Sterowanie ogrzewaniem

czyli meble, lodówki, ogrzewanie, zlewozmywaki, kuchenki ...
Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 21 wrz 2017, 10:35

Fajnie wykonane ale mam jedno pytanko. Czy dobrze widzę, że gaz idzie tymi niebieskimi przewodami igielitowymi? Jeśli tak to zmień te przewody czym prędzej na przeznaczone do kontaktu z gazem np. stosowane w samochodowych instalacjach LPG. Te wężyki które założyłeś nie nadają się do gazu, nie ryzykuj.

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 21 wrz 2017, 10:46

To nie są zwykłe wężyki igielitowe, tylko zbrojone węże ciśnieniowe, stosowane do gazów osłonowych w migomatach. Nie bardzo widzę powód, dla którego nie mogą współpracować z propanem butanem. Ale jeśli taki powód istnieje, to bardzo proszę o wyjaśnienie, bo specjalistą w tym zakresie nie jestem.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 21 wrz 2017, 10:58

Chyba, że to jakieś specjalne, lepsze węże tak jak piszesz. Wtedy to co innego.
Ja też nie jestem specjalistą ale wiem, że te zwykłe kupowane w sklepach auto-moto szybko twardnieją i robią się kruche. Przez to często przepuszczają na opaskach. Zresztą nie tylko przy gazie, przy benzynie jest to samo a niby są do tego przeznaczone.

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: Murano » poniedziałek, 25 wrz 2017, 19:27

Oglądałem system na żywo w Suchedniowie i miałem możliwość "na słuch" obserwować działanie w nocy.
Jestem pełen podziwu dla Tomka za wiedzę, pasję i precyzję.
Gdy nocą wychodziłem z przyczepy piec faktycznie samoczynnie startował na kilka minut po czym się wyłączał i tak cały czas.
Czy na tym można oszczędzić gaz? Pewnie nie bo płomień idzie pewnie spory na te kilka minut ale zamysł Tomka jest zupełnie inny i o ile samo ustalenie temperatury można osiągnąć manualnie pokrętłem to przy dużych wahaniach temperatur ( chłodna noc i szybkie nagrzewanie przy słonecznym poranku) system ma sens. Niby drobnostka a nie pozwoli obudzić się rano w mokrej z potu piżamie... :-)
Tomek super robota! Cieszę się, że mogłem cię poznać.

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » wtorek, 26 wrz 2017, 03:20

Dzięki, Marcin, za uznanie. Bardzo fajnie, że się poznaliśmy osobiście.
Ewentualnej oszczędności gazu nawet nie rozważałem myśląc o zrobieniu sterowania piecem. A głównym powodem była, jak słusznie zauważyłeś, niechęć do budzenia się w następujący po bardzo zimnej nocy słoneczny poranek w przyczepie rozgrzanej do prawie 30 st. W Suchedniowie sterownik był po raz pierwszy użyty w warunkach rzeczywistych. Wcale nie wykorzystałem regulowanego mieszania powietrza poprzez wentylator. W związku z tym zastanawiam się, czy nie jest to zdecydowany przerost formy nad treścią. Choć z drugiej strony, noce nie były bardzo zimne, temperatura minimalna była niewiele niższa od 10 st. i dzięki temu temperatura na dole przyczepy dość szybko uzyskiwała pożądaną wartość. Trzeba to będzie przetestować przy niższych temperaturach zewnętrznych.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » środa, 27 wrz 2017, 11:35

Tak to bywa przy nowych konstrukcjach. Im bliżej jesteś końca, tym bardziej widzisz potrzebę totalnych zmian. Podobnie wygląda sprawa Trumastera. Na zlocie w Suchedniowie dowiedziałem się o wypadku Naala. I tu nasunął mi się oczywisty w tej sytuacji pomysł. Sterownik musi zostać uzupełniony o czujniki tlenku węgla i LPG. Należy zrobić to tak, by w przypadku przekroczenia dopuszczalnych stężeń tych gazów sterownik dawał akustyczny sygnał alarmowy i wyłączał piecyk. Według mnie rozwiązanie takie daje lepszy poziom bezpieczeństwa, niż zainstalowanie osobnych czujek alarmowych tylko z sygnałem akustycznym. Piszczenie alarmu nie zawsze obudzi (zwłaszcza w zlotową noc z piątku na sobotę) i działający nadal grzejnik będzie ciągle produkował truciznę. Wyłączenie piecyka nie spowoduje, niestety, obniżenia stężenia CO, ale zapobiegnie dalszemu jego wzrostowi. Program do sterownika napisany jest tak, że w przypadku awaryjnego wyłączenia palnika na wyświetlaczu napisana jest przyczyna awarii. Więc jeśli alarm wreszcie obudzi śpiących, to spojrzą na ekran, przeczytają co się dzieje i pozostanie im tylko wywietrzyć porządnie przyczepę.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
Paczek
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4542
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2009, 21:23
Lokalizacja: Opoczno

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: Paczek » środa, 27 wrz 2017, 20:51

Brawo Tomaszu ! I takiemu rozwiązaniu bym zaufał .

chris_666
Posty: 1281
Rejestracja: sobota, 4 wrz 2010, 22:22

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: chris_666 » sobota, 30 wrz 2017, 00:35

Rozwiązanie fajne a Naal to szczęsciarz. Ale tak naprawdę to ile piecyków spowodowało jakiekolwiek problemy czy zagrożenia czy wypadki? Wszystkie znane mi problemy i tragedie to wynik zaniedbań i kombinacji na własną rękę. Prawidłowo zamontowany, prawidłowo przejrzany i właściwie używany piecyk nie ma szans na wyrządzenie nam krzywdy. Nie ma takiej możliwości. Co oczywiście nie wyklucza posiadania detektora CO. A oddanie do przeglądu niestety nie oznacza prawidłowo wykonanego przeglądu (nie tylko u nas, ale WD, NL, DK również)

Wysłane z telefonu

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » sobota, 30 wrz 2017, 01:00

Święta racja, Kolego. Sprawny, prawidłowo konserwowany sprzęt będzie pracował bezpiecznie. A jeśli chodzi o przeglądy, to wierzę tylko w te, które sam wykonałem . Do "fachowców" idę tylko wtedy, jeśli muszę mieć papier podpisany przez tzw. osobę uprawnioną. A co do przyczyn wypadków, dodałbym jeszcze jedną: brak myślenia przy obsłudze sprzętu. Niedawno czytałem na którymś forum caravaningowym, jak człowiek skarżył się, że mu wybuchł piecyk. Tylko, że gość mając kłopoty z iskrą próbował odpalić piec przez ok. pół godziny ciągle mając otwarty zawór gazu. Nietrudno przewidzieć, co się wydarzyło, jak w końcu iskra się pojawiła. A potem taki delikwent głosi wszem i wobec, jakie to ogrzewanie gazowe jest niebezpieczne. Ja z trumy korzystam od trzech lat i nigdy najmniejszych kłopotów nie miałem.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: RAFALSKI » sobota, 30 wrz 2017, 11:51

Zgadza się, obaj dobrze prawicie. Ludziska sami są winni zaniedbań w serwisie, niechlujstwa w montażu a potem idzie fama, że gaz jest BE i powstają legendy jakie to wszystko niebezpieczne. Temat rzeka.
TomekMal pisze: A jeśli chodzi o przeglądy, to wierzę tylko w te, które sam wykonałem . Do "fachowców" idę tylko wtedy, jeśli muszę mieć papier podpisany przez tzw. osobę uprawnioną.

Robię identycznie chyba, że coś mnie przerasta i wiem, że nie podołam. Nikt nie zrobi lepiej i staranniej niż my sami dla siebie ale trzeba znać granice swoich umiejętności i nie wychodzić poza nią.

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 5 paź 2017, 19:13

Od 30.09 do 04.10 byłem w Bieszczadach. Ogrzewanie, oczywiście było w użyciu i mogłem zebrać trochę doświadczeń eksploatacyjnych. Nadszedł więc czas na kolejną relację z powstawania Trumastera. Elektronika w Bieszczadach działała znakomicie. Jeszcze przed wyjazdem poprawiłem instalację kominową. Wymieniłem aluminiową rurę wylotową na zalecaną teraz przez Trumę rurę ze stali nierdzewnej i dodałem oryginalny termoodporny o-ring z elementem dociskowym uszczelniający połączenie korpusu pieca z rurą wylotową. Wymieniłem też wolframowe siateczki w palniku, co spowodowało, że zaczął pracować zdecydowanie ciszej i równiej.
W czasie wyjazdu przespałem w przyczepie z działającym ogrzewaniem cztery noce. Całkowicie bezzasadne okazały się obawy o to, że będzie przeszkadzało cykanie iskrownika. Zarówno praca iskrownika, jak i zapalanie się palnika przebiega prawie bezgłośnie. Trochę słychać tylko kłapnięcie elektrozaworu. Natomiast pewne problemy miałem z elastycznymi rurkami łączącymi elektrozawór z palnikiem. Ze dwa razy musiałem dokręcać obejmy, bo lekko ulatniał się gaz. Wyglądało na to, że w niższych temperaturach tworzywo nadmiernie twardniało i nie przylegało dokładnie do metalowej rurki. Dziś zakupiłem typowy, gumowy wąż do propanu-butanu o średnicy 6,3 mm i zastąpiłem nim niebieskie rurki. Obejmy dokręciłem na początek delikatniej, niż poprzednio i już było wszystko szczelne. Potem dokręciłem mocniej i nadal jest ok. Kol. Rafalski miał rację, że niebieskie rurki wyglądały podejrzanie.

Teraz podłączenie grzejnika wygląda tak:
IMG_9509.JPG

A cały grzejnik z poprawionym wylotem spalin tak:
IMG_9512.JPG

Dziś wieczorem jeszcze pójdę poeksperymentować. Nagrzeję przyczepę i zobaczę, czy z kolei wysoka temperatura nie spowoduje kłopotów ze szczelnością. Pobyt w Bieszczadach skłonił mnie do zastanowienia się nad celowością stosowania wentylatorów. W ogóle ich tam nie uruchamiałem. Fakt, że na początku na górze było ok. 30 st, a na dole tylko ustawione 18, ale po kilku cyklach włączania i wyłączania pieca różnica temperatur góra - dół stabilizowała się na poziome ok. 2 st. W takiej sytuacji poważnie zastanawiam się, czy ma sens zużywanie dodatkowego prądu i wytwarzanie szumu. Ale o tym zadecydują kolejne próby.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2584
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: stachu_gda » czwartek, 5 paź 2017, 19:35

Tomek, ten wąż gumowy chyba nie jest przystosowany do pracy w takich temperaturach jakie tam występują?

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 5 paź 2017, 19:49

Wbrew pozorom, tam nie ma wcale wysokich temperatur. Mierzyłem, nie przekracza 50 st.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: RAFALSKI » piątek, 6 paź 2017, 10:57

TomekMal pisze:Natomiast pewne problemy miałem z elastycznymi rurkami łączącymi elektrozawór z palnikiem.

A jednak. Przyczyna zawsze jest ta sama, te wężyki tracą bardzo szybko elastyczność w kontakcie z gazem lub benzyną. Stają się sztywne i tak jak napisałeś nie przylegają dokładnie do króćca na który są naciągnięte. Kolejnym etapem jest lekkie puchnięcie i dochodzi do tego, że wężyk który wchodził na króciec dość ciasno nagle staje się za duży i samoczynnie zsuwa się z niego. Do tego robi się tak sztywny i mało elastyczny, że dokręcanie opasek nie pomaga. Te wężyki nadają się najwyżej do.. spryskiwacza szyby. Nie wiem dlaczego jest na nich nadrukowane "Wąż do benzyny i olejów" czy coś w tym stylu.
Pomijając "wężykowe" przygody auto-moto, szczytem było jak za pomocą nowego dwumetrowego odcinka tego dziadostwa robiłem obciąg wina znad osadu. Co się stało? Zapomniałem umyć wężyk i zostawiłem go na dwa-trzy dni. Po tym czasie stał się wyraźnie sztywniejszy od nowego a miałem jeszcze kawałek więc mogłem porównać. Skoro fermentujące wino tak na niego działa... :shock:

Ten wężyk który zastosowałeś jest OK choć ja bym poszedł w wąż do samochodowego LPG. To są przewody wysokiej klasy (byle nie z Fagumitu bo te się rozwarstwiają) i wytrzymują naprawdę wiele.

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » piątek, 6 paź 2017, 15:02

Jak mądrzy ludzie słusznie prawią, to warto się posłuchać. Odwiedziłem dziś autogaziarza, zainwestowałem dwie dychy i nabyłem metr węża gazowego homologowanego do instalacji samochodowych LPG oraz kilka opasek. I po kilku chwilach spędzonych w przyczepie piecyk wygląda tak:
IMG_9513.JPG

Wygląda na to, że to już koniec robót związanych z montażem i podłączeniem pieca. Dziś zabieram się za prace blacharskie, czyli wykonanie z blachy aluminiowej obudowy grzejnika.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu


Wróć do „Wyposażenie wnętrza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości