Remont a'la tomcat

czyli nasza walka z przyczepą...
Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » wtorek, 23 cze 2015, 22:34

Dzięki za twoją ocenę i cenne uwagi :D
Już tłumacze dlaczego zrobiłem właśnie tak.
Wlasnie dlatego zdecydowalem się na aluminiowe żeby były solidniejsze i wytrzymywały naprężenia :idea: ,chociaż fakt-plastikowe byłyby lepszym "bezpiecznikiem"-od tej strony nie pomyślałem.
Rzeczywiście skorupa w miejscu ich zamocowania jest grubsza i stabilniejsza,ale wg mnie to właśnie jest plus :?:
Długo przymierzalem i obmyslalem żeby czegoś nie zchrzanic,bo na pomyłkę miejsca brak.
Celowo dalem je na tej wysokości żeby moc poprawnie napiac dach przedsionka.Dzięki temu rurka kalenicy umiejscowiona jest wysoko i nie powoduje tworzenia się niecki.
Gdybym zainstalowal je nizej obawiam sie ze bylby z tym problem :?:
Jak to się mowi-"wszystko wyjdzie w praniu"...

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: RAFALSKI » czwartek, 25 cze 2015, 11:12

Tomcat powiem Ci, że wczoraj rozłożyłem swój daszek i przymierzając uchwyty wybrałem dokładnie te same miejsca ich zamocowania jako najlepsze. Przykręcenie ich niżej nie wchodzi w grę. Dzisiaj montaż :)

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » czwartek, 25 cze 2015, 16:01

Cieszę się,że mogłem pomóc :mrgreen:

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » niedziela, 28 cze 2015, 19:32

Kolejny element do wyposażenia mojej przyczepy to własnego pomysłu(chyba :?: ) fartuch połączony z podłogą do przedsionka.
IMG_2677.JPG

Do wykonania zastosowałem plandekę o gramaturze 150g/m2-wydaje mi się,że powinno być ok.
Jako,że podczas remontu usunąłem(i tak uszkodzone) uchwyty do mocowania fartucha musiałem wymyślić jakiś sposób mocowania :idea:
Na jednym z boków plandeki małżonka uszyła tunel w który wsunąłem gumę do mocowania bagażu.
W krawędziach listwy aluminiowej wywierciłem otwory które stanowią kotwienie dla haków.
IMG_2678.JPG

Po rozłożeniu oczka na krawędzi plandeki można dodatkowo wykorzystać do napięcia całości śledziami :idea:
IMG_2676.JPG

W międzyczasie do przczepy trafiła też lodówka turystyczna-na początek musi wystarczyć
IMG_2680.JPG

Miejsce oryginalnego pojemnika na wodę zajął nowy,20-to litrowy.
IMG_2681.JPG

Przy okazji przetestowałem pompkę elektryczną oraz szczelność połączeń-wszystko ok :P
Do kufra na dyszlu trafił nowy zamek,bo oryginalny przez "własną głupotę" załatwiłem :(
IMG_2684.JPG

No ale człowiek uczy się na własnych błędach... :wink:

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: reflexes » niedziela, 28 cze 2015, 19:55

W międzyczasie do przczepy trafiła też lodówka turystyczna-na początek musi wystarczyć

Wierz mi, że nie ma takie opcji. Po pierwsze one mają mizerną wydajność, po drugie włożenie jej do szafy to kompletna pomyłka. Najlepiej zrób sobie gniazdo na zewnątrz i trzymaj w przedsionku. Lodówka działa tak, że im bardziej schłodzisz jej radiator na zewnątrz tym zimniejszy będzie ten wewnątrz. W szafie szybko powietrze się ogrzej i jej wydajność spadnie praktycznie do zera. Wiem to bardzo dobrze, bo miałem identycznie i po pierwszym sezonie ten badziew wywaliłem i kupiłem porządną lodówkę.

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » niedziela, 28 cze 2015, 20:16

Dzięki za podpowiedź!
Wiem,że nie jest to idealne rozwiązanie,ale już tak nadszarpnąłem budżet,że mimo wszystko na początek musi wystarczyć :(

emilos
Posty: 7
Rejestracja: środa, 19 cze 2013, 20:21
Lokalizacja: Wieliczka

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: emilos » poniedziałek, 29 cze 2015, 18:26

tomcat pisze:Dzięki za podpowiedź!
Wiem,że nie jest to idealne rozwiązanie,ale już tak nadszarpnąłem budżet,że mimo wszystko na początek musi wystarczyć :(

Potwierdzam słowa kolegi wyżej. U mnie też jeden sezon gościła taka lodówka i nie zdała egzaminu. W tym roku udało się kupić pięknego polara na 220v za 150zł. Trochę trzeba poszukać ale opłaca się.

Shadow69
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 17 mar 2015, 11:49
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: Shadow69 » czwartek, 2 lip 2015, 00:10

A ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że taka właśnie lodówka turystyczna całkiem dobrze dawała radę na tegorocznej majówce.
Dostałem lodówkę "SUN_FUN" która miała uwalony wentylator, naprawiłem jak umiałem, i w zasadzie zamrożone w zwykłej zamrażarce mięsko (czwartek) po wsadzeniu do tej lodówki, wytrzymało zamrożone aż do niedzieli, przy czym lodówka chodziła cały czas na 220V (czas dojazdu na 12V).
Jedynie wkurzało mnie to, że ciągle zawadzała mi na środku przyczepy (przestawianie z kąta w kąt jest uciążliwe), do tego wentylatory jednak trochę szumią, także na każdą noc musiałem wynosić ją do samochodu. Ogólnie jako wersja budżetowa całkiem fajna opcja, pod warunkiem że nie jest to byle co z tesco z wyprzedaży.
No ale jednak mimo tego że z chłodzenia byłem zadowolony, kupiłem polara TA 71 :mrgreen:

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: reflexes » czwartek, 2 lip 2015, 07:31

Tak w majówkę to może i dawała radę ale to co piszej jest bardzo złudne. Dobra lodówka turystyczna jest wstanie schłodzić o kilkanaście stopni w stosunku do otoczenia. Więc jak w majówkę miałeś kilkanaście stopni to fajnie działało, a właściwie podtrzymywało zimno, które dawały zamrożone produkty. Natomiast jeżeli latem Ci się trafi upał 35 st, to w budzie masz pewnie z 40 czyli w lodówce ponad 20 :wtf: . Poza tym jak zaczniesz na urlopie dokładać ciepłe produktu przyniesione ze sklepu to tak słaba lodówka potrzebuje wieczności żeby je schłodzić. Wszystko to przetestowałem na własnej skórze więc nie są to teoretyczne wywody. Co do kosztów to lodówka z tesco czy innego marketu kosztuje 100, lepsza sporo więcej. Mi na przykład udało się za 250 kupić używaną absorpcyjną w idealnym stanie ale tylko na 230V (taką chciałem, bo w swojej eNce nie miałem gazu). Wiem, że nie jest to towar który leży na allegro czy olx ale trzeba szukać, bo ta oszczędność na lodówce turystycznej była jedną z głupszych jakie zrobiłem i dzisiaj ten badziew wala mi się po strychu. Nawet jak jadę w plener bez budy to walę wziąć i zamrozić wkłady.

Shadow69
Posty: 208
Rejestracja: wtorek, 17 mar 2015, 11:49
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: Shadow69 » czwartek, 2 lip 2015, 08:52

Ja nikogo nie przekonuje do swoich racji, po prostu mam lodówkę która ma swoje lata, i koszt jej zakupu był naprawdę spory w porównaniu do ogólnie dostępnych dzisiaj lodóweczek, a także sama jej wydajność jest wysoka (jak na takie coś) - ja poniosłem koszt naprawy, musiałem wymienić wiatrak, lodówkę dostałem za free.
Ciepłe piwko wrzucone do tejże lodówki schładza się się spokojnie do temperatury w której z puszki zanika ciśnienie (na butelkowym pojawiają się symbole wskazujące "optymalną temperaturę spożycia"). Jeśli będziesz mi w stanie uwierzyć, to gwarantuje że w 30st. upale przetestuje ją i podzielę się wynikami z pomiarów, tylko najpierw jakiś termometr muszę znaleźć. :wink:
Aha, no i nie ukrywam, że absorbcyjna bije na głowę pod każdym względem takiego turystyka. :mrgreen:

Awatar użytkownika
reflexes
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 10860
Rejestracja: czwartek, 10 sty 2013, 09:16

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: reflexes » czwartek, 2 lip 2015, 09:07

Jeśli będziesz mi w stanie uwierzyć,

Ja Ci wierzę, ale to nie ma znaczenia, każdy ma jakieś subiektywne doświadczenia i je opisuje. Moje są złe, Twoje dobre, a kto jakie kiedyś wyciągnie z tego wnioski i co zastosuje w swojej przyczepie to jego sprawa. Ważne moim zdaniem jest to, że będzie miał pełny obraz sytuacji.

Awatar użytkownika
Mobil-Zasada
Posty: 339
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 21:57
Lokalizacja: Warszawa

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: Mobil-Zasada » czwartek, 2 lip 2015, 13:02

Ja mam chłodziarkę samochodową na 12/24V tak jak Shadow opisuje. Dzisiaj jest już stara i zniszczona. Za czasów swojej młodości, nowości była bardzo droga. Nie jest to co prawda lodówka kompresorowa, ale z wysokiej półki chłodziarka.

Używał ją mój ojciec wiele lat w ciężarówce. Teraz ma fabryczną lodówkę, wiele lepszą.

W upały wiadomo, musi chodzić z pełną mocą. Ale z dwojga złego, jak nie mamy funduszy na porządną lodówkę, warto spróbować. Jedyne czego się boje i po opiniach kolegów uważam za słuszne - warto taką chłodziarkę trzymać na otwartej przestrzeni, a nie w szafce. Powód? Chłodziarka będzie zasysać gorące powietrze które sama przed chwilą wydaliła. Gdy będzie stała poza szafkę, będzie miała możliwość lekko lepszego chłodzenia.
Chyba że ufamy kratkom wentylacyjnym które starają się w czasie jazdy dostarczać świeże powietrze, ale to temat do przetestowania w przyszłości.

Dla mnie jedynym słusznym i prawdziwym rozwiązaniem byłaby lodówka gaz/prąd/12V. Ale ja mam niestety jedynie 220V. A taka na moje wyjazdy mnie nie interesuje...
Ciągnik: VOLVO S60 II D3
Przyczepa: N126ES

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » czwartek, 2 lip 2015, 16:34

Panowie dzięki za info i porady :D
Tak jak pisałem;budżet nadszarpnięty więc w myśl powiedzenia"...się lubi co się ma".
Muszę trochę "odsapnąć" finansowo,ale w przyszłości jeśli trafi się okazja zakupu porządnej to na pewno zainwestuję :wink:

Awatar użytkownika
tomcat
Moderator
Moderator
Posty: 3887
Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: tomcat » poniedziałek, 13 lip 2015, 21:17

No i stało się;pierwszy wyjazd z przyczepą mam za sobą :D
Co prawda nie był ani długi ani daleko(weekendowy wyjazd na ryby),ale zaplanowany głównie z zamiarem przetestowania sprzętu.
Wiadomo;pierwszy wyjazd,sporo zamieszania z przygotowaniem no i od razu na głęboką wodę ,bo z kiepskim dojazdem i "na dziko".
Przyczepa miała przejść zarówno test techniczny jak i "test rodziny" :lol:
Wynik testu technicznego:
-skorupa szczelna(dodatkowy test burzy :P )
-zawieszenie ok,wszystko działa jak należy
-elektryka wewnętrzna 12 volt spisała się dobrze z poprawką na oświetlenie-fabryczne z żarówkami led okazało się być niewystarczające.Temat ogarnąłem przerabiając wcześniej zainstalowane kinkiety ze źródłem 230V na 12V
"Test rodziny"- zaliczony.
Po wcześniejszym,dość sceptycznym nastawieniem do takiej formy spędzania wolnego czasu moje dziewczyny,tzn żona i córka pozytywnie zaakceptowały "budkę" :mrgreen:

Awatar użytkownika
Karolus
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2065
Rejestracja: środa, 24 paź 2012, 20:24
Lokalizacja: Przemyśl

Re: Remont a'la tomcat

Postautor: Karolus » poniedziałek, 13 lip 2015, 22:10

tomcat pisze:No i stało się;pierwszy wyjazd z przyczepą mam za sobą :D
Co prawda nie był ani długi ani daleko(weekendowy wyjazd na ryby),ale zaplanowany głównie z zamiarem przetestowania sprzętu.
Wiadomo;pierwszy wyjazd,sporo zamieszania z przygotowaniem no i od razu na głęboką wodę ,bo z kiepskim dojazdem i "na dziko".
Przyczepa miała przejść zarówno test techniczny jak i "test rodziny" :lol:
Wynik testu technicznego:
-skorupa szczelna(dodatkowy test burzy :P )
-zawieszenie ok,wszystko działa jak należy
-elektryka wewnętrzna 12 volt spisała się dobrze z poprawką na oświetlenie-fabryczne z żarówkami led okazało się być niewystarczające.Temat ogarnąłem przerabiając wcześniej zainstalowane kinkiety ze źródłem 230V na 12V
"Test rodziny"- zaliczony.
Po wcześniejszym,dość sceptycznym nastawieniem do takiej formy spędzania wolnego czasu moje dziewczyny,tzn żona i córka pozytywnie zaakceptowały "budkę" :mrgreen:


Powiem tak - swiatełka, pierdółki i inne gadżety nie ważne... Jak żona i córa zaakceptowała to teraz naprawdę witam w gronie "Niewiadomianiaków"
Budki nie sprzedasz i kolejny zarażony pozytywnym zakręceniem... :D

Wiem z doświadczenia, że jak "moja" powiedziałaby "nie" to samemu to ja mógłbym jeździć... Na giełdę aby sprzedać... :lol:


Wróć do „Remonty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości