W miarę cieżki holownik i 126e

czyli rama, układ jezdny i zaczepy...
Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » czwartek, 21 cze 2018, 22:07

Drodzy forumowicze. Ostatnio jak nigdy wcześniej mam czas nadrobić braki w przeczytaniu forum. Posiadam Niewiadkę bez amortyzatorów i bez najazdu. Wiadomo rozwiązanie najgorsze z możliwych. NIGDY nie ciągnąłem żadnej przyczepki kempingowej (nie licząc 2-3 km ciągnięcia Niewiadki z miejsca zakupu do miejsca remontu).
Ostatnio zaczytałem się w temacie "wężykowania" cepki. I pytanie czy taka moja cepka ważąca pi razy drzwi 500kg może jakoś "zakłócić" mi jazdę gdy holownikiem jest Previa ważąca w dniu wyjazdu jakieś 2300-2400kg?
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

Awatar użytkownika
tantalos
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2566
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:32
Lokalizacja: Rybnik

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: tantalos » czwartek, 21 cze 2018, 22:29

Nie wiem co musiałbyś nawyrabiać aby pół tony pozamiatało dwie i pół tony ;)

sookinsyn

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: sookinsyn » czwartek, 21 cze 2018, 22:35

Nie jestem expertem, ale przedstawię Ci moje doświadczenia z zapiekanką bez najazdu na 35 letniej osi. Do prędkości 100km/h nie miałem żadnych problemów z wężykowaniem. Raz tylko przy wyprzedzaniu tira przy ok 120 zaczęło wciągać budę pod naczepę (było trochę strachu). Ciagnę lekkim autkiem, Corollą, i jedyne co mi przeszkadza to bardzo wydłużone hamowanie, szczególnie na mokrym.

Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » czwartek, 21 cze 2018, 22:37

Tzn nie mając "ułatwień" w postaci amortyzatorów mogę spokojnie jechać 80-90km/h?? Hamowanie rozumiem trzeba wziąć margines "bezpieczeństwa". Rozumiem, że gdy tył holownika jest w miarę solidnie obciążony to Niewiadka raczej nie będzie mi robić "problemów" ??
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

sookinsyn

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: sookinsyn » czwartek, 21 cze 2018, 22:40

U mnie prędkość przelotowa na ekspresowce to 90/100. Nie jadę szybciej, chyba że chwila wyprzedzania. (w 95% jeździmy z dzieckiem) Na pozostałych drogach prawie zgodnie z przepisami. Jak pisałem, żadnych problemów nie zauważyłem.

sookinsyn

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: sookinsyn » czwartek, 21 cze 2018, 22:42

Jeszcze jedno. Doładuj przód przyczepy. 50/60 kg nacisku na hak jest optymalne.

Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » czwartek, 21 cze 2018, 22:47

tantalos pisze:Nie wiem co musiałbyś nawyrabiać aby pół tony pozamiatało dwie i pół tony

Też mam taką cichą nadzieję, że nic.
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » czwartek, 21 cze 2018, 22:51

sookinsyn pisze:Jeszcze jedno. Doładuj przód przyczepy. 50/60 kg nacisku na hak jest optymalne.


To chyba nie takie trudne będzie, zwłaszcza że planuje na dyszel dać zamiast kufra rowery.
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

sookinsyn

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: sookinsyn » czwartek, 21 cze 2018, 22:59

Nic się nie bój. Przyzwyczaisz się szybciutko. Ja czasem zapominam że mam budę na haku...

Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » czwartek, 21 cze 2018, 23:12

sookinsyn pisze: Ja czasem zapominam że mam budę na haku...
Tego się właśnie boję :D kiedyś, kiedyś pojechałem z żoną na zlot motocyklowy, obiecałem jej, że jazda będzie wolna. Gdy zobaczyłem "innych" zmierzających na zlot starałem się dotrzymać im "towarzystwa" - wyszło jakieś 200km/h. Moja żona nigdy się tak do mnie nie tuliła :D po dojechaniu na miejsce, gdy ściągnąłem kask zamiast buzi kulturalnie przy świadkach dostałem z "liścia" Więc jadąc z przyczepą chciałbym pamiętać, że jadę z przyczepą :D Raz mając rowery na haku w aucie początkowo jechałem "kultura" (non stop patrzenie w lusterka) jadąc szybciej stwierdziłem, że nic się nie dzieje. I tak gnałem przez autostrady 140-160km/h. Do domu wróciłem bez.................pokrowca Fiamma. Dlatego akurat ja muszę się "zmusić" abym pamiętał, że z tyłu jedzie "dom".
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

Awatar użytkownika
Miron EZD
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2056
Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
Lokalizacja: Zduńska Wola

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: Miron EZD » piątek, 22 cze 2018, 00:00

Jak się zapomnisz, to drugi raz dostaniesz z liścia :lol:

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: stachu_gda » piątek, 22 cze 2018, 00:43

Jedna rada: dociąż prawidłowo hak. Waga łazienkowa w tym pomoże.
PS Nie bagażnik holownika. Hak.

Awatar użytkownika
neeken
Posty: 221
Rejestracja: niedziela, 26 lut 2017, 10:06
Lokalizacja: Tarnów

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: neeken » piątek, 22 cze 2018, 08:07

:D Dzięki Panowie za rady, obym nabrał takiej wprawy, że sam kiedyś będę komuś mógł doradzić.
Niewiadów 126e 1986
Toyota Previa
Toyota Yaris
Cinquecento 0.9
Kawasaki ZX-12R
Wigry 3

naal

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: naal » piątek, 22 cze 2018, 08:18

Pamiętaj o tym żeby nie przeciążyć bo większość haków w samochodach nie lubi więcej niż 75 kg.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: W miarę cieżki holownik i 126e

Postautor: reflexes » piątek, 22 cze 2018, 13:38

Nie przesadzajcie, że pół tony majtające i podskakujące się na haku nie jest w stanie nic zrobić. Myślę, że przy niekorzystnych warunkach spokojnie złoży zestaw. A te niekorzystne warunki mogą nas czasem zaskoczyć. Opowiadałem kilku osobom jak jechałem do Koszęcina. Auto mam dość mocne więc nigdy nie miałem problemów z wyprzedzaniem ciężarówek na autostradzie. Z poprzednią budą zdarzyło się lecicie kilka razy sporo powyżej normy. Normalnie trzymam prędkość koło 90 ale tą z nawigacji, czyli w aucie jest już wtedy około 100. Wracając do warunków. Wjeżdżam na autostradę, piękna pogoda, zero wiatru, słoneczko i zaraz na wjeździe, zanim rozpędziłem zestaw wyprzedza mnie ciężarówka z drewnem. Chwilę za nią jadę, bo myślę podczepię się, ustawię tempomat i będę za nim leciał. Niestety co chwila z tego drewna leciały jakieś syfy więc postanowiłem wyprzedzić. No i tu zaczęły się schody. Nie mam pojęcia dlaczego, może ze względu na nieregularny kształt ładunku im bardziej się zbliżam tym bardziej czuję jak buda zaczyna chodzić na boki :shock: . Wielkie oczy, noga z gazu, gość się oddala, buda leci jak trzeba. Druga, trzecia próba i dokładnie to samo im bliżej tym gorzej, strach w oczach więc zwolniłem i tak się za nim ciągnąłem aż do bramek pod Toruniem. Myślę sobie, że może na bramkach mi się uda go wyprzedzić. Dużo nie brakowało ale jakiś pacjent przede mną płacił chyba 10 groszówkami. Trudno, lecę dalej, próbuję i znowu to samo. Odpuściłem, bo dzieciom zachciało się do wc więc stanęliśmy gdzieś na stacji, gość odjechał. Niestety traf chciał, że szybko nam poszło, wróciliśmy na drogę i po jakimś czasie go dogoniliśmy. Więc noga z gazu i lecimy tak żeby się do niego nie zbliżać za bardzo. W międzyczasie oczywiście wyprzedzam kilka tirów pod plandeką i nic się nie dzieje. W pewnym momencie jednak nadarzyła się okazja, że gość został przyblokowany na prawym pasie przez jakiegoś starego strucla, mocno zwolnił, a ja się wbiłem na prawy i razem z długim sznurkiem aut go wyprzedziłem. Wężykowanie to nic przyjemnego. Przeżyłem to już drugi raz. Dziękuję, mam nadzieję nigdy więcej.


Wróć do „Podwozie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości