Kociołek na ognisko
Re: Kociołek na ognisko
No i dojechała ekipa FKN
To nie prawda, że tylko żółwie i ślimaki wędrują ze swoimi domkami po świecie.
Rzucam wszystko i jadę w Bieszczady
N126n, Golf Plus 1,9 TDI Touran 1,9TDI
2016 - 75 / 6892 km
2017 - 85 / 6820 km
2018 - 81 / 4651 km
2019 - 65 / 4476 km
2020 - 71 / 3230 km
Rzucam wszystko i jadę w Bieszczady
N126n, Golf Plus 1,9 TDI Touran 1,9TDI
2016 - 75 / 6892 km
2017 - 85 / 6820 km
2018 - 81 / 4651 km
2019 - 65 / 4476 km
2020 - 71 / 3230 km
- kooba
- Administrator
- Posty: 5548
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Kociołek na ognisko
Marcin, co Ty. Mało Ci miejsca w przyczepie i musisz jeszcze kufer na dachu wozić?
- CornBlumenBlau
- Fanklubowicz
- Posty: 4379
- Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
- Lokalizacja: Siradiensis
Re: Kociołek na ognisko
Wracając do tematu wątku, fasolówka się odbyła. Emaliowany kociołek mimo iż użyty pierwszy raz nie oddał żadnych żelaźnianych zapachów.
Wieczorkiem popełniliśmy wspominianą wcześniej karkówkę w warzywach z fasolką szparagową. Kociołek stał nad żarem dokładnie 2 godziny i nic, absolutnie nic się nie przypaliło. Z zapowiadanego hucznie przybycia całego FKN, dojechał tylko Naal. Dla wszystkich starczyło plus dokładka.
Kociołek jeszcze nie umyty, ale nie powinno z tym być najmniejszych problemów.
Wieczorkiem popełniliśmy wspominianą wcześniej karkówkę w warzywach z fasolką szparagową. Kociołek stał nad żarem dokładnie 2 godziny i nic, absolutnie nic się nie przypaliło. Z zapowiadanego hucznie przybycia całego FKN, dojechał tylko Naal. Dla wszystkich starczyło plus dokładka.
Kociołek jeszcze nie umyty, ale nie powinno z tym być najmniejszych problemów.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 11 / 1400 km
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 11 / 1400 km
Re: Kociołek na ognisko
kooba pisze:Marcin, co Ty. Mało Ci miejsca w przyczepie i musisz jeszcze kufer na dachu wozić?
No i prawidłowo!
W ABC karawaningowca jest napisane wyraźnie
Przyczepa jak najlżejsza - Holownik ( rozsądnie ) jak najcięższy!
Re: Kociołek na ognisko
Wracam do tematu kociołka. Zawsze myślałem, że kociołek musi być żeliwny czyli ciężki i toporny. Kolega Michał przytargał na Kaszuby kociołek stalowy, emaliowany i powiem Wam, że się zakochałem. Oczywiście nie w Stachu ale w jego kociołku. Zrobiłem w nim pieczonkę na sobotni obiad i poszła w takim tempie, że nim dobrze ostygł kocioł to już robiliśmy drugą. Super sprawa, bo ma wielką zaletę, a mianowicie waży tyle co nic czyli świetnie nadaje się do przyczepy. Pełny jest lżejszy od pustego żeliwnego.
Jakby ktoś był zainteresowany to znalazłem podobny w sprzedaży
http://allegro.pl/kociolek-garnek-na-pi ... ule_id=201
Jakby ktoś był zainteresowany to znalazłem podobny w sprzedaży
http://allegro.pl/kociolek-garnek-na-pi ... ule_id=201
Re: Kociołek na ognisko
Podobnie jak Tomek jestem zachwycony Michała kociołkiem. Robi tą samą robotę co żeliwny a waży tyle co nic. Jest dużo poręczniejszy w użyciu, w każdym calu.
Mniam mniam
Dzięki za link, skorzystam na pewno. Może nie teraz bo wydatków sporo ale w niedalekiej przyszłości.
Mniam mniam
reflexes pisze:Jakby ktoś był zainteresowany to znalazłem podobny w sprzedaży
http://allegro.pl/kociolek-garnek-na-pi ... ule_id=201
Dzięki za link, skorzystam na pewno. Może nie teraz bo wydatków sporo ale w niedalekiej przyszłości.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2607
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Kociołek na ognisko
Tomek czy Ty jak robiłeś kociołek to dawałeś osobno jakiś tłuszcz? Możesz wymienić wszystkie warzywa jakie dawałeś?
Re: Kociołek na ognisko
RAFALSKI pisze:Podobnie jak Tomek jestem zachwycony Michała kociołkiem. Robi tą samą robotę co żeliwny a waży tyle co nic. Jest dużo poręczniejszy w użyciu, w każdym calu.
Mniam mniam
P1230671.JPG
No to po Cramerach czas na kociołki. Ja już się zastanawiam czy da radę go zrobić w kominku
stachu_gda pisze:Tomek czy Ty jak robiłeś kociołek to dawałeś osobno jakiś tłuszcz? Możesz wymienić wszystkie warzywa jakie dawałeś?
Nie, ja dałem odrobinę wody żeby się nie zjarało zanim warzywa puszczą soki. Ziemniaki, kapusta, cebula, boczek, kiełbasa, sól, pieprz, vegeta i na ogień. Do tego drugiego poszły jeszcze pomidory suszone i jakieś grzybki w sosie pomidorowym.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2607
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Kociołek na ognisko
Też myślałem o kominku, ale chyba nie zaryzykuję zasyfienia go Ewentualnie wydostającą się zawartością.
PS zalewa z pomidorów weszła też, prawda?
PS zalewa z pomidorów weszła też, prawda?
Re: Kociołek na ognisko
reflexes pisze:Ja już się zastanawiam czy da radę go zrobić w kominku
Kurczę, wczoraj w trasie to samo nam przyszło do głowy Co jakiś czas piekę w kominku kiełbachę na widełkach to czemu by nie zrobić kociołka.
Toż to zwykłe ognicho tyle, że w domu
stachu_gda pisze:Też myślałem o kominku, ale chyba nie zaryzykuję zasyfienia go Ewentualnie wydostającą się zawartością.
Wy macie kominek do którego niezbyt wygodnie byłoby zapakować ten kociołek. Zresztą po co skoro wyjdziesz na podwórko i masz miejsce na ognisko. U mnie cholera w segmencie nie ma na to szans. Trawniczki, tuje, sraty-pierdaty, pozostaje tylko kominek który dobrze, że mamy tradycyjny, otwarty bez żadnych drzwiczek.
stachu_gda pisze:Tomek czy Ty jak robiłeś kociołek to dawałeś osobno jakiś tłuszcz? Możesz wymienić wszystkie warzywa jakie dawałeś?
Widzę Stachu, że ten wyjazd przerywa wieloletnie leżakowanie Twojego kociołka w piwnicy No i bardzo dobrze, jak przyjadę w zimie to sobie strzelimy super żarełko w Waszym ogrodzie. A zapijemy winkiem własnej roboty
Re: Kociołek na ognisko
stachu_gda pisze:Też myślałem o kominku, ale chyba nie zaryzykuję zasyfienia go Ewentualnie wydostającą się zawartością.
PS zalewa z pomidorów weszła też, prawda?
Własnie nie pamiętam czy ta zalewa to poszła do pieczonki czy do bigosu.
Ja jak tylko się zmieści (mam małą kozę) to zaryzykuję. Nic się może stać.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2607
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Kociołek na ognisko
RAFALSKI pisze:Wy macie kominek do którego niezbyt wygodnie byłoby zapakować ten kociołek. Zresztą po co skoro wyjdziesz na podwórko i masz miejsce na ognisko.
Tak, tyle że zrobienie ogniska to trochę roboty, a kominek chodzi 24h/dobę. A kociołek spokojnie wejdzie
Ryzykiem jest uszkodzenie szyb jeśli pójdzie mocno para, szyby do kominka samoczyszczące też najtańsze nie są, nie mówiąc o przerwie w paleniu.
- CornBlumenBlau
- Fanklubowicz
- Posty: 4379
- Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
- Lokalizacja: Siradiensis
Re: Kociołek na ognisko
reflexes pisze: Zawsze myślałem, że kociołek musi być żeliwny czyli ciężki i toporny.
To mnie kolego pocieszyłeś... Mój waży chyba coś około 13 kg. No nic, najwyżej kupię na dłuższe trasy blaszany
A już miałem Was pytać w sobotę o przypaleniznę, bo przyznam szczerze, jak zobaczyłem ten blaszany kociołek w tym ognisku z "metrówek", to była pierwsza rzecz o której pomyślałem. Ale w sumie czemu nie, jak się z temperaturą nie przesadzi, to powinno być jak piszecie. A teraz szczerze, uważaliście jak cholera?
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 11 / 1400 km
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 11 / 1400 km
Re: Kociołek na ognisko
Dopiszę coś od siebie.
Do kociołka dawaliśmy zalewę z suszonych pomidorów i z 400 ml. grzybów z ich całą zalewą pomidorową i to był właśnie smak tego drugiego kociołka:)
Wszyscy mówili że drugi kociołek był lepszy.
Jedna podpowiedź, nigdy ale to nigdy nie wolno otwierać kociołka podczas pieczenia, bo uchodzi z niego ciśnienia i od czasu otwarcia nasza pieczonka zaczyna się przypalać!!!!!
Dla mnie kociołek powinien być żeliwny.
Ten co Stachu miał jest ok, ale małe,,ale"
Podczas pieczenia z kociołka wydobywał się zapach i to daje do myślenia że nie trzyma ciśnienia, proponuje zadbać o jakąś uszczelkę lub sznur wkoło przykrywki, na pewno nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.
Jedna zaleta nie do podważenia to jego waga.
Do kociołka dawaliśmy zalewę z suszonych pomidorów i z 400 ml. grzybów z ich całą zalewą pomidorową i to był właśnie smak tego drugiego kociołka:)
Wszyscy mówili że drugi kociołek był lepszy.
Jedna podpowiedź, nigdy ale to nigdy nie wolno otwierać kociołka podczas pieczenia, bo uchodzi z niego ciśnienia i od czasu otwarcia nasza pieczonka zaczyna się przypalać!!!!!
Dla mnie kociołek powinien być żeliwny.
Ten co Stachu miał jest ok, ale małe,,ale"
Podczas pieczenia z kociołka wydobywał się zapach i to daje do myślenia że nie trzyma ciśnienia, proponuje zadbać o jakąś uszczelkę lub sznur wkoło przykrywki, na pewno nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.
Jedna zaleta nie do podważenia to jego waga.
N126 1978r.
N126 1980r.
59 nocy / 12600km. 2018r.
51 nocy / 6900km. 2019r.
75 nocy / 60km. 2020r.
N126 1980r.
59 nocy / 12600km. 2018r.
51 nocy / 6900km. 2019r.
75 nocy / 60km. 2020r.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości