Kociołek na ognisko

czyli wszystko to, co nie pasuje do powyższych ...
Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: RAFALSKI » poniedziałek, 16 paź 2017, 18:27

CornBlumenBlau pisze:A teraz szczerze, uważaliście jak cholera?

Ja nie pamiętam żebyśmy jakoś specjalnie uważali.
Archie pisze:Podczas pieczenia z kociołka wydobywał się zapach i to daje do myślenia że nie trzyma ciśnienia, proponuje zadbać o jakąś uszczelkę lub sznur wkoło przykrywki, na pewno nie zaszkodzi, a wręcz pomoże.

Wydaje mi się, że lekka nieszczelność to jeszcze nie tragedia bo w kociołku i tak panuje spore nadciśnienie. Ale może się mylę...

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2585
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: stachu_gda » poniedziałek, 16 paź 2017, 18:30

Maciek czemu byśmy mieli uważać? W emaliowanym się nic nie przypali, w żeliwnym się przypali szybciej.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10844
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: RE: Re: Kociołek na ognisko

Postautor: reflexes » poniedziałek, 16 paź 2017, 18:42

CornBlumenBlau pisze:
reflexes pisze: Zawsze myślałem, że kociołek musi być żeliwny czyli ciężki i toporny.

To mnie kolego pocieszyłeś... Mój waży chyba coś około 13 kg. No nic, najwyżej kupię na dłuższe trasy blaszany :D
A już miałem Was pytać w sobotę o przypaleniznę, bo przyznam szczerze, jak zobaczyłem ten blaszany kociołek w tym ognisku z "metrówek", to była pierwsza rzecz o której pomyślałem. Ale w sumie czemu nie, jak się z temperaturą nie przesadzi, to powinno być jak piszecie. A teraz szczerze, uważaliście jak cholera?
Maciek uważaliśmy? Nie żartuj, wisz jak się toczy spotowe życie ;-) . Wrzuciliśmy towar do gara i wstawiliśmy do ogniska. Co jakiś czas tylko odwracaliśmy kociołek żeby nie stał cały czas jedną stroną blisko ognia. Faktycznie lekko puszczał parę ale nie zmienia to faktu, że jedzonko było pyszne. Wszystko się pięknie udusiło więc brak szczelności nie miał, moim zdaniem, jakiegoś kolosalnego wpływu. Drugi był stuningowany tak jak pisze Archie, a czy był lepszy to już indywidualna ocena. Fakt jest taki, że go otworzyliśmy żeby sprawdzić czy już i na momencie się przypalił. Bardzo mu to nie zaszkodziło, po prostu smakował trochę inaczej.

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: Murano » poniedziałek, 16 paź 2017, 18:54

Widzę, że bakcyl połknięty ;-)
Mój sagan znacie... Ciężki, toporny, żeliwny ale w ogóle nie szczelny.
Cała sztuka to wsad ( dość soczysty) i temperatura.
Kociołek powinien stać w żarze a nie w pełnym ogniu. To, że uchodzi para to dobrze. Jest to pewien rodzaj kontrolki. Wiem, że niektórzy uszczelniają krawędzie mąką z wodą ale czy to potrzebne?
Wg mnie wszystko co z ogniska nieważne w jakim garze robione jest pyszne. Ale ja pozostanę wierny żeliwu i delikatnemu swądowi przypalonej kapustki... :-)

Archie
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 215
Rejestracja: środa, 21 cze 2017, 02:54

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: Archie » poniedziałek, 16 paź 2017, 20:31

Murano pisze:Widzę, że bakcyl połknięty ;-)
Mój sagan znacie... Ciężki, toporny, żeliwny ale w ogóle nie szczelny.
Cała sztuka to wsad ( dość soczysty) i temperatura.
Kociołek powinien stać w żarze a nie w pełnym ogniu. To, że uchodzi para to dobrze. Jest to pewien rodzaj kontrolki. Wiem, że niektórzy uszczelniają krawędzie mąką z wodą ale czy to potrzebne?
Wg mnie wszystko co z ogniska nieważne w jakim garze robione jest pyszne. Ale ja pozostanę wierny żeliwu i delikatnemu swądowi przypalonej kapustki... :-)

I tu się zgodzę, żeliwny to żeliwny!
Mam kilka kościółków i wiem ze właśnie szczelność to podstawa i sukces.
Nasz kociołek stał obok ogniska większość czasu, gdyby stał w żarze wtedy by cały się przypalił, takie jest moje zdanie, dlatego żeliwny jest pod tym względem lepszy.
Każdy ma swoje zdanie.
N126 1978r.
N126 1980r.
59 nocy / 12600km. 2018r.
51 nocy / 6900km. 2019r.
75 nocy / 60km. 2020r.

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10844
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: reflexes » poniedziałek, 16 paź 2017, 20:39

Pewnie masz rację ale w notorycznie przeładowanych przyczepach 2 a 13 kg na rzecz tak naprawdę nie koniecznie potrzebną to spora różnica i dlatego ja wybieram stal. W domu używał go nie będę, a i na wyjazdach pewnie raz na ruski rok więc wolę wozić mniej zbędnych kg.

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: Paczek » poniedziałek, 16 paź 2017, 21:35

reflexes pisze:Pewnie masz rację ale w notorycznie przeładowanych przyczepach 2 a 13 kg na rzecz tak naprawdę nie koniecznie potrzebną to spora różnica i dlatego ja wybieram stal. W domu używał go nie będę, a i na wyjazdach pewnie raz na ruski rok więc wolę wozić mniej zbędnych kg.



O widzisz Tomuś ! I tu masz moje całkowite błogosławieństwo.
Odchudzamy przyczepy na maxa !

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10844
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: reflexes » poniedziałek, 16 paź 2017, 21:42

Dziękuję. Od razu mi lepiej :-)

Awatar użytkownika
CornBlumenBlau
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4372
Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
Lokalizacja: Siradiensis

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: CornBlumenBlau » poniedziałek, 16 paź 2017, 21:54

reflexes pisze:ale w notorycznie przeładowanych przyczepach 2 a 13 kg na rzecz tak naprawdę nie koniecznie potrzebną to spora różnica

Jasne Tomuś, dlatego u mnie jeśli już gdzieś jadą takie rzeczy jak grill, kociołek, itp cięższy kaliber, wylatują na czas jazdy z przyczepy do holownika - to takie mniejsze zło :)
Podobnie jak Marcin raczej także zostanę przy żeliwniaku.
Jednak ten blaszak z Waszych opowieści brzmi jak obietnica, więc pewnie kiedyś kupię, przetestuję i opisze. Przy bograczach, żurkach, zalewajkach grzybowych sprawdzi się z pewnością, a bardzo je lubię.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 2 / 0280 km

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10844
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: RE: Re: Kociołek na ognisko

Postautor: reflexes » wtorek, 17 paź 2017, 06:38

CornBlumenBlau pisze:
reflexes pisze:ale w notorycznie przeładowanych przyczepach 2 a 13 kg na rzecz tak naprawdę nie koniecznie potrzebną to spora różnica

Jasne Tomuś, dlatego u mnie jeśli już gdzieś jadą takie rzeczy jak grill, kociołek, itp cięższy kaliber, wylatują na czas jazdy z przyczepy do holownika - to takie mniejsze zło :)
Podobnie jak Marcin raczej także zostanę przy żeliwniaku.
Jednak ten blaszak z Waszych opowieści brzmi jak obietnica, więc pewnie kiedyś kupię, przetestuję i opisze. Przy bograczach, żurkach, zalewajkach grzybowych sprawdzi się z pewnością, a bardzo je lubię.
A ja nie znoszę tych przekładanek dlatego staram się trochę zwracać uwagę na ciężar i zasadność jego wożenia. Ja mam co prawda 300 kg ładowności ale wszystko co dobre szybko się kończy.
Generalnie wychodzi na to, że nie ma większej różnic czy to żeliwo, blacha czy zwykły szybkowar. Pewnie stary garnek przyciśnięty kamieniem też dałby radę.

Awatar użytkownika
DIZZY
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2019
Rejestracja: sobota, 30 sie 2014, 10:40
Lokalizacja: PL

Re: RE: Re: Kociołek na ognisko

Postautor: DIZZY » wtorek, 17 paź 2017, 09:57

reflexes pisze:. Pewnie stary garnek przyciśnięty kamieniem też dałby radę.

Dałby, przerabiane w dawnych dobrych czasach.
Obrazek

N126 z 1988 r. "Budka Torci"
N126 z 1980 r.
N250 z 1990 r.


Kliknij proszę http://www.zbiorkanaburka.pl

Awatar użytkownika
CornBlumenBlau
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4372
Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
Lokalizacja: Siradiensis

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: CornBlumenBlau » wtorek, 17 paź 2017, 16:04

W sumie to przecież Fiacior na grzybobraniu robił pieczonkę w wielkim garze aluminiowym przykrytym ...mchem. Wyszło ekstra.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 2 / 0280 km

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: Murano » wtorek, 17 paź 2017, 16:09

Fiacior75' to na plaży grzyby znajdzie a z kawałka szprychy zrobi drona... :mrgreen:
A w przyszłym roku razem ze mną robi zlot.... Boicie się już...??? :lol:

Awatar użytkownika
CornBlumenBlau
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4372
Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
Lokalizacja: Siradiensis

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: CornBlumenBlau » wtorek, 17 paź 2017, 18:57

Murano pisze:Boicie się już...???


Eeee tam, cieszymy się :D

Ps. Tego drona co ma też ze szprych zrobił?? No patrzcie jaki bystrzaczek...
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 2 / 0280 km

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Kociołek na ognisko

Postautor: Paczek » wtorek, 17 paź 2017, 18:58

Murano pisze:Fiacior75' to na plaży grzyby znajdzie a z kawałka szprychy zrobi drona... :mrgreen:
A w przyszłym roku razem ze mną robi zlot.... Boicie się już...??? :lol:



... a z czego ten zlot ? :lol: :lol: :lol:


Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości