Niewiadówka

[chris_666]

Z tym przetrzymywaniem różnych różności jest o tyle dziwnie , że przecież generują one koszty w postaci choćby OC

wiele z tych towarów nie było nawet zarejestrowane, kwity były na dziadka co już dekadę piach gryzie itd

mam obiecaną niewiadkę , w zasadzie jest moja , stoi w szopie u znajomych zabezpieczona i też mi sie nie spieszy z odbiorem, co pojadę to zawsze są jakieś okoliczności przeciwko , a to pada, a to piwo czeka zimne, a to znajomy pojechał w trasę i sama kobita w domu siedzi , więc nie tylko z kupieniem są kłopoty, z dostaniem za free również

[Gregs]

Wracając jeszcze do kwestii "urabiania" potencjalnych sprzedawców, nie zgadzam sie ze tym, że istnieje uniwersalna metoda na przekonanie do sprzedaży. Czasami nieszczera ckliwa opowiastka o marzeniach z dzieciństwa może tylko rozdrażnić kogoś kto może akurat ceni sobie konkrety. Gdyby mi naprawdę mocno zależało na tej przyczepie to ostatnia rzecz jaką bym zrobił to polazł do właściciela z pytaniem czy sprzeda. Mieszkam w mieście w którym jest raptem 16000 mieszkańców, nie ma takiej opcji aby nie udało się dotrzeć do właściciela przez jakiegoś wspólnego znajomego który może dyskretnie wypytać, wystarczy rozpuścić wici. Wiele razy to działało w różnych sytuacjach. Z czystej ciekawości to właśnie zamierzam zrobić i myślę, że już niedługo będę wiedział co i jak.

[naal]

Tak offtopowo, ale tutaj już wkraczamy na psychologię. Tutaj trzebaby zapytać o opinię jakiegoś akwizytora z dużym stażem, który techniki manipulacji w dyskusji ma opanowane do perfekcji.

[sikor32]

Proszę bardzo:
-najpierw wzbudzić zainteresowanie
-potem zaufanie
-następnie przedstawić wynikające korzyści-oczywiście dla sprzedawcy...

[chris_666]

Proszę bardzo:
-najpierw wzbudzić zainteresowanie
-potem zaufanie
-następnie przedstawić wynikające korzyści-oczywiście dla sprzedawcy...

można skrócić proces przez zastraszenie właściciela , podobno bardzo skuteczne

[vvarrior]

można skrócić proces przez zastraszenie właściciela , podobno bardzo skuteczne

Kiedyś pracowałem w pewnej firmie z kategorii Contact Center. Na jednej sali przez telefon kupa ludzi obrabiała klientów na rzecz różnych firm. Ja akurat rozwiązałem jakże przyjazne techniczne aspekty z zawsze zadowolonymi klientami firmy oferującej dostęp do internetu. Obok siedziała dziewczyna która sprzedawała usługi taryf telefonicznych "wiadomo że tanio jest a jest i jeszcze dopłacają".
Któregoś dnia słyszę jej ostrą w tonie rozwmowę: "Panie! Mówię panu że taniej jest!? Pół godziny tłumaczę jak chłop krowie na miedzy a ten z kalkulatorem wyjeżdża!" .

[cyran'o]

Że też na to wcześniej na to nie wpadłem.To o zastraszaniu mi się najbardziej podoba
" Mam dla pana propozycję nie do odrzucenia "

[Paczek]

Na drugi raz wywalę na śmieci , bez żadnego żalu ....

widzisz, do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć

Młody jestem - wciąż uczę się ...

Dziś oglądałem Niewiadkę i ...może nawet bym ją kupił, ale właściciel mówi, że nie sprzeda bo , od stu lat nie płacił OC i nie chce się narażać. ( czytaj - ujawniać ) .

Wg. to tak jakby nie iść do lekarza, bo mi wykryje raka ( a bebechy napierniczają , że hohoho) .

Przecież taki brak ubezpieczenia zawsze wyjdzie na jaw.

Czy jest możliwe , żeby się gościowi udało ?

Od 20 lat przyczepka w jednych rękach , ale nie opłacana od 10-ciu .

[NIL2]

Jak nie będzie g...a ruszał to nie wypłynie i się przedawni ; pewnie nikt nie ma jej w systemie ( gdzieś leży w archiwum wydziału komunikacji ) , jeszcze nie tak dawno można było sobie załatwić max zniżkę na ubezpieczenia ale teraz to już jest niemożliwe
Natomiast co do sprzedających to po pierwszą N-kę pojechałem do W-wy i mając kilka adresów z gazet i ograniczoną kasę zacząłem od najdroższej i najmłodszej ( 2-letnia ) z najazdem EA , przedsionek z plombą , koła zdjęte i na strychu kuchenka nie odpalona ani razu , lodówka nie używana , na siedzeniach uszyte dodatkowe pokrowce w/g właściciela nikt w niej jeszcze nie spał . Starsi ludzie za odprawy emerytalne zakupili nówkę sztukę z nadzieją na miłe spędzanie czasu na emeryturze i niestety oboje poważnie się rozchorowali i marzenia prysły ; cena była poza moim zasięgiem ale po miłej rozmowie przy herbatce i moich opowieściach o naszym wcześniejszym zwiedzaniu Europy maluchem z namiotem właściciel powiedział , że ma już kilku potencjalnych nabywców którzy dają dużo więcej ale im nie sprzeda bo chce żeby przyczepka poszła w dobre ręce służąc nam w spełnianiu marzeń których im nie udało się zrealizować i tak właśnie nabyłem naszą pierwszą i jak do tej pory najmłodszą n-kę
W tych czasach to chyba nie do pomyślenia

[Gregs]

Tak jak mówiłem, wystarczyło popytać i już wiem wszystko. Przed chwilą rozmawiałem z człowiekiem który dobrze tego Pana zna i stwierdził krótko: nie ma najmniejszych szans aby on tą przyczepkę sprzedał. Bez jakiegokolwiek powodu, po prostu nie sprzeda, taki typ człowieka. Cepka sobie zgnije i już. Chyba, że odpowiednio wcześnie ktoś ją dostanie w spadku i zainteresuje się tematem.

[chris_666]

Bez jakiegokolwiek powodu, po prostu nie sprzeda, taki typ człowieka. Cepka sobie zgnije i już.

bo w życiu trzeba mieć zasady , a nie być miętką fają co to przyjdzie gościu pomacha jakimiś banknotami i już się ślinisz na ten widok i nogi miękną

lubię gościa

[dworek]

bo w życiu trzeba mieć zasady , a nie być miętką fają...

[tacho]

Fundusz gwarancyjny ma 5 lat na sprawdzenie nieopłaconego OC.
Ale uwaga! Interesuje ich tylko pierwszy rok nieopłaconego ubezpieczenia.
Praktyka jest taka, że dług próbuje ściągnąć firma windykacyjna.

[BobBudowniczy]

Przecież taki brak ubezpieczenia zawsze wyjdzie na jaw.

Czy jest możliwe , żeby się gościowi udało ?

Od 20 lat przyczepka w jednych rękach , ale nie opłacana od 10-ciu .

Dopóki nie sprzeda lub nie ubezpieczy gdziekolwiek to nie wyjdzie.

[Paczek]

Przecież taki brak ubezpieczenia zawsze wyjdzie na jaw.

Czy jest możliwe , żeby się gościowi udało ?

Od 20 lat przyczepka w jednych rękach , ale nie opłacana od 10-ciu .

Dopóki nie sprzeda lub nie ubezpieczy gdziekolwiek to nie wyjdzie.

Skąd taka pewność ?