Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

czyli nasza walka z przyczepą...
Awatar użytkownika
Globusy
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 206
Rejestracja: środa, 9 kwie 2014, 12:21
Lokalizacja: Młochów / Warszawa
Kontaktowanie:

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Globusy » środa, 15 mar 2017, 07:24

To i my trzymamy kciuki!

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Romlas » wtorek, 21 mar 2017, 16:23

I jak na froncie? Dowodzik załatwiony?
Macie może dane ile trzeba uszczelek na te nasze cuda? Chodzi o dwa stałe okna, przednie i tylne otwierane, drzwi i szyberdach..ale ja mam od n126n. Muszę pozamawiać trochę dinksów a do soboty jestem za miedzą.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 21 mar 2017, 16:31

Nie martw się ile metrów kupić bo tak u Dariusa jak i w Niewiadowie wiedzą ile potrzeba na jakie okno. Zza miedzy możesz zadzwonić, dowiedzieć się i od razu zamówić ;)

Też jestem ciekaw jak poszła walka z papierami..

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Romlas » wtorek, 21 mar 2017, 16:35

No to tak zrobię.
A Janek zamierzasz malować budę, czy polerka. Bo moja to ma mało z białym wspólnego
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
vvarrior
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1611
Rejestracja: środa, 8 sie 2012, 00:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: vvarrior » środa, 22 mar 2017, 01:22

Dziękujemy za doping i 3manie kciuków... jak na razie pomogły. Ruszyła się wielka machina urzędnicza kręcąca centrum wszechświata i właśnie dzisiaj odebraliśmy orzeczenie rzeczoznawcy z PZMOT.
Generalnie samo badanie przebiegło w miłej atmosferze. Pan rzeczoznawca sam ciągał kiedyś Niewiadówkę. Był ciekawy jaki jej los. Czy klasyk/zabytek albo coś lepszego i życzył powodzenia:).
Badanie polegało na oględzinach, fotopstrykach i poszukiwaniach i pomiarach grubości powłok w miejscach które mogło nosić znaki ale udało się znaleźć tylko tą jedną tabliczkę na która była na urządzeniu najazdowym.
Koszt tego "macanka" kosztował nas jak na razie 320pln a więc dobiliśmy prawie do 50% kwoty założonej w ryzyko zabawy z przerejestrowaniem i prostowaniem czyli 650pln.
Reszta jeśli dobrze pójdzie nie powinna przekroczyć budżetu. Martwi mnie tylko pewna niespójność w papierach jakie dostaliśmy ale powiedzmy że się nie znam ale jeśli ktoś w urzędzie miasta będzie dociekliwy
to może czekać nas ponowna wycieczka. Chodzi o to że rzeczoznawca wpisał najpierw w tabelkę że:
Numer seryjny:---
Numer VIN: wpisał numer z tabliczki na najeździe.
W dalszym ciągu orzeczenia wpisał że nie stwierdzono numeru VIN a jedynie tabliczkę z numerem (tą z dyszla). Pomijając że w dowodzie jest 223P gdzie 3 wygląda prawie jak B bo ktoś kiedyś się prawie pomylił jak pisał
i kreseczkę długopisem zrobił a na tabliczce jest 223P. Na koniec rzeczoznawca użył 223BP :P.
Generalnie orzeczenie brzmi że nie ma podstaw do stwierdzenia że była ingerencje w miejsce pierwotnych pół numerycznych i jedynym znakiem zgodnym jest ten co w dowodzie ... ;) Prawie.
A więc jutro Urząd Miasta Stołecznego Warszawy (jeśli uda się wyrwać w ciągu dnia) i składamy papiery o właściwe znaki identyfikacyjne/tabliczkę a wcześniej telefon do Okręgówki czy na pewno wybija numery
bo we wniosku muszę wpisać jej numer.
Tak więc na tyle w samym temacie... walczymy i przynajmniej wielorybek sobie lata od stacji do stacji a to kończy nam się sprzęgło w holowniku, trzeba zrobić rozrząd, gdzieś cieknie z chłodzenia no i rarytas w postaci
corocznych podatków ##@%#@^%#@ grunt + nieruchomość w naszej "ukochanej" Warszawie.

W samej przyczepce dorobiłem zamki do klucza żeby już była domem z drzwiami;)... Miała być fotorelacja ale niestety sp...psułem fotki i nie będzie.
Więc fotorelacja z wymiany zamków będzie na docelowych wkładkach.
Jeśli chodzi o malowanie... to czeka to nas bo skorupa ma kilka miejsc do grubej roboty a że ma być docelowa to nie ma wyboru. Malowanie będzie wałkiem.
Jaka farba to kwestia? To będzie pierwsza decyzja na stałych blachach.
Jeśli skorupa była by cała bez "kraterów" to bym polerował. Boję się że żaden lakier nie będzie tak twardy jak żelkot i każdy przejazd przez krzaki czy las będzie zadrą na sercu i skorupie a jedno i drugie ma po prostu służyć:).

Poza tym znaleźliśmy fajną firmę stosunkowo niedaleko od nas i to jest zaleta. Nie jest to reklama i nie kontaktowałem się jeszcze ale mają ofertę w sam raz na nasz remont jeśli chodzi o opcje zabudowy.
np. HPL od 2mm, poliwęglany komorowe i wszystkie inne takie. Jeśli będą skorzy do handlu w detalu i zawracania d.... to będzie miło. Jak by ktoś szukał natchnienia to http://www.mediplex.pl/.
O tym jaki będzie zderzenie z firmą będę informował na bieżąco.
LandRover II Td5 + N132
RemontN132t
RemontN126e

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: RAFALSKI » środa, 22 mar 2017, 10:48

vvarrior pisze:Chodzi o to że rzeczoznawca wpisał najpierw w tabelkę że:
Numer seryjny:---
Numer VIN: wpisał numer z tabliczki na najeździe.
W dalszym ciągu orzeczenia wpisał że nie stwierdzono numeru VIN a jedynie tabliczkę z numerem (tą z dyszla). Pomijając że w dowodzie jest 223P gdzie 3 wygląda prawie jak B bo ktoś kiedyś się prawie pomylił jak pisał
i kreseczkę długopisem zrobił a na tabliczce jest 223P. Na koniec rzeczoznawca użył 223BP :P.
Generalnie orzeczenie brzmi że nie ma podstaw do stwierdzenia że była ingerencje w miejsce pierwotnych pół numerycznych i jedynym znakiem zgodnym jest ten co w dowodzie ... ;) Prawie.

No to fajnie, że idzie do przodu :) Tylko jak to będzie zarejestrowane, to znaczy z jakim VIN'em? Z tym numerem 223 i to Wam nabiją na tabliczkę i ramę? Jeśli tak to niezła jazda bo to jest numer jakiejś tam szwedzkiej homologacji przyczepy czy najazdu, przynajmniej według tłumacza on-line wyrażenie "typgodkannande" widoczne na tabliczce tłumaczy się jako "homologacja"... A tą tabliczkę można znaleźć nie tylko na Waszym wielorybie, my mamy identyczną:
Obrazek
No, jeśli to wyjdzie i otrzymacie nowy dowód to będzie co opijać przy najbliższej okazji :lol:

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Romlas » środa, 22 mar 2017, 12:13

No to teraz chyba będzie z górki.
Mi lakiernik krzyknął 2000 za malowanie..a za tyle to kupię kompresor pistolet i miesiąc na polu kempingowm.
Albo wałek. Szwagier maluje parkiety wałkiem i też poliuretanami i jest dobrze. Tylko wałek wałkowi nie równy. Chyba welurowy się sprawdza przy lakierach. Dopytam po niedzieli.
Też będę działał na poliwęglanach, bo wydaje mi się że to praktyczne i estetyczne rozwiązanie.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
Paweł(SP7GTU)
Posty: 111
Rejestracja: sobota, 24 sie 2013, 19:30
Lokalizacja: Ostrowiec Św

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Paweł(SP7GTU) » środa, 22 mar 2017, 18:33

Janek ja swoją malowałem wałkiem i w sklepie z farbami doradzili mi wałek który nazywa się po polsku "FLOK".
Toyota Yaris II(1.33)+N126ES

Awatar użytkownika
vvarrior
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1611
Rejestracja: środa, 8 sie 2012, 00:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: vvarrior » czwartek, 23 mar 2017, 01:42

No więc dzisiaj była wizyta w PPU. Piszę dlatego że PPU że mam wrażenie że wyrastała ponad UM (Urząd Miasta)... To była PRAWDZIWA PANI URZĘDNICZKA!
Stenogramu nie przytoczę ale w skrócie trafiłem do innej z 2 jaka była przy ostatniej rozmowie a pracują tylko dwie w temacie:
- nie to nie tamto i nie to to to tamto bo tu jest niezgodne z tym a tamtym a nawet jak z tym zgodne to i tak nie ZŁOMOWANIE lub ZABYTEK albo KOSZTY.
- Wie pan ja mogę... ale to potrwa ...i tak będzie kosztować a odpowiedź że odrzucone bo ja się zwrócę do kogoś kto mi powie...
- Nosz to przeca u rzeczoznawcy byłem na Wasze zlecenie bo tak to bym do dentysty poszedł albo se dziurę w kle żelkotem zatkał.
Ale rzeczoznawca podobno nie dość jasno wyraził się że "brak ingerencji w pola numerowe" i "odczytano numer fabryczny z natury"
a zdanie takie pada w ustawie i rozporządzeniu jako warunek do nadania nowych cech.
Jakiś dobry mam czas i nastawienie. Pracy dużo i stresu kupa w niej więc takie bzdety mnie nie ruszają.
Telefon do rzeczoznawcy on w szoku i prośba o kontakt jutro żeby temat uściślić.
Dodam tylko że zadałem jeszcze na koniec PPU pytanie:
- Ok. Czyli w obecnej sytuacji i Pani interpretacji nie muszę płacić OC bo to nie pojazd? I ewentualnie jako co ma być zezłomowany?
- Zezłomowany jako pojazd.... No comment.
Poczytałem trochę jeszcze wyroków sądowych w takich sprawach i szkoda że Polsce nie działa prawo precedensowe (a może i lepiej) albo przynajmniej brak
w urzędach ścieżek prostych procedur które potem w wyroku sądowym brzmią karczemnie
"powinna zapaść decyzja administracyjna (urzędnika) o nadaniu nowych cech wyróżniających".
Ale za czas poświęcony na wyprostowanie "opinii" PPU NIKT jeszcze nie zapłacił...poza nami.

A teraz konkret ;)... Wałek Flock to zdaje się gąbkowy (google) ale pasuje do innych relacji malowania i chyba trzeba mieć ich dużo w zapasie jak czytałem ... chyba Twoją nawet:) Dzięki.
Jak by co kompresor mam ale i tak kurnik potrzebny żeby pomalować w spokoju.
Nie zamulając c.d.n.
LandRover II Td5 + N132
RemontN132t
RemontN126e

Awatar użytkownika
DIZZY
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2019
Rejestracja: sobota, 30 sie 2014, 10:40
Lokalizacja: PL

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: DIZZY » czwartek, 23 mar 2017, 07:44

Zawsze odnoszę wrażenie, że panie urzędniczki (czyt. biurwy) są od tego by jak najbardziej przeczołgać i upokorzyć interesanta. Z obserwacji wiem, że wszelkie trudności ustępują, jak się uderza do dyrektora po drodze idąc do radcy prawnego. Radca, nawet jak jest kobietą nie bywa biurwą i jest bardziej rozgarnięty, a co najważniejsze myślący.
ps.Chodzi o radcę zatrudnionego w danym urzędzie.
Obrazek

N126 z 1988 r. "Budka Torci"
N126 z 1980 r.
N250 z 1990 r.


Kliknij proszę http://www.zbiorkanaburka.pl

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Romlas » czwartek, 23 mar 2017, 09:31

Coś mi się tak wydawało że lepiej kupić że złomu.... Ja zacznę kręcić karuzelą po niedzieli..zobaczymy.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
Drednot
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 658
Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2015, 02:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Drednot » czwartek, 23 mar 2017, 14:35

Niedawno jak wczoraj byłem w jednym urzędzie jednej z powiatowych stolic.
Składałem papiery (błaha sprawa), miałem pełnomocnictwo poświadczone notarialnie.
Pani chciała zatrzymać pełnomocnictwo (oryginał).
Ja na to, że jest ono mi potrzebne też do innych urzędów (w mniej błahych sprawach) i żeby sobie zrobiła kopię i przywaliła pieczątkę informującą, że jej dostarczyłem oryginał. A oryginał niech mi odda.
Pani na to, że oryginał musi być u niej.
Kłóciłem się z urzędem 1,5 godziny. Kierowniczka nieubłagana.
Poprosiłem o chwilę do namysłu.
Wyszedłem.
30 m. od urzędu xero kolorowe.
3 zł za obustronną kopię.
Świeżutki wydruk pozaginałem, pomiętoliłem.
Wręczyłem.
Pani zadowolona, że na swoim postawiła, nawet nie przyjrzała się dokładnie (a jednak wydruk to nie oryginał), przywaliła swoje pieczątki, odłożyła ad acta, wydała mi zaświadczenia które miała wydać.
Do widzenia.
Może mnie Pani pocałować w łokieć.
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 mar 2017, 15:22 przez Drednot, łącznie zmieniany 5 razy.
REMONT NIE DLA WRAŻLIWYCH: viewtopic.php?f=36&t=5157

Awatar użytkownika
DIZZY
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2019
Rejestracja: sobota, 30 sie 2014, 10:40
Lokalizacja: PL

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: DIZZY » czwartek, 23 mar 2017, 14:45

Bardzo dobrze zrobiłeś, pani nie miała prawa zatrzymywać oryginału.
Obrazek

N126 z 1988 r. "Budka Torci"
N126 z 1980 r.
N250 z 1990 r.


Kliknij proszę http://www.zbiorkanaburka.pl

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Murano » czwartek, 23 mar 2017, 19:46

Kolega niedawno rejestrował stary motocykl...bez papierów, na zabytek. Oświadczenia, badania, numery...wszystko jak bozia przykazala.
Pani z kawą za szybą rzuciła fachowym okiem..."DOWÓD REJESTRACYJNY PAN DA...."
Kolega mówi że nie posiada, bo to zabytek odrestaurowany odkupiony na oświadczenie itd...
"TAK SIE NIE DA!" Mówi bogini...
Kolega na to:
"Wie Pani...obiecałem żonie, że do piekła pójdę a zarejestruje ten motor...Ale nie sądziłem, że spotkam diabła tak szybko...:-)"

Tydzień później u innej Pani zarejestrował jako zabytek..

Podobno Pani spuchła ze wstydu a młode starzystki wybuchły gromkim śmiechem...:-)

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...

Postautor: Romlas » czwartek, 23 mar 2017, 19:59

Jako że wprost uwielbiam urzędy komunikacji, to aż się boję temat zaczynać. Nadzieja w tym że zmieniłem powiat i jakoś w PGN wydaje mi się lepiej niż CZN. Kiedyś przygoda z WK motywowała mnie żeby jednak nie zmieniać samochodu... I oni to robią za nasze ciężko zarobione pieniądze.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona


Wróć do „Remonty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości