Murano pisze:Zauważyliście, że od 2 dni naku...a deszczem, zimno, pół Polski zagrożone powodzią a nikomu to nie przeszkadza w tym wydarzeniu 

 ?
Każdy jedzie sam, bez odpowiedzialności za innych i mimo hu...j pogody każdy pewnie w duszy myśli "jadę i uj!" 

 
Kiedyś na Panowym z karawaning.pl zapytałem czemu w listopadzie jak na przykład bliżej wakacji można jakieś kajaczki zrobić, przy ognisku przyjemniej posiedzieć itp. itd. to mi organizator odpowiedział "Bo w listopadzie to żadna baba nie przyjedzie" 

 . Fakt, że nasze kobiety są chyba bardziej zaprawione w bojach i w listopadzie, a nawet grudniu jeżdżą ale co innego piękny, ogrzewany kemping w Ciechocinku, a co innego kibel i prysznic bez ogrzewania, a balanga w ostreczowanej  wiacie na zewnątrz 

 . 
Ale Wam zazdroszczę. Żeby nie ta pięćdziesiątka jutro to już bym się pakował. 
A wracając do "męskich" wyjazdów to chodzi mi jeszcze pod głowie taki naprawdę męski, na dziko pod koniec roku (listopad/grudzień). Mam tu nawet fajne miejscówki ale znowu będzie, że daleko. Na ogólnopolskim chyba będę musiał wejść we współpracę z kimś z centralnej Polski.
Po tegorocznej Zaporze już mi nic nie straszne.