Sterowanie ogrzewaniem

czyli meble, lodówki, ogrzewanie, zlewozmywaki, kuchenki ...
Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: kooba » piątek, 18 maja 2018, 08:15

Enkoder zapewne nie ma położeń skrajnych, więc lepsza by była gałka bez kreseczki ;)

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » piątek, 18 maja 2018, 11:58

Jak Ci się Kubusiu nie podoba, to nie dostaniesz sterownika.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: kooba » piątek, 18 maja 2018, 21:21

Zamaluję sobie :)
A teraz to już nie mogę nie dostać bo po naszych rozmowach to już jestem współautorem ;)

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » piątek, 18 maja 2018, 21:24

Masz rację. Za współautorstwo dostaniesz 1.125% zniżki na cenę.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: kooba » sobota, 19 maja 2018, 10:41

Ja poproszę 1.132%
Będzie bardziej pasowało :lol:

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 31 maja 2018, 13:18

Niestety, bardzo nad tym boleję, ale z powodu sytuacji rodzinnej nie mogłem pojechać na Zlot. Zabrałem się więc za ostatni element Trumastera, czyli detektor tlenku węgla. Najpierw poszukałem w sieci danych o szkodliwości CO w zależności od stężenia. I znalazłem to:

~ 100 ppm (0.01%) Lekki ból głowy, wypieki (nieokreślony czas narażenia)
200–300 ppm (0.02%-0.3%) Ból głowy (czas narażenia 5–6 godz.)
400–600 ppm (0.04%-0.06%) Silny ból głowy, osłabienie, zawroty głowy, nudności, wymioty (czas narażenia 4–5 godz.)
1100–1500 ppm (0.11%-0.15%) Przyspieszone tętno i oddech, omdlenie, śpiączka, przerywane ataki drgawek (czas narażenia 4–5 godz.)
5000–10000 ppm (0.5%-1.0%) Słabe tętno, płytki oddech/zatrzymanie oddychania, śmierć (czas narażenia 1–2 minuty)
Źródło: Brytyjska Agencja Ochrony Zdrowia (HPA), Kompendium zagrożeń chemicznych, Tlenek węgla, Wersja 3, 2011

Znalazłem też takie parametry działania detektora tlenku węgla (wg firmy Honeywell):
Detektor tlenku węgla uaktywni się, jeśli wykryje określone stężenie gazu w określonym przedziale czasu zgodnie z poniższym opisem:
50 ppm: Alarm w ciągu 60–90 minut
100 ppm: Alarm w ciągu 10–40 minut
300 ppm: Alarm w ciągu 3 minut
Czujnik czadu został ustawiony zgodnie z odpowiednią normą europejską, tak aby alarmy były wyzwalane w zależności od stężenia gazu i okresu jego występowania. Alarm uaktywnia się, gdy poziom stężenia CO narasta w czasie do niebezpiecznych poziomów lub wymagane jest natychmiastowe działanie. Natomiast unikane są fałszywe alarmy związane z tymczasowymi wysokimi stężeniami CO (np. w wyniku działania dymu papierosowego).

Zastosowałem czujnik tlenku węgla MQ7, który ma zakres pomiarowy od 20 ppm do 1000 ppm i czas pomiaru 150 sek.. Nie mam, niestety, możliwości dokładnej kalibracji czujnika i w związku z tym zmodyfikowałem nieco algorytm Honeywella. Doszedłem do wniosku, że lepiej nieco zmarznąć niż zaczadzieć i założyłem ostrzejsze parametry alarmu. I tak, po przekroczeniu progu 50 ppm zacznie się odliczanie czasu. Jeśli stężenie utrzyma się na tym poziomie, piec zostanie wyłączony po 40 min., jeśli będzie rosło, czas ten ulegnie skróceniu. Przekroczenie wartości 300 ppm podczas 2 kolejnych pomiarów, czyli w ciągu 5 min. spowoduje wyłączenie pieca po upływie tego czasu.
To tyle teoretyzowania. Teraz muszę napisać program, który będzie to robił, a następnie udać się do zaprzyjaźnionego chemika. Wytworzymy z nim w bezpiecznych warunkach nieco CO. Ponieważ posiadam fabryczny detektor czadu do piecyka łazienkowego z funkcją pomiaru stężenia, umożliwi mi to choć przybliżone skalibrowanie układu i dobranie właściwych parametrów pomiaru.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
tantalos
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2566
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:32
Lokalizacja: Rybnik

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: tantalos » czwartek, 31 maja 2018, 14:07

Bardzo ciekawe . Zastanawiam się właśnie czy jest możliwość domowego wytworzenia CO . Chętnie bym sprawdził mój czujnik .

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 31 maja 2018, 14:27

Wpisz w wyszukiwarce znanego portalu aukcyjnego "tester czujnika czadu". Sprzedają tam preparat w aerozolu do sprawdzania czujników. Z opisu aukcji nie wynika, niestety, czy może on służyć do, choćby przybliżonej, kalibracji czujnika. A jeśli idzie o samodzielne wytworzenie tlenku węgla, to nie wiem, jak to zrobić i dlatego pójdę do kolegi chemika. Trzeba pamiętać, że CO jest ogromnie niebezpieczny i dlatego też chcę go wytwarzać w odpowiednio bezpiecznych warunkach. Kolega pracuje na Wydziale Chemii uniwersytetu i dysponuje laboratorium z wyciągiem, gdzie można bez nadmiernego ryzyka takie eksperymenty robić.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
tantalos
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2566
Rejestracja: poniedziałek, 16 mar 2015, 17:32
Lokalizacja: Rybnik

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: tantalos » czwartek, 31 maja 2018, 15:09

Spojrzałem na aukcję ale też sprawdziłem w necie opinie i porady na temat takiego sprawdzania detektorów (w spraju).
Tutaj np. post jednego z forumowiczów -Domelski- serwisu elektroda:
"Detektory prawidłowo testuje się tylko i wyłącznie przy użyciu gazów wzorcowych (względnie testowych).
Wszelkie inne działania typu zapalniczki, paierosy, gaz z instalacji czy butli, spray'e itp. są niemiarodajne i mogą powodować rozkalibrowanie i uszkodzenia detektorów.Przykład:
Detektor domowy metanu wykrywa ten gaz w zakresie 0-100% DGW (Dolna Granica Wybuchowości). Dolna Granica wybuchowści metanu to wg norm EU 4,4%v/v. Czyli detektor wykrywa w zakresie 0-4,4%v/v. Gaz z zapalniczki, butli czy palnika ma 100%v/v czyli jakieś 20 razy więcej niż zakres pomiarowy detektora.
Detektory domowe gazów wybuchowych są zbudowane w oparciu o czujnik półprzewodnikowy (rzadko o droższy czujnik katalityczny). Takie czujniki po pierwsze muszą mieć tlen do pomiaru. Jeżeli komorę czujnika wypełnimy w znacznej części gazem wypierając tlen to pomiar będzie nieprawidłowy.
Do tego przekraczając zakres możemy spowodować rozkalibrowanie lub nawet uszkodzenie detektora.
Jednocześnie taki "test" jeżeli się powiedzie to nie da nam informacji czy detektor wykrywa na prawidłowym poziomie. Detektor ma alarmować przy 10%DGW (0,44%v/v), a podaliśmy gaz 100%v/v czyli jakieś 200 razy więcej. Skąd wiemy przy jakim progu on zadziałał? Równie dobrze rozkalibrowany detektor może reagować już po przekroczeniu progu 100%DGW i nie zdąży włączyć alarmu w sytuacji zagrożenia lub będzie to jego ostatni alarm.
Detektor domowy tlenku węgla wykrywa najczęściej w zakresie 0-100/0-200/0-300ppm. Podając mu papierosa lub inne tlące się elementy podajemy od 1000ppm do nawet kilku tysięcy ppm.
Ryzykowne jest także używanie spray'ów z tlenkiem węgla. Stężenie wewnątrz puszki spray'u jest określone (np. 300ppm). Jednak rozpylając go znacznie je rozrzedzamy w powietrzu. Tym samym nie wiemy przy jakim progu zadziałał detektor. Taki test jest niemiarodajny. A już tym bardziej taki test jest bezcelowy w przypadku detektorów, które mają reagować na 20, 30 czy 60ppm.
Żeby detektor zadziałał prawidłowo musi dostać określoną mieszankę wzorcową gazu. Do tego detektor potrzebuje czasu na reakcję i ustabilizowanie się gazu w komorze pomiarowej."
Mam nadzieję że nie śmiecę w twoim temacie (OT).

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » czwartek, 31 maja 2018, 16:15

Post kolegi z elektrody zawiera 100% prawdy. Sprawdzanie i kalibracja sprayami nie ma sensu. Detektory gazu mają dużą bezwładność, np. MQ7, który chcę zastosować, ma cykl pomiarowy ok 2.5 min. Czyli, w celu kalibracji, w przeciągu co najmniej takiego czasu musi znajdować się w atmosferze gazu o określonym, stałym stężeniu. Prawdą jest też, że "potraktowanie" czujnika gazem o stężeniu wielokrotnie przewyższającym zakres pomiarowy, a tak może się zdarzyć przy "psiknięciu" sprayem, może nieodwracalnie go zniszczyć. Ponieważ nie mam dostępu do wzorcowych mieszanin CO, najlepszym rozwiązaniem wydaje się laboratoryjne wytworzenie czadu i choć przybliżone zmierzenie stężenia czujnikiem z możliwością pomiaru. Dość korzystną cechą detektorów półprzewodnikowych, a do tej grupy zalicza się MQ7, jest wzrost czułości wraz z wiekiem elementu. Do zastosowań ściśle pomiarowych jest to cecha bardzo niedobra, ale w tym wypadku ma swoje plusy. Nie należy się obawiać, że stary detektor nie zareaguje odpowiednio wcześnie na pojawiający się czad. Może on wtedy raczej wywołać przedwczesny alarm. A jak już poprzednio pisałem, lepiej nieco zmarznąć niż wylądować na OIOMie.
Z całą pewnością nie podam też na, w końcu ogólnodostępnym, forum metody chemicznego wytworzenia CO, nawet gdym ją znał. Nigdy nie wiadomo kto to przeczyta i jaki użytek zrobi ze zdobytej wiedzy.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » poniedziałek, 2 lip 2018, 17:37

Próby detektora CO doprowadziły mnie do bardzo ciekawych wniosków. Pożyczyłem czujnik czadu z możliwością pomiaru stężenia i wziąłem go do przyczepy, żeby obserwować sytuację i ew. porównywać jego wskazania z moim czujnikiem. Wszystkie okna, drzwi i dach były zamknięte. Aby lepiej się myślało postanowiłem zrobić sobie herbatkę, odpaliłem więc kuchenkę i postawiłem czajnik. I tu się nieco zdziwiłem. Zanim czajnik się zagotował, fabryczny czujnik pokazał ponad 170 ppm tlenku węgla. Niby wiedziałem, że spalający się gaz wytwarza CO, ale nie spodziewałem się, że aż tyle. Zacząłem wtedy dalej badać wydzielanie CO przez kuchenkę. Dokładnie wywietrzyłem przyczepę, tak, że czujnik pokazywał 0 ppm, w międzyczasie wypiłem herbatę, a następnie ponownie odpaliłem kuchenkę przy dachu otworzonym tylko w przedniej części. I tu, zgodnie z oczekiwaniami, sytuacja była ewidentnie lepsza. Po ugotowaniu następnej herbaty stężenie CO osiągnęło ok. 68 ppm. W obu przypadkach pomiar dokonywany był w tym samym miejscu, nad łóżkiem. Wynika stąd bardzo ważny wniosek: nigdy nie gotujmy na gazie w zamkniętej przyczepie! Stężenie 170 ppm pojawiło się podczas gotowania herbaty, dłuższa praca kuchenki wytworzyłaby odpowiednio więcej czadu i w czasie obiadu mogłaby nas już rozboleć głowa.
Jeszcze nie udało mi się, niestety, w wystarczająco dokładny sposób skalibrować mojego MQ7 w Trumasterze, ale nie poddaję się, prace trwają.
Tego posta postanowiłem napisać po to, żeby uświadomić tym, co jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy (też do nich do niedzieli należałem), że nawet zwykła kuchenka może w pewnych warunkach stwarzać zagrożenie.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » środa, 1 sie 2018, 16:18

Ponieważ opisana w poprzednim poście sytuacja z kuchenką mocno mnie zaniepokoiła, zacząłem drążyć temat. Przyjrzałem się dokładnie płomieniowi palników kuchenki. Miał w swej znacznej części żółtopomarańczowe zabarwienie, co świadczyło o źle ustawionym dopływie powietrza. Powietrza było za mało i dlatego spalanie gazu było niecałkowite, w związku z czym powstawał tlenek węgla. Wyregulować lepiej powietrza się nie dało, dopływ był maksymalny. Wynika z tego, że jest za duży dopływ gazu. W ubiegłym roku, ze względu na Trumę i lodówkę, wymieniłem reduktor z 37 mbar na 50 mbar. I to było powodem niewłaściwej pracy kuchenki. W związku z tym postanowiłem wymienić dysze na mniejsze. W palnikach były zamontowane dysze z otworem 0.65 mm. Udało mi się kupić dysze 0.55 mm. Wkręcenie tych dysz rozwiązało problem. Dopływ powietrza dał się poprawnie wyregulować i kuchenka przestała wytwarzać CO, co stwierdziłem fabrycznym detektorem czadu z możliwością pomiaru stężenia.
Prowadziłem też dalsze eksperymenty z detektorem czadu. I tu wiadomości są zdecydowanie mniej pomyślne. W przyczepie znajdował się fabryczny detektor i mój, z czujnikiem MQ7. Nie działało żadne urządzenie mogące wytwarzać czad, tylko ja sobie leżałem na łóżku. Zgodnie z oczekiwaniami, fabryczny detektor wskazywał przez cały czas stężenie CO równe 0. Natomiast na moim czujniku wskazania systematycznie rosły. Wynika z tego, że MQ7 musi reagować na jakiś inny czynnik, podejrzewam, że może to być dwutlenek węgla, który przecież jest normalnie wydzielany przez człowieka. Co prawda, karta katalogowa nic nie mówi o czułości na CO2, ale fakty są takie, że czujnik ten nie nadaje się do zastosowania w detektorze CO do przyczepy. Istnieją inne rodzaje czujników CO, znacznie dokładniejsze i bardziej selektywne niż MQ7. Są to czujniki elektrochemiczne, ale ich poważną wadą jest cena, która wynosi ponad 100 zł. Dlatego też, przynajmniej na razie, nie będę robił detektora czadu.
Trumaster zostanie wyposażony w wejście do podłączenia zewnętrznego detektora wyposażonego w wyjście alarmu. Wykrycie przez detektor niebezpiecznego stężenia czadu będzie mogło wtedy spowodować automatyczne wyłączenie piecyka. Programową obsługę takiego wejścia mam już napisaną i przetestowaną. Pozostało mi jeszcze zaprojektowanie płytek drukowanych, na których uwzględnione zostaną wynikłe podczas prób zmiany. I wtedy powstanie ostateczna (na razie, dopóki jeszcze czegoś nie wymyślę) wersja Trumastera.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: stachu_gda » środa, 1 sie 2018, 21:24

Wiem, że czujnik CO u mojej siostry reaguje na lakier do włosów rozpylany w pomieszczeniu. Być może w Twoim przypadku jest to też jakaś chemia/kosmetyk unoszące się w powietrzu?

Awatar użytkownika
TomekMal
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 186
Rejestracja: poniedziałek, 25 cze 2012, 11:45
Lokalizacja: Lublin

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: TomekMal » środa, 1 sie 2018, 21:32

Niestety, proste czujniki półprzewodnikowe używane w tańszych detektorach są mało selektywne. Takim właśnie jest mój MQ7. Kosmetyków żadnych przed testem nie używałem, więc to raczej odpada. A podejrzenie, że to CO2, wzięło się stąd, że po uruchomieniu kuchenki też wskazania rosną, mimo, że fabryczny detektor niczego nie pokazuje. A spalający się gaz też sporo CO2 produkuje. A w ogóle, stosowanie detektora CO, który dodatkowo reaguje na nie wiadomo co, mija się absolutnie z celem. Być może czujnik ten sprawdziłby się w kotłowni, gdzie nikogo nie ma, ale w pomieszczeniu o niewielkiej objętości,jak przyczepa campingowa, w którym może przebywać kilka osób jego zastosowanie jest bez sensu. Zdecydowanie należy poszukać bardziej selektywnego elementu.
Skoda Yeti 1.2 TSI/105 KM, N126E-1984 z późniejszymi zmianami

W hotelu jestem gościem, w mojej przyczepie jestem w domu

Shadow69
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 17 mar 2015, 11:49
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Sterowanie ogrzewaniem

Postautor: Shadow69 » piątek, 10 sie 2018, 14:02

TomekMal pisze:Jak masz przepalone siateczki, to płomień jest wysoki i niestabilny. Palnik pracuje głośno, nierówno huczy. Ponadto zapala się nieco trudniej i często przy tym strzela. Tak było u mnie przed wymianą siatek. Na 4 palniki w dwóch były tylko strzępki siateczki po brzegach, w jednym gdzieś z połowę, a w jednym prawie cała. Po wymianie startu palnika prawie nie słychać, a podczas pracy jest tylko lekki szum.
A co do korozji, święta prawda. Kolanko na wejściu gazu musiałem od razu wymienić, bo były takie wżery korozyjne, że się ulatniał gaz. Rurka z zaworu do palnika też była skorodowana, ale jeszcze szczelna. Teraz, przy okazji podłączania sterownika wszystko to uporządkowałem.


Sorki za taki odkop, ale podrzucicie foto tych siateczek? Mój piecyk przy mocniejszym wietrze zaczął buczeć, i nie bardzo wiem co może być przyczyną. Czasem przy odpaleniu lubi lekko ''kichnąć'', ale poza tym grzeje ok.


Wróć do „Wyposażenie wnętrza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości