Do naszych przyczep były dedykowane lodówki polar, ale tez pasują inne tj. elektrolux itp. Tylko zmierz sobie wymiary szafki i szukaj spokojnie. Ważne, żeby miała trzy funkcyjne zasilanie tzn. 12v, 230v i gaz.
Co do ładowania akumulatora, to masz przynajmniej trzy sposoby:
1. 230v na polu kempingowym, ale wtedy wozisz prostownik i płacisz za prąd. Dodatkowo pompka wody nie będzie chodzić na prostowniku, trzeba ją podpiąć pod aku.
2. dodatkowe gniazdo w holowniku przy haku, przewodzące kabel z alternatora... chyba. Niektórzy z nas tak robią i to podobno działa, ale... tylko w czasie jazdy. Ja nie mam, więc niech się wypowiedzą posiadacze.
3. solar w cepce. I to jest chyba najlepsza opcja oraz najwygodniejsza. Myślę, że tak, jak pisze CornBlumenBlau, nawet nieduży solar lepiej Ci naładuje w dzień (światło używasz wieczorem, pompka wody, to chwila), niż krótkie ładowanie w samochodzie podczas wyjazdu z pola do piekarni. Dodatkowo wyrzucone 300-500zł za zakup solara zwróci Ci się po dwóch-trzech sezonach niepłacenia za prąd na polach kempingowych, a i na dziko można stanąć.
Pozwolę sobie dodać kilka słów własnego doświadczenia z akumulatorem. Posiadam żelowy 70Ah i do ostatniego sezonu używałem go bez solara, a odbiorniki, to trzy lampy w cepce - razem 45W - pompka wody, prysznic z Juli i to chyba koniec. Aku żelowe jest głębokiego rozładowania i starczał mi na dwa tygodnie wczasów.
Teraz mam plan modernizacji instalacji w cepce, bo po kilku sezonach zaczyna mnie drażnić brak możliwości naładowania telefonu, czy tableta, więc poprosiłem Bartka Tarapukuarę, żeby przywiózł mi solar 60W do Suchedniowa, który razem z regulatorem kosztował poniżej 300zł. Myśle, że taki mi wystarczy i nawet, jak bilans ogólny będzie ujemny, to na wczasy dwu-trzy tygodniowe do mojego aku wystarczy, a potem się doładuje.Zaznaczam, że nie zamierzam montować odbiorników typu radio, tv i tym podobnych wodotrysków, a jeśli kiedyś coś się zmieni, to pomyślę nad rozbudową "elektrowni".
Zresztą, nie wszystkich urządzeń używa się na raz.