kotek pisze:Jak wyglądają pola namiotowe, bo byłem w Kopenhadze ale solo, którędy jechałeś. Ja przez Rostock, prom, Gedser do Kopenhagi, powrót tą samą drogą.
witam. z gdanska przez niechorze, kolobrzeg, szczecin z zajazdem do swinoujscia, potem tak, jak Ty - rostok-gedser. potem zaraz po godzinie na drugi prom - na jutlandie w.. hmm.. zebym to ja pamietal, a mapki pod reka nie mam cos na 'n'. ale godzinka jazdy od gedser na zachod. Ty pojechales na gore, na zelandie, mysmy zjezdzili jutlandie tak mniej wiecej od wydokosci odense az po skagen i wracalismy promem frriderikshaven-goeteborg i dalej mniej wiecej w linii prostej, ale nie autostradami na karlskrone na prom do gdyni. kempingi sa.. super
choc czesto gesto bylismy jedyni z tak prymitywnym domkiem
wszedzie do okola wypasione szwabskie przyczepy, wzglednie troche dunczykow. jednak zauwazylismy, ze znacznie bardziej oplaca sie doplacic do kempingu wyzszej kat. i miec potem wsz.wliczone w cene, niz polasisc sie na tanszy, ale potem chodzic z sakiewka pod prysznic. a wiadomo - latem chodzi sie czesto. moze po powrocie teraz ze szwecji siadziemy z mapka i spyszemy sobie wszystko - to wrzucimy potem info na forum jak ktos bedzie zainteresowany. choc teraz stawiamy bardziej na "lesna dzicz" niz kempingi. pozyjemy - zobaczymy. moze po tygodniu zatesknimy za luxusem?
choc chyba dostatecznym luxusem bedzie spanie w przyczepce, nie pod kawalkiem szmatki ;-DDD