Tomkowi Reflexes pierdykła kiedyś opona w trakcie jazdy chyba na autostradzie - w każdym razie przy konkretnej prędkości. Pewnie gdyby nie najazd mogło by się skończyć gorzej. A tak jak mówił cepka idealnie trzymała się ZA samochodem i udało spokojnie wyhamować.
Dokładnie tak było. Guma strzeliła przy około 100 km/h i faktycznie udało się zatrzymać zestaw bez większego problemu. Zdziwiony byłem mocno, że nie skończyło się to żadną katastrofą, bo guma strzeliła tak, że dziura miała z 20 cm na obwodzie i ciśnienie straciła w ułamku sekundy. Serce miałem w gardle, ciśnienie 200 na 150, a tętno to chyba z 300. Speeda po tej akcji miałem takiego, że koło na autostradzie wymieniłem chyba w 5 minut.
Wracając do tematu to moim zdaniem nie ma o czym dyskutować. Fizyki nie da się oszukać. Jeżeli taka masa pcha nam na auto to przy każdej awaryjnej sytuacji (zmianie kierunku jazdy i/lub gwałtowne hamowanie) może się wymknąć z pod kontroli, hamulec skutecznie takie niebezpieczeństwo minimalizuje, bo zmniejsza nam parcie na tył auta przez co łatwiej utrzymać kontrolę nad zestawem.