Ja i sto trzydzieści dwa :)

czyli nasza walka z przyczepą...
Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » środa, 4 sty 2017, 10:46

naal pisze:A powiedz mi jeszcze jak zdjąć te plastikowe profile okalające drzwi lodówki. U mnie nie ma sklejki więc muszę coś wstawić.

Dolny fragment "ramki" czyli ten od spodu drzwi jest mocowany na trzy wkręty.

naal

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: naal » środa, 4 sty 2017, 10:58

Dziękuję :)

Awatar użytkownika
__ArroW__
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1490
Rejestracja: wtorek, 19 lip 2016, 19:48
Lokalizacja: Stary Toruń CTR

Re: RE: Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: __ArroW__ » środa, 4 sty 2017, 11:31

RAFALSKI pisze:
__ArroW__ pisze:Natchnąłeś mnie na rozebranie lodówki i posprawdzanie mimo, że odpaliła.

Warto sprawdzić to i owo, ze starym sprzętem różnie bywa. U mnie ten cały układ pozornie wyglądał w miarę dobrze ale jak go ruszyłem okazało się, że jest sporo rudej, co gorsza wlazła już w miejsca których bez rozbiórki nie widać. Najważniejsze to sprawdź czy odcina gaz po zdmuchnięciu płomienia.

Dokładnie tak też zrobię jak tylko będzie możliwość

Pozdr ArroW!
N126E + Volvo V50 2.0 136PS 2007r.
Remont zapiekanki - MaNdArYnA
2019 - 1311 km - 8 nocy
2017 - 530 km - 4 noce w Taborach - 2 noce w Pałacach :lol:

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 14 mar 2017, 11:18

Czas pędzi nieubłaganie a do zrobienia jeszcze tyle rzeczy..
Ale nareszcie udało mi się zmontować najazd. Dorobiona została nowa zębata blacha od ręcznego bo to ona blokowała prace.
P1200446.JPG

Detal wycięty został szlifierką kątową a potem zeszlifowany na magnesówce do odpowiedniej grubości. Pasuje jak ulał.
P1200449.JPG

Wszystkie części najazdu umyłem w ropie bo były okrutnie brudne i zasyfione starym smarem. Teraz wszystko się ładnie świeci :)
P1200451.JPG

Jak już wcześniej pisałem do najazdu musiałem kupić nowe suwadło. Do niego został dopasowany nowy zaczep o innym układzie śrub. Do tego nowa osłonka-harmonijka, linka zabezpieczająca i odbój zapobiegający uszkodzeniom zderzaka podczas zapinania przyczepy.
P1200450.JPG

Nowe plastikowe tuleje są trochę inne niż oryginalne AL-KO ale pasują bez problemu. Miałem wrażenie, że wchodzą lekko za luźno więc zdjąłem i montując ponownie, po obwodzie dodałem cieniutki pasek tworzywa. Wlazły ciasno i tak ma być. Oczywiście wcześniej wywierciłem w tulejach otwory pod smarowniczki.
P1200452.JPG

P1200453.JPG

Gotowy najazd wygląda dobrze, sama przyjemność coś takiego montować :D Wszystko przesmarowane, zero luzu i pracuje aż miło.
P1200465.JPG

Dokupione są już nowe, mocniejsze śruby mocujące najazd. Pozostało jeszcze dorobić tuleje i można jechać na działkę zakładać sprzęt.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » poniedziałek, 27 mar 2017, 15:07

Prace posuwają się do przodu, od zeszłego tygodnia codziennie działam przy przyczepie. Założyłem najazd i przyciągnąłem wieloryba pod dom bo na działce nie ma jak dłubać. Chcąc zdążyć przed majówką zaplanowałem tylko najpotrzebniejsze sprawy czyli montaż Trumy i lodówki i jako takie ogarnięcie przyczepy. Oczywiście jak to bywa, plany co robimy a czego nie ruszamy zmieniały się codziennie.. aż do wczoraj kiedy okazało się, że bez konkretnego remontu się nie obejdzie. Ale po kolei..

Zregenerowany najazd pracuje dobrze, zupełnie inaczej niż wcześniej. Tylko jakoś dziwnie zaciągał się ręczny ale okazało się, że zapieczony jest ten cylinder ze sprężyną i w ogóle się nie wciska. Napuściłem do środka odrdzewiacz i ścisnąłem go na prasie kilkanaście razy żeby się rozruszał a na koniec przelałem starym olejem silnikowym bo inaczej nie da się nasmarować jego wnętrza. Teraz działa jak należy i nareszcie mam ręczny jak trzeba.
P1200744.JPG


Zamontowałem adaptery od Robcia. Było trochę roboty z prostowaniem krzywych podpór ale jakoś poszło, wyczyściłem też śruby i nasmarowałem, chodzą elegancko. Z ciekawości zmierzyłem rozstaw podpór przed i po montażu, wychodzi 25 cm różnicy a to całkiem sporo. Było około 117 a jest 142 cm.
P1200741.JPG

P1200743.JPG


Ogołociłem przyczepę ze wszystkich zewnętrznych dupereli czyli lamp, rączek, klinów, itp.
P1200739.JPG

Demontując tylne lampy trochę się wkurzyłem, ktoś założył je bez jakiegokolwiek uszczelnienia. Nie dali nawet zwykłego silikonu..
P1200738.JPG

Nasza 132 miała kiedyś lampy inne niż ma większość wielorybów jakie widziałem, bo takie same jak w zapiekance. Przez duże otwory musiała lać się woda a to wiadomo, zwiastuje kłopoty. Zajrzałem pod wykładzinę w okolicach lamp a tam wilgoć i zapach stęchlizny. Wykładzina była na filcowym podbiciu czy coś w tym stylu i to wszystko pięknie nasiąkło.
P1200734.JPG

Zapadła cisza, kwadrans do namysłu i decyzja - rwiemy wszystko do gołego laminatu. Jak już robić to raz a porządnie :) Tylko ta niepewność, czy uda się wyrobić w miesiąc.

Potem demontaż mebli, zacząłem od pozbycia się przewodów z bakisty. Widok instalacji elektrycznej mówi sam za siebie, totalne druciarstwo, podłączone na jakichś przedłużaczach, i spięte na odwal się.
P1200724.JPG

Brak jakiegokolwiek zabezpieczenia bo wymieniono gniazdo na nowe a ono nie ma tych szklanych rurkowych bezpieczników tak jak oryginalne.

Demontując szafę wziąłem się za przymiarkę Trumy. Odbiłem unilam od frontu, udało się go prawie nie uszkodzić i wyciąłem ramkę wzmacniającą z listewek.
P1200747.JPG

Szafa w 132 nie jest tak dobrze przystosowana do montażu ogrzewania jak ta w eNce. Tutaj szafa jest trochę szersza i drzwi zachodzą bardziej do dołu więc trzeba trochę rzeźbić. Przymierzając obudowę pieca okazało się, że luz w szerokości idealnie zapełni dołożona w pionie listewka, wycięta przed chwilą.
P1200749.JPG

Dołożę ją od strony łóżka żeby trochę odsunąć piec, niby niedużo ale zawsze coś. Piec będzie zamontowany zaworem z prawej strony a rura spalinowa będzie szła po lewej stronie szafy.

Najdłużej zastanawialiśmy się nad tym czy robić kibelek. Kupiłem co prawda jakiś czas temu sraczyk ale cały czas nie byliśmy pewni czy chcemy poświęcić małe łóżko na korzyść kabiny do medytacji :) Ostatecznie będziemy robili kibelek, w planach jest kabinka zrobiona z poliwęglanu komorowego zmontowana po stronie kuchni, zamiast małego łóżka. Kabina będzie zachodzić na trochę ponad połowę szerokości przyczepy, siedzisko po stronie drzwi zostanie tylko trochę je przerobię. Zrobiłem przymiarkę kibelka i wygląda to dość obiecująco. Co prawda w kabinie nie będę się miał jak wyprostować ale tragedii nie ma. Tu docelowo będzie stał sraczyk:
P1200751.JPG

Na początku miałem w planach zrobić kabinę tak jak są zrobione niewiadowskie mebelki, szkielet kryty unilamem. Był też pomysł użycia jakiejś cienkiej płyty czy sklejki ale w końcu zdecydowałem się na poliwęglan jako lekki i wytrzymały.

naal

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: naal » poniedziałek, 27 mar 2017, 15:31

Ale nie musisz rezygnować z łóżka kosztem kibelka. Toć to 132 apartament wśród niewiadówek :)

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » poniedziałek, 27 mar 2017, 15:42

Rozbiórka wnętrza poszła w miarę sprawnie, wszystkie meble ładnie się odkręciły. Najbardziej ucieszyłem się, że wszystkie ramy okienne są w świetnym stanie, praktycznie jak nowe i nie będę musiał ich dorabiać.
P1200730.JPG


Na tym zdjęciu świetnie widać jak te przyczepy są krzywe..
P1200736.JPG

Listwa stołu, okno, płyta przyokienna, wszystko krzywo zmontowane, podobnie było w eNce.

Rwanie tapicerki i styropianowego ocieplenia to sama przyjemność, kto nie lubi demolki ;) Dziwnie to było zrobione, cała przyczepa ocieplona styropianem 2 cm i na to dość gruba wykładzina. Na suficie zamiast wykładziny, na styropian naklejone były kwadratowe kasetony z tego samego materiału, dawało to 2,5 cm ocieplenia, sporo :shock:
P1200756.JPG

P1200757.JPG

Pokruszony styropian jest naprawdę wredny do sprzątania a trochę tego było. W sumie uzbierało się kilka sporych worków.
P1200788.JPG

P1200803.JPG


Za szafą tradycyjnie znalazłem plakietkę z numerem skorupy, informującą, że mamy do czynienia z modelem... n-126. Pomyłka albo właściwe karteczki się skończyły :lol:
P1200766.JPG

Na ścianie wielkimi literami podpisał się jakiś Wojtek, ciekawe czy jeszcze w fabryce czy to późniejszy majster od styropianu.
P1200793.JPG


Po zerwaniu ścian przyszła kolej na podłogę. Wielka niewiadoma, będzie coś z tego czy wszystko przegniłe. Okazało się, że podłoga jest wilgotna tylko w tylnej części przyczepy i na szczęście nie rozpada się i może jak wyschnie będzie dobrze.
P1200798.JPG


Tak więc na tą chwilę wnętrze jest całkowicie opróżnione. Na razie trwa wietrzenie, otwarte są wszystkie możliwe otwory w skorupie, wyjąłem też boczne okna.
P1200806.JPG

W planach na dzisiaj jest demontaż długich listew aluminiowych i okien otwieranych. Już się boję, te zardzewiałe śruby :roll:

naal pisze:Ale nie musisz rezygnować z łóżka kosztem kibelka. Toć to 132 apartament wśród niewiadówek :)

Hm, to gdzie tą kabinkę można zrobić żeby nie rezygnować z tego małego łóżka? Trzeba by zmniejszyć duże.

naal

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: naal » poniedziałek, 27 mar 2017, 16:28

Musisz zrobić układ jak w wersji t. Od lewej idąc łóżko, standardowa szafa, łazienka, małe łóżko. Fabrycznie wychodzi łazienka o długości 104 cm a ja planuję przedłużyć o 6 cm kosztem małego łóżka.

Zakładam oczywiście że duże łóżko ma szerokość ok 130 cm.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » poniedziałek, 27 mar 2017, 16:51

Ano przeróbkę w "t" też miałem na uwadze ale w końcu to nie wchodzi w grę bo nie chcę aż tak radykalnie zmieniać wnętrza. Tak jak wykombinowałem też będzie dobrze.

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5489
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: kooba » poniedziałek, 27 mar 2017, 23:32

naal pisze:Musisz zrobić układ jak w wersji t. Od lewej idąc łóżko, standardowa szafa, łazienka, małe łóżko. Fabrycznie wychodzi łazienka o długości 104 cm a ja planuję przedłużyć o 6 cm kosztem małego łóżka.

Zakładam oczywiście że duże łóżko ma szerokość ok 130 cm.

Nie wiem czy to dobry plan. Małe łóżko i tak jest dość wąskie, a w ten sposób jeszcze zrobisz z niego trumnę i trzeba będzie spać głowa do drzwi. U nas jest zmniejszone duże i się z Agnieszką mieścimy, a do najwęższych nie należymy.

Awatar użytkownika
vvarrior
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1611
Rejestracja: środa, 8 sie 2012, 00:27
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: vvarrior » wtorek, 28 mar 2017, 02:39

Widzę że ostro idzie robota. Gratulacje. Jak ja już chcę wpieniać się się na inne rzeczy niż papierologia. Pomyśl jeszcze o rozkładzie ciężarów pod kątem szafy, kibelka kuchni. W zapiekance między osią a dyszel wylądowały praktycznie wszystkie ciężkie przedmioty i to był spory błąd. Co prawda lepiej jak balast jest z przodu niż z tyłu ale jak trzeba ponieść ją za zaczep to już grubsza sprawa.
A konstrukcja salonu to poliwęglan w jakiej formie? Komorowy, lity?
LandRover II Td5 + N132
RemontN132t
RemontN126e

naal

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: naal » wtorek, 28 mar 2017, 09:06

kooba pisze:Nie wiem czy to dobry plan. Małe łóżko i tak jest dość wąskie, a w ten sposób jeszcze zrobisz z niego trumnę i trzeba będzie spać głowa do drzwi. U nas jest zmniejszone duże i się z Agnieszką mieścimy, a do najwęższych nie należymy.


A widzisz Kubuś to się nie dogadaliśmy w Suchedniowie. Myślałem że u Ciebie te 4 cm są zabrane z małego łóżka. Fakt jak zabierze się z dużego to specjalnie się nie straci. W zapiekance jest krótsze o 10 cm a i tak bardziej mi przeszkadzało na szerokość bo przy moim wzroście 185 cm to tak na styk.

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5489
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: kooba » wtorek, 28 mar 2017, 09:20

Jeżeli chcesz zachować oryginalny układ to najrozsądnuej jest zabrać z dużego. Szerokość małego łóżka wyznacza ścianka między drzwiami a przodem. Dalej łazienka i szafa, tu szerokość wyznacza truma. Reszta miejsca zostaje na duże łóżko.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 28 mar 2017, 11:35

vvarrior pisze:Widzę że ostro idzie robota. Gratulacje. Jak ja już chcę wpieniać się się na inne rzeczy niż papierologia.

Dzięki i mam nadzieję, że wyjdzie Wam z tymi papierami. Przyjdzie taki moment, że spotkamy się z naszymi 132 gdzieś na kempingu i będziemy o nich godzinami debatować :)
vvarrior pisze: Pomyśl jeszcze o rozkładzie ciężarów pod kątem szafy, kibelka kuchni.

Tak, biorę to pod uwagę cały czas, istotna sprawa bo od tego zależy prowadzenie przyczepy i bezpieczeństwo.
Przed osią będę miał lodówkę, kibelek, Trumę i Nano w kufrze. Z tyłu będzie podwieszone w koszu koło zapasowe ale żeby lepiej zrównoważyć przyczepę chcę z tyłu dać również akumulator. Jak już meble wrócą na miejsce to będę robił próby wyważenia przyczepy manipulując akumulatorem i umieszczę go w takim miejscu żeby nacisk na hak był odpowiedni. Taki jest plan a jak wyjdzie, zobaczymy.
vvarrior pisze:A konstrukcja salonu to poliwęglan w jakiej formie? Komorowy, lity?

Brązowy poliwęglan komorowy, nad grubością jeszcze się zastanawiam. Wczoraj w Obi macałem i wyginałem całe płyty i nie wiem czy przypadkiem nie wybiorę tego cienkiego. Zabudowa będzie się składać z dwóch prostopadłych ścian z poliwęglanu, mocowanych do podłogi i sufitu. W narożniku gdzie zejdą się ściany, od podłogi do sufitu będzie sosnowa listwa 3x3cm, zapewniająca sztywność tego naroża. Mniejsza ściana idąca wzdłuż przyczepy będzie docięta do kształtu przedniej ściany nadwozia (pochyłość, okno, itp.) a ściana większa, poprzeczna będzie miała drzwi które z niej wytnę i osadzę na zawiasach. Poliwęglan jest elastyczny więc kabina powinna w czasie jazdy ładnie pracować razem z budą.

Schemacik jak to będzie wyglądało wraz z rozprowadzeniem Trumaventa:
trumavent_schemat_3.png
trumavent_schemat_3.png (4.32 KiB) Przejrzano 8315 razy

Oczywiście proporcje na rysunku są w lesie ;) Obok kibelka będzie siedzisko ale zmniejszone względem oryginału o grubość oparcia, którego nie będzie. Zostanie sama poducha pod tyłek a oparciem będzie ściana przyczepy. Siedzisko nie będzie zamkniętą skrzynką, pozostawię jedną ścianę otwartą żeby można było trzymać pod nim obuwie. Zawsze wkurzają mnie buty walające się po podłodze. Na ścianie pozostanie aluminiowa listwa do montażu stolika a sam stolik dorobię mniejszy, taki żeby można było wypić kawkę, czy coś. Po pomiarach i przymiarkach wychodzi na to, że da radę to zrobić i będzie nawet wygodnie.

kooba pisze:Jeżeli chcesz zachować oryginalny układ to najrozsądnuej jest zabrać z dużego. Szerokość małego łóżka wyznacza ścianka między drzwiami a przodem. Dalej łazienka i szafa, tu szerokość wyznacza truma. Reszta miejsca zostaje na duże łóżko.

To chyba najlepszy sposób podziału jeśli chodzi o taki układ wnętrza. Gdybym taki robił to szedłbym tym tropem.

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Ja i sto trzydzieści dwa:)

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 28 mar 2017, 13:17

A teraz z innej beczki, wczoraj udało mi się poskładać do kupy lodówkę :) Chłodzi, aż miło.
Jak już wcześniej pisałem, lodówka była w dobrym stanie ale rudzielec zaczął powierzchownie ogarniać układ i trzeba było działać. Całe żelastwo dokładnie wyszorowałem szczotą drucianą usuwając tyle korozji i starej farby ile się dało. Żmudne i czasochłonne zajęcie ale od tego etapu zależy późniejsza żywotność powłoki więc trzeba było się starać. Po oczyszczeniu układ został pomalowany preparatem Cortanin F, wiążącym rdzę. Wszystko dokładnie pomalowałem a potem po wyschnięciu umyłem cały układ ciepłą wodą. Chodzi o to żeby zmyć resztę preparatu która wyschła ale nie związała się z korozją. Myłem do momentu aż woda przestała być fioletowa. Widać było, że preparat związał się z ogniskami rdzy, które zmieniły kolor na ciemnofioletowy a miejscami czarny. Zdrowy metal po zmyciu wyglądał jak przed potraktowaniem Cortaninem i o to chodzi.
Układ pomalowałem farbą wysokotemperaturową w sprayu, żeby dojść we wszystkie zakamarki i zrobić dobrą powłokę zużyłem dwa spraye.

Przymiarka odnowionego układu, jeszcze przed wypełnieniem tylnej ściany:
P1200700.JPG


Fabrycznie układ był "zatopiony" we fragmencie tylnej ściany lodówki i zdejmowało się go razem z nią. Przez to nie mogłem dostać się do rdzy, która wlazła pod pianę więc rozwaliłem to żeby dostać się do rurek. Do odbudowy tego fragmentu użyłem styropian i pianę montażową. Prostokątny kawałek styropianu pokryłem białą folią samoprzylepną aby jakoś go wykończyć od strony widocznej z lodówki. Resztę przestrzeni uzupełniłem pianą, której nadmiar po rozprężeniu i zaschnięciu odciąłem na równo, płasko ostrym nożem. Na koniec powstałą płaską powierzchnię piany zabezpieczyłem przezroczystą filią samoprzylepną.

Tylna ściana po pianowaniu.
P1200701.JPG


Od strony wnętrza komory styropian z naklejoną białą folią wygląda jak z fabryki.
P1200814.JPG

P1200818.JPG


Profilaktycznie przeczyściłem też okienko, palnik oraz przyspawaną do układu rurkę spalinowo-grzewczą.
P1200702.JPG


Do ocieplenia użyłem tą samą wełnę była w dobrym stanie więc podobnie jak grzałki, wróciła na miejsce.
P1200810.JPG

P1200812.JPG


Pęknięty zbiorniczek na skropliny na początku chciałem skleić ale ostatecznie włożyłem do niego obciętą, dolną część plastikowej buteleczki, będzie to działało tak samo dobrze. Pozostało jeszcze przyłapać przewody opaskami żeby luźno nie latały.
P1200825.JPG


Wnętrze lodówki podświetliłem paskiem led zamontowanym na kątowniku aluminiowym po lewej stronie komory. Kolor "biały zimny" bo tam w końcu jest zimno :) Wygląda nieźle, podświetla równomiernie i nie daje po oczach. Światło nie zawsze jest potrzebne więc nie stosowałem typowego włącznika lodówkowego a podpiąłem je pod włącznik grzałki 12V. Jest podświetlany więc jest mała szansa na pozostawienie włączonego światła, odchodząc od lodówki. Grzałki 12V nie zamierzam używać ale jeśli kiedyś coś się zmieni, zawsze można podłączyć ją ponownie.
P1200823.JPG


Teraz pozostaje tylko odpalić lodówkę i chłodzić browarek ;)


Wróć do „Remonty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości