Technicznie magiczność tego rozwiązania polega chyba na włączeniu żarówek od świateł drogowych szeregowo ze sobą automatycznie po włączeniu zapłonu.
Coś podobnego zamontowałem niedawno w aucie. Moduł który kupiłem ma wbudowane dwa dość mocne przekaźniki do podłączenia dwóch oddzielnych obwodów i załącza je w momencie kiedy napięcie w instalacji auta wzrośnie do 13,5V. Nie obciąża to rozrusznika bo światła zapalają się ułamek sekundy po zapłonie silnika. U siebie podłączyłem tylko jeden przekaźnik aby obsługiwał światła mijania. Zamiast bezpośrednio pod maską przy przewodach świateł, włączyłem się przy przełączniku w kabinie w cienki kabelek odpowiedzialny za te konkretne światła. Efekt jest taki, że automatycznie włączają się światła mijania a cała reszta wraz z zegarami jest wyłączona. Na lato jak znalazł a teraz zimową porą po staremu dodatkowo przekręcam gałkę aby zapalić pozostałe światła. Polecam.