Strona 1 z 7
					
				Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 19:23
				autor: jahazo
				Zlozylem hamulec najazdowy.Podczas skladania urodzily mi sie w glowie pewne pytania.
Czy niezbedna jest ta grubsza blaszka przykrecona do drugiej sruby naczepu,ktora dochodzi do tej dzwigienki podczas hamowania?Przeciez ona ogranicza prace hamulca najazdowego.Nie wiem,czy dobrze doczytalem,ale w oryg.niemieckich alko nie ma tej dzwigienki i blaszki,jest to patent niewiadowa,zeby nie bylo duplikatu....
Po drugie,czy ktos moglby mi wytlumaczyc mechanizm,ktory blokuje dzialanie hamulca najazdowego po przejechaniu na wstecznym biegu. Jak on funkcjonuje i po co? Jak to pozniej odblokowac,zeby bylo ok.albo jak to dezaktywowac?
No,to takie pytania dyletanta,ale bardzo otwartego i chlonnego wiedzy 
 
  Z gory dziekuje za odp.
 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 19:32
				autor: TomekN126N
				Jeśli to ta zagięta blaszka przed dźwigienką ( o tę Ci chodzi ?), to właśnie przed cofaniem zapinasz/ opierasz na niej dźwigienkę, żeby... ograniczyć prace hamulca i móc cofnąć. Bo jak cofasz, to hak napiera na suwadło i włącza hamulec. Dezaktywuje się samo podczas ruszania do przodu.
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 19:48
				autor: Fiacior75
				Dokładnie jest tak jak pisze Tomek ,w nowszych najazdach zrobili ruchome szczęki w bębnach i już tej wajchy nie ma:)
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 20:56
				autor: jahazo
				TomekN126N pisze:Jeśli to ta zagięta blaszka przed dźwigienką ( o tę Ci chodzi ?), to właśnie przed cofaniem zapinasz/ opierasz na niej dźwigienkę, żeby... ograniczyć prace hamulca i móc cofnąć. Bo jak cofasz, to hak napiera na suwadło i włącza hamulec. Dezaktywuje się samo podczas ruszania do przodu.
Tak, o tę blaszkę  

 No ale jak jadę do przodu i zaczynam hamować, to ta blaszka też zaczyna  napierać na dźwigienkę i ogranicza pracę hamulca. Nie wiem, chyba tego nie widzę.....Chyba, że w złą stronę zamontowałem blaszkę....... 

 ale i tak, jak mam zapiąć dźwigienkę o tę blaszkę, jak ona nie dochodzi do dźwigienki w "pozycji zero"? Chyba coś źle złożyłem, ale nie da się chyba tego tak złożyć, żeby ta blaszka dochodziła do dźwigienki w "pozycji zero", żeby można było ją o nią oprzeć. Zdjęcia niestety nie mam i nie zrobię do........24 czerwca 

 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 21:29
				autor: Zielony
				
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 22:46
				autor: jahazo
				Dzięki, o to właśnie się rozchodzi. Chyba ostatnie pytanie  

  : rozumiem, że ręcznie muszę dźwigienkę docisnąć do mieszka, żeby została w tej pozycji. Jak to zrobić, skoro tam jest sprężyna, która cały czas ją odbija odbija?  

 przecież nie może to wyglądać tak, że jedna osoba dociska dźwigienkę, a kierowca delikatnie cofa, żeby o blaszkę zaskoczyła  
 
  
 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 22:55
				autor: stachu_gda
				jahazo pisze:Dzięki, o to właśnie się rozchodzi. Chyba ostatnie pytanie  

  : rozumiem, że ręcznie muszę dźwigienkę docisnąć do mieszka, żeby została w tej pozycji. Jak to zrobić, skoro tam jest sprężyna, która cały czas ją odbija odbija?  

 przecież nie może to wyglądać tak, że jedna osoba dociska dźwigienkę, a kierowca delikatnie cofa, żeby o blaszkę zaskoczyła  
 
  
 
Tę wajchę jak dociśniesz to wtedy lekko przesuwasz i ona trzyma (nie odbija), a potem sama odbije jak przestaniesz cofać. 

 Czyli przy każdej korekcie musisz przesunąć ręcznie dźwigienkę.
 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: niedziela, 4 cze 2017, 23:06
				autor: jahazo
				No i jestem coraz blizej rozwiazania zagadki 

Przy najblizszej okazji przetestuje dociskanie i lekkie przesuwanie...... 
 
 
 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: środa, 7 cze 2017, 08:48
				autor: degustibus
				Ja tę blaszkę blokuję małym śrubokrętem podczas cofania. Aby co chwilę nie zapinać tego ponownie. Potem śrubokręt wyjmuję.
BTW - u mnie jest ten system na UN ale patrząc po układzie hamulca/szczęk (i jego działaniu) ma już on system samoczynnego niehamowania podczas cofania. Jest to 126N z 89.
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: środa, 7 cze 2017, 10:58
				autor: RAFALSKI
				Robię tak samo, wciskam mały płaski śrubokręcik i to załatwia sprawę odskakiwania dźwigni.
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: wtorek, 13 cze 2017, 13:50
				autor: ttaber
				Ta dźwignia o której piszecie jest niezbędna w momencie kiedy cofając, będzie się pokonywać jakąś nierówność, np. krawężnik, górkę itp. Podczas cofania "po równym" nie ma potrzeby jej używania/zaciągania/zapinania, hamulec nie zadziała bo ma automat cofania, czy jak to się tam nazywa.
Też miałem rozkmine po co to. Odpowiedz znalazłem bodajże w książce "Jeżdżę z przyczepą".
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: środa, 14 cze 2017, 13:41
				autor: jahazo
				Cenna informacja. Nie ma ryzyka zablokowania szczek/bebnow?
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: czwartek, 20 lip 2017, 12:55
				autor: chiccoo
				Mnie to strasznie denerwuje, mowa o tej dźwigni.
Ostatnio jak musiałem pod bramką na A4 cofać a wiadomo ze na centymetry się podjeżdża to przyczepa stoi dęba drzwi nie otworze bo mam barierke i na sile pchać musialem aż linkę urwałem i poszło wyjechać.
Miałem wcześniej "zachodnie przyczepy" różne roczniki i tego badziewia nie było czyli normalne cofanie.
Rozważam wymiane najazdu na nowy alko bez zbędnej dźwigni, by po ludzku funkcjonować.
I teraz rodzi się pytanie czy będzie wszystko plug&play i czy działac bedzie hamulec do przodu?
			 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: czwartek, 20 lip 2017, 12:58
				autor: chiccoo
				ttaber pisze:Ta dźwignia o której piszecie jest niezbędna w momencie kiedy cofając, będzie się pokonywać jakąś nierówność, np. krawężnik, górkę itp. Podczas cofania "po równym" nie ma potrzeby jej używania/zaciągania/zapinania, hamulec nie zadziała bo ma automat cofania, czy jak to się tam nazywa.
Też miałem rozkmine po co to. Odpowiedz znalazłem bodajże w książce "Jeżdżę z przyczepą".
Jak hamulce masz dobrze ustawione jak ja  (na 3 ząbek ) koła jak zespawane są, to nigdy nie cofnie się bez blokady nawet na prostym- niestety.
 
			
					
				Re: Hamulec najazdowy
				: czwartek, 20 lip 2017, 13:03
				autor: RAFALSKI
				chiccoo pisze:Rozważam wymiane najazdu na nowy alko bez zbędnej dźwigni, by po ludzku funkcjonować.
I teraz rodzi się pytanie czy będzie wszystko plug&play i czy działac bedzie hamulec do przodu?
Jeśli wymienisz tylko najazd nic nie zyskasz. Tu chodzi o konstrukcję bębnów więc musiałbyś wymienić oś a najazd może zostać stary.