wakacje z maluchem
Regulamin forum
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
W dziale "na każdy temat" został utworzony wątek Hydepark
Hydepark czyli specjalny dział ub wątek występujący na forach internetowych, czatach i innych serwisach internetowych, pozwalający na wolną dyskusję nieograniczoną żadnym tematem przewodnim. Hydepark wziął swoją nazwę od Królewskiego Londyńskiego Parku o tej samej nazwie, który zawdzięcza swoje potoczne znaczenie - jako forum swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa - od Speakers' Corner, położonego w pobliżu Marble Arch, które jest tradycyjnym miejscem przemówień i debat.
Hydepark występujący na wielu forach internetowych (głównie specjalistycznych, poświęconych wąskiemu zagadnieniu), charakteryzuje się tym, iż nie jest ściśle moderowany. W miejscu tym zazwyczaj dopuszczone są wątki off-topic (czyli zagadnienia nie związane z profilem tematycznym forum).
Obowiązują zasady poprawnej pisowni (w tym bez wulgaryzmów) i zakaz obrażania osób, ich poglądów, opinii lub uczuć religijnych.
Re: wakacje z maluchem
Już wyjaśniam : dodatkowe chłodzenie ; zakładało się taki sztywny rozpieracz ( wyrób prywaciarski tak samo jak kółko na prądnicy z możliwością odpalenia na linkę jak aku padł
) Dodatkowo miałem zamontowany obrotomierz i wskaznik temperatury ( bagnet z czujnikiem ) Latałem na zielonym selektolu i jak wypuścili nowość - pamiętam , że był w żółtych opakowaniach to temperatura silnika w tych samych warunkach znacznie wzrastała - czyli szajs
Podobnie było z Syrenkami i słynnym Mixolem samorozpuszczalnym w paliwie - ech jaka wygoda nie trzeba mieszać w bańkach ( w CPN były takie mieszadła ) i kto się na to nabrał to po kilku tankowaniach miał silnik do kapitalki
- olej nie tylko się rozpuszczał w benzynce ale przy okazji rozpuścił wszystkie nagary i inne syfy - był za suchy i w try miga poleciały łożyska na wale albo tłoki się zryrały albo jedno i drugie jednocześnie . Na szczęście ja mając Syrenę 105 dalej latałem na Luksie i mnie to nieszczęście nie spotkało
Jako ciekawostkę dodam tylko , że w tamtych czasach wojaży do Bułgarii całą sztuką było przejechać przez Rumunię na Ukraińskim paliwie bez tankowania ( talony z PZM-otu na paliwo w Rumunii cholernie drogie bo przeliczali z USD i jak nie tknąłeś ani jednego po powrocie można było zwrócić i oddawali kasiorkę potrącając tylko jakieś grosze ) kanister można było mieć tylko jeden i wpadłem na pomysł zamontowania dodatkowego oryginalnego zbiornika od malucha : wymontowałem rury od ogrzewania ( bo latem po co ) oryginalny zbiornik tylko oparty na prawym wahaczu , przykręcony na jedną śrubkę do karoserii pod tylnym siedzeniem , oryginalny wlot zaspawany a rurka odpowietrznika po założeniu węża ogrodowego i wyprowadzeniu w okolicę bocznej kratki wlotu powietrza służyła do zatankowania ( lejkiem ) ale najlepsze na koniec : jak paliwo się kończyło zamieniałem wężyki na pompce paliwa i po przejechaniu około 25 km wskaznik paliwa miałem na ful - powrotem paliwko się przelewało do oryginału
Duże fiaty miały poprzerabiane na większe oryginalne zbiorniki i jadąc za takim wieczorem po nierównościach niejednokrotnie widać było kupę iskier jak walił zbiornikiem o asfalt - Polak potrafi

Re: wakacje z maluchem
Z tym rozpieraczem to było tak . zdawał egzamin tylko wtedy gdy odkręciło się osłonę blaszaną pod silnikiem .Wtedy powietrze wpadało przez tę szczelinę chłodziło silnik i wylatywało dołem . A jeśli była osłona powietrze wpadało kotłowało się wokół silnika i tylko wzrastało spalanie ze wzgl . na opór powietrza i nic więcej . Jestem w posiadaniu książki z 1975 roku SAM NAPRAWIAM . Są opisane naprawy w trasie np jazda bez pompy paliwa .Wystarczy koło zapasowe i 20cm wężyka do paliwa .Takie to było autko .
