Czy na pewno gaz w przyczepie?
- Fiacior75
- Fanklubowicz
- Posty: 1934
- Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek a czy tobie już czasem się nie dymi z czaszki???
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Zielony pisze:To wykorzystując miejsce, jest jakiś polecany sposób ogrzewania na prąd, który nie zajmuje dużo miejsca, a jednocześnie będzie dawał pewność, że przyłącza na kempingu wytrzymają i nie będzie wtedy potrzeby uruchamiania pieca gazowego?
Ja mam w dobrze zaizolowanej zapiekance coś takiego. 700W na kablu 3x2,5 w gumowej izolacji do samych bezpieczników ( i teraz Paczek mi bije brawo... )
Przy temperaturach w okolicy 0° spokojnie daje radę do 16-18° nagrzać.
https://goo.gl/images/JAXh9T
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Ja w pieczarkarni w chłodne wieczory odpalam olejaka 500W (i teraz Paczek mnie zje na drugie śniadanie ) na przedłużaczu kosiarkowym z marketu.
Powiem więcej, na tym przedłużaczu chodził jeszcze w niewiadówce olejak 2kW albo czajnik 2 kW albo kuchenka elektryczna też 2 kW. Oczywiście nigdy wszystko na raz, bo miałem tylko 10A zabezpieczenia . Od 5 lat obiecuję sobie zrobić albo kupić porządny kabel ale ostatecznie teraz używam go tak rzadko, że szkoda kasy. W tym sezonie używałem go 2 razy.
Powiem więcej, na tym przedłużaczu chodził jeszcze w niewiadówce olejak 2kW albo czajnik 2 kW albo kuchenka elektryczna też 2 kW. Oczywiście nigdy wszystko na raz, bo miałem tylko 10A zabezpieczenia . Od 5 lat obiecuję sobie zrobić albo kupić porządny kabel ale ostatecznie teraz używam go tak rzadko, że szkoda kasy. W tym sezonie używałem go 2 razy.
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Hmmmm - sam nie wiem co powiedzieć ( napisać )
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:Hmmmm - sam nie wiem co powiedzieć ( napisać )
Zatkao kakao...
Jak widać gazowcy nie boją się prądu.
A prądowcy gazu.....???
- Mr.Makarena
- Fanklubowicz
- Posty: 446
- Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2012, 12:53
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek , nie każdy lubi stawać na campingu
Pozdrawiam :
Mr.Makarena
Mr.Makarena
-
- Fanklubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: czwartek, 27 lip 2017, 16:31
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Michał, od jakiegoś czasu zdumiewają mnie Twoje wypowiedzi na forum i w realu. Mówiąc krótko: jakby ktoś podmienił starego, dobrego Paczka. Daj już spokój z tym wsadzaniem kija w mrowisko, co?
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Murano pisze:Paczek pisze:Hmmmm - sam nie wiem co powiedzieć ( napisać )
Zatkao kakao...
Jak widać gazowcy nie boją się prądu.
A prądowcy gazu.....???
Wręcz panicznie !
-
- Fanklubowicz
- Posty: 2065
- Rejestracja: wtorek, 2 cze 2009, 06:52
- Lokalizacja: Ziemia Obiecana
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Zielony pisze:To wykorzystując miejsce, jest jakiś polecany sposób ogrzewania na prąd, który nie zajmuje dużo miejsca, a jednocześnie będzie dawał pewność, że przyłącza na kempingu wytrzymają i nie będzie wtedy potrzeby uruchamiania pieca gazowego?
ja w przyczepie mam coś takiego
https://www.jula.pl/catalog/artykuly-bu ... ny-410069/
Wyjazdy 2019 3096 km 27 nocek
Wyjazdy 2020 2250 km 21 nocek
Wyjazdy 2021 1000 km 7 nocek
Wyjazdy 2022 2138 km 17 nocek
Wyjazdy 2023 4175 km 33 nocki
Wyjazdy 2024 250km 2nocki
Wyjazdy 2020 2250 km 21 nocek
Wyjazdy 2021 1000 km 7 nocek
Wyjazdy 2022 2138 km 17 nocek
Wyjazdy 2023 4175 km 33 nocki
Wyjazdy 2024 250km 2nocki
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
piotr05 pisze:Zielony pisze:To wykorzystując miejsce, jest jakiś polecany sposób ogrzewania na prąd, który nie zajmuje dużo miejsca, a jednocześnie będzie dawał pewność, że przyłącza na kempingu wytrzymają i nie będzie wtedy potrzeby uruchamiania pieca gazowego?
ja w przyczepie mam coś takiego
https://www.jula.pl/catalog/artykuly-bu ... ny-410069/
O takie toto to tak - jak najbardziej tak
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Wszystko pięknie i ślicznie dla wielbicieli wypasionych campingów. A ja nie po to mam przyczepę, żeby nocować w miejscach jasno oświetlonych przez całą noc, gdzie nawet księżyca nie dostrzeżesz, nie mówiąc już o gwiazdach. Byłem teraz kilka dni na łączce w Bieszczadach. Zapraszam tam Cię, Michale, z Twoją zelektryfikowaną na 230V przyczepą bez akumulatora i gazu. No chyba, że wrzucisz do kufra spalinowy agregacik. W mojej przyczepie instalacja na 230V, jak najbardziej, jest. Mam gniazdo do podłączenia odbiorników 230V oraz zasilacz 230/12V, którym mogę zasilać całe wyposażenie na 12V. A uniezależnienie się od zasilania z sieci wcale nie było spowodowane oszczędnościami na podłączeniu się na campingu, a tylko i wyłącznie chęcią w miarę komfortowego korzystania z przyczepy w miejscach, gdzie takiej możliwości nie ma. To jest jedna strona medalu. A druga, to fakt, że po "amatorsku" zrobiona instalacja elektryczna jest o wiele bardziej niebezpieczna od dobrej instalacji gazowej, zwłaszcza, że na wielu naszych campingach instalacja jest równie "amatorska". W tej sytuacji nie ma mowy o porządnej ochronie przeciwporażeniowej. Tak samo omyłką jest podłączanie przyczepy dwużyłowymi przedłużaczami kosiarkowymi. Czyli w miarę bezpieczne jest stosowanie tylko odbiorników posiadających tzw. drugą klasę ochronności, nie wymagających stosowania przewodu ochronnego i gniazda z "bolcem". A tej nie posiadają na ogół czajniki i wiele grzejników.
Ktoś pisał już tu, i słusznie, o kwestii mocy grzejników. Moja niewielka gazowa truma nazywa się SB 1800, co tabliczka znamionowa tłumaczy na moc 1800 W. Załóżmy, że "elektrycy" nie będą aż tak rozrzutni i wstawią sobie grzejniczki po 1000 W. Na naszych zlotach bywa przecież i po 50 załóg. A więc instalacja na campingu na samo grzanie naszych domków musiałaby wtedy dostarczyć 50 kW mocy. Oj wątpię, czy wiele campingów to wytrzyma.
Z kolei, większość wypadków z gazem, to albo brak konserwacji i zapuszczenie stanu technicznego osprzętu gazowego, albo "kłopoty własnej roboty", czyli wykonywanie instalacji z niewłaściwych materiałów i w niewłaściwy sposób. Weźmy pod uwagę nieszczęśliwy bardzo przypadek Naala. Gdyby instalacja kominowa wykonana była z zalecanych przez producenta urządzeń materiałów i z zastosowaniem zalecanych uszczelnień, zalodzenie wylotu spalin spowodowałoby natychmiastowe zgaśnięcie palnika, a jedynymi obrażeniami mogłoby być przygryzienie języka przez szczękające z zimna zęby.
Ktoś pisał już tu, i słusznie, o kwestii mocy grzejników. Moja niewielka gazowa truma nazywa się SB 1800, co tabliczka znamionowa tłumaczy na moc 1800 W. Załóżmy, że "elektrycy" nie będą aż tak rozrzutni i wstawią sobie grzejniczki po 1000 W. Na naszych zlotach bywa przecież i po 50 załóg. A więc instalacja na campingu na samo grzanie naszych domków musiałaby wtedy dostarczyć 50 kW mocy. Oj wątpię, czy wiele campingów to wytrzyma.
Z kolei, większość wypadków z gazem, to albo brak konserwacji i zapuszczenie stanu technicznego osprzętu gazowego, albo "kłopoty własnej roboty", czyli wykonywanie instalacji z niewłaściwych materiałów i w niewłaściwy sposób. Weźmy pod uwagę nieszczęśliwy bardzo przypadek Naala. Gdyby instalacja kominowa wykonana była z zalecanych przez producenta urządzeń materiałów i z zastosowaniem zalecanych uszczelnień, zalodzenie wylotu spalin spowodowałoby natychmiastowe zgaśnięcie palnika, a jedynymi obrażeniami mogłoby być przygryzienie języka przez szczękające z zimna zęby.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami
W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu
W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
TomekMal pisze:Wszystko pięknie i ślicznie dla wielbicieli wypasionych campingów. A ja nie po to mam przyczepę, żeby nocować w miejscach jasno oświetlonych przez całą noc, gdzie nawet księżyca nie dostrzeżesz, nie mówiąc już o gwiazdach. Byłem teraz kilka dni na łączce w Bieszczadach. Zapraszam tam Cię, Michale, z Twoją zelektryfikowaną na 230V przyczepą bez akumulatora i gazu. No chyba, że wrzucisz do kufra spalinowy agregacik. W mojej przyczepie instalacja na 230V, jak najbardziej, jest. Mam gniazdo do podłączenia odbiorników 230V oraz zasilacz 230/12V, którym mogę zasilać całe wyposażenie na 12V. A uniezależnienie się od zasilania z sieci wcale nie było spowodowane oszczędnościami na podłączeniu się na campingu, a tylko i wyłącznie chęcią w miarę komfortowego korzystania z przyczepy w miejscach, gdzie takiej możliwości nie ma. To jest jedna strona medalu. A druga, to fakt, że po "amatorsku" zrobiona instalacja elektryczna jest o wiele bardziej niebezpieczna od dobrej instalacji gazowej, zwłaszcza, że na wielu naszych campingach instalacja jest równie "amatorska". W tej sytuacji nie ma mowy o porządnej ochronie przeciwporażeniowej. Tak samo omyłką jest podłączanie przyczepy dwużyłowymi przedłużaczami kosiarkowymi. Czyli w miarę bezpieczne jest stosowanie tylko odbiorników posiadających tzw. drugą klasę ochronności, nie wymagających stosowania przewodu ochronnego i gniazda z "bolcem". A tej nie posiadają na ogół czajniki i wiele grzejników.
Ktoś pisał już tu, i słusznie, o kwestii mocy grzejników. Moja niewielka gazowa truma nazywa się SB 1800, co tabliczka znamionowa tłumaczy na moc 1800 W. Załóżmy, że "elektrycy" nie będą aż tak rozrzutni i wstawią sobie grzejniczki po 1000 W. Na naszych zlotach bywa przecież i po 50 załóg. A więc instalacja na campingu na samo grzanie naszych domków musiałaby wtedy dostarczyć 50 kW mocy. Oj wątpię, czy wiele campingów to wytrzyma.
Z kolei, większość wypadków z gazem, to albo brak konserwacji i zapuszczenie stanu technicznego osprzętu gazowego, albo "kłopoty własnej roboty", czyli wykonywanie instalacji z niewłaściwych materiałów i w niewłaściwy sposób. Weźmy pod uwagę nieszczęśliwy bardzo przypadek Naala. Gdyby instalacja kominowa wykonana była z zalecanych przez producenta urządzeń materiałów i z zastosowaniem zalecanych uszczelnień, zalodzenie wylotu spalin spowodowałoby natychmiastowe zgaśnięcie palnika, a jedynymi obrażeniami mogłoby być przygryzienie języka przez szczękające z zimna zęby.
Tomek ..... w sedno
Ktoś kto nie potrafił zadbać o własną instalację teraz próbuje namówić innych na swój pomysł, trochę prostszy w realizacji bo parę kabelków, gniazdka z liroja itp.
A My chcemy niezależności
Cały ten wątek to
(piszę o sobie) Nie potrafię jeździć na motocyklu chociaż się przemieszczałem kilka metrów i komara miałem ale nie potrafię. To teraz będę namawiał innych aby z tego zrezygnowali bo to zło a statystyki są straszne i z nimi nie da się dyskutować.
Michał zamiast pisać i namawiać na prund to może zachęć do corocznych przeglądów, może zorganizuj na zlocie przegląd takowy hmmm
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Kilka wątków wcześniej już pisałem , ale widać konieczne jest przypomnienie
Paczek pisze:NIL2 pisze:z1c00 pisze:Czytając ten temat jak i temat na karawaningu nasuwa mi się kolejne pytanie , czy na pewno w przyczepie prąd ??
Przecież od zwarcia instalacji także może dojść do zapalenia się przyczepy .
nawet z 12V= ; w latach 80-tych ubiegłego wieku stacjonując na dziko nad jeziorkiem podłączyłem do gniazda zapalniczki zamontowanego w N-ce (solidne gniazdo jeszcze na porcelanie!) telewizorek turystyczny; po jakimś czasie jak wszedłem do przyczepy to poczułem, że coś się pali - okazało się, że wtyczka stopiła się na amen wraz z przewodem zasilającym i trochę się nadpalił dywanik; na szczęście rozładował się akumulator i w porę zajrzałem do przyczepki, bezpiecznik 20A był cały!
Myślę, że nie ma co za bardzo panikować zarówno z instalacją elektryczną jak i gazową; trzeba zadbać o stan techniczny zarówno instalacji jak i urządzeń, rozsądnie eksploatować i wszystko w temacie a i tak jak na kogo wypadnie to bęc oby nie
Pozdrowionka
No to mamy jedno zdanie w tym temaciePaczek pisze:...
A gaz - hmmmm.
Gdzieś wcześnie pisałem - niech sobie będzie , ale urządzenia i instalacje powinien wykonać człowiek z odpowiednimi dokumentami ( co najmniej SEP ), poświadczy to dokumentem ( atestem i homologacją ) , no i oczywiście wszystkie te urządzenia i instalacja powinna przechodzić OBOWIĄZKOWY coroczny przegląd.
Przecież ( o tym też już było) gaz w samochodzie właśnie takim podlega procedurą. Dlaczego ma być inaczej z przyczepką ? Przecież to ten sam gaz
Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Benior pisze:...
Michał zamiast pisać i namawiać na prund to może zachęć do corocznych przeglądów, może zorganizuj na zlocie przegląd takowy hmmm
Przemyślałem to sobie i .... bardzo mi się spodobał ten pomysł
Na najbliższym ogólnopolskim zlocie ( o ile oczywiście będę dopuszczony) zaproszę przedstawicieli ITD. Może coś się na wzajem dowiemy , pewnie wyrażą swoją opinię o przeróbkach w przyczepach , przedstawią jak to się ma do litery prawa , Może wezmą ze sobą wagę, poważa nasze przyczepki ,( bo i to jest też chyba nie bagatelny problem naszych przeróbek ) , może wystawią jakieś pokwitowania na dowody rejestracyjne .... Zobaczymy .....
Beniu - pomysł rewelacja- bardzo Ci dziękuje
Powołam się na Twój pomysł co to tych przeglądów bliżej ogólnopolskiego zlotu w 2018
Jeszcze raz dziękuję .
Re: RE: Re: Czy na pewno gaz w przyczepie ?
Paczek pisze:Benior pisze:...
Michał zamiast pisać i namawiać na prund to może zachęć do corocznych przeglądów, może zorganizuj na zlocie przegląd takowy hmmm
Przemyślałem to sobie i .... bardzo mi się spodobał ten pomysł
Na najbliższym ogólnopolskim zlocie ( o ile oczywiście będę dopuszczony) zaproszę przedstawicieli ITD. Może coś się na wzajem dowiemy , pewnie wyrażą swoją opinię o przeróbkach w przyczepach , przedstawią jak to się ma do litery prawa , Może wezmą ze sobą wagę, poważa nasze przyczepki ,( bo i to jest też chyba nie bagatelny problem naszych przeróbek ) , może wystawią jakieś pokwitowania na dowody rejestracyjne .... Zobaczymy .....
Beniu - pomysł rewelacja- bardzo Ci dziękuje
Powołam się na Twój pomysł co to tych przeglądów bliżej ogólnopolskiego zlotu w 2018
Jeszcze raz dziękuję .
I tak 3maj
Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości