Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Cześć.
Chcę w przyczepie podpiąć kilka odbiorników takich jak telewizor, ledy, pompka wody, radio pod akumulator 12V. Pytanie, czy muszę pomiędzy akumulatorem a odbiornikami wstawiać jakiś regulator napięcia lub coś podobnego.?
Pozdrawiam, Tomek.

Nie, akumulator da Ci napięcie w granicach akceptowanych przez te urządzenia. Warto jedynie zamontować woltomierz, żeby wiedzieć jakie jest napięcie i nie dopuścić do zbyt głebokiego rozładowania aku.

Marcin4x4 pisze:Nie, akumulator da Ci napięcie w granicach akceptowanych przez te urządzenia. Warto jedynie zamontować woltomierz, żeby wiedzieć jakie jest napięcie i nie dopuścić do zbyt głebokiego rozładowania aku.

Marcin dziękuję bardzo, a do jakiej granicy maksymalnie mogę go rozładować aby było to ok.? Pozdrawiam Tomek.

Do przyczepy dobry jest akumulator żelowy tzw. głębokiego rozładowania. Ma dodatkowo tę zaletę, że nie odparowuje z niego elektrolit. Jest droższy, ale ja np. mam już z 6 lat i śmiga. Generalnie z tego, co pamiętam, inteligentny prostownik nie podejmie ładowania poniżej 10,5volt, a to już jest agonia aku. Zdaje się, ze nie powinno się dopuszczać napięcia poniżej 12v. Poczytaj poradniczek kolegi Tarapukuary pt. „Panele słoneczne”, tam masz wszystko opisane. Może zdecydujesz się na montaż solara i ładowanie będzie na bieżąco

Moim zdaniem, oprócz voltomierza, warto mieć założone w instalacji zabezpieczenie aku przed głębokim rozładowaniem.

Warto jest wstawić zwykły regulator PWM, który to będzie chronił aku przed głębokim rozładowaniem, a i w przyszłości może do solarka się przydać

Poniżej 12v to aku spada szybko i to nie jest niebezpieczne. Należy uważać żeby nie spadał poniżej 11v, a przy 10v to już bardzo duże ryzyko zasiarczenia. Panpikuś dobrze prawi, warto coś takiego założyć. A jak by miał być solar to sterownik solara już takie zabezpieczenie ma.

Dzięki @kooba i @naal, nie wiedziałem, że reglery mają zabezpieczenie. W pracy zakładam Steca, sprawdziłem i rzeczywiście mają, dobrze wiedzieć przy wykonywaniu prostych instalacji, nie trzeba dublować kosztów.
-------------------------------
Czy z punktu widzenia Kolegów bardziej doświadczonych w karawaningu, w mikro przyczepie, która jest budowana pod kątem samowystarczalności, ma rację bytu założenie dwóch banków energii?
Mam tu na myśli np sytuację w której pod jeden bank mamy podpięte urządzenia prądożerne lub pozostające w stanie czuwania a pod drugi bank urządzenia niezbędne do funkcjonowania np oświetlenie. Czy zdarzyła się wam sytuacja, że podczas wypoczynku wypompowaliście aku (zadziałało zabezpieczenie lub doszło do awarii instalacji) i należało posiłkować się alternatywnymi żródłami np światła?
W łódkach jest tak (wiem że nie to forum) że mamy aku rozruchowy, aku hotelowy i aku dla urządzeń nawigacyjnych/ratunkowych (zależnie oczywiście od akwenu na jakim okręt będzie najczęściej użytkowany), instalacja jest obsługiwana z tablicy elektrycznej z zabezpieczonym każdym obwodem, tylko nie wiem czy dla zapiekanki nie jest to przerost formy nad treścią. Nurtuje mnie ta kwestia, a moment remontu mojej przyczepy ze względu na Covid i związany z nim bardzo duży wzrost zainteresowania łódkami, co prawda przesunął się w czasie, ale co się odwlecze to nie uciecze.

Łódka to trochę inna bajka bo na morzu to kabla z prądem nie uświadczysz. W przyczepie spokojnie wystarczy jeden akumulator tylko trzeba policzyć zapotrzebowanie. A jak nawet w ostateczności coś zbraknie to zawsze można poratować się autem lub 230v.

No i do tego kwestia ładowności. Aku waży 10-25kg, a ładując 2 sztuki dokładamy sporo balastu i tak w większości dociążonych już przyczep.

Kabla z prądem na wodzie nie ma, ale jest silnik stacjonarny, więc póki jest ropa jest prund.
Faktycznie mają Koledzy rację, przerost formy nad treścią i chyba niepotrzebne kg, najpierw zrobię bilans energetyczny, potem będę się zastanawiał skąd wziąć prund.
Dziękuję.
Instalacja 230V będzie wykonana, ale z góry zakładam że bywanie na campingach raczej odpada, jeśli już to raczej gdzieś u tambylca na miedzy.
Fajnym pomysłem jest ratowanie się autem, nie pomyślałem o tym - brałem pod uwagę agregat walizkowy, Honda ma taki świetny produkt, mega cichutki.
Jak zwyczajowo jest rozwiązane ratowanie się autem u Kolegów? Przez gniazdo przyczepy i separator akumulatorów?

P. S.
Czy można wrzucać linki do sklepów, dla zobrazowania o czym rozmawiamy?

Najlepsze rozwiązania są proste.
Czyli dwa kable i podładowanie akumulatora na krótko i szybko.

Zapiekankę (bez akumulatora) podłączałem do auta przez gniazdo zapalniczki. Po zmianie holownika i przyczepy na N-kę przeszedłem na gniazdo 13pin. Jak założyłem solar to już nigdy nie zasiliłem N-ki z auta. W 132 nawet nie zrobiłem podłączenia z auta, a w hobby do fabrycznej rozdzielni podłączyłem solar zamiast auta.
Wszystko zależy jaki masz plan. Przy solarze zasilanie z auta Ci nie potrzebne. Jeżeli nie masz solara w planie to polecam zrobić podłączenie przyczepy przez 13pin, a w przyczepie separator akumulatorów i akumulator.

Może nie tyle jaki mam plan ale jak wyjdzie bilans energetyczny. Na ten moment stałym obciążeniem będzie tylko lodówk. Reszta rzeczy nie będzie stale uruchomiona, ogrzewanie, instalacja wodna będzie ciśnieniowa z buforem np 1l żeby ograniczyć ciągłą pracę pompy, osw wew i zewnętrzne to i tak Led więc w sumie pomijalne... Nie ma co, należy zacząć od bilansu.

---
Czy przy zasilaniu z gniazda 12V nie było spadków napięć objawiających się np problemami z uruchomieniem lodówki? O ile oczywiście była elektryczna.

Z tymi ledami to tak nie szalej. Jak u siebie włączę każdą lampę wewnętrzną to potrafi wciągnąć ponad 1A