Należę do grona ludzi którzy wola rano budzić się z zakwasami niż z kacem .
Re: wakacje z maluchem
Jak mnie skleroza jeszcze nie zabiła to pamiętam , że powietrze było brane z tunelu ( dwie boczne kratki ) i tłoczone w dół - na zimę w celu polepszenia ogrzewania zatykałem lewą kratkę wlotową żeby choć trochę cieplejsze powietrze wpadało ( przelot przez cały tunel z prawej na lewą stronę ) i obowiązkowo zakryte kratki na klapie i było upalnie w kabinie nawet potrafiło odmrozić wizjer czołgowy na szybie
Ps.
Mam jeszcze w garażu pozostałości :
- lizak zmiany biegów
- dwie osłonki półosiek ( nówki nie śmigane )
- kompletny zamek tylnej klapy z kluczykiem ( plastiki + zamek )
- gaznik do 650 - tki używka ale w b.db. stanie bez luzów.
- pompka paliwa
- przerywacze do aparatu zapłonu
- i jakieś tulejki i wiele innych pierdołek
oddam potrzebującemu pasjonatowi wszystko za darmo - pokryje tylko koszt wysyłki.
Kto pierwszy ten bierze wszystko
- meldować w tym wątku i wysyłam
Pozdrowionka
Ps.
Mam jeszcze w garażu pozostałości :
- lizak zmiany biegów
- dwie osłonki półosiek ( nówki nie śmigane )
- kompletny zamek tylnej klapy z kluczykiem ( plastiki + zamek )
- gaznik do 650 - tki używka ale w b.db. stanie bez luzów.
- pompka paliwa
- przerywacze do aparatu zapłonu
- i jakieś tulejki i wiele innych pierdołek
oddam potrzebującemu pasjonatowi wszystko za darmo - pokryje tylko koszt wysyłki.
Kto pierwszy ten bierze wszystko
Pozdrowionka
Re: wakacje z maluchem
To fakt, fajne było i proste na tyle, że dałem radę chyba w 5-6 klasie podstawówki, zmuszony sytuacją (ojciec sobie połamał lewą nogę dość poważnie) wyjąć, rozłożyć, złożyć i wsadzić z powrotem skrzynię biegów. Ja w kanale to robiłem, a ojciec siedział u góry na krzesełku i tylko nadzorował. Najciekawsze było w tym to, że ojciec był wtedy jedynym kierowcą w domu i mimo połamanej i śrubowanej nogi musiał nim jeździć, a sprzęgło wcześniej mu zrobiliśmy ręczne
.
Fiat Burstner 535-2 2.8 idTD , wcześniej: Knaus Sport 400 LK , Adria Unica 5204 , Chateau Cantara 908 i N126n
Re: wakacje z maluchem
Pamiętam - kiedyś po przejechaniu Ukrainy i wjezdzie do Rumunii zawsze braliśmy w Suczawie domek na kempingu i tam zastaliśmy jednego bidaka z rozsypanym silnikiem - jak się potem okazało pękł wał ; do wieczora zjechało się kilku rodaków maluchami i jak to wtedy bywało któryś wiózł kompletny wał na handelek do Bułgarii - do północy mieliśmy silnik wyremontowany i na chodzie - cała jego rodzinka szczęśliwa ale rano nie dało radę ruszyć dalej w trasę z wiadomych powodów musieliśmy tam zostać jeszcze dobę

- CornBlumenBlau
- Fanklubowicz

- Posty: 4432
- Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
- Lokalizacja: Siradiensis
Re: wakacje z maluchem
Powiem Ci Nil2, że uwielbiam cztać Twoje posty. Są jak dobra książka przygodowa. Pozdrawiam 
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
2025: 67 / 5514 km
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
2025: 67 / 5514 km
Re: wakacje z maluchem
CornBlumenBlau pisze:Powiem Ci Nil2, że uwielbiam cztać Twoje posty. Są jak dobra książka przygodowa. Pozdrawiam
Bo jak się dużo jezdzi w nieznane to i jest przygoda i jest co wspominać
Pozdrowionka
Re: wakacje z maluchem
NIL2 pisze:Już wyjaśniam : dodatkowe chłodzenie ; zakładało się taki sztywny rozpieracz
wiem po co to niby wymyślono - tylko, że to nie działało , przejechałem maluchem od syrii po portugalię i nie widziałem nigdzie żadnego malucha z takim wynalazkiem, tylko polskie blachy
nawet włoskie klimaty nie szkodziły maluchom z fabrycznym układem chłodzenia
a większość ludzi którzy mieli problem z grzaniem sie parcha miała źle ustawiony zapłon
Re: wakacje z maluchem
NIL2 pisze:Pamiętam - kiedyś po przejechaniu Ukrainy i wjezdzie do Rumunii zawsze braliśmy w Suczawie domek na kempingu i tam zastaliśmy jednego bidaka z rozsypanym silnikiem
sam robiłem remoncik w trasie - uszczelka pod głowicą, tłok i pierścionki i delikatne szlifowanie cylindra
- CornBlumenBlau
- Fanklubowicz

- Posty: 4432
- Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
- Lokalizacja: Siradiensis
Re: wakacje z maluchem
chris_666 pisze:(...)uszczelka(...), tłok i pierścionki i delikatne szlifowanie cylindraręcznie
![]()
Chris, w Twoim przypadku brzmi to prawie jak przygodny, romantyczny erotyk
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
2025: 67 / 5514 km
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 57 / 6121 km
2025: 67 / 5514 km
Re: wakacje z maluchem
CornBlumenBlau pisze:chris_666 pisze:(...)uszczelka(...), tłok i pierścionki i delikatne szlifowanie cylindraręcznie
![]()
Chris, w Twoim przypadku brzmi to prawie jak przygodny, romantyczny erotyk
Chris bez urazy - bo miał b.dobrze ustawiony zapłon
Co do tzw. ręcznej roboty po 16-tej to nasz syn pojechał na zlot Junakiem w Bieszczady i poleciały zawory w głowicy ( za małe luzy i wypaliło - a ojciec mówił , że muszą klekotać ale młodzi są mądrzejsi
Re: wakacje z maluchem
CornBlumenBlau pisze:Chris, w Twoim przypadku brzmi to prawie jak przygodny, romantyczny erotyk
a ić ty
Re: wakacje z maluchem
NIL2 pisze:Chris bez urazy - bo miał b.dobrze ustawiony zapłon![]()
Polak potrafi
zapłon zawsze ustawiałem po swojemu , podobnie jak ty
w sumie miło parcha wspominam bo kawałek świata zjechałem , ale fajniejszy był trampek kombi , jak przesiadłem sie z instalacji 6V na 12V to był szczyt szczęścia , miejsca kupa, ogrzewanie na każde mrozy, też dzielnie mnie woził, co ciekawe żadnych problemów z silnikiem ani skrzynią nie miałem w nim nigdy , rozrusznik, prądnica, alternator, światła i hamulce ciągle robiłem , a napęd chodził zawsze
Re: wakacje z maluchem
Ja po dojezdzie do Francji pod Lyon na winobranie z marszu non stop( 1820 km z 20 minutowym spankiem w NRD ) jak wysiadłem na miejscu to miałem coś z błędnikiem bo za cholerę nie mogłem utrzymać pionu złapałem chorobę marynarską i tak na szerokich nogach przechodziłem cały dzień a przez 2 doby nawet podczas snu słyszałem pracę silnika
Po powrocie do domu pierwsze co zrobiłem to pojechałem szybko z malcem na giełdę żeby mi nie przeszło ale i tak żal mi go było jak oddawałem szczęśliwemu nabywcy kluczyki.
Po kilku dniach nabyłem ,,Borewicza" i to dopiero był luxus ; a Trampki kombi były super ale jak już ktoś miał to za chiny nie chciał sprzedać a na koniec jak wyszły z silnikami od Polówki to był dopiero szał
Ech to były piękne czasy
Po kilku dniach nabyłem ,,Borewicza" i to dopiero był luxus ; a Trampki kombi były super ale jak już ktoś miał to za chiny nie chciał sprzedać a na koniec jak wyszły z silnikami od Polówki to był dopiero szał
Ech to były piękne czasy
Re: wakacje z maluchem
Jeżeli to jeszcze aktualne chętnie przygarnę te fanty do malucha. U mnie na pewno się nie zmarnują.
NIBY WSZYSCY WIEDZĄ ŻE FLASZKA KIEDYŚ SIĘ SKOŃCZY ALE ZAWSZE JEST TO ZASKOCZENIE
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości
