywiście nie jest nigdzie i niczym przymocowana?
Chwila radości w postaci promieni słonecznych nieśmiało zaglądających przez drzwi do przyczepy skutkowała otworzeniem dachu:
Na podłodze pozostała jedynie wykładzina. Prawo Murphy'ego było jednak wiecznie żywe - "gdy myślisz, że odkręciłeś wszystko, zawsze zostaje wkręt. Jeden. Ostatni."
Nie ma co jednak marudzić:
c.d.n.
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Kapitalna i kompleksowa relacja. Natchnienie nadziei. Kolejna historia się pisza i ma się ku dobremu! A przyczepkowe znaleziska...Jest Moc!
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Gumolicik identiko jak w moim laboratoryjnym wielorybie.
Czym zmyć z niego piankę od tapicerki?
Czym zmyć z niego piankę od tapicerki?
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
vvarrior pisze:Kapitalna i kompleksowa relacja. Natchnienie nadziei. Kolejna historia się pisza i ma się ku dobremu! A przyczepkowe znaleziska...Jest Moc!
Może kiedyś uda się skończyć... Ale sami widząc efekt naszych jakichkolwiek prac, jesteśmy optymistycznie nastawieni
Romlas pisze:Gumolicik identiko jak w moim laboratoryjnym wielorybie.
Czym zmyć z niego piankę od tapicerki?
Nie mam pojęcia - my go wywalamy w całości, bo jest pozawijany, nieestetyczny i nie pasuje do naszej koncepcji wnętrza (jak na złość nie ma tylko kontenera na osiedlu akurat teraz...) Wymiary to jakieś 2,62 na 1,91 metra, gdyby ktoś potrzebował znać
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
U mnie też wyleci. Ale może jak ktoś robi na oryginał to by był zadowolony. U mnie jest jednak trochę większy no i w idealnym stanie. A jak zwane z tym szajsem z tapicerki to bankowo będzie się nadawał do kontenera. A z piecyka Ziobro korzystacie? Jaka opinia?
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona
- Zielony
- Fanklubowicz
- Posty: 510
- Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Kolejne pytanie z cyklu "jak to zrobić, aby było lepiej". Pamiętam, że gdzieś na forum (nie mogę teraz tego odnaleźć) czytałem o podniesieniu łóżka poprzez powiększenie schowków na wysokość, co miało sprawić, że siedzenie będzie wygodniejsze, a jednocześnie będzie więcej przestrzeni na schowanie szpargałów. Co jednak w takiej sytuacji z wysokością samego stołu? Nie będzie zbyt mało miejsca dla kolan? Nie będzie za nisko, aby w miarę wygodnie przy nim siedzieć?
Re: N126e - jakoś to będzie! (v2.0)
Ja się mierzyłem z podniesieniem kufrów i jedyne co mnie martwiło to kolizja głowy z bocznymi półkami.
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
Wykręcono przez Taptalk z cyferblatu RWT "Bratek"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 118 gości